Grecja ma wszystko - Metsovo
Zatrzymaliś my się w Metsovo w drodze do Saint Meteora. Wycieczki w bezpoś rednim znaczeniu tego sł owa nie był y. Nasz lider pokró tce powiedział nam, ż e powinniś my zajrzeć tutaj, gdzie są sklepy z pamią tkami i toaleta publiczna, i pozwolić nam swobodnie popł ywać przez godzinę .
Wioska jest ciekawa, czysto turystyczna. Mał e hotele, muzeum historii lokalnej z obrazami.
Z wysokoś ci tarasu widokowego rozpoś cierają się pię kne widoki na gó ry. Na rynku stoi ogromne drzewo, a niedaleko znajdują się dwie brą zowe figury niedź wiedzicy z mł odym. Ulubione miejsce turystó w i dzieci. Tradycyjnie pocierali uszy niedź wiedziom.
W lokalnym sklepie kolorowy Grek sprzedaje wę dzony kozi ser. Umoż liwia degustację produktu przed zakupem. Pró bował em - nie podobał o mi się . Smak jest bardzo specyficzny, a zapach taki sam.
Po tym samym placu spaceruje kolorowy Grek w stroju ludowym. Poprosił em o pozwolenie na zrobienie z nim zdję cia. Pozował radoś nie. Nie prosił o pienią dze. Po mnie wszyscy też zaczę li z nim robić zdję cia. Minę ł a wię c nasza godzina, czas jechać dalej do Meteory.
Wokó ł pokrytych ś niegiem gó r Metsovo. Pamię tam drogę do Metsowa i po niej. Serpentyny gó rskie z ostrymi zakrę tami. Na przeł ę czy zatrzymaliś my się i zrobiliś my zdję cie na pamią tkę . A potem niespodzianka: dalej droga zasypana ś niegiem i nie ma przejazdu. Po konsultacjach mię dzy sobą nasi kierowcy skrę cają gdzieś w bok iw efekcie zgubiliś my się w gó rach. Ale Grecy to ż yczliwi ludzie i po okoł o godzinie wę dró wki zobaczyliś my w samochodzie mieszkań ca, któ ry przywió zł nasz autobus na normalną drogę . Jesteś my zbawieni i jedziemy do Ś wię tej Meteory.