Tak jak
Lubisz
Pokaż inne komentarze …
Drodzy turyś ci! ! Przed zapł aceniem za hotel przeczytaj uważ nie recenzje (ucz się na bł ę dach innych). Lot z Petersburga do Aten przebiegł pomyś lnie, transfer do zł owrogiego Leonanti trwał.2 GODZINY!! ! Przewodniczka zaczę ł a przygotowywać naszą grupę na najgorsze jeszcze w autobusie.
… Już ▾
Drodzy turyś ci! ! Przed zapł aceniem za hotel przeczytaj uważ nie recenzje (ucz się na bł ę dach innych). Lot z Petersburga do Aten przebiegł pomyś lnie, transfer do zł owrogiego Leonanti trwał.2 GODZINY!! ! Przewodniczka zaczę ł a przygotowywać naszą grupę na najgorsze jeszcze w autobusie. Po przyjeź dzie zastaliś my doś ć czyste pokoje, klimatyzacja dział a, morze jest niedaleko, wejś cie do morza jest ró wne - moż e to wszystkie PLUSY tego hotelu.
Na obiad przyjechaliś my do restauracji (jeś li moż na to nazwać restauracją ), usiedliś my przy stoł ach i.......o greckich bogach (Dionizos pewnie by zwymiotował z takiego jedzenia)))))) ). Przynieś li nam dwa mał e talerzyki sał atek na 6 osó b, potem zapiekankę wczorajszego makaronu, podlaną czymś choć trochę przypominają cym zapach mię sa. Jedliś my, bo byliś my gł odni, potem przynieś li ryż z wieprzowiną (podobno od dawna tutejszy szef kuchni rozwijał menu) i na deser mał y kawał ek arbuza (w cenie 30 centó w za kilogram w sklepie). Noc spę dziliś my w zapomnieniu. Ś niadanie był o regularne - kawa, chleb na tosty (wzią ć wię cej!! ! ! inaczej nie dostaniesz i nie dodasz wię cej) jajka, ser, szynka, SOK Z KONCENTRATU (nie polecam alergikom ), mleko, mió d, dż em. Potem każ dego ranka przyjeż dż ał y autobusy ze starszymi Grekami i Greczynkami! Na plaż y był o za mał o leż akó w! Weź rano, kto chce opalać się nad morzem. Emeryci przychodzą tylko w dni powszednie, ludzie, któ rzy szli na obiad, wracali z kwaś nymi minami. Mł odzież umierał a z gł odu. Pod koniec drugiego dnia, już zjednoczeni i zdeterminowani, urzą dziliś my zamieszki w hotelowym lobby. Przyjechał a nasza przewodniczka Lena (bardzo dobra dziewczyna). Zł oż yliś my reklamację , WSZYSCY zapisali się! ! ! Pró bowali dodzwonić się do dyrektora hotelu, niestety nie przyjechał.... chyba stchó rzył , gdy zobaczył twarze naszych kobiet. Rano ruszyliś my na wycieczkę do Aten. Od razu mó wię - wycieczka jest droga i gł upia!!! ! Koszt z có rką.130 euro + 12 euro za wstę p na akropol. Wskazó wka - znajdź przystanek w pobliż u hotelu, zbierz grupę i za 4.50 w jedną stronę spokojnie jedź do Aten. Grecy są przyjaznymi ludź mi i podpowiedzą , jak dostać się do centrum i na akropol. kup przewodnik. Zakupy w Atenach za 3 (szczerze mó wią c nie ma tam nic do kupienia) Futra nawet poza sezonem w zapierają cych dech w piersiach cenach! ! ! W drodze powrotnej poprosiliś my naszego szofera Lazarusa, ż eby zatrzymał się przy supermarkecie, a potem ruszyliś my!! ! Wracają c do hotelu czekał a nas niespodzianka - dyrektor uś miechną ł się do nas uprzejmie......i na obiad byliś my podawał duż e porcje NOWEGO i Ś WIEŻ EGO Ż YWNOŚ CI (wtedy dowiedzieliś my się , ż e został wezwany do biura Mouzenidis i wpisany w pierwszy numer). Ale to nie robił o wielkiej ró ż nicy. Kelnerzy chodzili z twarzami, jakbyś my zabierali kawał ek chleba ich dzieciom, zajadają c się smakoł ykami. O wypoczynku - o godzinie 22.00 moż esz spokojnie udać się do SLEEP. Bar jest zamknię ty. Basen jest zamknię ty, telewizor nie dział a. Internet - ż ó ł w szybciej się czoł ga. Mieliś my szczę ś cie, ż e mieliś my przyjazną grupę i mieliś my wieczorne spotkania. Tak, NAprzeciw HOTELU znajduje się mał a tawerna i sklep. TAWERNA TO DOSKONAŁ E jedzenie (dziewczyny za trzy pł acił y 18 euro z winem). Powiedzieli, ż e jedli.
