Добрый день, друзья. Мне пока всего 17 лет, но я уже пробую себя в качестве блоггера. Конечно, вести свою страничку в соцсетях гораздо проще, чем писать для многотысячной публике на каком-либо туристическом портале, поэтому я немного решила расширить свою аудиторию и написать сюда. Тем более, что поовд появился. Мы с мамой только что вернулись из шубного тура в Греции.
Начну по порядку, как это было. Мама уже года два хотела поехать в такой тур, потому что летом пару лет назад ездила уже в Касторью, но тогда не было с собой денег, чтобы купить «шубу моей мечты», как она говорила тогда. И вот наконец-то мечта сбылась. В конце января она решилась на поездку. Конечно, мне никто не собирался ничего покупать, поэтому я поехала без обязательства за 450 евро, а мама почти бесплатно, но с обязательством купить шубу. Там такие условия, что нужно купить изделие не дешевле 1200 евро. Но, я думаю, стоит согласиться, что за такие деньги и не купить бэкламу, к примеру. Так что, цель оправдывает средства.
Скажу честно, когда мы только прилетели в Салоники, я даже не ожидала, что это настолько красивый город. У нас был вечерний рейс, поэтому мы увидели город буквально во всей красе, хоть и в этот день только со стороны. Но дорога, по которой мы ехали располагается по периметру города и сам город каскадом спускается к Термическому заливу. Я думаю, вы представляете, как красиво в темноте светятся маленькие греческие домики на склоне. Аж дух захватывает. Особенно, когда по мосту едешь.
Утро следующего дня началось неожиданно приятно. Я нашла очень вкусный кекс за завтраком в отеле Esperos Palace и все это вкусовое удовольствие подкреплялось еще и обалденным кофе. В отеле, кстати, есть еще крутой спа-центр. Стоит всего 10 евро с человека. Вечером после пробега по магазинам – это самое то.
Теперь про процедуру покупки шубы. Возят по фабрикам целый день. Еще заезжали мы в торговый центр Эдика. Там цены немного ниже, но и меха менее дорогие. Они красивые, конечно, но блэкламу лучше покупать на фабриках. С нами всегда была сопровождающая Таня. У нее можно спрашивать абсолютно все, да и рассказывала она еще в автобусе, как выбирать шубу, какая кому пойдет и какие меха самые дорогие. В общем, после такого рассказа, чувствуешь себя практически профессионалом. Шубу мы маме купили на небольшой фабрике Эстель. Звучит, как название краски для волос, правда? Но нет. Там продают шубы. Шуба до колена в роспуск с капюшоном и прямая нам обошлась в 4200 евро. Думаю, что это не такая большая плата за качество, которое мы получили. Кстати, выписали нам два чека. Один нужно отдать в аэропорту, а второй – ваш. В аэропорту они там сами знают, какой забирать. И не удивляйтесь, если увидите, что стоимость вашей покупки будет в несколько раз ниже. Это нам тоже Таня рассказывала. Так пишут, чтобы на таможне потом не надо было декларировать вещь. Очень веселый хозяин этого магазины был. Зовут Йоргос. Такой смешной. Всегда веселый и сам ходил подсказывал, кого как лучше одеть. Даже на меня куртку из енота нацепил. Но я не в восторге была))).
Ужин у нас прошел в таверне. Не помню название, к сожалению. Но там все шоп-туры кушают, кстати. Даже при таком большом количестве людей, что были у нас, блюда приносили максимум через 10 минут после заказа. Сервис отличный. Ходит мальчик с двумя графинами вина: красным и белым. Всем, кто хочет, наливает. Вино божественное. Не зря говорят, что Греция – это родина виноделия. И, конечно, местный сыр фета – это нечто. С тем, что продается у нас – не сравнить.
В целом, вот таки и закончилось наше маленькое путешествие. Надеюсь , что оно было не последним. Всем приятного отдыха!
Dzień dobry przyjaciele. Mam dopiero 17 lat, ale już pró buję być blogerką . Oczywiś cie prowadzenie strony w sieciach społ ecznoś ciowych jest znacznie ł atwiejsze niż pisanie dla tysię cy osó b na jakimkolwiek portalu podró ż niczym, wię c postanowił em nieco poszerzyć swoją publicznoś ć i pisać tutaj. Ponadto pojawił się poovd. Moja mama i ja wł aś nie wró ciliś my z wycieczki po futrach w Grecji.
