Moje greckie nieszczęścia

Pisemny: 3 grudzień 2008
Czas podróży: 19 wrzesień — 3 październik 2008
Ocena hotelu:
1.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 2.0
Usługa: 1.0
Czystość: 2.0
Odżywianie: 1.0
Infrastruktura: 2.0
JAK ROZBIĆ TRZY URODZINY I ROCZNICĘ Ś LUBU Z DWOMA FIRMAMI: NEWSTRAVEL I MILLENIUM
CZYLI PRZYGODY UKRAIŃ SKICH TURYSTÓ W W GRECJI

Zacznę od gł ó wnego. Wrzesień był dla naszej rodziny kamieniem milowym. Nasz ś lub odbył się.19 wrześ nia. Moje urodziny są.20 wrześ nia. A mó j mą ż i mama urodzili się tego samego dnia - 21 wrześ nia.
Teraz myś lę , ż e jest jasne, dlaczego najlepszą opcją na ś wię towanie wszystkich ś wią t w tym samym czasie stał o się dobrą tradycją wyjazdu za granicę w tym okresie.

Mó j mą ż i ja, a takż e nasi przyjaciele, ś wiadkowie na weselu, mieszkamy w Kijowie. Rodzice mieszkają w regionie Zaporoż e. W zwią zku z tym doś ć trudno jest zebrać wszystkich razem i zorganizować wspó lne wakacje. Dlatego też w czerwcu, na trzy miesią ce przed planowanym wyjazdem, zaczę liś my organizować resztę . Turcja, Egipt, Tunezja, Chorwacja itd. był y już w przeszł oś ci. Chciał em Europy.
Naprawdę chciał em czegoś turkusowo-morskiego, biał ego marmuru i europejskiego cywilizowanego…. Wszystko to był o bardzo podobne do Grecji.
Wybó r touroperatora padł na firmę NEWSTRAVEL, któ ra uwiodł a nas rekomendacjami kolegó w i doś ć konkurencyjnymi cenami na tle innych operatoró w w Grecji. Dodatkowo firma ta zaoferował a znacznie atrakcyjniejszy rozkł ad lotó w do Heraklionu. Podczas gdy wszystkie kijowskie firmy sprzedawał y opó ź nione loty, okoł o godziny 23:00, Newstravel opublikował na swojej stronie internetowej wylot z Kijowa o godzinie 19:00. O wiele przyjemniej był oby być w Grecji w dniu wyjazdu, a nie w nocy nastę pnego dnia.
Cierpieliś my przez dł ugi czas, wybierają c hotel i studiują c wszelkiego rodzaju recenzje turystó w w Internecie. W efekcie zatrzymaliś my się w hotelu RINELA BEACH – 4*, all inclusive.
Kierują c się doś wiadczeniem i radą doś wiadczonych turystó w, wybraliś my pokoje dwuosobowe standard z widokiem na ogró d - VIP, co zakł adał o obecnoś ć usł ug dodatkowych, takich jak: szampan, owoce, orzechy i kwiaty po przyjeź dzie, szlafroki i kapcie w pokoju, dodatkowe akcesoria ł azienkowe, minibar, rę czniki plaż owe (w zwykł ych pokojach nie ma rę cznikó w plaż owych).

Zebraliś my grupę.8 osó b (cztery pary) i zarezerwowaliś my wycieczki od 19 wrześ nia do 3 paź dziernika w czerwcu. W zgł oszeniu zaznaczyliś my chę ć , aby pokoje był y blisko, no i poprosiliś my o uwzglę dnienie naszego ś wią tecznego nastroju, na potwierdzenie czego otrzymaliś my faks, w któ rym hotel potwierdził pokoje i ż e został powiadomiony o trzech urodzinach oraz „Rocznica ś lubu”. W cią gu dwó ch tygodni został a wpł acona zaliczka, a do koń ca miesią ca został y dostarczone wszystkie dokumenty potrzebne do uzyskania wizy. Trzy z naszej firmy są zarejestrowane w Kijowie, a pozostał e pię ć osó b w obwodzie zaporoskim.
