Sithonia to chroniony zakątek Grecji. Część 2
Kontynuuj
Tutaj moż esz przeczytać historię ze zdję ciem hotelu: http://www.turpravda.ua/gr/ sitonija/blog-224767.html
Pierwszą czę ś ć tej historii moż na przeczytać tutaj: http://www.turpravda.ua/ gr/sitonija /blog-225072.html
Wyjazd na wycieczkę do Meteory o 5.30. Jedź ponad pię ć godzin.
Po drodze zobaczysz blisko Olimpu (u nas jednak schował się za chmurami),
przejedź przez ró wninę Tesalii i przejdź przez zupeł nie nowy tunel, z któ rego Grecy są bardzo dumni. Przed wycieczką z pewnoś cią zostaniesz zabrany do sklepu z ikonami, któ rych ceny są bardzo gryzą ce.
Meteory został y już przede mną napisane i przepisane, ale każ dy powinien to zobaczyć w swoim ż yciu. To cud ś wiata!
Meteory (gr. Μ ε τ ? ω ρ α - "unoszą ce się w powietrzu") - skał y osią gają ce wysokoś ć.600 metró w nad poziomem morza.
Pierwsi mnisi przybyli tam przed X wiekiem. Okres rozkwitu pań stwa zakonnego przypada na XVI wiek.
Wielkoś ć tego miejsca, jego naturalne zabezpieczenie przed najazdami rabusió w, dzię ki wysokoś ci stromych klifó w, pozwolił o z czasem stworzyć duż ą zorganizowaną wspó lnotę monastyczną z wieloma klasztorami, któ ra rosł a i umacniał a się przy pomocy licznych daró w i wkł adó w wł adcó w. W sumie zbudowano 24 klasztory, wraz z duż ą liczbą samotnych cel, ascitirii, kaplic, sketes, jaskiń , bram, filaró w, rozsianych po gó rach meteoró w. Niektó re klasztory przetrwał y jako ruiny. Obecnie jest tylko sześ ć aktywnych klasztoró w: cztery mę skie i dwie ż eń skie.
Wcześ niej nie był o kobiecych klasztoró w, ale kiedy republika monastyczna zaczę ł a podupadać , zezwolono na osiedlenie się tam ż eń skiej wspó lnoty monastycznej specjalnym pozwoleniem. Obecnie w niektó rych klasztorach sł uż y tylko jeden mnich. Ja też jestem wierzą cy, ale wcią ż nie rozumiem tego fanatyzmu religijnego: wspinać się po nagich skał ach bez dró g, bez jedzenia, bez wody i budować tam klasztor. I stań na 2 naboż eń stwach dziennie, z któ rych każ da trwa 7 godzin! Jaka powinna być moc wiary?
Do lat 20. XX wieku, kiedy do klasztoró w poł oż ono drogi do klasztoró w i wykonano kamienne stopnie do wspinaczki
mnisi i goś cie mogli dostać się do klasztoró w tylko po drewnianych schodach na zawiasach lub przy pomocy mnichó w, któ rzy podnosili je w specjalnych sieciach. W ten sam sposó b do klasztoró w podnoszono ż ywnoś ć , wodę , materiał y budowlane. Podczas naszej wizyty wł aś nie podnoszono materiał y budowlane i na wł asne oczy widzieliś my wycią garkę w akcji.
Takż e przez dł ugi czas w klasztorach wychowywali się najpierw budowniczowie, a potem ci, któ rzy malowali ś ciany klasztoró w. Wbrew bł ę dnej opinii mnisi tego nie zrobili. Modlili się.14 godzin dziennie i budowali budowniczowie. Każ dy zajmował się wł asnymi sprawami. Ś wią tynie w Meteorze został y zbudowane zgodnie z typem Atosa, namalowanym przez mistrzó w kreteń skiej szkoł y malowania ikon. Wszystkie ś ciany od podł ogi do sufitu pokryte są freskami przedstawiają cymi sceny religijne ze scenami mę czeń stwa ś wię tych, nie ma ani jednej wolnej przestrzeni. W ramach tej wycieczki odwiedzamy jeden klasztor ś w. Warlaama.
