Przyjechali na weekend. Wpadliś my pod "sowiecką prasę " administracji - mamy "dyż urne menu" i od dwó ch dni nie widzieliś my tego menu na naszych oczach. "Co dajemy, to jedz. " Ostatnią sł omką był a zielona pomarań cza podana 3.4-letniemu dziecku na popoł udniową przeką skę , a urlopowicze „po sł uż bie” jedli ciasta. „U nas tak jest” – odpowiada administrator stoł ó wki – „Ty planujesz posił ki, a my za dwa dni to dla Ciebie pokryjemy”! Ale! Mę ż czyzna wł aś nie przyjechał na dwa dni! Ogó lnie rzecz biorą c, z walką , ze skandalem, mó j syn otrzymał zamiast „sł uż bowego” kotleta ciasto i kawał ek mię sa. W przypadku braku stolika i menu dla dzieci wcale nie jest jasne, dlaczego kierownictwo sanatorium bierze od dzieci pienią dze - na stare sowieckie place zabaw lub na ś wież e powietrze. Dla rencistó w - przestrzeń , ale dla rodzin z dzieć mi - bó l gł owy - jak i gdzie karmić dziecko. Rodzicom z dzieć mi nie polecam - ani przedyskutuj wszystkie warunki z Administracją - ale nie na recepcji - o niczym nie decydują . Stawiam dwó jkę i wyś lę wniosek o zwrot pienię dzy za dziecko - panowie, kierownictwo, sanatorium Sosnovy Bor - nie jesteś w latach 90. , nie moż esz zarabiać z powietrza! Bą dź uprzejmy ś wiadczyć usł ugi za to, za co bierzesz pienią dze!
Plusy: przyroda jest przepię kna, pokoje czyste i wygodne, personel wspaniał y, jedzenie bardzo smaczne i obfite (prosty stó ł ) / duż o sł odyczy, takich jak sł odycze, suszone morele, suszone ś liwki, ciasta itp. (bufet) dopł ata 350 rubli za osobę . Jest też mini zoo dla zwierzą t?
Minusy: basen co drugi dzień , kopalnia soli (należ y kupić zestaw 108 rubli na wł asny koszt. W innych sanatoriach są one dostę pne wszę dzie), sił ownia pł atna, jazda na nartach zimą do trzech godzin o godz. na wł asny koszt, a nie masz czasu na nie, bo jest leczenie, tenis bilardowy jest pł atny. Leczenie do prawie trzeciej po poł udniu to za mał o. Czasami nie ma też papieru toaletowego ani kubkó w.
Woda medyczna w pijalni - zabrali ją do domu - wypadł silny osad ż ó ł tego piasku, jestem w szoku!
Ale ogó lnie sanatorium mi się podobał o, latem myś lę , ż e pię kno jest jeszcze silniejsze
Postanowił em leczyć co jeszcze jest moż liwe, a niedaleko od mojego miasta)) Szukał em czegoś na styczniowe wakacje, ale ceny turystyki krajowej "uś miechał y się " tylko za leczenie sanatoryjne.
Wzią ł em go na 9 dni (z czego 2 dni, 7 i 10 stycznia okazał y się dniami wolnymi) w opcji ekonomicznej - budynki 5 i 6 pozostał y w cenie 2200 za dobę z noclegiem w pokoju dwuosobowym standard .
Moż na mieszkać , nie był o remontu w naszym skrzydle budynku, meble nie nowe, prysznic to dziura w podł odze. Ale nie bó j się . Nie strasz mnie - widział em adekwatne europejskie 2*.
Czytam recenzje „nie ma nic do jedzenia”, „ludzie biegają do Pyaterochki na karmienie” itp. Myś lał am, ż e tydzień dietetycznego odż ywiania nie zaszkodzi mojemu organizmowi i nagle schudnę . Ech. Przegrany. Karmili normalnie. Dwie sale w lokalnej „restauracji” (przepraszam, ale restauracja nadal nie cią gnie))). Do dyspozycji dwie sale - szwedzka (wersja turecka) i pó ł -bufetowa, mię sna - do wyboru 3 opcje do zamó wienia (kelnerki przynoszą ), a ty wybierasz i przynosisz napoje, przystawki i pierwsze dania. Trzy posił ki dziennie, owoce raz lub dwa razy dziennie, podwieczorek (jogurt-ryazhenka, wypieki), kefir na noc (0.5 l). Nawet na ś niadanie moż na był o wybrać mię so. Gdzie moż esz tu gł odować...(((Ale uś miechnę ł a się do zatł oczonych talerzy niektó rych „towarzyszy”, od razu przypomniał em sobie to samo zdję cie w kurortach Egiptu i Turcji . . Przy „braku” jedzenia moż esz idź do "sali bufetowej" - za dodatkową opł atą.350 rupii dziennie. Wybó r jest wię kszy. Nie zaglą dał em. Powiedzieli.
Postawa personelu medycznego jest cał kiem normalna. Niegrzeczny, pomocny i przyjazny, niezależ nie od odpł atnych procedur. W zasadzie nie chciał em wydawać pienię dzy na pł acenie, ale nie mogł em się oprzeć , ponieważ niektó re zabiegi (speleocamera) był y pł atne. Ale tolerowane - 50 rubli za sesję.30-35 minut. Wzią ł em koktajl tlenowy (50 r) i magnetoturbotron. Kosztem tego ostatniego najpierw zapł acił em za 3 zabiegi, potem przeczytał em w internecie, ryzykują c spę dzenie wszystkich zalecanych minut. Zabieg przypomina tomogram – kł adziesz się na kanapie, któ ra zwija się w kapsuł kę . Wskazane jest, aby się nie ruszać , chociaż pielę gniarki powiedział y, ż e ruchy nie są ograniczone. Po operacji miał em wiele ograniczeń , wię c zabieg sprowadził em do minimum - masaż , herbata zioł owa, laser, suchy dwutlenek wę gla vynn (ciekawy zabieg - siedzisz jak w beczce cedrowej, ale przepuszczasz ciepł y prą d dwutlenku wę gla przez), inhalacje. Miał em doś ć . Widział em „napę dzanych” urlopowiczó w, któ rzy musieli zdą ż yć na ró wnoległ e procedury).
Moż esz duż o i dł ugo chodzić . W dzień – peł en uroku, wieczorem – za mał o oś wietlenia. W sanatorium jest ką cik mieszkalny - renifer, biał y kucyk, dwa konie. Ż ywe stworzenia gryzą , napisano o tym na wybiegach. Nie odważ ył em się sprawdzić .
W zasadzie odpoczywał em psychicznie, duż o chodził em - przed ś niadaniem, przed obiadem, mię dzy obiadem a podwieczorkiem, mię dzy podwieczorkiem a kolacją , trochę po kolacji. Prawdziwy las sosnowy + brzozy + ś wierki (i bł ę kitne też ). Cał y czas chciał em spać , ale spał em tylko w domu)))
Na co zwró cić uwagę administracji i wczasowiczó w: niewystarczają ce oś wietlenie do wieczornych spaceró w oraz brak widocznej ochrony sanatorium. Przez wejś cie wielokrotnie widział em, jak miejscowi szli z nartami do lasu przez sanatorium. Ale bardziej niepokoją ce był o to, ż e w miejscowym barze moi są siedzi zobaczyli miejscowych chł opakó w, któ rzy w ogó le nie pili herbaty i kawy, ale z nimi dziewczyny z Constellation, któ re na trzy dni przyszł y do sanatorium na wystę p.
Ogó lnie moż esz się zrelaksować .