Z zupeł nie nielogicznych i niezrozumiał ych dla nas powodó w „Kozacy” raczyli przyją ć jedynie konsulat grecki w Mariupolu. Kijowianie sł uż yli w stolicy. W zwią zku z tym był o trochę podekscytowania uzyskaniem wiz i musieliś my poczekać do sierpnia, ponieważ ambasada nie przyjmował a dokumentó w z gó ry. Ale czekamy na dobre wieś ci. Wszystkim wydano wizy. Ale! Pię ciu mę czennikó w z Zaporoż a po powrocie musi zgł osić się do ambasady po przyjeź dzie, a Grecy wyrysowali wizę dla mojej matki na osobnej kartce, nie chcą c jej wklejać do paszportu, ze wzglę du na obecnoś ć wyjazdu do Taby, Jordania i Izrael. Reszta pienię dzy na wycieczki został a opł acona, a do wyjazdu pozostał o jeszcze ponad trzy tygodnie. Newstravel dał nam vouchery, ubezpieczenie i notatki i obiecał zwró cić bilety na dwa dni przed wyjazdem. Odprę ż yliś my się i spokojnie zaczę liś my szykować się do drogi.
Dwa dni przed odlotem otrzymał em bilety na e-mail, gdzie godzina odjazdu został a już przesunię ta na 23.00.
Lot wystartował bez incydentó w. Przyjechaliś my o 01.40 już.20. 09.08, czyli urodziny musiał y być obchodzone w samolocie. Nie popsuł o nam to nastroju. Wejś cie na pokł ad, kontrola paszportowa, odbió r bagaż u - wszystko przebiega sprawnie. Przy wyjś ciu spotkaliś my się z tabliczką i zabrano nas do kasy Newstravel po dokumenty, gdzie dostaliś my kopertę z logo Millenium, w któ rej znajdował a się ulotka z listą wycieczek i broszury reklamowe. Na kopercie widniał o nazwisko naszego przewodnika – Michailisa, któ ry w koń cu okazał się kompletnym „Mihuilisem”. "Rinela Beach" był a pierwszym hotelem w kolejce, wię c dosł ownie po 20 minutach byliś my już przy wejś ciu i wyję liś my nasze liczne walizki. Mł oda dama z autobusu, przedstawicielka Millenium, nie przyjechał a z nami do hotelu, ż eby sprawdzić naszą osadę , ale po prostu i radoś nie poradził a nam wejś ć i pokazać paszporty, mó wią , ż e tam wszystko jest już gotowe.

Za ladą siedział samotny grecki administrator w krawacie, z plakietką z imieniem - Manoilis (pó ź niej też zmieniliś my jego imię , ale dla celó w cenzury nie ogł oszę tego gł oś no, ale daję swobodę wyobraź ni). Nieco dalej, na letnim placu zabaw, siedział a mał a kompania mł odzież owa (3 pary - 6 osó b) z Kijowa.
Z pozytywnym nastawieniem i szerokimi uś miechami, przewidują c serdeczne spotkanie, nasza firma przeniosł a się na przyję cie, a ja w swoim najlepszym angielskim przywitał em się z Manoilisem i opowiedział em mu o naszych czterech wakacjach od progu, w zwią zku z czym przypomniał em mu o naszych proś ba o pokoje w pobliż u, a najlepiej na drugim pię trze. W odpowiedzi Manoilis z absolutnie spokojnym wyrazem twarzy poinformował nas, ż e bę dziemy mieszkać w tych pokojach, któ re są dostę pne, a mianowicie w dwó ch pokojach rodzinnych, a klucze poł oż ymy na ladzie.
Po tym nastą pił o niewyraź ne wyjaś nienie, mó wią ce, ż e wł aś nie tej nocy w hotelu wydarzył a się sytuacja awaryjna, a kilka pokoi został o zalanych z powodu niewł aś ciwego wykonania kanalizacji przez mieszkań có w. Po mał ym zamieszaniu odzyskał em spokó j i pró bował em ponownie wytł umaczyć Manoilisowi, ż e prawdopodobnie się mylił , ponieważ zarezerwowaliś my pokoje z wyprzedzeniem i mamy nawet potwierdzenie hotelu. Na co administrator bezstronnie odpowiedział , ż e nie ma już pokoi, na potwierdzenie czego machną ł rę ką w stronę lady z pustymi skrzynkami na klucze. To nas trochę otrzeź wił o i otrzeź wił o. Ale znają c dowcipy turystó w z pierwszej rę ki, odpowiedzieliś my mu, ż e ta opcja nam nie odpowiada, za co otrzymaliś my „policzek w twarz”: „jeś li ci się nie podoba, wyjdź na zewną trz”. To sprawił o, ż e wyskoczył y mi oczy. To jest Europa!
W zwią zku z tym, ż e z naszej firmy był em praktycznie jedyną osobą , któ ra potrafił a jasno formuł ować zdania po angielsku, wyjaś nił em Manoilisowi, ż e prawdopodobnie nas ź le zrozumiał i pozwolił mu znaleź ć opcję , aby nie zepsuć moich urodzin, któ re już się rozpoczę ł y przez 2 godziny i kontynuował em. Chciał em go zaprosić , aby postawił się na naszym miejscu i wyobraził sobie, ż e on i jego dziewczyna lub jego ż ona byliby w takiej sytuacji. Ale powiedziano mi, ż e nie jest ż onaty i nie ma dziewczyny. Zapytał em: „Czy jesteś gejem? » I Manoilis odpowiedział w gł ę bi serca, ż e ​ ​ nie, ale wkró tce to zrobi. Był już zdenerwowany. A ja się tylko trzą sł em. Zaż ą dał em, aby ten "przedstawiciel hotelu" potwierdził na piś mie, ż e hotel nie ma moż liwoś ci zakwaterować nas w zarezerwowanych wcześ niej pokojach. Ale odmó wił i powiedział , ż e to nie jego kompetencja. Któ rego?? ? Gł ó wny kierownik rezerwacji. Nastę pnie poprosiliś my tego „mił ego administratora”, aby zadzwonił do naszego przewodnika Michailisa.

Na zegarze był o już grubo po pó ł nocy, a dokł adniej, począ tek trzeciego poranka 20 wrześ nia. Manoilis radoś nie wykrę cił numer Michailisa i zać wierkał jednym po grecku, któ rego jeszcze nie znaliś my, ale obiecaliś my, ż e nauczymy się na nastę pną podró ż (któ ra mam nadzieję nigdy się nie powtó rzy). Porozmawiał o czymś z przewodnikiem i odł oż ył sł uchawkę . Nie przestają c się uś miechać , odpowiedział oklepanym zdaniem, opcją zakwaterowania, któ rą już znaliś my. Ale nie zgodziliś my się na dwie muszle klozetowe dla oś miu osó b, zwł aszcza, ż e ​ ​ miał am nieco inny scenariusz na mó j ś wią teczny wieczó r. Nadal nę kał em Manoilisa z tą samą niepohamowaną energią , z tym samym ż ą daniem - aby znaleź ć nam liczby.
W czasie debaty jeden z nas poszedł z eskortą , wspó lnikiem Manoilisa tej i kolejnych nocy, zobaczyć zaoferowany nam pokó j, i wró cił z mocnym zamiarem kontynuowania wojny, bo pokó j bynajmniej nie wyglą dał nie tylko VIP, ale ogó lnie normalny rodzaj zakwaterowania: mał y, wilgotny pokoik, w któ rym mogą wygodnie zamieszkać dwie osoby, jest nierealny. Generalnie dostał em administratora, któ ry ponownie wybrał naszego przewodnika. Na począ tku doś ć uprzejmie nakreś lił em mu naszą sytuację i kolorami powiedział em, ż e nasza firma jest już zdenerwowana, po dwó ch dniach w trasie był am zmę czona i chciał am odpoczą ć w pokojach VIP. Po wysł uchaniu mojej tyrady przewodnik spokojnie zasugerował , abyś my skorzystali z proponowanej opcji i poczekali do rana, kiedy o 10 przyjdzie kierownik i spró buje nam pomó c.
To mnie rozzł oś cił o i powiedział em do telefonu, ż e ż eby unikną ć problemó w, niech ten przewodnik wycią gnie z ł ó ż ka swoją grecką dupę , przyjedzie po pomoc do hotelu, a potem bę dzie sprawiedliwie, inaczej dobrze by był o doradzić z ciepł ego ł ó ż ka. W odpowiedzi Mihuilis (już mogę go tak nazwać ) szczerze wysł ał mnie do piekł a i odł oż ył sł uchawkę . To okazał o się być ostatnią kroplą . Już z wś ciekł oś cią wyjaś nił em Manoilisowi, ż e zadzwonił dla mnie telefonicznie do odpowiedzialnego kierownika rezerwacji (niestety nie miał em już ż adnych kontaktó w z firmą wysył ają cą ). A mimo to przez zepsuty telefon ten podł y drań w okularach zaczą ł komunikować się z tą mł odą damą , jeś li nie był o z nią w porzą dku, jak cał y grecki system biznesowy hotelowy. Przerwał em jego niezrozumiał ą paplaninę i zaż ą dał em telefonu. To bł oto nawet nie zwró cił o w moim kierunku skoś nego oka. Och, ty zgnił a infekcja!
Musiał em wspią ć się na ladę w recepcji, by dosię gną ć przewodu telefonicznego, któ rym centymetr po centymetrze wycią gał em sł uchawkę z rą k tego ś mierdzą cego, upartego Greka. W koń cu udał o mi się odzyskać fajkę i po raz trzeci opowiedział em naszą historię angloję zycznej (ż aden drań w tym hotelu nie chciał mó wić po rosyjsku) mł odej damie, któ ra schrzanił a nasze rezerwacje. Dł ugo mi kondolował a i powiedział a, ż e ​ ​ przyjedzie nastę pnego dnia o 10 rano i spró buje nam pomó c. Przypomniał em jej o obowią zkach zawodowych i powiedział em, ż e jeś li ich pieprzony hotel nie jest w stanie nas zakwaterować , to niech bę dzie mił o znaleź ć pokoje w hotelu tej samej kategorii na wymaganą liczbę dni, jak to się robi w starym dobrym Afryka. Zapytał a administratora i kontynuował a z nim rozmowę . Odkł adają c sł uchawkę , Manoilis skontaktował się z jakimś hotelem i dowiedział się , ż e nie ma wolnych pokoi.

Nie mogł am uwierzyć , ż e pod koniec sezonu w Rinel nie był o wolnych pokoi. Manoilis odpowiedział mi, ż e jest tylko jeden wolny pokó j, ale niestety nie był sprzą tany, aw nocy nie był o pokojó wek. Nic, powiedział em, sam mogę zmienić poś ciel, ale on się na to nie zgodził.
Nawiasem mó wią c, sześ ciu chł opakó w z Kijowa, harują cych na letnim placu zabaw, zbliż ył o się już do recepcji i powiedział o nam, ż e mają ten sam problem, i ż e ró wnież opowiedziano im bajkę o „powodzi” i dostali dwó ch pokoje rodzinne dla sześ ciu. Wszystko to był o jak nonsens. Zamiast pić szampana na balkonie naszego VIP roomu, koł ysaliś my się w lobby z tym idiotą Grekiem i czuliś my się jak ś mieci. W gł ę bi serca rzucił em na podł ogę wszystko, co był o na biurku administracji: telefon, foldery, szyldy reklamowe i resztę bzdur, i zaczą ł em nerwowo iś ć korytarzem, podejmują c jaką ś decyzję.