Wejś cie do niego to dodatkowe 3 euro od nosa. Fotografowanie we wnę trzu ś wią tyni jest zabronione. Koś ció ł Wszystkich Ś wię tych jest mał y, choć są mniejsze. Ale czym on moż e być na skale? W poró wnaniu do naszych ś wią tyń jest doś ć mał a. Obecnie w klasztorze posł uguje 7 mnichó w i jeden nowicjusz. Podczas zwiedzania wyszedł do nas mnich i poczę stował naszą grupę wiś niami. Takie monastyczne bł ogosł awień stwo. W klasztorze moż na zapalić ś wiece, ofiarowują c od 50 centó w do 1 euro i zł oż yć notatki na naboż eń stwo modlitewne (tylko nazwiska muszą być napisane po ł acinie, a nie cyrylicą ), kupić ikony i wszelkiego rodzaju pamią tki religijne w sklepie z ikonami. Ceny są jeszcze niż sze niż w sklepie. W sumie wycieczka trwa 2 godziny, czas wolny 40 minut (nie mamy czasu na robienie zdję ć ). Wyjazd z Meteory o 15:00 i znowu w daleką podró ż . Do hotelu wró ciliś my o 20.30. To prawda, ż e mieliś my czas na obiad.
Po kolejnym dniu odpoczynku w naszej cudownej wiosce Nikiti i nie czekają c na dobrą pogodę , wyruszyliś my na kolejną zaplanowaną wycieczkę - do Aridei i Edessy.
W tym dniu wyjazd jest o 7.30. Najpierw jedziemy do miasta Edessa. To miasto nie ma nic wspó lnego z Odessą , z wyją tkiem nazwy spó ł gł oskowej. Bardzo przyjemne miasto. Budowę ulic, podobnie jak w Paryż u, domy mają bardzo podobną architekturę . Przewodnik powiedział , ż e mł odzi ludzie praktycznie nie wyjeż dż ają z tego miasta ani do Salonik, ani do Aten. Ż ycie w mieś cie jest wygodne. Gdy już podjeż dż asz do Edessy, od razu zauważ asz, ż e miasto rozcią ga się wzdł uż klifu na wysokoś ci 400 metró w n. p. m. i wyglą da jak biał a wisienka na torcie. Teraz turyś ci są sprowadzani do Edessy, aby zobaczyć jej gł ó wną atrakcję : przez miasto przepł ywa rzeka,
któ ry pę dzi w dó ł do klifu z potę ż nymi wodospadami. Najwię kszym z nich jest Koranos.
Park wokó ł wodospadu jest wyposaż ony w ł awki dla urlopowiczó w,
W Edessie wszystko zaczyna się tak spokojnie
wiele platform widokowych
oraz most, pod któ rym przejś cie koń czy się bezpoś rednio pod wodospadem.
Spacer pod wodospadem Koranos w Edessy
Wokó ł niego znajduje się park, w któ rym rosną bardzo stare platany.
Staroż ytne platany w parku Edessa
Po spacerze fotograficznym udamy się do Aridei, jednego z uzdrowisk termalnych w Grecji.
Oczywiś cie w poró wnaniu do wę gierskich ł aź ni termalnych ta nie robi wię kszego wraż enia. Ale znajduje się w gó rach i wszystkie 3 baseny w nim są otwarte. To poł ą czenie gó rskiego powietrza, gorą cej - 38 stopni - wody termalnej i przepł ywają cej w pobliż u lodowatej gó rskiej rzeki nadaje mu wyją tkowego smaku. Wstę p do termalnego spa jest bezpł atny, ale baseny są pł atne - 2 euro.
W duż ym, prawie olimpijskim basenie wstę p wynosi 3 euro.
To prawda, za te pienią dze otrzymujesz klucz do szafki, w któ rej moż esz schować swoje rzeczy.
W pobliż u każ dego basenu znajdują się przebieralnie i toalety.
Wokó ł jest przyjemny park ze ś cież kami, stoł ami i ł awkami, a takż e tawerna.
Czas wolny do 3 godzin. Chodziliś my po parku wzdł uż koryta rzeki, robiliś my zdję cia, a potem odpoczywaliś my w basenie. Bardzo przyjemnym kontrastowym zabiegiem jest stanie pod wodospadem gó rskiej rzeki, ale wspinaczka tam z ciepł ego basenu jest bardzo niewygodna, nie ma tu schodó w, pod stopami są bardzo duż e kamyki.
