Chciał bym zwró cić szczegó lną uwagę na pasek, tutaj oczywiś cie wszystko jest na wysokim poziomie. Alkohol nie jest zł y, koktajle na każ dy gust, cola fanta itp. o każ dej porze, w dowolnej iloś ci. Mię dzy gł ó wnymi posił kami moż na zjeś ć pyszne tosty, lody lub frytki w snack barze (do 17-00). Do dyspozycji są.3 baseny, jeden doś ć duż y - na 20 osó b, drugi mał y na 1-2, a trzeci dla dzieci - 1-2. W zasadzie, gdy hotel był w peł ni obcią ż ony, nie był o problemó w na basenie ani w basenie.
Animacja. Dzień pó ź niej dyskoteka przy barze dla dorosł ych.
Dla dzieci. Basen i pokó j dziecię cy. Zabrali klucz, bawili się z maleń stwem, zamknę li i oddali klucz. Nie ma animatoró w dla dzieci.
Pokoje. 4 gwiazdki bardzo ró wne. Czysty. Oczywiś cie zdarzał y się incydentalne przypadki, jak to, ż e pierwszego dnia utknę liś my przy sprzą taniu pokoju, albo przypadkowo zabrali dziecku koszulkę nocną , bo był a biał a, pomieszali ją z rę cznikiem czy coś . Zwró ć szczegó lną uwagę , aby twoje okna nie wychodził y na drogę , w przeciwnym razie bę dziesz mieć nieprzespane noce ze wzglę du na obecnoś ć wielu kawiarenek, któ re są gł oś ne do 2-3 w nocy.
Morze. Morze jest zimne. Nasze w zasadzie ką pią się , ale ta jest bardziej prawdopodobna sił ą niż szumem. Dla mił oś nikó w ciepł ego morza – warto wybrać się od lipca. Wejś cia są przeważ nie kamieniste, niewygodne. Dla dzieci musisz starannie wybrać oś rodek. Radził bym Georgopolis lub Bali, jest piaszczyste wejś cie.
Natura. A raczej jego brak. Jeś li myś lisz, ż e przyjeż dż ają c na Kretę zobaczysz najpię kniejsze krajobrazy – wyrzuć to z gł owy. Kreta jest najpię kniejsza na przeł omie maja i czerwca. I to wł aś nie nazywają pię knym - po prostu nudnym i smutnym. Skalisty teren i brak ż yznej ziemi robią swoje. Na Krecie nie ma czym oddychać poza morzem.
Pamią tki, olej itp. Tuż przed hotelem są doś ć rozsą dne ceny. Taniej bę dzie w Chanii czy nad jeziorem. Nie myś l, ż e bezcł owy bę dzie tań szy. W poró wnaniu ceny oliwy, mydł a i oliwek droż sze o 20-30%. Wię c zabierz to prosto do Grecji.
Co oglą dać .
Weź samochó d na 3 dni i bę dziesz szczę ś liwy.
Zaję liś my 3 dni.
Dzień.1 - jaskinia Sfendoni. Tam iz powrotem 3 godziny. Wejś cie 4 euro. Ogó lnie nie ma nic do zobaczenia.
miasto Chania, wybierz się na spacer, pojedź konno, wypij kawę w Starbags. idź do lokalnej piekarni i kup przeką ski.
Za wszystko o wszystkim 50-60 euro.
Wycieczka kosztował aby 120-150 dla trzech osó b, nie liczą c koni, jedzenia i tak dalej.
Dzień.2 - Georgipolis, Retinmo, Jezioro.
Koszty są mniej wię cej takie same, okoł o 30 euro za samochó d.
Dzień.3
Klasztor Preveli, Morze Libijskie (kilka kurortó w, w tym Matala). 4-godzinna podró ż w obie strony. Zatrzymaliś my się , zrobiliś my zdję cie kanionu, zjedliś my, poszliś my do klasztoru i poszliś my popł ywać . Zaoszczę dził em duż o pienię dzy : )
Wszystkie wycieczki oferowane w hotelu moż na bezpiecznie (i co najważ niejsze taniej) odbyć samodzielnie. Jedynym wyją tkiem jest Santorini.
Pał ac w Knossos – zwiedzanie indywidualne za 10 euro. Opowieś ci licencjonowanego przewodnika to bzdury. Zawsze moż esz uzgodnić na miejscu.
Dla tych, któ rzy potrzebują relaksują cych wakacji, morza i sł oń ca, jesteś tutaj.
Karmią się doskonale. Zewnę trznie wydaje się , ż e jedzenie jest jak w Egipcie (ró wnież rozł oż one), ale do smaku - niebo i ziemia. Codziennie dawali ryby (z czego był em bardzo zadowolony ze swojej diety), kalmary, krewetki, mał ż e. Mię so bez problemó w, ziemniaki, makaron. Menu jest bardzo urozmaicone. Jedli arbuzy i melony. Był y też ciasta, musy, galaretki, ale mi to oboję tne.
