Гадкий отель, номера маленькие, убитые, грязные...Заселение с 2х часов, индус + араб на ресепшн сразу заявляют мол если будут номера. А фокус весь в том , что примерно с обеда два тела , килограмм по 200 , одна с Африки, вторая с Индии, раскладывают под себя простынки и храпят так , что аж стены трясутся, на лестничных пролетах между этажами, в то время как люди уже с оплаченными номерами, ждут в холле, когда ж эти дюймовочки уберут номера...Мы не настраивались на плохое, но проснувшись утром обнаружили клопов, шок... , созвоны с принимающей стороной, предупреждение что если не будет никакой реакции, выложим фото и видео в интернет, а нам в ответ: "нам насрать куда и что вы выложите, все отели в центре Парижа с клопами и до свиданья..."Начинаю давить на Отель, переселяют в другой номер, чуть лучше убрано , но тоже убитый. . Вечером ложусь на детскую кровать , и изучаю маршрут следующего дня по карте, через пару минут ощущаю странный запах, поднимаю покрывало и опять в шоке, матрас просцан насквозь и дюймовочки постелили белье на мокрый, завонявшийся матрас, а может они и насцали...Вызываю индуса, Радж Капур заявляет мол, шас постельку новенькую принесу, после чего очень и очень быстро типа уходит и с постелькой в рожу и матрасиком в спинку...Через пару минут , предложение что бы семья поспала в этом номере а я в другом, т. к. матраса нет запасного, я объясняю, что с ним может случится если через 5 минут не будет матраса, через 5 минут приносит 2, но детских, и новых, ну хоть так. Завтраки в Отеле никакие, очень грязно, такое ощущение, что еще Наполеон там веселился и после этого забыли убрать...Расположение? , рядом со всем. Что бы зайти в отель каждый вечер проходите через сходняк "афропарижан", там вам и курнуть и уколоться завернут, ежели попросите. Рядом есть итальянский ресторанчик, такой себе творческий Джузеппе хозяин его, он же и обслуживает. Ему помогает его муза, тоже с Африки, нам в супчике попались волосики с ее головки, мы надеемся, черные и крученные, кроме вина не понравилось ни что, обошлось 80 евро 2+1. Как готовят в Италии мы знаем, есть с чем сравнивать. Но ресторанчик то творческий...
Brzydki hotel, pokoje są mał e, martwe, brudne. . . Zameldowanie od godziny 2, Hindus + Arab w recepcji od razu mó wią , czy są pokoje. A cał a sztuczka polega na tym, ż e od okoł o obiadu dwa ciał a po 200 kilogramó w, jedno z Afryki, drugie z Indii, kł adą pod sobą prześ cieradł a i chrapią tak, ż e ś ciany się trzę są , na schodach mię dzy pię trami, podczas gdy ludzie już są . z pł atnymi pokojami czekają w holu, kiedy te Calineczki posprzą tają pokoje. . . Nie dostroiliś my się do zł ych, ale kiedy obudziliś my się rano, znaleź liś my pluskwy, szok. . . , telefony z gospodarzem, ostrzeż enie, ż e jeś li nie bę dzie reakcji, opublikujemy zdję cia i filmy w internecie, a my odpowiemy: „nie obchodzi nas gdzie i co publikujesz, wszystkie hotele w centrum Paryż to pluskwy i poż egnanie. . . "Zaczynam wywierać presję na Hotel, przeniosł em się do innego pokoju, trochę lepiej posprzą tał em, ale też nie ż yję . . Wieczorem kł adę się na dziecię cym ł ó ż ku i studiuję trasę nastę pnego dnia na mapie, po kilku minutach czuję dziwny zapach, podnoszę narzutę i znowu jestem w szoku, materac jest przebity i przez cale kł adą poś ciel na mokry, ś mierdzą cy materac, a moż e nassują...Dzwonię do Hindusa, Raj Kapoor mó wi, ż e przyniosę nowiutkie ł ó ż ko, po czym bardzo, bardzo szybko wychodzi z ł ó ż kiem na twarzy i materacem z tył u. . . Po kilku minutach propozycja, ż eby rodzina spał a w tym pokoju, a ja w innym, bo. bo nie ma materaca zapasowego, wyjaś niam co moż e się z nim stać , jak po 5 minutach materaca nie ma, po 5 minutach przyniesie 2, ale dla dzieci i nowe, no i tak. W hotelu nie ma ś niadań , bardzo brudno, wydaje się , ż e Napoleon dobrze się tam bawił , a potem zapomnieli go posprzą tać...Lokalizacja? , blisko do wszystkiego. Aby wejś ć do hotelu każ dego wieczoru, należ y przejś ć przez kł adkę „Afro-Paryż anó w”, tam zostaniesz owinię ty dymem i ukł uciem, jeś li o to poprosisz. W pobliż u znajduje się wł oska restauracja, taki kreatywny Giuseppe jest jej wł aś cicielem, on też serwuje. Pomaga mu jego muza, ró wnież z Afryki, w zupie dostaliś my wł osy z jej gł owy, mamy nadzieję , ż e są czarne i pokrę cone, poza winem, nic nam się nie podobał o, kosztował o 80 euro 2+1. Wiemy, jak gotują we Wł oszech, jest z czym poró wnać . Ale restauracja jest kreatywna. . .