Hotel jest mał y, doś ć dobrze poł oż ony, z wyją tkiem ś mierdzą cej rzeki obok. Jest zapach, ale na drugi dzień moż na się do tego przyzwyczaić , zwł aszcza, ż e wszę dzie tam pachnie – tak ukł ada się ich kanalizacja. Do morza - 500-600 metró w, dziesię ć minut spokojnego spaceru. Centrum rozrywki jest 20 minut spacerem. We wtorki, pią tki i niedziele na terenie po drugiej stronie rzeki odbywa się nocny targ. Na któ rych sporo smakoł ykó w, w tym smaż one koniki polne i gą sienice - koniecznie trzeba spró bować , bardzo smacznie!
Przesiedlenie.
Doś ć szybko - grupa 13 osó b osiadł a w okoł o pó ł godziny. Przy odprawie pobierają kaucję w wysokoś ci 50 dolaró w lub euro, któ ra jest zwracana przy wyjeź dzie. Jest to powszechna praktyka w hotelach w Tajlandii.
W recepcji nie był o już rosyjskoję zycznego personelu (Irina był a wspominana w poprzednich recenzjach). Mó wią po angielsku, ale trudno ich zrozumieć , podobnie jak wszystkich innych angloję zycznych Tajó w. Ale zawsze moż na był o wyjaś nić .
Numer.
Mieliś my pokó j 706 na sió dmym pię trze. Jest winda. Zaletą tego pokoju jest to, ż e jest odizolowany od są siadó w, wię c ani my, ani my nikomu nie przeszkadzaliś my. Okna wychodzą na drogę , co powodował o pewne niedogodnoś ci w nocy. „Tuk-tuki” i fantazyjne samochody z gł oś ną muzyką „tyty, tyts, tyts” jeż dż ą do pó ź na.
Pokó j doś ć mał y, na podł odze biał e kafelki, czarne meble. Ś wiatł o jest ciepł e, mię kkie i wystarczają ce (w poró wnaniu z liczbą znajomych - ich ś wiatł o był o zimne, ostre, nieprzyjemnie był o przebywać w pokoju).
Ł ó ż ko jest duż e, skł ada się z dwó ch osó b, spanie razem nie jest zbyt wygodne. Materac jest twardy.
Przy oknie stoi rodzaj sofy, któ ra moż e sł uż yć jako trzecie ł ó ż ko. Obok ł ó ż ka stoją szafki nocne, stolik pod przeciwległ ą ś cianą z szufladami, lustro, kwadratowa otomana (sł uż ą ca jako stolik), mał y telewizor LCD. Telewizor jest doś ć nowoczesny, posiada wejś cie HDMI do podł ą czenia laptopa. Mał a lodó wka bez minibaru. Woda w butelce był a odpowiednio zamroż ona. W pokoju znajduje się czajnik elektryczny oraz zestaw kawa-herbata-cukier, któ ry był codziennie uzupeł niany. Dodano cukier na ś niadanie. Dziennie podawano dwie mał e butelki wody. Czajnik jest chiń ski, nowy, dlatego woda z niego lekko wydzielał a plastik, nie brali wł asnego na pró ż no. Gniazda mają napię cie 220 woltó w i moż na podł ą czyć zaró wno cienką , jak i europejską wtyczkę . Gniazd jest duż o, tró jnik nie jest potrzebny, starczył o na wszystkie ł adowarki.
W pokoju jest sejf, co był o dla nas plusem. Sejf jest elektroniczny, zanim wjedziesz w swó j kod, musisz zresetować stary, naciskają c przycisk na koń cu drzwi od wewną trz, gdzie znajdują się zawiasy.
Klimatyzator wisi nad ł ó ż kiem, tak, nie super. Ale wyszliś my z sytuacji kierują c strumień powietrza poziomo, a nad ł ó ż kiem przelatywał o zimne powietrze.