Pokoje są przestronne, czyste i zadbane. ł ó ż ko był o zmieniane codziennie. Hotel nie jest rozcią gnię ty wzdł uż brzegu, ale jakby wystaje do ś rodka. Myś lał em, ż e każ dy pokó j miał widok na morze. wszystko jest zielone - bardzo pię kne.
Nie korzystał em z basenu - czuł em, ż e wybielacz jest tam przyzwoity. byli tam gł ó wnie obcokrajowcy. Ogó lnie w hotelu jest niewielu Rosjan.
minusó w - nieistotne wejś cie do morza. Plaż a to mał e kamyki, wejś cie to wię ksze kamyki, a w samym morzu dno to duż e, posky kamienie. Wejś cie był o duż ą niedogodnoś cią . Poza tym samo morze w okolicy hotelu jest doś ć bł otniste i jest bardzo mał o pł ywakó w.
Bar czynny wieczorem, czasami był a muzyka na ż ywo.
Wynaję liś my samochó d - pojechaliś my na plaż e Elafonisi, Matala, Bali. Jest piasek i czyste, spokojne morze.
Internet - pł atny, 30 euro tygodniowo. Jakoś ć Internetu jest przecię tna.
Ogó lnie dał bym hotelowi 5 gwiazdek. Bardzo mi się podobał o - polecam.
Ż ywią się normalnie. Kró tko mó wią c, bardzo dobry hotel we wszystkich swoich usł ugach. Uwielbialiś my to, nie poż ał ujesz.
Sam hotel jest ró wnież bardzo dobrze poł oż ony. Niedaleko od wszystkiego. Rethymno 6 km, przystanek autobusowy w pobliż u. W samej wsi znajduje się ró wnież wiele sklepó w i tawern.
Na Krecie jest duż o do zobaczenia, wię c wybraliś my się na wycieczki i wynaję liś my samochó d. Bardzo mi się podobał o na poł udniu, gdzie jest Morze Libijskie, nie ma tu wielu hoteli, wszystkie plaż e są pł atne, ale woda jest niesamowicie turkusowa.
Podobał y mi się cał e wakacje, polecamy hotel raczej dla dorosł ych, dla rodzin z dzieć mi, ale nie mał ych, dla nich nie ma specjalnych animacji w hotelu!
Hotel: dobra czwó rka, jedyną rzeczą , któ ra psuł a opinię o personelu, był o to, ż e pokojó wka nigdy nie wkł adał a akcesorió w do ką pieli, ale nie sprawiał y problemu, korzyś ć z mydł a oliwkowego i tak dalej. wszę dzie luzem) Pokoje standard, umeblowanie dobre, nigdzie nic nie jest zepsute, ż adnych skarg. Jedzenie jest w formie bufetu i wybrali je, aby mieć duż o owocó w morza, nie pomylili się : codziennie krewetki, mał ż e, oś miornice, mą twy itp. ! Mó j mą ż był zachwycony, ja był am zadowolona z obecnoś ci greckich potraw i napojó w, generalnie nierealne jest pozostawanie gł odnym! Plaż a jest piaszczysta, jest pas kamykó w, ale mał y, nie ma problemó w z leż akami, wszyscy zawsze pasują i nadal pozostają wolni (jest ich duż o, a potem ludzie nadal jeż dż ą po wyspie). Bar na plaż y serwował napoje (gazowane, herbata/kawa, jest też wybó r dla silniejszych zakochanych, Baileys był szczegó lnie zadowolony), moż na był o też zjeś ć toast z serem i szynką , frytkami i kieł baskami - naprawdę pomogł o kilka razy, kiedy nie mieliś my czasu na obiad, wspinają c się w gł ą b wyspy : ) 2 baseny, ale pł ywaliś my w nich tylko kilka razy, dlaczego, gdy morze jest blisko? W pobliż u znajduje się ró wnież wypoż yczalnia sprzę tu sportowego: narty wodne, skutery wodne, parasailing, katamarany.
Po rozejrzeniu się i zapytaniu hotelowego przewodnika o stawki wynajmu samochodu (minimum 140 euro za 2 dni, najmniejsze auto na 2 osoby) wynaję liś my samochó d w lokalnej firmie Greenways: na 1 dzień Mercedes - 72 euro, 1 dzień Suzuki jeep - 52 euro , 3 dni Hyundai Matrix - 52 euro / dzień . Wszystko poszł o bez problemu, przy zwrocie samochodó w NIGDY nawet nie wyszli, aby sprawdzić , czy jest w porzą dku)) Wł aś nie dali kluczyki i to wszystko. nad zachodnią czę ś cią wyspy, w dodatku kupili jedyną wycieczkę z Tezy na Santorini, za któ rą wyrwali aż.190 euro za jednego! zapisane w innych zabytkach za pomocą samochodu, a nastę pnie rozwidlone...