Z gniewu, urazy i impotencji z powodu zepsutych urodzin z oczu popł ynę ł y mu ł zy. Pospieszył em, ż eby pogrzebać w mojej torbie w poszukiwaniu ś rodka uspokajają cego i znalazł em go, poł kną ł em wszystkie tabletki, któ re był y na raz. Nastę pnie nerwowo rozdzierają c taś mę zabezpieczają cą walizkę przed ukraiń skimi i greckimi zł odziejami celnikó w, wyję ł am aparat fotograficzny i dał am go mę ż owi, ż eby sfilmował cał y ten chaos. Nadal panikował a i krzyczał a na Manoilisa. Cał e nasze towarzystwo był o po prostu oburzone i gotowe udusić tego osł a okularami. Mą ż , widzą c moje ł zy, wpadł za recepcję i chwytają c Manoilisa za krawat, nie znają c ani greckiego, ani angielskiego, wyraź nie po rosyjsku gł oś no powiedział tej kozie, ż eby dał a nam klucze do naszych VIP-owskich pokoi. Przestraszona administratorka pró bował a wydostać się z wytrwał ych rą k mę ż a, krzyczą c do niego, ż e to „terytorium prywatne” i ż e nie moż na tu wejś ć . Ale kogo to obchodził o!
Widzą c, ż e mó j mą ż był już w stanie szaleń stwa, dwó ch mę ż czyzn z naszej firmy z trudem rozł ą czył o ich i rozsunę ł o po przeciwnych stronach lady. Manoilis drż ą cymi rę koma zerwał krawat, a nastę pnie odznakę z przeklę tym imieniem i odrzucił to wszystko, obawiają c się nawrotu.

Moja cierpliwoś ć pę kł a i postanowił em zadzwonić na policję . Zadzwoń na policję ! zaż ą dał em od administratora. Zamarł , cał y drż ą c. Wię c daj mi numer! - powiedział em, a otrzymawszy upragnione trzy cyfry (100), pospieszył em do telefonu. Wykrę cił em numer i sł yszą c gł os po drugiej stronie drutu, ze ł zami w oczach opowiedział em o bezprawiu, któ re dział o się w czterogwiazdkowym Rinela Beach Hotel. W zasadzie dzwonił em w celu ustalenia numeru policji turystycznej Krety, o któ rej uprzejmie został em poinformowany na drugim koń cu drutu. Ale nie mogł em się dodzwonić do policji turystycznej.
Oceniają c cał ą naszą sytuację z zewną trz, zrobił o mi się zimno: jak się czują turyś ci, któ rzy nie mó wią po angielsku i nie znają swoich praw? ! To tylko pogwał cenie praw czł owieka.
Ponownie zadzwonił em do policji i poprosił em o pomoc. Zgodzili się , uspokoili mnie i rozł ą czyli. Chwilę pó ź niej zadzwonił telefon Manoilisa i przez chwilę mó wił po grecku, po czym odł oż ył sł uchawkę i uś miechną ł się zwycię sko w moim kierunku. Mą ż nadal krę cił cał e to szaleń stwo przed kamerą , a Grek widzą c to zaczą ł krzyczeć , ż e w hotelu nie wolno krę cić . Kim jesteś - zdziwił em się - i gdzie to jest napisane? Nadal nagrywaliś my wszystko kamerą , zachowują c bezpieczną odległ oś ć od wymachują cego rę kami Khunoilis (nie chciał em inaczej nazywać tego moralnego potwora). Ponieważ nie był o ruchu, postanowił em ponownie wezwać policję.
Wybrawszy numer i sł yszą c znajomy gł os, czule zapytał am, jak mogą nas zadowolić . Policjant zaczą ł mi mó wić , ż e miał zaszczyt rozmawiać z administratorem Rinela Beach i wytł umaczył mu… Pewnie powiedziano ci, ż e hotel nie jest za nic winny i ż e rosyjscy „bandyci, mafioso” szaleją tutaj? - zapytał em, a otrzymawszy odpowiedź twierdzą cą , zapytał em, po prostu bł agał em go, aby przyszedł i sam się przekonał w tej arbitralnoś ci. Powiedzieli mi: „Uspokó j się , proszę pani, teraz przyjedziemy”.

