Dzień dobry! Odpoczywaliś my z mł odym mę ż czyzną w Stoż arach w majowe ś wię ta 2013 roku i chcielibyś my podzielić się przydatnymi informacjami. Znaleź liś my ten kompleks za poś rednictwem strony internetowej Groupon, któ ra zapewniał a 3 noce i 4 dni w cenie 760 UAH.
… Już ▾
Dzień dobry!
Odpoczywaliś my z mł odym mę ż czyzną w Stoż arach w majowe ś wię ta 2013 roku i chcielibyś my podzielić się przydatnymi informacjami.
Znaleź liś my ten kompleks za poś rednictwem strony internetowej Groupon, któ ra zapewniał a 3 noce i 4 dni w cenie 760 UAH. Kupon zawierał.3 noce zakwaterowania, ś niadanie, 2 godziny wę dkowania, wypoż yczenie roweró w, wypoż yczenie grilla.
Oferta jest opł acalna, ponieważ wszystko, co jest zawarte w kuponie, jest naprawdę dostarczane, bez dodatkowych opł at.
Chodź my w porzą dku. Droga.
Radzę zabrać bilety do Czerniowiec. Z Czerniowiec kursuje autobus do wsi. Wyż nica. A z Wyż nicy moż na dojechać minibusem lub autobusem za jedyne 4 UAH.
Pojechaliś my z Kijowa do Frankowska, bo. nie był o biletó w.
Tutaj jest trochę trudniej.
Tuż przy wyjś ciu z dworca kursują minibusy do Kosowa. Dotarliś my trochę dalej, do z. Kuty Tu mieliś my niesamowite szczę ś cie: obok niego siedział mę ż czyzna, któ ry też musiał jechać do Rostoku i podwió zł nas samochodem.
Warto zauważ yć , ż e nie wzię li od nas pienię dzy, chociaż trochę tuł aliś my.
Trasa pozostaje taka sama: z Kosowa lub Kutivu do Wyż nicy, a stamtą d do Rostocku.
Cał kiem moż liwe jest dotarcie tam samemu, aby administratorzy nie pisali na stronie i nie mó wili.
Na wszelki wypadek wydrukuj mapę i plan trasy, wtedy pomogą Ci się tam dostać .
Spotkanie i numer.
Zostaliś my powitani przez administratora Jurija Juriewicza i pracownika kawiarni ze stosami miodu pitnego. Napó j jest pyszny, ale po 5 godzinach podró ż y w upale poszł o wyją tkowo ź le).
Mieszkaliś my w pokoju Standard. Przyzwoity pokó j z duż ym ł ó ż kiem i materacem ortopedycznym.
Ł azienka jest przestronna, a pod prysznicem wygodnie zmieszczą się dwie osoby.
Rę czniki i papier toaletowy są dostę pne, szampony, ż el pod prysznic itp. Zabierz ze sobą . Wzią ł em suszarkę i nie pytał em o dostę pnoś ć , nie potrzebował em ż elazka.
Pokó j posiada duż y balkon, na któ rym moż na wyją ć stó ł i krzesł a.
Brak czajnika. Jeś li jest jedzenie, moż esz poprosić o umieszczenie go w lodó wce w kuchni.
Odż ywianie.
W hotelu znajduje się kawiarnia, w któ rej moż na zamó wić jedzenie i kupić napoje.
Ś niadanie skł ada się ze standardowego menu na każ dy dzień . Na ś niadanie moż na wyjś ć o dowolnej dogodnej porze, ale najpierw powiedz o któ rej jest serwowane.
Jedzenie w kawiarni jest bez smaku, gotują bardzo dł ugo, nawet najprostsze potrawy. Moż esz wzią ć pierwsze, ale problem jest z daniem gł ó wnym. . . Wię c lepiej jeś ć samemu.
Niedaleko kompleksu znajdują się dwa sklepy spoż ywcze, w któ rych moż na kupić chleb, sery, wę dliny i inne suche karmy.
pojechaliś my na kró tki czas i na Wielkanoc, wię c ską piliś my w Wyż nicy i jedliś my te produkty przez cał e 3 dni.
Wypoczynek.
Kompleks udostę pnia rowery, stoł y do tenisa, bilard, saunę , wę dkarstwo. Moż na ró wnież zabrać grilla i usmaż yć poł ó w lub grilla.
Ryby w jeziorach są duż e i absolutnie moż na je zł owić , ale nie na doł ą czone wę dki. Jeś li masz cel, aby dobrze ł owić - weź swoje spinningi (duż e ryby po prostu zerwij linkę ).
Kompleks znajduje się prawie nad brzegiem rzeki Czeremosz i moż na tam pł ywać w upalny dzień .
Administracja.