Wię c za dnia:
1 dzień samochodem - Rethymno, spacerował em i oglą dał em Fortezza z zewną trz i od wewną trz: pię kne widoki na miasto i morze.
Dzień.2 - pojechaliś my do Heraklionu zobaczyć sł ynny Pał ac w Knossos. Droga jest niezwykle malownicza i ciekawa! Bardzo ciekawe ruiny, cał kiem spory teren, jest co zobaczyć ! Ale o godzinie 12 zrobił o się bardzo gorą co, po prostu nie moż na był o chodzić pod sł oń cem, jednak udał o nam się wszystko zobaczyć i wyruszyliś my w drogę powrotną na lunch, a po dokł adnym odś wież eniu się poszliś my do jaskini Sfendoni . Wą wozy, klify i serpentyny – to wszystko wywoł ał o mieszankę zachwytu i adrenaliny (boję się wysokoś ci). Bardzo podobał y mi się też wioski, któ re mijał y po drodze. Do samej jaskini chodzą w zorganizowanych grupach z przewodnikiem, bilet kosztuje 4 euro od osoby. Znajduje się w nim kilka sal, każ da z wł asną nazwą , przewodnik opowiada ciekawe rzeczy, stalaktyty i stalagmity są podś wietlone ró ż nymi kolorami, a ze wzglę du na wtrą cenia kwarcu niektó re mienią się jak ś nieg w sł oń cu! Pod wraż eniem. W drodze powrotnej skrę ciliś my w zł ym zakrę cie (prowadził nas mobilny GPS, któ ry rzadko, ale zawodził ) i zamiast asfaltowej drogi wjechaliś my na polną drogę i wyglą dał a na opuszczoną . . dobrze, ż e mieliś my jeep, ponieważ . nie mieliś my drogi powrotnej (zjeż dż aliś my z gó rki i był y takie stromy, ż e nie był o gdzie zawró cić , a samochó d nie mó gł się podjechać ! ), no i oczywiś cie nie był o też pł otó w na stoku, adrenalina był a szalony, to był o bardziej tylko podczas podró ż y do Gramvousy. Wszystko dobrze się skoń czył o, a po tym safari przestał am się bać serpentyn w ogó le, nawet tych z Santorini!
Nastę pnego dnia mieliś my przerwę w naszym rajdzie (umó wiliś my się na to od razu w biurze, a opł ata był a oparta na wynajmie 5-dniowym, a nie 1.1 i 3, czyli dowolna zachcianka klienta na wł asną rę kę pienią dze ; ) bo trzeba był o popł yną ć na Santorini! Wiele już został o powiedziane i napisane o tej wyspie, to naprawdę jest coś niezwykł ego i oryginalnego, coś od czego zapiera dech w piersiach i oś lepia oczy od pię kna! Szczerze mó wią c myś lał em, ż e w rzeczywistoś ci Santorini nie jest tak kontrastowe jak na zdję ciach, a kiedy wszystko okazał o się dokł adnie odwrotne, nie mogł em oderwać się od tego arcydzieł a. Chodziliś my po Oia, Firze, robiliś my po prostu wspaniał e zdję cia, podziwialiś my, ż yczyliś my sobie w Czarnym Kamieniu Kochankó w, kupowaliś my na Kamari Beach na Morzu Egejskim i pró bowaliś my Vinsanto, któ re wydawał o się trochę cukierkowe, a cena 30 euro za 0.5 jest jakoś za wysoka (na Krecie deserowe wino, wytwarzane jak Vinsanto przez naturalną fermentację bez ż adnych ingerencji technologicznych, kosztuje maksymalnie 14 euro! ) Uderzył a mnie umieję tnoś ć kierowcó w autobusó w na Santorini – jak wpasowują się w zakrę ty. Santorini to z pewnoś cią niezapomniane przeż ycie i to na cał e ż ycie!
Dzień.3 samochodem - tak zafascynował a nas jaskinia Sfendoni, ż e postanowiliś my zobaczyć kolejną , tym razem Melidoni. Znajduje się znacznie bliż ej Sfendoni, ma jedną halę , ale duż ą z pię knymi stalaktytami. Znany z tego, ż e w staroż ytnoś ci istniał o sanktuarium ró ż nych bó stw, a w historii nowoż ytnej udusił y się tu greccy buntownicy, któ rych Turcy zamknę li w jaskini, a ich pomnikiem jest gró b. Teren wokó ł jaskini jest bardzo pię kny - wokó ł gó ry i tarasó w drzew oliwnych. A po obiedzie udaliś my się do klasztoru Arkadi, znanej twierdzy oporu wobec Turkó w i jednego z najważ niejszych klasztoró w w Grecji. Z jakiegoś powodu tamtejsza architektura przypominał a mi Hiszpanię , szczegó lnie zachwycił y mnie greckie dzwonnice - pł askie, a nie takie jak nasze. Na terenie rozcią ga się wspaniał y ogró d, cię ż kie kiś cie winogron wiszą na pergolach w galerii...bajka! Jest też mał a ekspozycja - staroż ytne księ gi koś cielne, elementy stroju duchowień stwa, a takż e kilka przedmiotó w z dwugł owym orł em - zwią zek z carską (a nawet dzisiejszą ) Rosją . A po klasztorze wybraliś my się na przejaż dż kę katamaranem po jedynym sł odkowodnym jeziorze na Krecie - Kurno. Ż ó ł wi tak naprawdę nie widzieliś my, ale jezioro jest przepię kne - bezmiar wody, ciepł e, gó rzyste brzegi. . Droga do jeziora jest miejscami trochę gł ucha, ale są tam rę cznie robione tabliczki z ceramiki (ró wnież wykonane przez rę ką z flamastrem), wskazują też drogę do jeziora, za co bardzo dzię kujemy miejscowemu rzemieś lnikowi Po jeziorze ledwo doszliś my do koń ca obiadu, bo do hotelu moż na przyjś ć do restauracji co najmniej 2 minuty przed oficjalnym zakoń czeniem, cał e jedzenie bę dzie i moż na jeś ć powoli.
Dzień.4 - spacerowaliś my po Starym Mieś cie w Rethymnonie (pierwszego dnia nie mogliś my zaparkować , wszystko jest zatł oczone, ale nie moż na po nim jeź dzić ): weneckie fasady są siadują z tureckimi, bardzo kolorowa kombinacja! Potem postanowili spieszyć się na Gramvousę i począ tkowo chcieli dostać się do Kissamos, a potem popł yną ć ł odzią , ale już w drodze postanowili pojechać tą bardzo trudną polną drogą . . gdybym wiedział , co przed nami ja wolał em ł ó dkę i znowu ł ó dkę ! Droga jest bardzo wą ska, nie ma ż adnych przeszkó d, a kiedy TAM jedziesz, musisz jechać tylko od strony urwiska - serce zatrzymuje się na serio, a kozy skaczą po skał ach nieopodal. Kiedy dotrzesz na parking, nadal musisz iś ć w porzą dku, a masz widok na zatokę Balos i plaż ę i zbieg mó rz! Pię kne i nierealne! Skoro byliś my wieczorem nie naliczyliś my wielu odcieni, ale i tak widok jest niesamowity! A jest jeszcze droga powrotna, któ ra okazał a się ł atwiejsza, bo. jechaliś my już od strony urwiska i prawie nie był o samochodó w w przeciwnym kierunku.
Dzień.5 - Chania. Poszliś my na zakupy, zajrzeliś my na Stare Miasto i bulwar. Miasto jest jeszcze wię ksze i bardziej kolorowe niż Rethymno, dawna stolica Krety. Nabrzeż e jest urocze, podobnie jak latarnia morska.
Pozostał e 3 dni spę dziliś my na plaż y, morzu i pogoda dopisał a super, no a potem 12 dnia pobytu na Krecie pojechaliś my na lotnisko. I tutaj Tez pokazał się w cał ej okazał oś ci: poł ą czył.2 loty 1 autobusem (podobno zaoszczę dzili benzynę ), a nie z naszego lotu mieliś my tylko 8 osó b na 40 w autobusie. Przewodnik poprosił , aby ustą pić im miejsca przy odprawie, ponieważ . ich odlot był za 1.5 h. Wydawał oby się , ż e nie ma problemó w, ALE potem podjechał inny autobus Teza i był o już.32 z 40 osó b z tego wczesnego lotu, a oni też pospieszyli się odprawić , okazał o się , ż e jest wysypisko 2 lotó w, ludzie nie mogli zorientować się , do któ rej z kolejek powinni wejś ć , a przedstawiciele Tez po prostu stali na uboczu (z wyją tkiem jednego, któ ry naprawdę pró bował pomó c) i rozmawiali o czymś wł asnym. Wybraliś my to TO tylko dlatego, ż e tylko on miał ten hotel na wymagane terminy i po raz kolejny byliś my przekonani, ż e z Tezem należ y się skontaktować w ostatecznoś ci. Ale w koń cu wszyscy zaję li swoje miejsca i bezpiecznie odlecieli do Moskwy. A do koń ca ż ycia lekkomyś lnie zakochał em się w Krecie i Grecji!