Pierwszego dnia w mieszkaniu wiał o ciepł o, musiał em zadzwonić do mistrza przez recepcję . W nocy nie ma z nich sensu, aw dzień przyszedł kapitan, przynió sł butlę z czynnikiem chł odniczym i przywró cił klimatyzator w pię ć minut. Należ y pamię tać , ż e klimatyzator jest doś ć sł aby, wilgotnoś ć jest wysoka i nie warto zostawiać go wł ą czonego wychodzą c z pokoju na cał y dzień .
Na jednostce wewnę trznej gromadzi się ló d i jednostka przestaje chł odzić . Rozmroź my to jak twoją lodó wkę .
W ł azience znajduje się toaleta (posiada oddzielny prysznic higieniczny), umywalka oraz wbudowany w ś cianę prysznic. Prysznic oddzielony jest od reszty zasł oną . Ł atwy do mycia, woda dobrze spł ywa. Ciś nienie jest dobre, temperatura wody też . Są pojemniki z szamponem i mydł em, wszystko został o uzupeł nione na czas.
Poś ciel jest czysta, nie podarta, przyjemna w dotyku. W pokoju znajdują się dwa duż e rę czniki, jeden na stopy i dwa pomarań czowe rę czniki plaż owe. Gł ó wne zmienił y się podczas nastę pnego sprzą tania, zmieniliś my plaż owe, gdy udał o nam się zobaczyć pokojó wkę . Wszystko bez problemó w.
Zostaw napiwek dla pokojó wki na ł ó ż ku, jakoś ć sprzą tania się nie poprawia, wię c opcjonalnie.
Balkon jest malutki, dwa krzesł a i tyle.
Strona jest sł oneczna, sł oń ce wpada do pokoju okoł o 13-30 i robi się gorą co.
Był y mał e mró wki, ale przyszł y tylko wtedy, gdy zostawisz sł odkie okruchy. Wł ó ż wszystkie sł odycze do lodó wki i nie bę dzie problemó w.
Jadalnia i ś niadanie.
Jadalnia to otwarta weranda przy wyjś ciu z hotelu. Doś ć miejsca, brak linii. Wieczorem zamienia się w zwykł ą przydroż ną knajpkę , któ rej jest milion.
Przy wejś ciu przygotowywana jest jajecznica wedł ug Pań stwa zamó wienia. Moż esz poprosić o rzucenie zielonych dzwoń có w. Dalej jest pó ł ka z resztą jedzenia. Na co dzień standardowy zestaw: ogó rki, pomidory, zielenina, kieł baski drobiowe, cał kiem znoś na szynka, ryż lub ziemniaki smaż one, kurczak z warzywami. Dalej - napoje: schł odzone soki, woda, mleko. Kawa i herbata w czajniczkach, cukier bez ograniczeń . Pł atki dwó ch rodzajó w, konfitury, babeczki, rogaliki. Moż esz tostować . Są dwa rodzaje biał ego chleba, czarnego chleba w ogó le nie ma. Są owoce: melon, arbuz, ananas. Zapas jest uzupeł niany, wystarczył o dla wszystkich.
Jadalnia jest otwarta rano od 7-00 do 10-30, ale lepiej nie zwlekać z tym do koń ca, o 10 zaczynają powoli się zapadać .
Jedzenie moż na ró wnież zamó wić do pokoju, zamawiane kilka razy. Dostarczone szybko i na gorą co. Pł acisz od razu. Menu jest w pokoju.
Basen .
Na dziedziń cu za recepcją . Doś ć malutki. Moż esz usią ś ć przy stole wieczorem. Ciepł a woda. Nie uż ywał .
Internet.
Wi-Fi jest dostę pny w cał ym budynku i jest bezpł atny. Musisz poprosić recepcję o hasł o do logowania i moż esz się poł ą czyć .
Ma waż ną cechę : sieci noszą nazwę PRD_RESORT 1.4 i 5. W zwią zku z tym ł apie się je pod numerem 1 - na pierwszym pię trze, pod numerem 5 - od pią tego i wyż ej.
Na począ tku zdenerwował mnie sł aby odbió r, ł ą czą cy na sió dmym pię trze z pierwszą siecią . Po ponownym podł ą czeniu do pią tego nie miał em ż adnych problemó w z internetem w pokoju. Skype dział a ś wietnie! Zdję cia przesył ają się szybko.
A teraz o najważ niejszym. Motocykle!
Gł ó wną i niepodważ alną zaletą tego hotelu jest to, ż e wypoż yczają motocykle bez paszportu jako kaucji!
Należ y zauważ yć , ż e wakacje w Tajlandii, a zwł aszcza w Patong, bez motocykla nie są ś wię tem. Plaż a w poł udniowej czę ś ci Patong jest brudna, woda niewyraź na, bo ta sama ś mierdzą ca rzeka wpada do morza tuż za plaż ą .
Musisz albo udać się do najbardziej wysunię tej na pó ł noc czę ś ci plaż y, albo udać się na są siednie.
Na naszej plaż y byliś my raz pierwszego dnia, to wystarczył o. Najbliż sza pię kna plaż a Karon oddalona jest od obiektu o 15 minut jazdy. Moż esz wzią ć tuk-tuka za 200 bahtó w.
Jeś li wię c potrzebujesz motocykla, to w naszym hotelu moż esz go zabrać , dzwonią c po prostu pod numer pokoju! Posiadają wł asny, parking przy wjeź dzie. W innych miejscach zostaniesz poproszony o paszport jako zastaw lub kaucję , co jest wysoce niepoż ą dane.
Jeś li go weź miesz, to przez cał y okres, bo wtedy moż esz go nie dostać ! Tak nas zł apali: wzię li go na jeden dzień , a potem go nie był o. Musiał am przy każ dej okazji pobiec do recepcji i zapytać , co w koń cu pomogł o i do koń ca wakacji jeź dziliś my tam, gdzie chcieliś my!
Cena wynosi 250 bahtó w dziennie. Owszem, nie jest tanio, w mieś cie moż na go wzią ć za 150, ale oszczę dza się problemó w z paszportem. Poza tym, kiedy go oddajesz, nawet nie patrzą na jego stan - po prostu odstawili go na parking i oddali klucz.
Wyjazd.
Nie sł uchaj przewodnika z biura podró ż y i jedź motocyklem – zobaczysz znacznie wię cej i uzyskasz peł ną swobodę .
Nie korzystaj z wycieczek oferowanych przez przewodnika - to samo w są siednim „biurze podró ż y” bę dzie tań sze, ale usł uga jest taka sama. Wszystkie wycieczki i tak są organizowane przez lokalnych mieszkań có w, wię c po co pł acić dodatkowemu poś rednikowi? Był o nas pię ciu, zawsze podró ż owaliś my osobistym minibusem z naszym przewodnikiem, a nie markowym autobusem na 30 osó b.
Co ciekawe, w liś cie wycieczek, któ re podał nam przewodnik na porannym spotkaniu, nie był o ż adnych cen. Dlaczego - okazał o się pó ź niej, kiedy przyjechaliś my z pierwszej wycieczki. Sami przewodnicy nakrę cają cenę , o ile pozwala im na to ich sumienie. Z rozmó w dowiedzieliś my się , ż e przepł aciliś my dodatkowe 300 bahtó w za tę samą wycieczkę od tego samego operatora, ale do innego przewodnika.
Nie bierz „Shop Tour” i „Obzornaya” za ż adną cenę - to zmarnowany dzień .
Nie bierz Coral Island - nie ma ani jednego koralowca! To tylko wyspa! Zostaliś my zł apani, wzię liś my maski, chcieliś my poró wnać z Morzem Czerwonym - tylko zmarnowane pienią dze.