Kontrastują cy gó rski wodospad w Aridei
Ogó lnie rzecz biorą c, spró bowaliś my tego raz i zamknę liś my ten problem.
W pobliż u oś rodka znajduje się wiele hoteli i apartamentó w. Znajdują się tu sklepy i mał y targ z pamią tkami, na któ rym moż na kupić mió d i produkty pszczele, ś wież e i suszone owoce, akcesoria ką pielowe oraz domowe lekarstwa w ekstraktach zioł owych. Nasi turyś ci zaż yli kilka kropli na bazie ekstraktu z niebieskiego rumianku, któ re rzekomo pomagają przy bó lach gł owy, ale szczerze mó wią c nie ufam takim rzeczom, a cena 15 euro za butelkę.10 ml bardzo mnie dezorientuje.
W Aridei mieliś my szczę ś cie z pogodą , był o sł onecznie. A w naszym Nikiti tego dnia znowu padał o. Wyjazd bardzo mi się podobał . Widziany doś ć wszelkiego rodzaju pię kna przyrody, ską pany w basenie termalnym. Wypoczę ci iw dobrym nastroju przyjechaliś my wieczorem do hotelu na kolację .
Nastę pnego dnia pogoda w koń cu się zlitował a - wyszł o sł oń ce, ogrzał o nas wszystkie te trzy dni, któ re pozostał y przed wyjazdem. Na naszej liś cie niedokoń czonych spraw pozostał jeszcze jeden element — wycieczka do czerwonych skał .
Przez cał y czas patrzyliś my na nie z balkonu hotelu i naprawdę chcieliś my podejś ć i przyjrzeć się im z bliska. Co to za cud? Ale nie ró b tego w deszczu. A potem wreszcie sł oń ce! Wię c w drodze. Nie szliś my na nasyp do wsi, ale wzdł uż wybrzeż a w przeciwnym kierunku. Gdzieś przeczytał em, ż e są opuszczone zatoki. W rzeczywistoś ci cał e wybrzeż e to jedno mieszkanie pł ynnie przechodzą ce w drugie, przeplatane willami bogatych Grekó w.
Wille zbudowano ró wnież na czerwonych skał ach, ską d schody schodzą do morza.
Na wą skim pasie nadmorskim bliż ej począ tku sezonu piasek jest oczyszczany, instalowane są leż aki i parasole. Wioska Nikiti pł ynnie przechodzi w wioskę Metamorfozi, gdzie ten sam obraz znajduje się na cał ym wybrzeż u.
Ale skał y okazał y się jeszcze bardziej malownicze z bliska niż z daleka.
Sosny rosną na samym skraju, pochylone w kierunku morza. To prawda, ż e skał a w skał ach jest bardzo luź na, nawet przy lekkim wietrze, wię c nie radził bym znajdować się bezpoś rednio pod nimi.
I jeszcze jeden waż ny szczegó ł : Grecy oczywiś cie sprzą tają swoje plaż e na począ tku sezonu, ale nie dna. Wiele jeż owcó w. Pł ywanie bez kapci to po prostu samobó jstwo.
Jeż e są wszę dzie: na skał ach, w pł ytkiej wodzie
na piasku.
A nieoż ywione jeż e stanowią zagroż enie dla twoich nó g
A fale niosą je na brzeg i moż esz, patrzą c na otaczają ce pię kno, nieumyś lnie wejś ć w najbardziej nieoczekiwane miejsce.
Jeż y nie ma tylko na centralnej plaż y Nikiti. Przynajmniej ich tam nie widzieliś my.
To zwierzę ta ż yją ce na Morzu Ś ró dziemnym
Na Morzu Egejskim w tych miejscach znajdują się bardzo pię kne wielokolorowe kamyki, niektó re fragmenty przeplatane miką niesamowicie bł yszczą w sł oń cu i tworzą zł otą zawiesinę w wodzie.
Podsumowują c, chciał bym powiedzieć , ż e Grecja to kraj, w któ rym drzewa rosną na kamieniach. Bł ogosł awiona kraina z niesamowitą przyrodą i przyjaznymi ludź mi, gł ę bokim bł ę kitnym niebem, pię knym morzem i doskonał ym klimatem.
Kocham cię , Grecja! I już za tobą tę sknię !
Kalimera, Grecja! Do zobaczenia wkró tce!