Zatrzymał em się w tym hotelu w 2010 roku na tydzień . Ogó lnie wraż enia są cał kiem pozytywne. Pokó j zaskoczył mnie przede wszystkim swoją wielkoś cią – sam okreś lił em go jako „orientalny luksus”. No, to raczej ż art ; ) Stan pokoju bardzo, bardzo osobisty, miejscami są zadrapania, ale tak jest, drobiazgi.
… Już ▾
Zatrzymał em się w tym hotelu w 2010 roku na tydzień . Ogó lnie wraż enia są cał kiem pozytywne. Pokó j zaskoczył mnie przede wszystkim swoją wielkoś cią – sam okreś lił em go jako „orientalny luksus”. No, to raczej ż art ; ) Stan pokoju bardzo, bardzo osobisty, miejscami są zadrapania, ale tak jest, drobiazgi. Przede wszystkim ucieszył a mnie kanapa przy oknie, dla któ rej zrobiono specjalną niszę . Kł adziesz się na nim i czujesz się jak peł noprawny czterogwiazdkowy suł tan ; ), brakuje tylko fajki wodnej i haremu ; ). Zdecydowanie postanowił em, ż e przy nastę pnej naprawie w domu zrobię coś podobnego w domu.
Trochę mnie zaskoczył a osobna ł azienka: oddzielna toaleta, umywalka, bidet, ł azienka - osobno. Ale ł azienka z hydromasaż em, na któ rej stoi wazon z trawą i kwiatami. To prawdopodobnie do ką pieli. No nie wiem, nie uż ywał em tego zioł a. W ł azience znajduje się suszarka do wł osó w, szlafrok, czepek i rę czniki wył oż one misternymi wzorami. Nie jest zł y.
Sprzą tanie pokoju jest regularne, nie był o ż adnych skarg na sprzą tanie. Wzory rę cznikó w był y publikowane codziennie : )
Teraz to, co mi się nie podobał o, to restauracja. A dokł adniej nie sama restauracja, ale kuchnia. Z jakiegoś powodu marokań skie jedzenie ani w tej restauracji, ani w innych nie zrobił o na mnie wraż enia. Po pierwsze, na zamó wienie zawsze musiał am dł ugo czekać , a po drugie, jedzenie mi się nie podobał o. Na przykł ad ich ryż nie jest smaczny i/lub gotują go niesmacznie. Pró bował em w ró ż nych miejscach - wszę dzie jest tak samo. Owoce morza nie są zł e. Aby być uczciwym, muszę powiedzieć , ż e porcje, któ re robią , są nie tylko duż e, ale bardzo duż e. Jeś li zamó wisz przystawkę , danie gł ó wne, sał atkę i deser, to najprawdopodobniej nie dojdzie do deseru. Nie jedz wszystkiego. Ale to, co mnie naprawdę zaskoczył o, to oliwki. Był em w Hiszpanii, Wł oszech i Grecji i pomyś lał em, ż e spró bował em prawdziwych oliwek. Ale w Maroku oliwki są bezkonkurencyjne – tam są najsmaczniejsze, jest ich duż o, zjadł am i nie mogł am przestać . Ponadto oliwki podawane są wszę dzie, na przykł ad z piwem.
Poł oż enie hotelu moż na ocenić jako dobre. Hotel poł oż ony w centrum, blisko bazaru i atrakcji. Rzut kamieniem od niego znajduje się znana na cał ym ś wiecie La Bodega - nie kawiarnia, nie restauracja, ale klub z bardzo fajną i luź ną atmosferą . Wieczorami i nocami jest burzliwy ruch, dobra muzyka, moż na spotkać zaró wno lokalne pię knoś ci, jak i tych samych wczasowiczó w. To prawda, ceny są tam nieprzyzwoicie wysokie, jeś li dobrze pamię tam, to butelka piwa zaczyna się od 10 dolcó w.
Ogó lnie piwo w Casablance w barach i restauracjach wcale nie jest tanie, jednak do każ dej butelki/szklanki piwa podaje się doś ć duż ą porcję (a czasem dwie) oliwek. I tak wszę dzie.
W pobliż u hotelu jest peł no wszelkiego rodzaju lokali z piwem, muzyką , prostytutkami, w ogó le na każ dy gust. Czę sto oferują marihuanę lub „cię ż sze”.
Pomimo tego, ż e kraj jest muzuł mań ski, nie ma problemó w z alkoholem. Jak powiedział em, bary i restauracje nie są tanie, ale są sklepy monopolowe, któ re sprzedają lokalne i nielokalne alkohole. Za rozsą dne pienią dze moż na kupić butelkę nie najgorszej whisky (nie lokalnej).
Bazar w Casablance to coś z czymś . Skó ra, tekstylia, zł oto itp. w duż ych iloś ciach. Ceny są rozsą dne, ALE! Trzeba się targować , targować się i targować ponownie. Z reguł y cena począ tkowa nazywana jest ogó lnie nierealistyczną (a co, jeś li zapł acą ? ), Ostateczna cena moż e być dwa do trzech razy (lub nawet wię cej) niż sza. Sł yszał em, ż e moż na ich obrabować na rynku, nie wiem, mi się to nigdy nie przytrafił o. Zapraszam wszystkich asystentó w-wolontariuszy, któ rzy przylgną do turystó w i pracują jako przewodnicy po bazarze, ale oni z reguł y nie odpinają . Z pomocą takich „pomocnikó w” zapł acisz podwó jną cenę , gdziekolwiek pó jdziesz.
Z drugiej strony plaż e są daleko od tego hotelu - okoł o 20 minut taksó wką . I mają tam ró ż ne taksó wki, trzeba wybrać odpowiednią taksó wkę , są normalne ceny. W „zł ej” podró ż y moż e kosztować dwa razy wię cej. Zostaniesz przeniesiony na plaż ę (lub jak to się nazywa poprawnie, nie pamię tam). Dł uga droga, z jednej strony bary i lokale rozrywkowe, az drugiej zjazdy na plaż e. O ile rozumiem (był em poza sezonem), plaż e są tam powszechne, chociaż mogę się mylić . Linia piasku jest doś ć szeroka, ale jest przypł yw oceaniczny i wydaje się , ż e są przypł ywy i odpł ywy. Ale myś lę , ż e latem jest tam dobrze.
Pomimo tego, ż e przebywał em w tym hotelu poza sezonem, nie był o tam wolnych miejsc. Kontyngent jest najprawdopodobniej lokalny lub z innych krajó w afrykań skich. Turystó w jest niewielu, zdecydowana wię kszoś ć to Francuzi. Nigdy nie spotkał em moich rodakó w.
Myś lę , ż e jeś li zdecydujesz się pojechać do tego hotelu w sezonie, musisz wcześ niej zarezerwować .
Ogó lnie rzecz biorą c, kierunek marokań ski nie jest w ogó le rozwinię ty na rynku turystycznym. Ale na pró ż no. Jest co zobaczyć , jest gdzie odpoczą ć , jest co kupić . Oczywiś cie jeś li chodzi o poziom ż ycia, to nie są to Emiraty ani nawet Turcja – niezbyt czyste ulice, duż o ż ebrakó w, mó wią , jest nawet przestę pczoś ć . Ale jeś li poró wnamy je z Indiami, któ rych popularnoś ć teraz nabiera rozpę du, to Maroko jest generalnie szczytem cywilizacji.
