Hotel podzielony jest na sektory – kondygnacje, wygodnie jest poruszać się mię dzy nimi za pomocą wind. Ale gł ó wną atrakcją jest restauracja, w któ rej gotują bosko! A jakie nakrycie stoł u! W pobliż u basenu jest doś ć duż y teren do animacji. Codziennie odbywają się wieczory tematyczne: muzyka na ż ywo, wieczó r grecki itp. Wszystko był oby dobrze, gdyby nie mał y minus: chciał bym wię cej ró ż norodnoś ci, zwł aszcza na obiad. Ale to już jest, jeś li znajdziesz bł ą d. Nie wiem, jak na plus lub na minus zauważ yć fakt, ż e hotel jest oddalony od osiedli: wydaje się , ż e jest cicho, morze jest w pobliż u, ale czasami nie ma wystarczają cej aktywnoś ci.
Dla sportowcó w idealną opcją jest bezpł atna sił ownia i stromy podjazd z hotelu. Dla reszty istnieje moż liwoś ć skorzystania z bezpł atnego transferu do wioski. Mimo drobnych minusó w moja rodzina był a zadowolona z reszty. Na pewno ponownie odwiedzimy Korfu.
Jedyne, co radzę nie oszczę dzać i dopł acać za widok na morze, po pierwsze bę dzie moż liwoś ć podziwiania wspaniał ych zachodó w sł oń ca, a po drugie, jeś li nie masz widoku na morze, a mieszkasz na pierwszym pię trze....potem widok z piwnicy.
Dzię ki Bogu cieszyliś my się widokiem morza i szumem fal. Mamy nadzieję , ż e jeszcze nie raz powró cimy na tę bł ogosł awioną wyspę .
Do hotelu dotarliś my o 3-4 po poł udniu, upał przekroczył +40, kierownik hotelu Nicoletta wrę czył a klucze do pokoi. W koń cu znaleź liś my się w pokoju, oczywiś cie najpierw pobiegliś my, aby wł ą czyć klimatyzator i, o zgrozo, klimatyzator wiał gorą ce powietrze. Nie bardzo rozumieliś my ten ż art i postanowiliś my poczekać , ale sytuacja się nie zmienił a. W koń cu musiał em udać się do recepcji i wyjaś nić problem. Potem przyszedł do nas mistrz, sprawdził wszystko i powiedział , ż e klimatyzator naprawdę nie dział a prawidł owo i ż e musimy zmienić pokó j, sam zadzwonił do recepcji i zgł osił , jak się sprawy mają . Wró ciliś my do recepcji, po czym dostaliś my kolejny pokó j. Wjeż dż ają c do nastę pnego pokoju nie zaobserwowaliś my ż adnych zmian w dział aniu klimatyzatora + sam pokó j był znacznie gorszy (ś ciany był y odrapane, gniazdka ledwo tkwił y w ś cianie, toaleta w ogó le nie komentował a). Byliś my już bardzo zdenerwowani i zszokowani 4 * hotelem. Postanowiliś my jednak nie poddawać się i poszliś my dowiedzieć się , jak moż na tu istnieć z takimi „chł odnymi” klimatyzatorami, czemu od dawna nam tł umaczyli, ż e wszystkie klimatyzatory dział ają i potrzebują trochę czasu, aby się dostać powró t do normy, a któ ra godzina jest nieznana. Ogó lnie rzecz biorą c, dla osó b, któ re mają w domu klimatyzację , takie okolicznoś ci był y co najmniej szokują ce. Zostaliś my w pokoju i postanowiliś my dział ać przez naszego przewodnika, któ remu pó ź niej powiedziano: „Na począ tku dał am im normalny pokó j, nie chcieli, teraz bę dą mieszkać tam, gdzie ich zamieszkał em”. Szczerze mó wią c, to pierwszy raz, kiedy mamy do czynienia z taką „grecką ” goś cinnoś cią i zrozumieniem dla turystó w. Widać , ż e zrobił a to wszystko na zł oś ć , podobno nie podobał o jej się , ż e ludzie przyszli i coś innego im nie odpowiadał o. Nastę pnie zadzwoniliś my do Moskwy i poprosiliś my o rozwią zanie tego problemu. Wynik wszystkich negocjacji jest taki: powiedziano nam z Moskwy, ż e dzwonili i zgodzili się , ż e obiecano im przeniesienie, a pani Nicoletta powiedział a naszemu przewodnikowi: „Tak, dzwonili do mnie, ale powiedział em, ż e bę dzie ż adnych przeprowadzek. ” Nie komunikowaliś my się już z tą panią w tatuaż ach i przydymionym gł osem, to zbyt wielki zaszczyt spę dzać wakacje na rozgrywkach. Po prostu zdecydowaliś my, ż e napiszemy szczegó ł ową recenzję o hotelu i jego kierownictwie.
A teraz o hotelu: sam hotel jest podobno już stary, od dawna nic się nie zmienił o. Pokoje nie są bardzo dobrze sprzą tane, rę czniki pozostawiają wiele do ż yczenia, nie zawsze są też zmieniane, nie wiadomo na jakiej podstawie się zmienia. Sprzą tane są w niedogodnym czasie, gdy wielu chowa się przed „piekielnym” w pokojach, nie znaleź liś my znakó w typu „nie przeszkadzać ”, co jest bardzo niewygodne.
Jedzenie: ś niadania są bardzo monotonne - jajecznica, bekon, musli, siekane owoce, pieczywo, pomidory, twaroż ek, jogurt, herbata lub kawa są posypane, choć są robione na lokalnej wodzie, wię c okazuje się "trucizna". Kolacja w zasadzie normalna, przez 2 tygodnie udał o nam się nawet raz spró bować moussaki, raz - sulaki. Na obiad zwyczajowo zamawia się wodę.0, 5l - kosztuje 1.5 euro, 1.5l - kosztuje 2.5 euro. Dla poró wnania w pobliskim supermarkecie butelka wody 1.5 l kosztuje 0.60 euro. Moż na tam ró wnież zamó wić piwo i wino.
Rozrywka: zabawa w hotelu jest ś mieszna, w pią tki jest wieczó r grecki przy basenie - to dwó ch chł opcó w i dwie dziewczyny skaczą ce w obcisł ych legginsach i pró bują ce rozweselić publicznoś ć , wybaczcie Grekom, ale to i tak spektakl. Obok hotelu znajduje się pię kne miejsce, gdzie wieczorem moż na wypić drinka „Petra”. I w ogó le nie ma nic innego do roboty. Wieczorem panuje taka cisza, ż e to wszystko przypomina czasy sowieckie, odpoczynek dla starszych. Jedynym ratunkiem dla toną cych w tej nudzie jest wypoż yczenie samochodu. Moż na wypoż yczyć hulajnogę już od 17 euro z prawami kategorii B i gdzieś nią pojeź dzić , moż na wzią ć samochó d, gł ó wnie mechanikó w od minimum 40-50 euro (najmniejszy samochó d), automat od 80 euro.
Moż esz wybrać się na spacer do miasta Kerkyra (Korfu), w pobliż u hotelu zatrzymuje się bezpł atny minibus, któ ry zawiezie Cię pod gó rę do przystanku autobusu miejskiego. W zasadzie moż na go zł apać o 10 rano, ao 10-30 do miasta podjeż dż a autobus. Ale zaobserwowaliś my taką sytuację , ż e duż o ludzi stał o na busie i wszyscy się nie zmieś cili, wię c jest szansa nie wyjeż dż ać , a jeź dzi się bardzo rzadko. Oczywiś cie moż na wspinać się na piechotę , jeś li wszystko jest w porzą dku ze zdrowiem, wspinaliś my się.2-3 razy. Na począ tku jest cię ż ko, a potem pewnie się do tego przyzwyczaisz, za 20 minut jest realne.
Przy wyjeź dzie mł oda dziewczyna w recepcji dał a nam czek na 3.5 euro - jako nasz obowią zek był o bardzo ciekawie, po angielsku nie był o ani sł owa i tak to wyjaś nił a - na restaurację , chociaż tam wzię liś my wodę i zawsze pł acił em za to wł aś nie tam. Fajnie, nie zaczę liś my już dowiadywać się , gdzie nas ta kwota został a naliczona i po prostu ją oddaliś my, ale sam fakt. .
Ż ał owaliś my, ż e pojechaliś my na 2 tygodnie i wylą dowaliś my w tym hotelu. Odpoczywaliś my na Krecie - to tylko niebo i ziemia. Po tak „ciepł ej” postawie w hotelu i takim „zabawnym” miejscu, szczerze mó wią c, stracił am chę ć do odwiedzenia tego kraju w przyszł oś ci…