И опять привет всем! Ох Гонконг, это и сказка и кошмар для нашего туриста. Но это отдельная тема. Расскажу лучше об отеле:
Выбирая отель, сильно не заморачивались...подумали: на 3 дня, после отдыха в Санье, какая разница! Главное завтрак, душ, кровать, что ещё надо после экскурсий по яркому, огромному, шумному и не предсказуемому Гонконгу- а зря!
Первое впечатление об отеле - ВАУ! , при виде швейцара, шикарного входа, цветов...красота скажете! ) Поселили очень быстро, тот же швейцар с перекошеной улыбкой, строго указал куда идти(хотя и так понятно) При этом чемоданы тащат сами гости. Дальше - скоростной лифт, 15 этаж, толстые ковры, легкая музыка...опять красота! И вот открыв дверь - вы попадаете в " каморку папы Карло" низкий потолок, махонькое окно, третью кровать поставили так, что в шкаф (со сломанной дверкой) надо перелазить по кровати. Душ не переключается, кран протекает, полотенца воняют хлоркой. Умывальник с трещиной, тесно везде. Кровати маленькие и неудобные. В номере есть чайник(сам не отключался), WI-FI в номере платный. Всю ночь слушали как, сверху-снизу ходят в туалет и душ и "грохот" холодильника, как трактора "дыр-дыр-дыр-Мы за мир! ")))
Хороший ресторан, чисто, уютно, скромно и вкусно. Огромный плюс! - отель близко от набережной (на аллее звезд стройка) и Kowloon Park.
Много разных ресторанчиков, магазинчиков и обмена валют прямо при выходе из отеля. Но менять по лучшему курсу на центральной улице,
Отдельное СПАСИБО, нашему гиду Богдану, рассказал, показал, помог! )
Так и прошли наши 3 дня и 2 кошмарные ночи. Будут вопросы - отвечу с удовольстыием.
Удачных путешествий всем! )
I witam ponownie wszystkich! Och Hongkongu, to zaró wno bajka, jak i koszmar dla naszego turysty. Ale to osobna kwestia. Pozwó l, ż e opowiem Ci o hotelu:
Wybierają c hotel nie zawracaliś my sobie gł owy… pomyś leliś my: przez 3 dni, po wakacjach w Sanya, co za ró ż nica! Najważ niejsze jest ś niadanie, prysznic, ł ó ż ko, czego jeszcze potrzebujesz po wycieczkach po jasnym, ogromnym, hał aś liwym i nieprzewidywalnym Hongkongu - ale na pró ż no!
Pierwsze wraż enie hotelu - WOW! , na widok portiera, szykowne wejś cie, kwiaty. . . powiecie pię kno! ) Osiedlili się bardzo szybko, ten sam portier z krzywym uś miechem, ś ciś le wskazany gdzie iś ć (choć to jasne) W tym samym czasie goś cie sami cią gną walizki. Dalej - szybkobież na winda, 15 pię tro, grube dywany, lekka muzyka. . . znowu pię kno! A kiedy otworzysz drzwi, znajdziesz się w „szafie Papy Carlo” – niski sufit, maleń kie okienko, trzecie ł ó ż ko został o ustawione tak, ż e trzeba wspią ć się po ł ó ż ku do szafy (z wył amanymi drzwiami ). Prysznic się nie wł ą cza, kran przecieka, rę czniki ś mierdzą chlorem. Umywalka popę kana, wszę dzie tł oczno. Ł ó ż ka mał e i niewygodne. W pokoju czajnik (nie wył ą czał się ), WI-FI w pokoju jest pł atne. Cał ą noc sł uchali, jak od gó ry do doł u chodzą do toalety i prysznica i „ryku” lodó wki, jak traktor „dziury-dziury-dziury-jesteś my za pokojem! ”)))
Dobra restauracja, czysto, wygodnie, skromnie i smacznie. Ogromny plus! - hotel znajduje się blisko bulwaru (budowa na alei gwiazd) i Kowloon Park.
Wiele ró ż nych restauracji, sklepó w i kantoró w tuż przy wyjś ciu z hotelu, ale zmiana w najlepszym kursie na gł ó wnej ulicy,
Specjalne podzię kowania dla naszego przewodnika Bogdana, któ ry opowiedział , pokazał , pomó gł ! )
Tak minę ł y nasze 3 dni i 2 koszmarne noce. Bę dą pytania - z przyjemnoś cią odpowiem.
Szczę ś liwi wszyscy podró ż ują !