По свежим впечатлениям от поездки в Грецию в августе этого 2008 года. Хочу рассказать об ужасном отеле "Маре Нострум" в местчке Враврона, дабы помочь кому-нибудь избежать испорченного отпуска. Сразу хочу оговориться, что путешествую уже давно и много, и была в различных странах и отелях - от 3* на Кипре до 5+* бутик-отель в АОЭ, поэтому есть с чем сравнить.
Отель "Маре Нострум" продается туроператором "Музенидис" как 4*. Но нигде, ни на вывеске, ни на входе, ни на ресепшне, ...- нигде этого обозначения нет. И дело ни в том, что якобы в Греции другая система обозначения, совсем нет. Существует ведь мировое законодательство регламентирующее категории (где прописано все - вплоть до мелочей: сколько должно быть полотенец и частота их замены). Да и другие отели в Греции демонстрируют эти обозначения в *. Дело в том, что "Маре Нострум" не тянет ни на 4 ни на 3 звезды.
Судите сами...Отель имеет один маленький бассейн обросщий какими-то грибково-водорослевыми зелеными отложениями, поручни бассейна ржавые, а вода настолько грязная, что когда вечером включали подсветку не было видно ни дна, ни фонарей; пол вокруг бассейна - деревянный настил с ржавыми торчащими гвоздями; душевые в стиле черноморского советского пляжа - труба и душ из земли. "Свой пляж", который мне был очень актуален - ведь я везла ребенка 3 лет покупаться в море, на самом деле оказался бетонной платформой со спуском по лестнице в мелкое море с огромными камнями и мило спускающейся канализационной трубой. Не подалеку правда был кусок у моря, не относящийся к отелю, необустроенный, заваленный окурками и полный местных жителей и их машинами. Отдельное слово о ресторане. Когда мы вошли туда первый раз мой ребенок 3 лет сказал "грязный пол" и это было мягко сказано. Потом я увидела как убирают со стола и все поняла - официанты просто руками стряхивают крошки и кусочки со стола на пол, скатерть не меняется. Посуда тоже грязная - приходилось искать тарелку, чтобы на ней не было кусочков прилипшей пищи от прошлого использования. Теперь о номере - даже по европейским меркам маленький. А когда там утром я обнаружили дорожку из муравьев (и это на 4 этаже! ) там стало совсем тесно. Не хватало их еще домой привезти в чемодане! Ванна с прогнившим и черным сливом, напоминающим какое количество людей здесь побывало. Гель и шампунь в ванной (знаете такие маленькие одноразовые), имевший настолько стертые буквы, что стало понятно что они совсем не одноразовые. Что подтвердило объяснение сотрудника готиницы, что они "закупают гель и шампунь в больших емкостях, а потом разливают... ", остается только догадываться откуда они берут эти маленькие пузырьки (лично я после использования их бросаю в мусорное ведро! ).
Особенно поразил лифт. Обычно в гостиницах даже невысокого уровня лифт если не роскофный то красивый, также как и ресепшн. Но здесь это лифт 50 годов, знает как в сталинских домах, размером 1 на 1 метр с дверью которую нужно закрывать в ручную и с окошком чтобы видеть приехал ли лифт на этаж. Дверь выкрашена маслянной краской наполовину облупившейся. Лобби - лицо отеля демонстрирует грязный затертый с пятнами ковролин и замаслянную мебель.
Территория отеля тоже предмет гордости - урны, которые не убираются по несколько дней; кадки с пальмами около бассейна превращены в пепельницы (и никто не убирает! ); на территории оригинальные светильники при близком рассмотрении пластиковые канистры зарытые в землю с лампочкой внутри; разветкоробки в торчащими проводами на земле; бродячие кошки и собаки, делающие свое грязное дело, а вечером еще и местные жители из соседней деревни Враврона отдахающие на лежаках гостоницы.
И особо хочется сказать о персонале отеля, который очень чуток и внимателен к своим гостям только как-то наоборот. Мы доплатили 300 евро за номер с видом на море, лучший и тихий по нашему мнению, так как мы отдыхали вместе с малышом 3 года. Так вот персонал отеля, видя эту доплату, видя в документах на поселения ребенка 2005 года рождения, размещение взр. + реб. , устанавливая детскую кроватку в номер, - решили что лучше всего предоставить номер прямо над открытым рестораном битком полным людей, где до 2 ночи играла музыка, курили, орали и пели. Вот так внимание.
Вообщем и целом мы несмогли там больше оставаться и оплатив переехали в другую гостиницу.
Понятно почему эта гостиница не имеет звезд, она просто не пройдет никакую сертификацию.
Wedł ug ś wież ych wraż eń z podró ż y do Grecji w sierpniu 2008 roku. Chcę opowiedzieć o okropnym hotelu „Mare Nostrum” w miejscowoś ci Vravrona, aby pomó c komuś unikną ć zrujnowanych wakacji. Chcę od razu zrobić rezerwację , ż e podró ż uję od dawna i duż o, i był am w ró ż nych krajach i hotelach - od 3* na Cyprze do 5+* butikowego hotelu w AOE, wię c jest coś do poró wnania z.
Hotel "Mare Nostrum" jest sprzedawany przez touroperatora "Mouzenidis" jako 4*. Ale nigdzie, ani na znaku, ani przy wejś ciu, ani w recepcji,...- nigdzie nie ma tego oznaczenia. I nie chodzi o to, ż e rzekomo w Grecji jest inny system oznaczeń , wcale. W koń cu istnieje ś wiatowe prawodawstwo regulują ce kategorie (gdzie wszystko jest okreś lone - w najdrobniejszych szczegó ł ach: ile powinno być rę cznikó w i czę stotliwoś ć ich wymiany). Tak, a inne hotele w Grecji mają te oznaczenia w *. Faktem jest, ż e „Mare Nostrum” nie przycią ga ani 4, ani 3 gwiazdek.
Oceń cie sami. . . W hotelu jest jeden mał y basen poroś nię ty jakimiś grzybowo-algowymi zielonymi osadami, porę cze basenu są zardzewiał e, a woda tak brudna, ż e przy zapalonych ś wiatł ach nie ma ani dna, ani dna. ś wiatł a był y widoczne; podł oga wokó ł basenu to drewniany taras z wystają cymi zardzewiał ymi gwoź dziami; prysznice w stylu sowieckiej plaż y Morza Czarnego - rura i prysznic z ziemi. "Moja wł asna plaż a", co był o dla mnie bardzo istotne - w koń cu zabierał em 3-letnie dziecko na ką piel w morzu, w rzeczywistoś ci okazał o się , ż e jest to betonowa platforma z drabiną schodzą cą na pł yciznę morze z ogromnymi kamieniami i ł adnie opadają cą rurą kanalizacyjną . Niedaleko był jednak kawał ek nad morzem, niezwią zany z hotelem, nieumeblowany, zaś miecony niedopał kami papierosó w i peł en mieszkań có w i ich samochodó w. Osobne sł owo o restauracji. Kiedy weszliś my tam po raz pierwszy, mó j 3-latek powiedział „brudna podł oga” i to był o ł agodnie. Potem zobaczył em, jak sprzą tają ze stoł u i wszystko zrozumiał em - kelnerzy po prostu strzepują rę kami okruchy i kawał ki ze stoł u na podł ogę , obrus się nie zmienia. Naczynia też są brudne - musiał em poszukać talerza, aby nie był o na nim przyklejonych kawał kó w jedzenia z poprzedniego uż ycia. Teraz o pokoju - nawet jak na europejskie standardy mał y. A kiedy tam rano znalazł em ś cież kę mró wek (a to jest na 4 pię trze! ) zrobił o się tam doś ć tł oczno. Nie wystarczył o przywieź ć je do domu w walizce! Ką piel ze zgnił ym i czarnym odpł ywem, przypominają ca, ile osó b tu był o. Ż el i szampon w ł azience (wiesz, takie mał e jednorazowe), któ re miał y tak wymazane litery, ż e stał o się jasne, ż e w ogó le nie są jednorazowe. Co potwierdził o wyjaś nienie pracownika hotelu, ż e „kupują ż el i szampon w duż ych pojemnikach, a potem wlewają …”, moż na się tylko domyś lać , ską d biorą te mał e fiolki (ja osobiś cie wyrzucam je po uż yciu do kosza! ) .
Szczegó lnie imponują ca był a winda. Zwykle w hotelach, nawet na niskim poziomie, winda, jeś li nie luksusowa, jest pię kna, podobnie jak recepcja. Ale tutaj jest winda z lat 50. , wiesz jak w stalinowskich domach, o wymiarach 1 na 1 metr, z drzwiami, któ re trzeba zamkną ć rę cznie i z oknem, aby zobaczyć , czy winda wjechał a na podł ogę . Drzwi malowane farbą olejną do poł owy zdartą . Hol, twarz hotelu, pokazuje brudny poplamiony dywan i zatł uszczone meble.
Dumą jest ró wnież teren hotelu - urny, któ re nie są czyszczone przez kilka dni; wanny z palmami przy basenie został y zamienione na popielniczki (i nikt nie sprzą ta! ); na terenie oryginalnych lamp po bliż szym zbadaniu plastikowe kanistry zakopane w ziemi z ż aró wką w ś rodku; rozdzielnice z przewodami wystają cymi na ziemię ; bezpań skie koty i psy odwalają brudną robotę , a wieczorami takż e mieszkań cy są siedniej wsi Vravrona wypoczywają na hotelowych leż akach.
A szczegó lnie chciał bym powiedzieć o personelu hotelu, któ ry jest bardzo wraż liwy i uważ ny na swoich goś ci, tylko jakoś odwrotnie. Dopł aciliś my 300 euro za pokó j z widokiem na morze, naszym zdaniem najlepszy i najspokojniejszy, bo odpoczywaliś my razem z 3 letnim dzieckiem. Czyli obsł uga hotelu, widzą c tę dopł atę , widzą c w dokumentach rozliczenie dziecka urodzonego w 2005 roku, nocleg dla dorosł ych. + reb. , montują c w pokoju ł ó ż eczko dziecię ce, - uznali, ż e najlepiej zapewnić pokó j tuż nad otwartą restauracją peł ną ludzi, w któ rej do 2 w nocy grał a, palił a, krzyczał a i ś piewał a. To jest uwaga.
Generalnie nie mogliś my tam dł uż ej zostać i po opł aceniu przenieś liś my się do innego hotelu.
To zrozumiał e, dlaczego ten hotel nie ma gwiazdek, po prostu nie przejdzie ż adnej certyfikacji.