Kasztanowce w Paryżu

Pisemny: 16 może 2010
Czas podróży: 24 kwiecień — 1 może 2010
Wyjazd do Paryż a był planowany z koleż anką od dawna, hotel został wybrany bliż ej centrum. Czytaliś my recenzje w Internecie, byliś my gotowi na to, ż e pokó j był mał y, ale dlatego nie byliś my zszokowani jego wielkoś cią . Oczywiś cie gł ó wny atut hotelu - jego poł oż enie - rzut beretem od Luwru, przy cichej uliczce Moliera, 5 minut spacerkiem do Opery. Reszta jest niestety raczej smutna. Być moż e posadzili nas w najgorszym pokoju - nę dzny, nie był o gó rnego oś wietlenia, drzwi do ł azienki opierał y się o ł ó ż ko i strasznie skrzypiał y, okno - na podwó rko - no, był o tylko jedno krzesł o, tylko przedpotopowy telewizor postawiony na stoliku, któ rego my jednak nawet nie wł ą czyliś my, szafki nocne bardziej przypominają stare taborety. Jednak wszystkie te niedogodnoś ci nie przeszkodził y nam cieszyć się Paryż em. W pokoju spę dzaliś my tylko noce. Spaliś my dobrze, w pokoju był o cicho, ani są siadó w, ani odgł osó w ulicy. Instalacja wodno-kanalizacyjna jest czysta, ż el pod prysznic, mydł o, szampon, rę czniki zmieniane regularnie. Personel hotelu jest bardzo przyjazny, w recepcji jest Rosjanka (moim zdaniem dział a raz na 4 dni). Poprosiliś my dwa razy o nasmarowanie zawiasó w drzwi toalety, obiecano nam, ale tego nie zrobiliś my. Sala ś niadaniowa też jest bardzo mał a, same ś niadania są skromne - szynka, sery, masł o, jogurty, dż emy, musli, owoce w puszkach, jabł ka, kiwi, kawa, herbata, buł ki, 2 rodzaje sokó w. Codziennie ten sam zestaw. Jeś li spó ź nisz się ze ś niadaniem, któ rekolwiek z powyż szych się koń czy. Ogó lnie rzecz biorą c, jeś li chodzi o stosunek ceny do jakoś ci, hotel postawił bym na trzy.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał