Отдыхали парой. Заезд был в самом конце мая. В отель приехали около 11 утра. Гостей было ещё мало, но подготовку нашего номера для проживания ждали около часа. Не убрано после ремонта. Номер стандартный, без изысков. Второй этаж с балконом и видом на стройку. Все окна этого крыла отеля выходит на строящийся частный дом примерно в 15 метрах от жилых помещений. Сам отель задуман неплохо, но воплощён нынешними хозяевами отвратительно. Первых дней пять в отеле сверлили, телевизор заработал на третий день, в номере убирали и меняли бельё только со второй недели нашего проживания и то только после нашего напоминания. Бассейн чистили иногда, и почему-то во второй половине дня. Бар возле бассейна стоит заброшенным и попыток оживить его не предпринималось. Особо хочется выделить столовку, рестораном назвать эту забегаловку сложно. Посадочных мест за столами около 50-ти, на второй неделе гостей было больше 100. Если пришёл рано, то толкаешься как в советское время за колбасой, если - поздно, то ешь вчерашнее и холодное. Меню стандартней некуда: макароны, картошка фри, курица, странные котлеты, два раза за две недели было мясо, ПМИДОРЫ. Особым предпочтением повара было жаренная мелкая рыбёшка, которую никто не ел. И её так и переносили на следующий день. ФРУКТОВ НЕ БЫЛО ВООБЩЕ. Плюс очень замечательный контингент, который в таком отстое и родился: наши, что раньше в дешёвую Турцию ездили, поляки и чехи. При чём и те, и другие явно из разряда заслуженных колхозников. Упор у хозяев на поляков и чехов, чему способствует и "Музенидес". Короче, не тянет на 3 звезды это заведение. И соответственно стоить должен как дешевый ХОСТЕЛ, потому как таковым и является.
Odpoczywali jako para. Zameldowanie odbył o się pod koniec maja. Do hotelu dotarliś my okoł o 11 rano. Goś ci był o jeszcze mał o, ale na przygotowanie naszego pokoju do zamieszkania czekaliś my okoł o godziny. Nie usuwany po remoncie. Pokó j standardowy, bez dodatkó w. Drugie pię tro z balkonem i widokiem na plac budowy. Wszystkie okna tego skrzydł a hotelu wychodzą na prywatny dom w trakcie budowy okoł o 15 metró w od czę ś ci mieszkalnej. Sam hotel jest dobrze przemyś lany, ale wcielony przez obecnych wł aś cicieli jest obrzydliwy. Pierwsze pię ć dni był o wiercone w hotelu, telewizor zaczą ł dział ać trzeciego dnia, pokó j był sprzą tany i zmieniana poś ciel dopiero od drugiego tygodnia pobytu, a potem dopiero po przypomnieniu. Basen był sprzą tany czasami iz jakiegoś powodu po poł udniu. Bar przy basenie jest opuszczony i nie podję to ż adnych pró b jego oż ywienia. Chciał bym szczegó lnie podkreś lić kantynę , trudno nazwać tę knajpkę restauracją . Przy stolikach jest okoł o 50 miejsc, w drugim tygodniu był o ponad 100. Jak przyjdziesz wcześ nie, to pchasz jak w czasach sowieckich na kieł basę , jak jest pó ź no, to jesz wczorajsze i zimne. Menu nigdzie nie jest bardziej standardowe: makaron, frytki, kurczak, dziwne kotlety, dwa razy w cią gu dwó ch tygodni mię so, PMIDORS. Szczegó lnym upodobaniem kucharza był y smaż one mał e ryby, któ rych nikt nie jadł . I został przeniesiony na nastę pny dzień . W OGÓ LE NIE BYŁ O OWOCÓ W. Do tego bardzo wspaniał y kontyngent, któ ry zrodził się w takim szlamie: nasz, któ ry jeź dził do taniej Turcji, Polakó w i Czechó w. Co wię cej, zaró wno ci, jak i inni należ ą wyraź nie do kategorii zasł uż onych koł choź nikó w. Nacisk gospodarzy na Polakó w i Czechó w, co przyczynia się do powstania „Mouzenidó w”. Kró tko mó wią c, to miejsce nie zasł uguje na 3 gwiazdki. I odpowiednio powinien kosztować jak tani HOSTEL, bo tak jest.