Самое правильное, что может сделать уставший от работы и кризисной обстановки человек летом - полететь в чудесную, гостеприимную, солнечную Грецию! А если он еще выберет для своего отдыха отель Aithrio - в небольшой деревеньке Нифорека - то заряд энергии и масса положительных эмоций ему обеспечены! Для начала надо сказать, что еще до непосредственного попаданию в эту прекрасную страну, она порадовала годовым шенгеном, что является чистым счастьем для любителей неожиданно сорваться на выходные в Европу. Ну а по приезду в отель началась череда удивительных событий. 30мин заняла живописная дорога от аэропорта, 5мин - процедура заселения. Каким-то невероятным везением можно объяснить тот факт, что нам достался самый шикарный номер с потрясающим панорамным видом на море... надо сказать, что отель построен так, что практически из каждого номера хоть немного, но видно море! В номере (трехместном) есть все - оборудованная кухня (чайник, микроволновая печь, посуда), утюг с гладильной доской, кондиционер, даже средство от комаров, полотенца, мыло. Интернет в отеле повсеместно бесплатный, правда иногда работает крайне медленно. Питание брали двухразовое, что очень и очень хорошо, потому как поблизости нет ни ресторанов, ни полноценных магазинов. В отеле, на ресепшене, продаются товары первой необходимости - кепки, средства для/от загара, мыло. Также можно приобрести оливковое масло и местное вино. Из еды - дыни, арбузы, мороженое, чипсы и напитки. В соседнем отеле есть мини маркет, но там также совсем нечего купить из еды - разве что йогурты. Ближайшее место, где можно посетить полноценные магазины и рестораны - деревня Като Ахайа - в 3км от отеля. Такси в одну сторону - 7евро. Заселившись, первым делом отправились на море. Поскольку отель стоит на возвышении, на море приходилось спускаться по зигзагообразной лестнице. Пляж небольшой, галечный, чистый. Специальная обувь не повредит, особенно детям. На пляже зонтики бесплатно, шезлонги - 2 евро. Море кристально чистое, переливается всеми возможными оттенками синего и зеленого... противоположный берег радовал глаз высокими живописными горами... вообще, картинка там идиллическая, невозможно налюбоваться! В первый день море штормило, волны накатывали с огромной силой, производя немного жуткое, но тем не менее восхитительное впечатление... Первый ужин в таверне отеля, из которой также открывается потрясающий вид на море, очень порадовал. Не очень большое разнообразие блюд, но качество - на самом высшем уровне! Напитки за ужином платные. На следующий день собрались посетить главный город Пелопоннеса - Патры. Первым делом пешком дошли до Като Ахайи - путь длиной в 3км занял 25мин. Ни в коем случае нельзя ходить пешком по этой дороге после обеда, тени практически нет. Мы шли утром и уже в 10.00 сидели в автобусе до Патры (билет 2.2 евро). Дорога заняла где-то час. По прибытии пошли, как говорится, куда глаза глядят - просто гулять и знакомиться с городом. Город прекрасен - многолюден и пестр, как любой порт. Бесконечные улицы с разношерстными магазинами, переполненные ресторанчики и кафе, многоголосье языков... настоящий людской муравейник! Посетили храм Андрея Первозванного - место с непередаваемой умиротворяющей атмосферой, которое обязательно надо посетить. Любителям шоппинга город даст возможность насладиться как мировыми брендами всех ценовых категорий, так и местными греческими марками, среди которых можно найти уникальные вещи. Поездка в Патры стала очень ярким событием, всем, кто будет отдыхать на Пелопоннесе - посетить обязательно! Оставшиеся дни наслаждались морем и солнцем, вечерами изучая окрестности... очень много заброшенных домов, набрели даже на пару заброшенных отелей. И, что немного разочаровало, чем дальше от туристических мест, тем грязнее. На выходные приезжают местные, отдыхают и оставляют после себя горы мусора. Общий же итог таков - сюда хочется вернуться, что, вероятно, когда-нибудь и сделаем!