Dosł ownie 5 minut pó ź niej pod wejś cie do hotelu podjechał radiowó z. Był o już wpó ł do czwartej rano. Z radoś cią wybiegł em do samochodu, mają c nadzieję , ż e spotkam naszych zbawicieli i jako pierwszy opiszę im naszą sytuację , aż ten gnido znowu wszystko przekł amie. Zaczą ł em mó wić po angielsku szybko, szybko, podą ż ają c za dwoma mę ż czyznami w mundurach, ale po chwili był em rozczarowany: tł umaczyli mi gestami, ż e po angielsku nie ma belmesó w...Szkoda, cholera!
Wysł ali to, wysł ali to...
Potem przez pó ł godziny nastę pował o dł ugie wyjaś nienie cał ej sytuacji: nasza po rosyjsku i angielsku, Manoilis po grecku… Zaż ą dał em, ż eby wszystko komentował po angielsku. Nasza firma liczą ca już.14 osó b, w tym mieszkań cy Kijowa, gniewnie wstawił a repliki. Niektó rzy ludzie, biorą c poduszki z sofy, kł adą się bezpoś rednio na marmurowej posadzce przy szklanych przesuwanych drzwiach do hotelu, wyraź nie ś wiadczą c o braku noclegu. Zaró wno w intonacji, jak i w wyrazie twarzy wyczuwał o się , ż e Manoilis i policjanci są zgodni ze swoją solidarnoś cią narodową , ale jednocześ nie policjanci nie spieszyli się z odejś ciem i z przekonaniem zalecili Manoilisowi zaż egnanie cał ego zamieszania. Najbardziej niezwykł e był o to, ż e ten Khunoilis był jedynym poś rednikiem-tł umaczem mię dzy nami i oczywiś cie tł umaczył informacje w dawkach, wybierają c to, co był o konieczne i korzystne dla hotelu.
Jakiś czas pó ź niej Manoilis znalazł dwa wolne pokoje w pobliskim hotelu, gdzie czwó rka naszych towarzyszy zgodził a się „tymczasowo, do rana” przenieś ć się na noc. Po zał adowaniu walizkami naszego partnera Manoilisa, któ ry bardzo martwił się o swó j los i bał się zostawić nas w spokoju, wysł aliś my naszą delegację do pobliskiego hotelu. Sami zabrali klucze i plują c na jedynego obudzonego portiera, postanowili we wł asnym zakresie dostarczyć naszą ogromną walizkę do pokoju. W efekcie nam, pozostał ym czterem mę czennikom, otrzymaliś my klucze do dwó ch pokoi rodzinnych znajdują cych się w absolutnie przeciwnych czę ś ciach hotelu. A w mię dzyczasie na ulicę zaczą ł padać deszcz, co był o apogeum cał ej tej historii.

Najciekawsze jest to, ż e pokó j okazał się niezł y, ale dla dwó ch osó b: wystarczają co przestronny, choć bardzo stary, z jednym szlafrokiem, tł ustymi narzutami na szerokim ł ó ż ku i brudną poś cielą z resztkami cudzych wł osó w.
...W ł azience był y 4 komplety mał ych butelek szamponu i pianki do ką pieli - to wszystko! Na stole stał a jakaś butelka (0.33 l) z podejrzanym pł ynem i miseczką orzeszkó w ziemnych. To, jak pó ź niej dowiedzieliś my się za pomocą dedukcji, był o „szampanem, kwiatami, owocami i orzechami po przyjeź dzie”.
Weszliś my do pokoju na począ tku szó stego ranka i nie był o już sił . Nie miał am nawet sił y rozpakować walizki, bo nastę pnego dnia, tuż nad ranem, znó w trzeba był o ją przewieź ć do naszego legalnego pokoju. Przed ś niadaniem i przed rozgrywką mieliś my 3 godziny snu. Przed wyjś ciem do pokoi nasza nieszczę sna firma zgodził a się spotkać na recepcji o 9 rano. Dobra, bla, noc, moi drodzy czytelnicy!
Ranek nadszedł niespodziewanie. Spadł szybko.
O dziewią tej rano, jak prawie nie zgię te bagnety, stanę liś my przy ladzie, któ ra zakochał a się w nocy, w tych samych ubraniach, w któ rych przylecieliś my, bo nie mieliś my jeszcze sił y ani ochoty się przebrać . goś cie oś rodka.

Zgromadzony oddział wszedł leniwie do jadalni, ż ał oś nie nazwanej restauracją , i po skosztowaniu dobrego ś niadania wró cił na pocztę . O umó wionej godzinie, o 10 rano, staliś my już w miejscu, czekają c na naszego przewodnika, któ ry obiecał przyjś ć i nas uratować . Doł ą czył a do nas nasza druga poszkodowana firma i chó ralnie dyskutowaliś my o tym, jak wszystko zostanie teraz zał atwione i ż e firma Millennium bę dzie teraz spł aszczać się przed nami w przeprosinach i rekompensatach za straconą noc i nadszarpnię te nerwy. Każ dy z nas wygł odniał ymi oczami przył apywał ludzi wchodzą cych do hotelu, pró bują cych wypatrywać w nich naszego zbawiciela. Ale o 10 nikt nie przyszedł . Dokł adnie jak o wpó ł do dziesią tej. Na moje pytanie „gdzie jest chł opiec”, na szczę ś cie administrator, któ ry go zastą pił , powiedział mi, ż e spotkanie przewodnika Millennium z turystami był o o szó stej wieczorem. Zaskoczony pobiegł em do lady, obficie oklejony ulotkami ró ż nych firm i upewnił em się , ż e administrator ma rację.
Kilka pytań , telefonó w i zapewniono nas: Michailis bę dzie! Ale o 13.00. Ogó lnie zauważ ył em, ż e Grecy nie spieszą się specjalnie z wysił kiem. Powoli cieszą się ż yciem w zapachu cygar, któ re moż na mieć w miejscu pracy. Nikt się nie spieszy. Myś lał em, ż e Hiszpanie mają wieczną „Asta Magnana”, ale okazuje się , ż e Grecy wyprzedzili nawet Finó w i Estoń czykó w swoją szybkoś cią.
Powoli machają c bezkształ tną czarną torbą z dł ugo oczekiwaną literą „M”, podobną na pierwszy rzut oka do sł ynnej knajpy, imponują co wpł yną ł w chł ó d sali, silny mę ż czyzna w ś rednim wieku okoł o 40 lat. garnitur, piwny brzuszek, pulchne palce ś ciskają ce rą czkę walizki i zatł uszczone oczy, tł uste obję ł y wszystkich turystó w siedzą cych w holu. Po wymianie kilku zdań z administratorem, Karlssonchik skierował się w naszym kierunku, ale my, zaskoczeni, przygotowaliś my się do przeprosin.
Po oficjalnym powitaniu padł o pytanie: „Z kim wczoraj rozmawiał em przez telefon? i spalił o mnie tł uste spojrzenie. Milczał em dyplomatycznie, a nasi towarzysze broni ś miali się z tego - tak, w ogó le wszystko.
- administrator ma problemy, jest w szpitalu, zdejmuje bicie i chce cię pozwać.
Bicie? - Zdziwił em się - ską d przecież nikt wczoraj go palcem nie dotkną ł , poza tym, ż e potrzą sali nim, ż eby odzyskać przytomnoś ć.