O najbliż szym mieś cie MARATON - nie ma tam nic do roboty (nasi pojechali taksó wką - byli zawiedzeni). Neo Mac to okoł o 15-20 minut jazdy samochodem. Jeś li ktoś spodziewa się wynają ć nashinę - NIE OBLICZAJ!! ! ! BRAK PUNKTÓ W WYPOŻ YCZALNI. O DISCO - ZAPOMNIJ! ! ! Lepiej kupić kartę telefoniczną FACE w drodze z lotniska (po poproszeniu kierowcy o zatrzymanie się w kiosku) - nie moż na jej kupić nigdzie indziej!!! ! Tak wię c miną ł tydzień (kosztował o nas to 9600 rubli za trzy osoby, a niektó re pł acił y 17500 za osobę ). Rekompensatą naszych problemó w jest SEA. Riwiera Ateń ska......pię kno.... Pewnie kiedyś w tym miejscu ż ył o ż ycie, ale teraz to miejsce umiera.
Generalnie wynik - LEONANTI 3 dla Emerytó w i osó b chcą cych schudną ć . Nie ma czym karmić zwł aszcza mał ych dzieci - NIE DLA DZIECI!! ! ! Za tak niską cenę byliś my najmniej zdenerwowani.
Ż yczę wszystkim udanych wakacji! Mam nadzieję , ż e moja opinia był a przydatna. I na koniec NIGDY NIE MILCZEĆ!! ! ! coś Ci nie odpowiada - zadzwoń do przewodnika, napisz reklamację !!!!!!! ! ! Ustal adres i telefon do biura MOUZENIDIS w Atenach i wyś lij wysył kę faksem z recepcji. A jednak bez angielskiego i greckiego z trudem cię zrozumieją.......
Powodzenia wszystkim!!!!! !
Z poważ aniem, Anna Shanskaya
Na obiad przyjechaliś my do restauracji (jeś li moż na to nazwać restauracją ), usiedliś my przy stoł ach i.......o greckich bogach (Dionizos pewnie by zwymiotował z takiego jedzenia)))))) ). Przynieś li nam dwa mał e talerzyki sał atek na 6 osó b, potem zapiekankę wczorajszego makaronu, podlaną czymś choć trochę przypominają cym zapach mię sa. Jedliś my, bo byliś my gł odni, potem przynieś li ryż z wieprzowiną (podobno od dawna tutejszy szef kuchni rozwijał menu) i na deser mał y kawał ek arbuza (w cenie 30 centó w za kilogram w sklepie). Noc spę dziliś my w zapomnieniu. Ś niadanie był o regularne - kawa, chleb na tosty (wzią ć wię cej!! ! ! inaczej nie dostaniesz i nie dodasz wię cej) jajka, ser, szynka, SOK Z KONCENTRATU (nie polecam alergikom ), mleko, mió d, dż em. Potem każ dego ranka przyjeż dż ał y autobusy ze starszymi Grekami i Greczynkami! Na plaż y był o za mał o leż akó w! Weź rano, kto chce opalać się nad morzem. Emeryci przychodzą tylko w dni powszednie, ludzie, któ rzy szli na obiad, wracali z kwaś nymi minami. Mł odzież umierał a z gł odu. Pod koniec drugiego dnia, już zjednoczeni i zdeterminowani, urzą dziliś my zamieszki w hotelowym lobby. Przyjechał a nasza przewodniczka Lena (bardzo dobra dziewczyna). Zł oż yliś my reklamację , WSZYSCY zapisali się! ! ! Pró bowali dodzwonić się do dyrektora hotelu, niestety nie przyjechał.... chyba stchó rzył , gdy zobaczył twarze naszych kobiet. Rano ruszyliś my na wycieczkę do Aten. Od razu mó wię - wycieczka jest droga i gł upia!!! ! Koszt z có rką.130 euro + 12 euro za wstę p na akropol. Wskazó wka - znajdź przystanek w pobliż u hotelu, zbierz grupę i za 4.50 w jedną stronę spokojnie jedź do Aten. Grecy są przyjaznymi ludź mi i podpowiedzą , jak dostać się do centrum i na akropol. kup przewodnik. Zakupy w Atenach za 3 (szczerze mó wią c nie ma tam nic do kupienia) Futra nawet poza sezonem w zapierają cych dech w piersiach cenach! ! ! W drodze powrotnej poprosiliś my naszego szofera Lazarusa, ż eby zatrzymał się przy supermarkecie, a potem ruszyliś my!! ! Wracają c do hotelu czekał a nas niespodzianka - dyrektor uś miechną ł się do nas uprzejmie......i na obiad byliś my podawał duż e porcje NOWEGO i Ś WIEŻ EGO Ż YWNOŚ CI (wtedy dowiedzieliś my się , ż e został wezwany do biura Mouzenidis i wpisany w pierwszy numer). Ale to nie robił o wielkiej ró ż nicy. Kelnerzy chodzili z twarzami, jakbyś my zabierali kawał ek chleba ich dzieciom, zajadają c się smakoł ykami. O wypoczynku - o godzinie 22.00 moż esz spokojnie udać się do SLEEP. Bar jest zamknię ty. Basen jest zamknię ty, telewizor nie dział a. Internet - ż ó ł w szybciej się czoł ga. Mieliś my szczę ś cie, ż e mieliś my przyjazną grupę i mieliś my wieczorne spotkania. Tak, NAprzeciw HOTELU znajduje się mał a tawerna i sklep. TAWERNA TO DOSKONAŁ E jedzenie (dziewczyny za trzy pł acił y 18 euro z winem). Powiedzieli, ż e jedli.
O najbliż szym mieś cie MARATON - nie ma tam nic do roboty (nasi pojechali taksó wką - byli zawiedzeni). Neo Mac to okoł o 15-20 minut jazdy samochodem. Jeś li ktoś spodziewa się wynają ć nashinę - NIE OBLICZAJ!! ! ! BRAK PUNKTÓ W WYPOŻ YCZALNI. O DISCO - ZAPOMNIJ! ! ! Lepiej kupić kartę telefoniczną FACE w drodze z lotniska (po poproszeniu kierowcy o zatrzymanie się w kiosku) - nie moż na jej kupić nigdzie indziej!!! ! Tak wię c miną ł tydzień (kosztował o nas to 9600 rubli za trzy osoby, a niektó re pł acił y 17500 za osobę ). Rekompensatą naszych problemó w jest SEA. Riwiera Ateń ska......pię kno.... Pewnie kiedyś w tym miejscu ż ył o ż ycie, ale teraz to miejsce umiera.
Generalnie wynik - LEONANTI 3 dla Emerytó w i osó b chcą cych schudną ć . Nie ma czym karmić zwł aszcza mał ych dzieci - NIE DLA DZIECI!! ! ! Za tak niską cenę byliś my najmniej zdenerwowani.
Ż yczę wszystkim udanych wakacji! Mam nadzieję , ż e moja opinia był a przydatna. I na koniec NIGDY NIE MILCZEĆ!! ! ! coś Ci nie odpowiada - zadzwoń do przewodnika, napisz reklamację !!!!!!! ! ! Ustal adres i telefon do biura MOUZENIDIS w Atenach i wyś lij wysył kę faksem z recepcji. A jednak bez angielskiego i greckiego z trudem cię zrozumieją.......
Powodzenia wszystkim!!!!! !
Z poważ aniem, Anna Shanskaya
Tak jak
Lubisz
Odpoczywaliś my w Hotelu Leonanti na począ tku lipca 2011, przyjeż dż ają c od razu z innej, ró wnież trzygwiazdkowej - "Cassandra Mare" na Pó ł wyspie Chalcydyckim. Był o wię c coś do poró wnania. Najpierw o zaletach „Leonati”, bo na pewno był y.
… Już ▾
Odpoczywaliś my w Hotelu Leonanti na począ tku lipca 2011, przyjeż dż ają c od razu z innej, ró wnież trzygwiazdkowej - "Cassandra Mare" na Pó ł wyspie Chalcydyckim. Był o wię c coś do poró wnania. Najpierw o zaletach „Leonati”, bo na pewno był y. Wybierają c ten hotel kierowaliś my się jednym niewą tpliwym atutem - bliskoś cią Aten. Przyjeż dż ają c do Grecji samochodem, mogliś my podró ż ować znacznie taniej niż oferują biura podró ż y. Dlatego podró ż z „Leonati” do Aten nie jest ucią ż liwa ani finansowo (40 km drogi) ani nakł adowo. Wedł ug oficjalnych stron internetowych wiedzieliś my o duż ej i doś ć dobrej hotelowej plaż y. W rzeczywistoś ci tak był o, chociaż jedną z wad plaż y jest to: prawie każ dego ranka na plaż ę autobusy wyrzucał y duż ą liczbę starych ludzi, a morze bieleł o od panama kapeluszy, czapek i chusteczek. Dlatego hotel zdecydowanie nie jest dla mł odych ludzi, któ rzy przyjadą tu pierwszego dnia. Nie uratuje są siedniej lokalizacji tzw.
„Akademia Morska”, któ ra uczy dzieci i mł odzież windsurfingu i ż eglarstwa. Nie pytał em ile to kosztuje, ale wydaje się , ż e nie jest tanie. Kolejną rzeczą , któ ra mi się nie podobał a jeś li chodzi o wakacje na plaż y, jest to, ż e po poł udniu zaczę ł o się kolejne „rzucanie” – tym razem nie babcie, ale wodorosty – i woda, ogó lnie bardzo czysta (przy plaż y, nagrodzona niebieską flagą UNESCO), nad brzegiem był a czarna i bardzo bł otnista. Pierwszego dnia pobytu uniknę liś my nawet wyjś cia do morza (po krystalicznie czystej wodzie Halkidiki), a potem przyzwyczailiś my się.
Atuty hotelu to duż y teren, cisza i zieleń . . Obsł uga sprzą tają ca teren i pokoje jest niezwykle sumienna. Swoją drogą dobrze jest mieć przy sobie fumigator, bo komary przeszkadzają nam ze wzglę du na bliskoś ć nieuż ytkó w i bagien.
Bungalowy o tureckiej architekturze mają tarasy, któ re nie wychodzą na morze, ale przyjemną do wypicia wczesną kawę (czasami radzę wszystkim zabrać ze sobą czajnik i kawę , bo kawa w restauracji to istna blaga). W koń cu zaró wno kawę , jak i samą restaurację w tym przypadku moż na ują ć w cudzysł ó w, bo zaró wno ta, jak i te w „Leonant” – umownoś ć . Pierwszego dnia byliś my zaskoczeni menu. Na obiad (o 20.00) dostaliś my makaron z sosem pomidorowym, posypany serem (a wł aś ciwie makaron sowiecki, nie wł oski), a potem kelner przynió sł puree ziemniaczane, polał kilka kawał kó w mię sa sosem mą cznym. Asortyment niewiele się zmieniał w cią gu tygodnia (np. 3 dni z rzę du dawał szary ryż , wymyś lał sosy z gotowanej kieł basy itp. ), generalnie pomysł był ten sam: przypomnieć o godzinach jedzenia z mojego szkolnego dzieciń stwa. .
Przyszł o mi do gł owy, ż e grecki kucharz miał dł ugi staż w sowieckiej stoł ó wce – wszystko z pomidorami i mą ką bez warzyw (choć kiedyś dali ć wiartkę pomidora, drobno pokrojonego bo to był plaster ogó rka), na deser w wieczó r był tradycyjnym plasterkiem arbuza ze ź le pokrojoną szorstką skó rką (koszt 1 kg arbuza w tej okolicy - 29 centó w). Jedzenie w tej restauracji ostro kontrastował o z tym, co zwykle jedliś my w Grecji, ponieważ Grecy mają szczegó lny stosunek do kuchni. Wielokrotnie jedliś my w tanich greckich restauracjach, gdzie wszystko jest bardzo smaczne, a każ dy gospodarz powinien zwykle podejś ć do goś ci i zapytać , czy dobrze smakowali. Nawiasem mó wią c, hotel „Leonanti” znajduje się w pobliż u miejsca, w któ rym znajduje się wiele baró w na plaż y, ale nie bę dzie moż na w nich zjeś ć . Wolą tam napoje bezalkoholowe.
Nie rozpoczę liś my strajku gł odowego, ponieważ uratował nas samochó d jadą cy do są siednich miejscowoś ci Nea Makra i Marathon (ten sam, z któ rego do Aten leciał newsletter z wiadomoś ciami o bitwie pod Maratonem). Ci, któ rzy nie mieli samochodu, a był o ich wielu, musieli przejś ć na dietę lub upiec duż o chleba (w Grecji jest bardzo smacznie, podobnie jak kuchnia grecka w ogó le).
Podsumowują c, w hotelu „Leonanti” moż na mieszkać cał kiem wygodnie, nawet wieczorami czasami, jeś li ma się szczę ś cie, skorzystać z darmowego WiFi, ale zdecydowanie nie polecam tam jedzenia. A co najmniej chciał bym, aby moja recenzja nie był a chę tna do odwiedzenia kogoś w Grecji, bo to fantastyczny kraj, któ ry przyniesie Ci najlepsze wraż enia, wystarczy starannie wybrać swó j hotel.
„Akademia Morska”, któ ra uczy dzieci i mł odzież windsurfingu i ż eglarstwa. Nie pytał em ile to kosztuje, ale wydaje się , ż e nie jest tanie. Kolejną rzeczą , któ ra mi się nie podobał a jeś li chodzi o wakacje na plaż y, jest to, ż e po poł udniu zaczę ł o się kolejne „rzucanie” – tym razem nie babcie, ale wodorosty – i woda, ogó lnie bardzo czysta (przy plaż y, nagrodzona niebieską flagą UNESCO), nad brzegiem był a czarna i bardzo bł otnista. Pierwszego dnia pobytu uniknę liś my nawet wyjś cia do morza (po krystalicznie czystej wodzie Halkidiki), a potem przyzwyczailiś my się.
Atuty hotelu to duż y teren, cisza i zieleń . . Obsł uga sprzą tają ca teren i pokoje jest niezwykle sumienna. Swoją drogą dobrze jest mieć przy sobie fumigator, bo komary przeszkadzają nam ze wzglę du na bliskoś ć nieuż ytkó w i bagien.
Bungalowy o tureckiej architekturze mają tarasy, któ re nie wychodzą na morze, ale przyjemną do wypicia wczesną kawę (czasami radzę wszystkim zabrać ze sobą czajnik i kawę , bo kawa w restauracji to istna blaga). W koń cu zaró wno kawę , jak i samą restaurację w tym przypadku moż na ują ć w cudzysł ó w, bo zaró wno ta, jak i te w „Leonant” – umownoś ć . Pierwszego dnia byliś my zaskoczeni menu. Na obiad (o 20.00) dostaliś my makaron z sosem pomidorowym, posypany serem (a wł aś ciwie makaron sowiecki, nie wł oski), a potem kelner przynió sł puree ziemniaczane, polał kilka kawał kó w mię sa sosem mą cznym. Asortyment niewiele się zmieniał w cią gu tygodnia (np. 3 dni z rzę du dawał szary ryż , wymyś lał sosy z gotowanej kieł basy itp. ), generalnie pomysł był ten sam: przypomnieć o godzinach jedzenia z mojego szkolnego dzieciń stwa. .
Przyszł o mi do gł owy, ż e grecki kucharz miał dł ugi staż w sowieckiej stoł ó wce – wszystko z pomidorami i mą ką bez warzyw (choć kiedyś dali ć wiartkę pomidora, drobno pokrojonego bo to był plaster ogó rka), na deser w wieczó r był tradycyjnym plasterkiem arbuza ze ź le pokrojoną szorstką skó rką (koszt 1 kg arbuza w tej okolicy - 29 centó w). Jedzenie w tej restauracji ostro kontrastował o z tym, co zwykle jedliś my w Grecji, ponieważ Grecy mają szczegó lny stosunek do kuchni. Wielokrotnie jedliś my w tanich greckich restauracjach, gdzie wszystko jest bardzo smaczne, a każ dy gospodarz powinien zwykle podejś ć do goś ci i zapytać , czy dobrze smakowali. Nawiasem mó wią c, hotel „Leonanti” znajduje się w pobliż u miejsca, w któ rym znajduje się wiele baró w na plaż y, ale nie bę dzie moż na w nich zjeś ć . Wolą tam napoje bezalkoholowe.
Nie rozpoczę liś my strajku gł odowego, ponieważ uratował nas samochó d jadą cy do są siednich miejscowoś ci Nea Makra i Marathon (ten sam, z któ rego do Aten leciał newsletter z wiadomoś ciami o bitwie pod Maratonem). Ci, któ rzy nie mieli samochodu, a był o ich wielu, musieli przejś ć na dietę lub upiec duż o chleba (w Grecji jest bardzo smacznie, podobnie jak kuchnia grecka w ogó le).
Podsumowują c, w hotelu „Leonanti” moż na mieszkać cał kiem wygodnie, nawet wieczorami czasami, jeś li ma się szczę ś cie, skorzystać z darmowego WiFi, ale zdecydowanie nie polecam tam jedzenia. A co najmniej chciał bym, aby moja recenzja nie był a chę tna do odwiedzenia kogoś w Grecji, bo to fantastyczny kraj, któ ry przyniesie Ci najlepsze wraż enia, wystarczy starannie wybrać swó j hotel.
Tak jak
Lubisz
• -1