Ехали семьёй в Хорватию полные надежды и ожидания отличного отдыха. В прошлом году были в Порече в отеле 3+(мы были ею очень довольны), поэтому ожидали от этой четверки многого. Но ошиблись...До этого отдыхали только в Греции и Хорватии, то есть мы не разбалованы ALL Inсl-ом Турции, и ожидали, что гостиница не нова, но не настолько.
Отель напоминает пансионат Крыма. Номера стандартные, ванна нормальная, кондиционер дряхлый, и я не знаю, сколько ему десятилетий, балкончики ужасные, детей боялись выпускать туда.
Питание нас разочаровало совсем. В первый день пробовали фрукты и овощи( сливы, дыни, помидоры оказались уже испорченными и подгнившими). Зелёные мухи, летающие над свежими овощами и фруктами убили все желание это пробовать в дальнейшем. Поэтому мы брали только накрытые горячие блюда. Фрукты просто покупали на рынке. На ужин салаты готовили из того, что не съели за завтраком(яйца, колбасы, огурцы, рис, вермишель). Горячие блюда были нормального качества. Мы бы так не придирались, если бы речь шла о взрослых, но нам надо было накормить детей 3 и 6 лет.
Отдыхали в этом отеле в разгар сезона. Пляж хороший и рядом. Но там такая толпа народу и в море, и на пляже. Мы плавали с удовольствием, с маской, трубкой, ластами, но выходя из моря на пляж опять чувствовали себя, как в Крыму. При чем на пляже противный и неприятный хорват занимал с 6 утра своими лежаками, матрасами, полотенцами все место под соснами в тени, и потом сдавал эти места. На людей(и хорваты, и немцы, и поляки) которые устраивались рядом кричал, возмущался, ругался. Нас это не касалось, но со стороны смотреть было неприятно.
В отеле нет своей территории. На фото он размещён в соснах, а на деле оказалось, что под соснами стоянка для машин, под другими соснами автомобильная дорога. Просто гулять с детьми негде, даже побросать бумеранг, поиграть в бадминтон. Детских площадок нет и в помине. Вечером делать с детьми было абсолютно нечего: не ходить же по невероятной толпе народу вперед-назад по набережной, и не сидеть в кафе, где музыка просто орёт. Поэтому просто шли вечером к морю, бросали камушки в море, смотрели на проезжающие лодки - всё.
Ещё решили, на свою голову, поехать на экскурсию в Шибеник-КРКа. Представитель от TUI обещал экскурсию по водопадам КРКа, купание там, экскурсия по деревушке, где покажут, как жили раньше хорваты, обед в рыбном ресторанчике, потом экскурсия в Шибенике.
На деле оказалось 3.5 часа дороги без экскурсовода, 20-минутная экскурсия по городу в самую жару, 30 мин. свободного времени (за которые успели зайти в кафе на сок-мороженое-пиво, сводить детей в туалет). Дальше привезли к водопадам, высадили и сказали у вас есть час свободного времени: или обходите сами водопады, что займет всё это время, или идите купайтесь. Экскурсии не было, деревушки не было, в рыбный ресторан никто на завёл, назад те же 3.5 часа ехали голодные. За всё это мы заплатили больше 200евро. Так, как обещали детям купаться в водопадах - пошли купаться. Но удовольствие сомнительное - около тысячи человек в и возле водопада. В море явно было лучше.
Ещё несколько слов про отель. Когда убирали наш номер в предпоследний день забыли положить простыни, которыми мы укрывались. Когда спустились на ресепшен - нам сказали, что они ни чем не могут помочь. Мы то укрылись их халатами, но осадок остался.
В день отъезда оказалось, что вечером перенесли время освободить номер на час раньше (только для украинцев!! ! . О чем естественно нам не сообщили. Как оказалось - положили бумажку с этой информацией на том же ресепшене. В день выезда сумки мы собрали утром, ушли на пляж, вернулись принять душ. И тут началось самое неприятное, нам начали трезвонить по телефону, кричать, мы что не знаем который час, немедленно освободить номер, если мы не выедем сейчас - мы оплатим это время. Наспех помыв детей и себя мы освободили номер. И с огромным нетерпением наконец-то выехали из этого злосчастного отеля.
Мой совет: ни в коем случае не ехать в этот отель, тем более с детьми, тем более в пик сезона. Будете полностью разочарованы и жалеть о потраченных деньгах и времени
Pojechaliś my z rodziną do Chorwacji peł ni nadziei i oczekiwania na udane wakacje. W zeszł ym roku byliś my w Poreč u w hotelu 3+ (byliś my z niego bardzo zadowoleni), wię c wiele oczekiwaliś my od tej czwó rki. Ale myliliś my się … Wcześ niej odpoczywaliś my tylko w Grecji i Chorwacji, to znaczy nie rozpieszczał nas ALL Incl z Turcji i spodziewaliś my się , ż e hotel nie jest nowy, ale nie tak bardzo.
Hotel przypomina pensjonat Krymu. Pokoje są standardowe, ł azienka normalna, klimatyzacja zepsuta i nie wiem ile ma lat, balkony są okropne, bali się wypuś cić dzieci.
Jedzenie był o dla nas kompletnym rozczarowaniem. Pierwszego dnia spró bowaliś my owocó w i warzyw (ś liwki, melony, pomidory był y już zepsute i zgnił e). Zielone muchy latają ce nad ś wież ymi warzywami i owocami zabił y wszelką chę ć spró bowania tego w przyszł oś ci. Dlatego wzię liś my tylko przykryte gorą ce dania. Owoce kupowano po prostu na targu, a na obiad przygotowywano sał atki z tego, czego nie jadano na ś niadanie (jajka, kieł baski, ogó rki, ryż , wermiszel). Gorą ce posił ki był y dobrej jakoś ci. Nie bylibyś my tacy wybredni, gdybyś my rozmawiali o dorosł ych, ale musieliś my nakarmić dzieci w wieku 3 i 6 lat.
Mieszkaliś my w tym hotelu w sezonie. Plaż a jest dobra i w pobliż u. Ale zaró wno na morzu, jak i na plaż y jest taki tł um ludzi. Pł ywaliś my z przyjemnoś cią , z maską , fajką , pł etwami, ale wychodzenie z morza na plaż ę znó w był o jak na Krymie. Poza tym na plaż y paskudny i nieprzyjemny Chorwat zajmował od 6 rano swoimi leż akami, materacami, rę cznikami cał e miejsce pod sosnami w cieniu, a potem wynajmował te miejsca. Krzyczał na siedzą cych obok niego ludzi (zaró wno Chorwató w, Niemcó w, jak i Polakó w), uraż ony, przeklinał . Nas to nie dotyczył o, ale nieprzyjemnie był o patrzeć z zewną trz.
Hotel nie posiada wł asnego terytorium. Na zdję ciu znajduje się w sosnach, ale w rzeczywistoś ci okazał o się , ż e pod sosnami jest parking dla samochodó w, pod pozostał ymi sosnami jest autostrada. Po prostu nie ma gdzie spacerować z dzieć mi, choć by rzucać bumerangiem, grać w badmintona. W ogó le nie ma placó w zabaw. Wieczorem nie był o absolutnie nic wspó lnego z dzieć mi: nie chodzić po niesamowitym tł umie ludzi tam iz powrotem wzdł uż nasypu, nie siedzieć w kawiarni, gdzie muzyka tylko krzyczy. Dlatego po prostu wieczorem poszli nad morze, wrzucili kamyki do morza, spojrzeli na przepł ywają ce ł odzie - to wszystko.
Postanowiliś my też na wł asną rę kę wybrać się na wycieczkę do Sibenik-Krka. Przedstawiciel TUI obiecał zwiedzanie wodospadó w KRK, pł ywanie tam, zwiedzanie wsi, gdzie pokaż ą , jak ż yli Chorwaci, obiad w restauracji rybnej, a nastę pnie zwiedzanie Sibenika.
W rzeczywistoś ci okazał o się , ż e to 3.5 godziny podró ż y bez przewodnika, 20 minutowa wycieczka po mieś cie w upale, 30 minut. czas wolny (za co udał o nam się pó jś ć do kawiarni na sok-lody-piwo, zabrać dzieci do toalety). Nastę pnie przywieziono nas do wodospadó w, wysadziliś my i powiedzieliś my, ż e masz godzinę wolnego czasu: albo omiń same wodospady, co zajmie cał y ten czas, albo popł ywaj. Nie był o wycieczek, nie był o wsi, nikt nie zał oż ył restauracji rybnej, tak samo 3.5 godziny temu byliś my gł odni. Za to wszystko zapł aciliś my ponad 200 euro. Tak wię c, jak obiecali dzieciom pł ywać w wodospadach, poszli popł ywać . Ale przyjemnoś ć jest wą tpliwa - okoł o tysią ca ludzi w okolicach wodospadu. Morze był o wyraź nie lepsze.
Jeszcze kilka sł ó w o hotelu. Kiedy w przedostatni dzień sprzą tali nasz pokó j, zapomnieli wł oż yć prześ cieradeł , któ rymi się przykryliś my. Kiedy zeszliś my do recepcji - powiedziano nam, ż e nie mogą pomó c. Nastę pnie przykryliś my się ich szlafrokami, ale osad pozostał .
W dniu wyjazdu okazał o się , ż e wieczorem przesunę li czas opuszczenia pokoju o godzinę wcześ niej (tylko dla Ukraiń có w!! ! . Oczywiś cie nam o tym nie powiedzieli. Jak się okazał o, poł ó ż kartkę z tą informacją w tej samej recepcji. W dniu wyjazdu rano odebraliś my torby, poszliś my na plaż ę , wró ciliś my wzią ć prysznic. przez telefon, krzyczą c, ż e nie wiemy któ ra godzina, natychmiast opuś ć pokó j, jeś li teraz nie wyjdziemy - za ten czas zapł acimy. Umywszy się pospiesznie dzieci i wielka niecierpliwoś ć w koń cu opuś cił a ten nieszczę sny hotel.
Moja rada: w ż adnym wypadku nie jedź do tego hotelu, zwł aszcza z dzieć mi, zwł aszcza w szczycie sezonu. Bę dziesz cał kowicie rozczarowany i ż ał ujesz pienię dzy i czasu