Okazał o się , ż e gdy pró bował em odebrać sł uchawkę temu ekscentrykowi z literką M, podrapał em go po nadgarstku. Najciekawsze jest to, ż e nawet tego nie zauważ ył em, ale on nawet tego nie pokazał . Jednym sł owem "Manoilis". Teraz tym imieniem nazywam wszystkich ludzi, któ rzy nie są dla mnie mili. Niech da - odpowiedział em, mniej mnie to martwi niż nasz stan rzeczy. Jak zdecydujemy? – i spojrzał em pytają co na Michailisa. (Zauważ ył eś ? Wszystkie ich szczegó lnie znaczą ce nazwy, takie jak nazwa ró wnie znaczą cej firmy, zaczynają się od jednej litery! ).
Okazuje się , ż e poł owa hotelu jest wypeł niona angielskimi turystami, któ rzy zostali przysł ani przez niedoszł e biuro podró ż y, któ re niedł ugo potem zbankrutował o; a biedni Anglicy trudzą się w „Renel Beach” w oczekiwaniu na ich nieistnieją cy statut, któ ry wkró tce, z pomocą rzą du angielskiego, powinien dostarczyć ich do ojczyzny.
Wpł yw Zachodu odczuwaliś my na wł asnej skó rze przez dwa tygodnie, aż do lotu do Kijowa.
Mikhulis dł ugo się opierał , ż artują c i pró bują c wymigać się od wymó wek, ale nasza firma, zgwał cona przez Grekó w za wł asne pienią dze, był a nieubł agana: podpisz papier ze swoimi obietnicami i zgadzamy się czekać do jutra, jak dł ugo moż e wierzy się pustym sł owom.

Po wezwaniu o pomoc i wsparcie kierownika rezerwacji, któ ry ró wnież na dł ugo zapamię ta noc z 19 na 20 wrześ nia 2008 r. , Anna, któ ra przekonał a mnie o 3 nad ranem, „ż e poranek jest mą drzejszy niż wieczó r”, po raz kolejny był em przekonany, ż e Grecy i „gryka” to niemoż liwe: ponieważ przeinaczył a swoje nocne zeznania, każ dy przestę pca moż e zazdroś cić . Okrą ż ywszy obu Grekó w, nie poddaliś my się do ostatniego. Anna podał a numery pokoi, a Michajlis wł asnorę cznie podpisał nastę pują cy tekst: „Ja, przedstawiciel Millennium Travel, Michailis, potwierdzam, ż e turyś ci tacy a tacy (z nazwiska) otrzymają opł acone i zarezerwowane pokoje VIP w dniu 21.09. 08 (jest to fakt, ż e pokoje są faktycznie zarezerwowane i opł acone od 19-go, a biorą c pod uwagę pó ź ne zameldowanie w hotelu, pierwszy dzień turkusowo-morskiego, biał ego marmuru i europejskiego cywilizowanego wypoczynku został zniszczony przez ciepł e przyję cie gospodarzy cywilizacji europejskiej.
Otó ż ​ ​ tutaj zupeł nie legalnie był o zaż ą dać darmowego przedł uż enia pokoi w dniu wylotu, ponieważ lot powrotny miał być spó ź niony, o 2 w nocy od 3 do 4 paź dziernika. Ż ą danie to Michuilis, niechę tnie swoim sercem i sł abymi greckimi zę bami, potwierdził jego podpis.
Zakwaterowanie w naszych pokojach osią gnę liś my drugiego dnia mę ki. Ale osad pozostał i psuł mi nastró j do koń ca wakacji. I do dziś nie mogę się uspokoić , gdy wspominam Manoilisa, Michailisa i Millenium. Przecież czytał em recenzje turystó w, któ rzy cierpieli z powodu powyż szych osó b, ale coś mnie powstrzymał o, mó wią , ż e nie jesteś my tylko turystami, jesteś my mile widziani goś cie w tym hotelu. W koń cu turyś ci, któ rzy mają cztery wakacje w tym samym czasie, nigdzie nie pojadą , ale wybiorą tylko godną firmę i godny hotel. I pomyś lał em, ż e taki wybó r powinien schlebiać obu.
Ale niestety, Ukraina, a przede wszystkim Grecja, jest wcią ż ach, jak daleko od turkusowego morza, biał ego marmuru i europejskiej cywilizacji…
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał