Podwójne wrażenie

26 Sierpień 2015 Czas podróży: z 13 Sierpień 2015 na 23 Sierpień 2015
Reputacja: +27.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Opowieś ć o wycieczce na wyspę Symi, czyli pó ł torej godziny „przejaż dż ki” statkiem. Kupują c wycieczkę , (45 euro za osobę ) przedstawiciel powie Ci tak, ż e chcesz skakać z zachwytem i chę cią zobaczenia wszystkiego jak najszybciej. Kogo to obchodzi, ale był em rozczarowany tym, co zobaczył em i oto dlaczego:


Po pierwsze: Kiedy kupił em bilety, obiecali zatrzymać się na pó ł torej godziny w pobliż u klasztoru Archanioł a Michał a. Kiedy wsiedliś my do autobusu, aby dostać się do portu, przewodnik powiedział , ż e przystanek potrwa godzinę i dziesię ć minut. (20 minut cudem gdzieś zniknę ł o). W rzeczywistoś ci był o to 50 minut. Z tych 50 przewodnik rozmawiał przez 15 minut na molo, opowiadają c ró ż ne wspaniał e historie o ikonie. Za 5 minut musieliś my wró cić na statek. A reszta czasu nie wystarczył a, ż eby zobaczyć wszystko. I był o coś do zobaczenia. Wszę dzie kolejki. Aby wejś ć na linię ś wią tynną , zł ó ż notatki - linię , mó dl się przy ikonie, zapal ś wiece, w sklepie koś cielnym - wszę dzie jest linia. Nie mieliś my czasu, ż eby obejrzeć cele, refektarz i nic. Po przyjeź dzie oczywiś cie zł oż yli roszczenia do przedstawiciela. Po prostu wzruszają ramionami. Pozostaje wraż enie, ż e po prostu kł amią , aby zwabić ich na wycieczkę . Najważ niejsze - pł atne, a reszta - jak się okaż e. Nie znajdziesz skrajnoś ci.

Dobrze. Popł yną ł dalej. Popł yną ł do miasta Symi. To jedyna osada na wyspie. Usł yszawszy wiele historii, przygotowywaliś my się do zobaczenia czegoś niesamowicie pię knego, urzekają cego spektaklu. W rzeczywistoś ci okazał o się : absolutnie identyczne mał e domy, podobne do pudeł ek zapał ek, któ re ró ż nią się tylko kolorem, znajdują się na zboczu gó ry po obu stronach zatoki. Brak ró ż norodnoś ci architektonicznej. Gł ó wną atrakcją tych domó w, wedł ug opowieś ci przewodnika, jest to, ż e nie wolno ich malować na ż aden kolor i mają okrą gł e otwory pod dachem, jakby do wentylacji. Takie okna mamy w każ dym domu. Nazywają się sł uchowymi imieniem inż yniera, któ ry wynalazł je do wentylacji. Z jakiegoś powodu nie wywoł ują w nas ż adnych emocji. I z definicji nie mogą . I tam podawane jest jako coś niezwykł ego. Chyba nic wię cej do zaskoczenia. I tak się okazał o.

            Jeś li ktoś był w Gruzji w Wą wozie Darialskim, prawdopodobnie widział obraz podobny do „wiszą cych wysp” z filmu Camerona „Avatar”. Wyobraź sobie: daleko, daleko - ogromna gó ra. Na gó rze nie ma drzew, tylko zielona trawa. Tam, gdzie zaczynają się chmury, tuż u podnó ż a, na zboczu - wieś . Wyglą da na to, ż e domy wiszą w powietrzu. Oto spektakl! Albo w Swanetii, najwyż ej poł oż onej gó rskiej wiosce w Europie - Uszguli. Rano wychodzisz z domu - patrzysz w dó ł z gó ry - i są chmury. Wraż enie jest niesamowicie bajeczne. Myś lisz, ż e wisisz w powietrzu. Tak rozumiem spektakl. . A co tam jest? W tym Simi? Pudeł ka od zapał ek na zboczu Gó r Skalistych. Tutaj znaleź liś my coś do zaskoczenia !! !

Tak! Jeszcze jedno: nie wolno im montować nowoczesnych plastikowych drzwi. Muszą być wył ą cznie drewniane. Cudowny? (ha ha). Na wyspie nie ma lekarzy. Rodzą ce kobiety są zabierane na Rodos. Czę sto nie mają czasu, aby zabrać je do szpitala, wię c dobra poł owa wyspiarzy urodził a się w ł odziach i ł odziach. (cywilizowana Europa! ! Jaki wiek? )


Z zainteresowaniem wysł uchaliś my też opowieś ci, ż e na wyspie nie ma wody, a cał a woda jest importowana, a miejscowi myją się raz w tygodniu, a myją się chyba raz w tygodniu. )))))) i idź brudny i ś mierdzą cy. A ż e biedni zbierają deszczó wkę . . Padają martwe ciekawe. Naprawdę ?

Nastę pnie przewodnik zaprowadził nas do sklepu na molo, gdzie sprzedawano gą bki morskie. To niesamowite, co moż na powiedzieć o gą bkach morskich przez pó ł godziny? (ha ha). Tu staliś my i sł uchaliś my, jak miejscowi, z pokolenia na pokolenie, z naraż eniem ż ycia wydobywają tak potrzebny ludzkoś ci produkt - gą bkę , bez któ rej cywilizacja zniknę ł aby z planety ziemi, bo brud poż re wszystkich. )))) A ten niezbę dny produkt kosztuje 30 euro za sztukę!!!!! ! ! Staje się jasne, ż e przewodniczka i wł aś cicielka sklepu mają umowę , ż e zabierze do niego swoje grupy. Prawdopodobnie przewodnik ma pewien procent sprzedaż y.

Nastę pnym przystankiem jest sklep z galanterią skó rzaną . Wł aś ciciel sklepu został nam przedstawiony jako jeden z czoł owych ś wiatowych projektantó w mody. Wszyscy wzruszyli ramionami, bo nikt nigdy o nim nie sł yszał . Wię c wł aś ciciel zaczą ł nam mó wić . Jak w wieku 10 lat uszył pierwszy skó rzany portfel, a potem ruszamy. Okazuje się , ż e sł uchał wszelkiego rodzaju bzdur na temat czego. 80% wyrobó w skó rzanych na ś wiecie wcale nie jest skó rą . Ż e producenci oszukują ludzi i ż e on sam na tej planecie jest tak uczciwy. Co tylko on szyje z prawdziwej skó ry. A co najciekawsze, jak odró ż nić prawdziwą skó rę od podró bki. Czy wiesz? Ale wiem! Zasugerował . Okazuje się , ż e np. torebka wykonana z prawdziwej skó ry ma kieszenie lub ró ż ne boki, któ re muszą ró ż nić się kolorem… o pó ł tonu, ale muszą ! I zgodnie z fakturą skó ry też...(jakiś nonsens) I dumnie pokazuje torbę , w któ rej dwie kieszenie ró ż nią się kolorem. (hahaha). Chodzą c po sklepie znalazł em tzw. koż uch, któ ry wyglą dał jak koż uch, któ ry nosił em na straż y podczas sł uż by w Sił ach Zbrojnych ZSRR na Dalekim Wschodzie. Oczywiś cie nikt nic od niego nie kupił.... Umowa mię dzy przewodnikiem a wł aś cicielem sklepu jest wyraź nie widoczna.


To był punkt koń cowy naszej trasy, a pozostał e 3 godziny zostawiliś my sobie. Zjedliś my lunch w lokalnej tawernie. Nic specjalnego. Tych. nic. Poprosili o usmaż enie ś wież ego okonia morskiego. . W domu ż ona smaż y rybę kupioną w supermarkecie, smakuje znacznie lepiej.

Wtedy zaczę ł y się problemy. Ciepł o. Piekł o. Sł oń ce ma 40 stopni, na molo nie ma ani jednego cienia. Musiał em iś ć do sklepó w, w któ rych dział ał y klimatyzatory i udawać , ż e coś oglą dasz. Tam jednak ceny są prawie dwukrotnie wyż sze niż na kontynencie.

Na godzinę przed wypł ynię ciem mogli wejś ć na statek, gdzie moż na był o usią ś ć , odpoczą ć i zrelaksować się .

Oto historia. Wycią gnij wł asne wnioski. Zrobił em je dla siebie. Nie musisz wierzyć w to, co ci mó wią . Ani jednego sł owa. Wszystko jest skomercjalizowane. Cel jest tylko jeden - zwabić i oderwać od ciebie wię cej pienię dzy. A co się wtedy wł aś ciwie wydarzy - nikogo to nie obchodzi i nie moż esz nikomu skł adać skargi.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (0) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara