Мы искали отель поближе к центру Коса, но и в тоже время не в городе. И вот как то так выпал выбор. Номера обычные стандартные как во всех 3*отелях, а вот душевая была явно только для детей, даже моя подруга в 50 кг ели-ели....(мягко говоря приспосабливались)Было начала сезона или так всегда там не могу точно сказать , но уж совсем эконом класс был с едой, все однообразно, а иногда и не всего хватало(особенно того что по вкусней). А больше всего с едой убило, что когда мы уезжали на ранние экскурсии, то с вечера просили нам приготовить сухой паек с собой(это везде практикуется, это нормально)но только тут на нас смотрели как на "больных", а самое интересное обещали и так и не разу ни чего мы и не увидели ((
Пляж от отеле, через оживлённую трассу, в воду не зайти камни, а среди камней морские ежи, что даже в спец обуви страшно ступить...Ходили на соседний , там был выложен мостик, опять приспосабливались ))Как потом мы узнали, отель держит семья итальянцев и сами они и являлись обслуживающим персоналом. Семейка веселая и приветливая, но что касаемо их прямых обязанностей, то там туши свет .....СТАРАЛИСЬ И ОНИ И МЫ КАК МОГЛИ , ЧТОБ НЕ ИСПОРТИТЬ СЕБЕ НАСТРОЕНИЕ )))
Szukaliś my hotelu bliż ej centrum Kos, ale jednocześ nie nie w mieś cie. I jakoś tak wyszedł wybó r. Pokoje standardowo jak we wszystkich hotelach 3*, ale prysznic był wyraź nie tylko dla dzieci, nawet moja dziewczyna ma 50 kg zjadł a, zjadł a....(delikatnie mó wią c przystosowali się ) To był począ tek sezonu lub zawsze tak jest nie mogę powiedzieć na pewno, ale klasa ekonomiczna był o kompletnie z jedzeniem, wszystko był o monotonne, a czasem brakował o (zwł aszcza tego, co był o smaczniejsze) A przede wszystkim z jedzeniem zabijał o to, ż e jak wyjeż dż aliś my na wczesne wycieczki, wieczorem kazali nam przygotować suche racje ż ywnoś ciowe u nas (to praktykuje się wszę dzie, to normalne), ale tylko tutaj patrzyli na nas jak na „chorych” i obiecywali najciekawsze i tak nigdy nic nie widzieliś my
Plaż a jest od hotelu, przez ruchliwą autostradę , kamienie nie mogą wejś ć do wody, a wś ró d kamieni jeż owce, ż e nawet w specjalnych butach strasznie stą pać...Poszliś my do nastę pnej, poł oż ono most tam, zaadaptowaliś my się ponownie)) Jak się pó ź niej dowiedzieliś my, w hotelu rodzina Wł ochó w i oni sami byli obsł ugą . Rodzina jest wesoł a i przyjazna, ale jeś li chodzi o ich bezpoś rednie obowią zki, to zgasić tam ś wiatł o.....ONI I MY ROBILI TAK DOBRZE I NIE MOGLIŚ MY SPAROWAĆ NASTYKU)))