Gdzieś są oczywiś cie koralowce i ryby, ale nie na „Wyspie Koralowej”!
Sklepy są wszę dzie, kawiarnie też , nie ma problemó w z jedzeniem.
Prawie wszę dzie przyjmują dolary, a w niektó rych miejscach nawet ruble. Wymienniki na każ dym kroku. Kurs jest inny - przy banknotach 50-100 dolarowych jest wyż szy. Peł ne bankomató w. Pienią dze moż na wypł acić za pomocą naszych kart, ale pobierana jest jednorazowa prowizja w wysokoś ci 150 bahtó w, wię c lepiej jednorazowo wypł acać wię kszą kwotę . W sklepach moż na ró wnież pł acić kartą . Przelicznik na rubel poti wynosi jeden do jednego przy pł atnoś ci kartą .
Sł oń ce jest brutalne! Wilgotnoś ć jest wysoka. Powietrze +34, woda +31.
Ale to jest ś wietne, zwł aszcza gdy w domu wcią ż jest stał y minus!
Wyglą da na to, ż e wszystko powiedział...
PS. Czy wró cę ponownie do tego hotelu? Raczej tak, jeś li znowu do Patong.
Wszyscy piszą : ż e do plaż y jest 7 minut spacerkiem! Tak, ale Patong to bardzo zatł oczona i stosunkowo brudna plaż a! Chł opaki, zbierzcie się w towarzystwie i na prawo od hotelu w pobliż u minimarketu 7-Eleven taksó wkarze są stale na sł uż bie - samochó d kosztuje 300 bahtó w do wspaniał ej plaż y Karon i 350 do Kata, są siedmiomiejscowe SUV-y - cena tak samo jest z samochodem (czy to jest cena za taką przyjemnoś ć ? )! Jeś li nie ma firmy - taksó wka motocyklowa - 150 bahtó w.
Jednym z udogodnień lokalizacji hotelu jest to, ż e wszystko jest w zasię gu rę ki, czyli w odległ oś ci spaceru! Prawie po prawej stronie znajduje się minimarket 7-Eleven, któ rego zapasy alkoholu był y stale opró ż niane przez goś ci hotelowych. Szczegó lnie dobry był lokalny rum Sang Som (lub w zwykł ych ludziach Samsung) z colą ! Pię tnastominutowy spacer w kierunku centrum to ogromne centrum handlowe Jungceylon - raj dla zakupoholikó w! Ma też salony kosmetyczne dla tych, któ rzy lubią się rozpieszczać – godzinny zabieg z peelingiem oraz licznymi maseczkami i peelingami (stosowane są kosmetyki japoń skie) kosztuje 349 bahtó w, ale są też bardziej zaawansowane kompleksy! A na parterze jest supermarket Big C, któ ry ma duż y wybó r lokalnych sokó w, owocó w (cał ych, obranych i zawinię tych w folię ) i oczywiś cie owocó w morza, któ re bę dą smaż one i pakowane na Twoich oczach – to wychodzi taniej niż w kawiarniach i straganach z owocami! Moż na tam kupić wspaniał e sosy do ryb i owocó w morza.
Tuż przy Jungceylon odpoczywa Bangla Road - lokalna strefa imprezowa - wieczorem budzi się do ż ycia i cał a impreza trwa do 4 nad ranem: dyskoteki, bary ze striptizem, pokazy pinponga, ulica ladyboyó w i nie tylko, tutaj moż esz spotkać lokalne gejsze w jednym z wielu baró w!
Ogó lnie rzecz biorą c i wszystko w piguł ce! Ż yczę mił ego pobytu! ; )
PS: Nie bą dź ską py - przywieź do Iriny rosyjską czekoladę i inne sł odycze z Rosji, jeś li wybierasz się do tego hotelu! Osoba bardzo za nimi tę skni i bę dzie ci bardzo wdzię czna! Witam ode mnie!