Zacznę w kolejnoś ci, tak jak był o. Mama już od dwó ch lat chciał a jechać na taką wycieczkę , bo latem kilka lat temu już pojechał a do Kastorii, ale potem nie miał a ze sobą pienię dzy na zakup „futra moich marzeń ” , jak powiedział a wtedy. I wreszcie marzenie się speł nił o. Pod koniec stycznia zdecydował a się na podró ż . Oczywiś cie nikt mi nic nie kupił , wię c pojechał am bez zobowią zań za 450 euro, a mama prawie za darmo, ale z obowią zkiem kupna futra. Są takie warunki, ż e trzeba kupić produkt nie taniej niż.1200 euro. Ale myś lę , ż e warto się zgodzić , ż e za takie pienią dze nie da się kupić np. backlamu. Tak wię c cel uś wię ca ś rodki.
Szczerze mó wią c, kiedy po raz pierwszy przyjechaliś my do Salonik, nawet nie spodziewał am się , ż e to takie pię kne miasto. Mieliś my wieczorny lot, wię c widzieliś my miasto dosł ownie w cał ej okazał oś ci, choć tego dnia tylko z boku. Ale droga, któ rą jechaliś my, biegnie wzdł uż obwodu miasta, a samo miasto spł ywa kaskadami do Zatoki Termalnej. Myś lę , ż e moż esz sobie wyobrazić , jak pię knie ś wiecą w ciemnoś ci mał e greckie domki na zboczu. Już zapiera dech w piersiach. Zwł aszcza kiedy przechodzisz przez most.
Nastę pny poranek zaczą ł się niespodziewanie przyjemnie. Na ś niadanie w Hotelu Esperos Palace znalazł am bardzo smaczną babeczkę , a cał a ta przyjemnoś ć smakowa był a poparta niesamowitą kawą . Nawiasem mó wią c, w hotelu znajduje się ró wnież fajne spa. Kosztuje tylko 10 euro za osobę . Wieczorem po biegu do sklepó w – to tyle.
Teraz o procedurze kupowania futra. Zabierają ich do fabryk przez cał y dzień . Zatrzymaliś my się też przy centrum handlowym Edika. Tam ceny są nieco niż sze, ale futra są tań sze. Oczywiś cie są pię kne, ale lepiej kupować blacklam w fabrykach. Tanya był a zawsze z nami. Moż esz zapytać ją absolutnie o wszystko, a nawet w autobusie powiedział a mi, jak wybrać futro, któ re bę dzie dla kogo pasować i jakie futra są najdroż sze. Generalnie po takiej historii czujesz się prawie jak profesjonalista. Kupiliś my futro dla mamy w mał ej fabryce Estel. Brzmi jak nazwa farby do wł osó w, prawda? Ale nie. Sprzedawane są tam futra. Futro do kolan w rozpuszczeniu z kapturem i prostą linią kosztował o nas 4200 euro. Myś lę , ż e to nie jest tak duż a cena za jakoś ć , jaką otrzymaliś my. Nawiasem mó wią c, napisali nam dwa czeki. Jeden należ y oddać na lotnisku, a drugi należ y do Ciebie. Na lotnisku sami wiedzą , któ ry odebrać . I nie zdziw się , jeś li zobaczysz, ż e koszt zakupu bę dzie kilkakrotnie niż szy. Tanya też nam to powiedział a. Piszą wię c tak, ż e przy odprawie celnej nie trzeba był o deklarować rzeczy. Był bardzo pogodnym wł aś cicielem tego sklepu. Nazywam się Yorgos. Bardzo ś mieszne. Zawsze był wesoł y i sam podpowiadał , jak najlepiej kogoś ubrać . Zał oż ył mi nawet kurtkę z szopa pracza. Ale nie był em szczę ś liwy.
Zjedliś my kolację w tawernie. Nazwiska niestety nie pamię tam. Ale tak przy okazji, jedzą tam wszystkie wycieczki po sklepach. Nawet przy tak duż ej liczbie osó b, naczynia został y przywiezione maksymalnie po 10 minutach od zł oż enia zamó wienia. Obsł uga jest doskonał a. Chł opiec idzie z dwiema karafkami wina: czerwonym i biał ym. Kto chce, nalewa. Boskie wino. Nic dziwnego, ż e mó wią , ż e Grecja jest kolebką winiarstwa. I oczywiś cie lokalny ser feta to coś . Nie ma poró wnania z tym, co sprzedajemy.
W sumie tak zakoń czył a się nasza mał a wyprawa. Mam nadzieję , ż e to nie był ostatni. Ż yczymy wszystkim mił ego wypoczynku!