Najbardziej sł uszną rzeczą , jaką moż e zrobić osoba zmę czona pracą i kryzysową sytuacją latem, jest lot do cudownej, goś cinnej, sł onecznej Grecji! A jeś li na swoje wakacje wybierze hotel Aithrio – w mał ej wiosce Niforeka – zapewni mu zastrzyk energii i mnó stwo pozytywnych emocji! Na począ tek muszę powiedzieć , ż e jeszcze przed bezpoś rednim wjazdem do tego pię knego kraju cieszył a się z corocznego Schengen, któ re jest czystym szczę ś ciem dla tych, któ rzy lubią niespodziewanie wyrwać się na weekend do Europy. Có ż , po przybyciu do hotelu rozpoczę ł a się seria niesamowitych wydarzeń . Malownicza droga z lotniska trwał a 30 minut, odprawa trwał a 5 minut. Niewiarygodne szczę ś cie moż e wytł umaczyć fakt, ż e dostaliś my najbardziej luksusowy pokó j z przepię knym panoramicznym widokiem na morze. . . Muszę powiedzieć , ż e hotel jest zbudowany w taki sposó b, ż e prawie z każ dego pokoju przynajmniej trochę , ale widać morze! Pokó j (trzyosobowy) ma wszystko - wyposaż oną kuchnię (czajnik, mikrofala, naczynia), ż elazko i deskę do prasowania, klimatyzację , nawet komary, rę czniki, mydł o. Internet w hotelu jest wszę dzie bezpł atny, choć czasami dział a bardzo wolno. Posił ki spoż ywano dwa razy dziennie, co jest bardzo, bardzo dobre, ponieważ w pobliż u nie ma restauracji ani peł noprawnych sklepó w. Hotel w recepcji sprzedaje artykuł y pierwszej potrzeby - czepki, krem do opalania, mydł o. Moż esz takż e kupić oliwę z oliwek i lokalne wino. Z jedzenia - melony, arbuzy, lody, frytki i napoje. W są siednim hotelu znajduje się minimarket, ale nie ma też absolutnie nic do kupienia z jedzenia - z wyją tkiem jogurtó w. Najbliż sze miejsce, w któ rym moż na odwiedzić peł noprawne sklepy i restauracje to wioska Kato Ahaya - 3 km od hotelu. Taksó wka w jedną stronę - 7 euro. Po zaaklimatyzowaniu się pierwszą rzeczą , jaką zrobiliś my, był o wyjś cie nad morze. Ponieważ hotel znajduje się na wzgó rzu, do morza trzeba był o schodzić po zygzakowatych schodach. Plaż a jest mał a, kamienista, czysta. Specjalne buty nie zaszkodzą , zwł aszcza dzieciom. Na plaż y parasole gratis, leż aki – 2 euro. Morze jest krystalicznie czyste, mienią ce się wszystkimi moż liwymi odcieniami bł ę kitu i zieleni. . . przeciwległ y brzeg cieszył oko wysokimi malowniczymi gó rami. . . ogó lnie obraz jest sielankowy, nie moż na przestać patrzeć ! Pierwszego dnia morze był o wzburzone, fale falował y z wielką sił ą , sprawiają c nieco niesamowite, ale jednak zachwycają ce wraż enie. . . Pierwsza kolacja w hotelowej tawernie, z któ rej ró wnież rozpoś ciera się przepię kny widok na morze, był a bardzo zadowolona. Niezbyt duż a ró ż norodnoś ć dań , ale jakoś ć na najwyż szym poziomie! Napoje do kolacji są pł atne. Nastę pnego dnia mieliś my zwiedzać gł ó wne miasto Peloponezu - Patras. Przede wszystkim do Kato Achaia dotarliś my pieszo – 3 km podró ż trwał a 25 minut. W ż adnym wypadku nie należ y iś ć tą drogą po obiedzie, praktycznie nie ma cienia. Szliś my rano i już o 10.00 siedzieliś my w autobusie do Patras (bilet 2.2 euro). Droga zaję ł a okoł o godziny. Po przyjeź dzie pojechaliś my, jak to mó wią , gdziekolwiek spojrzą nasze oczy - po prostu spaceruj i poznawaj miasto. Miasto jest pię kne - zatł oczone i kolorowe, jak każ dy port. Niekoń czą ce się ulice peł ne pstrokatych sklepó w, zatł oczonych restauracji i kawiarni, polifonicznych ję zykó w. . . prawdziwe ludzkie mrowisko! Odwiedziliś my ś wią tynię ś w. Andrzeja Pierwszego – miejsce z nieopisaną uspokajają cą atmosferą , któ re koniecznie trzeba zobaczyć . Miasto da mił oś nikom zakupó w moż liwoś ć cieszenia się zaró wno ś wiatowymi markami wszystkich kategorii cenowych, jak i lokalnymi greckimi markami, wś ró d któ rych moż na znaleź ć rzeczy wyją tkowe. Wycieczka do Patras stał a się bardzo jasnym wydarzeniem, każ dy, kto odpocznie na Peloponezie, musi go odwiedzić ! Pozostał e dni cieszył em się morzem i sł oń cem, wieczorami zwiedzają c okolicę...duż o opuszczonych domó w, natrafił em nawet na kilka opuszczonych hoteli. I, co był o trochę rozczarowują ce, im dalej od miejsc turystycznych, tym brudniej. W weekendy miejscowi przyjeż dż ają , odpoczywają i zostawiają gó ry ś mieci. Ogó lny wynik jest taki - chcę tu wró cić , co prawdopodobnie kiedyś zrobimy!