Kolejnym problemem jest ję zyk. Ję zyki to tylko francuski i arabski, z napię tym angielskim. Myś lę , ż e są one nastawione gł ó wnie na turystó w z Francji, któ rzy z kolei wolą jeź dzić do miejsc, w któ rych mó wi się po francusku. Na bazarze sprzedawcy i „pomocnicy” znają kilka sł ó w po rosyjsku. Mó wią , ż e kiedyś był o tu wielu sowieckich rybakó w, stą d pł ytka znajomoś ć ję zyka rosyjskiego wś ró d miejscowej ludnoś ci kupieckiej. Tak wię c turyś ci, któ rzy posiadają tylko nieprzyzwoite wielkie i potę ż ne, nie bę dą tu do koń ca komfortowi.
W ogó le moż e kiedyś pojadę tu jako turysta. Oliwki do jedzenia ; ))))))
Trochę mnie zaskoczył a osobna ł azienka: oddzielna toaleta, umywalka, bidet, ł azienka - osobno. Ale ł azienka z hydromasaż em, na któ rej stoi wazon z trawą i kwiatami. To prawdopodobnie do ką pieli. No nie wiem, nie uż ywał em tego zioł a. W ł azience znajduje się suszarka do wł osó w, szlafrok, czepek i rę czniki wył oż one misternymi wzorami. Nie jest zł y.
Sprzą tanie pokoju jest regularne, nie był o ż adnych skarg na sprzą tanie. Wzory rę cznikó w był y publikowane codziennie : )
Teraz to, co mi się nie podobał o, to restauracja. A dokł adniej nie sama restauracja, ale kuchnia. Z jakiegoś powodu marokań skie jedzenie ani w tej restauracji, ani w innych nie zrobił o na mnie wraż enia. Po pierwsze, na zamó wienie zawsze musiał am dł ugo czekać , a po drugie, jedzenie mi się nie podobał o. Na przykł ad ich ryż nie jest smaczny i/lub gotują go niesmacznie. Pró bował em w ró ż nych miejscach - wszę dzie jest tak samo. Owoce morza nie są zł e. Aby być uczciwym, muszę powiedzieć , ż e porcje, któ re robią , są nie tylko duż e, ale bardzo duż e. Jeś li zamó wisz przystawkę , danie gł ó wne, sał atkę i deser, to najprawdopodobniej nie dojdzie do deseru. Nie jedz wszystkiego. Ale to, co mnie naprawdę zaskoczył o, to oliwki. Był em w Hiszpanii, Wł oszech i Grecji i pomyś lał em, ż e spró bował em prawdziwych oliwek. Ale w Maroku oliwki są bezkonkurencyjne – tam są najsmaczniejsze, jest ich duż o, zjadł am i nie mogł am przestać . Ponadto oliwki podawane są wszę dzie, na przykł ad z piwem.
Poł oż enie hotelu moż na ocenić jako dobre. Hotel poł oż ony w centrum, blisko bazaru i atrakcji. Rzut kamieniem od niego znajduje się znana na cał ym ś wiecie La Bodega - nie kawiarnia, nie restauracja, ale klub z bardzo fajną i luź ną atmosferą . Wieczorami i nocami jest burzliwy ruch, dobra muzyka, moż na spotkać zaró wno lokalne pię knoś ci, jak i tych samych wczasowiczó w. To prawda, ceny są tam nieprzyzwoicie wysokie, jeś li dobrze pamię tam, to butelka piwa zaczyna się od 10 dolcó w.
Ogó lnie piwo w Casablance w barach i restauracjach wcale nie jest tanie, jednak do każ dej butelki/szklanki piwa podaje się doś ć duż ą porcję (a czasem dwie) oliwek. I tak wszę dzie.
W pobliż u hotelu jest peł no wszelkiego rodzaju lokali z piwem, muzyką , prostytutkami, w ogó le na każ dy gust. Czę sto oferują marihuanę lub „cię ż sze”.
Pomimo tego, ż e kraj jest muzuł mań ski, nie ma problemó w z alkoholem. Jak powiedział em, bary i restauracje nie są tanie, ale są sklepy monopolowe, któ re sprzedają lokalne i nielokalne alkohole. Za rozsą dne pienią dze moż na kupić butelkę nie najgorszej whisky (nie lokalnej).
Bazar w Casablance to coś z czymś . Skó ra, tekstylia, zł oto itp. w duż ych iloś ciach. Ceny są rozsą dne, ALE! Trzeba się targować , targować się i targować ponownie. Z reguł y cena począ tkowa nazywana jest ogó lnie nierealistyczną (a co, jeś li zapł acą ? ), Ostateczna cena moż e być dwa do trzech razy (lub nawet wię cej) niż sza. Sł yszał em, ż e moż na ich obrabować na rynku, nie wiem, mi się to nigdy nie przytrafił o. Zapraszam wszystkich asystentó w-wolontariuszy, któ rzy przylgną do turystó w i pracują jako przewodnicy po bazarze, ale oni z reguł y nie odpinają . Z pomocą takich „pomocnikó w” zapł acisz podwó jną cenę , gdziekolwiek pó jdziesz.
Z drugiej strony plaż e są daleko od tego hotelu - okoł o 20 minut taksó wką . I mają tam ró ż ne taksó wki, trzeba wybrać odpowiednią taksó wkę , są normalne ceny. W „zł ej” podró ż y moż e kosztować dwa razy wię cej. Zostaniesz przeniesiony na plaż ę (lub jak to się nazywa poprawnie, nie pamię tam). Dł uga droga, z jednej strony bary i lokale rozrywkowe, az drugiej zjazdy na plaż e. O ile rozumiem (był em poza sezonem), plaż e są tam powszechne, chociaż mogę się mylić . Linia piasku jest doś ć szeroka, ale jest przypł yw oceaniczny i wydaje się , ż e są przypł ywy i odpł ywy. Ale myś lę , ż e latem jest tam dobrze.
Pomimo tego, ż e przebywał em w tym hotelu poza sezonem, nie był o tam wolnych miejsc. Kontyngent jest najprawdopodobniej lokalny lub z innych krajó w afrykań skich. Turystó w jest niewielu, zdecydowana wię kszoś ć to Francuzi. Nigdy nie spotkał em moich rodakó w.
Myś lę , ż e jeś li zdecydujesz się pojechać do tego hotelu w sezonie, musisz wcześ niej zarezerwować .
Ogó lnie rzecz biorą c, kierunek marokań ski nie jest w ogó le rozwinię ty na rynku turystycznym. Ale na pró ż no. Jest co zobaczyć , jest gdzie odpoczą ć , jest co kupić . Oczywiś cie jeś li chodzi o poziom ż ycia, to nie są to Emiraty ani nawet Turcja – niezbyt czyste ulice, duż o ż ebrakó w, mó wią , jest nawet przestę pczoś ć . Ale jeś li poró wnamy je z Indiami, któ rych popularnoś ć teraz nabiera rozpę du, to Maroko jest generalnie szczytem cywilizacji.
Kolejnym problemem jest ję zyk. Ję zyki to tylko francuski i arabski, z napię tym angielskim. Myś lę , ż e są one nastawione gł ó wnie na turystó w z Francji, któ rzy z kolei wolą jeź dzić do miejsc, w któ rych mó wi się po francusku. Na bazarze sprzedawcy i „pomocnicy” znają kilka sł ó w po rosyjsku. Mó wią , ż e kiedyś był o tu wielu sowieckich rybakó w, stą d pł ytka znajomoś ć ję zyka rosyjskiego wś ró d miejscowej ludnoś ci kupieckiej. Tak wię c turyś ci, któ rzy posiadają tylko nieprzyzwoite wielkie i potę ż ne, nie bę dą tu do koń ca komfortowi.
W ogó le moż e kiedyś pojadę tu jako turysta. Oliwki do jedzenia ; ))))))
Tak jak
Lubisz
• 2
Pokaż inne komentarze …