W kawiarni i kuchni pracują dziewczyny o przecię tnej ż yczliwoś ci, na terenie jest też kierownik zaopatrzenia, któ ry strasznie boi się administratora.
Jurij Juriewicz jest odpowiedzialny za wszystko, a pod jego nieobecnoś ć niewiele osó b ci pomoż e.
Ogó lne wraż enie z wakacji jest przyjemne, powtó rna wycieczka jest cał kiem moż liwa.
Odpoczywaliś my z mł odym mę ż czyzną w Stoż arach w majowe ś wię ta 2013 roku i chcielibyś my podzielić się przydatnymi informacjami.
Znaleź liś my ten kompleks za poś rednictwem strony internetowej Groupon, któ ra zapewniał a 3 noce i 4 dni w cenie 760 UAH. Kupon zawierał.3 noce zakwaterowania, ś niadanie, 2 godziny wę dkowania, wypoż yczenie roweró w, wypoż yczenie grilla.
Oferta jest opł acalna, ponieważ wszystko, co jest zawarte w kuponie, jest naprawdę dostarczane, bez dodatkowych opł at.
Chodź my w porzą dku. Droga.
Radzę zabrać bilety do Czerniowiec. Z Czerniowiec kursuje autobus do wsi. Wyż nica. A z Wyż nicy moż na dojechać minibusem lub autobusem za jedyne 4 UAH.
Pojechaliś my z Kijowa do Frankowska, bo. nie był o biletó w.
Tutaj jest trochę trudniej.
Tuż przy wyjś ciu z dworca kursują minibusy do Kosowa. Dotarliś my trochę dalej, do z. Kuty Tu mieliś my niesamowite szczę ś cie: obok niego siedział mę ż czyzna, któ ry też musiał jechać do Rostoku i podwió zł nas samochodem.
Warto zauważ yć , ż e nie wzię li od nas pienię dzy, chociaż trochę tuł aliś my.
Trasa pozostaje taka sama: z Kosowa lub Kutivu do Wyż nicy, a stamtą d do Rostocku.
Cał kiem moż liwe jest dotarcie tam samemu, aby administratorzy nie pisali na stronie i nie mó wili.
Na wszelki wypadek wydrukuj mapę i plan trasy, wtedy pomogą Ci się tam dostać .
Spotkanie i numer.
Zostaliś my powitani przez administratora Jurija Juriewicza i pracownika kawiarni ze stosami miodu pitnego. Napó j jest pyszny, ale po 5 godzinach podró ż y w upale poszł o wyją tkowo ź le).
Mieszkaliś my w pokoju Standard. Przyzwoity pokó j z duż ym ł ó ż kiem i materacem ortopedycznym.
Ł azienka jest przestronna, a pod prysznicem wygodnie zmieszczą się dwie osoby.
Rę czniki i papier toaletowy są dostę pne, szampony, ż el pod prysznic itp. Zabierz ze sobą . Wzią ł em suszarkę i nie pytał em o dostę pnoś ć , nie potrzebował em ż elazka.
Pokó j posiada duż y balkon, na któ rym moż na wyją ć stó ł i krzesł a.
Brak czajnika. Jeś li jest jedzenie, moż esz poprosić o umieszczenie go w lodó wce w kuchni.
Odż ywianie.
W hotelu znajduje się kawiarnia, w któ rej moż na zamó wić jedzenie i kupić napoje.
Ś niadanie skł ada się ze standardowego menu na każ dy dzień . Na ś niadanie moż na wyjś ć o dowolnej dogodnej porze, ale najpierw powiedz o któ rej jest serwowane.
Jedzenie w kawiarni jest bez smaku, gotują bardzo dł ugo, nawet najprostsze potrawy. Moż esz wzią ć pierwsze, ale problem jest z daniem gł ó wnym. . . Wię c lepiej jeś ć samemu.
Niedaleko kompleksu znajdują się dwa sklepy spoż ywcze, w któ rych moż na kupić chleb, sery, wę dliny i inne suche karmy.
pojechaliś my na kró tki czas i na Wielkanoc, wię c ską piliś my w Wyż nicy i jedliś my te produkty przez cał e 3 dni.
Wypoczynek.
Kompleks udostę pnia rowery, stoł y do tenisa, bilard, saunę , wę dkarstwo. Moż na ró wnież zabrać grilla i usmaż yć poł ó w lub grilla.
Ryby w jeziorach są duż e i absolutnie moż na je zł owić , ale nie na doł ą czone wę dki. Jeś li masz cel, aby dobrze ł owić - weź swoje spinningi (duż e ryby po prostu zerwij linkę ).
Kompleks znajduje się prawie nad brzegiem rzeki Czeremosz i moż na tam pł ywać w upalny dzień .
Administracja.
W kawiarni i kuchni pracują dziewczyny o przecię tnej ż yczliwoś ci, na terenie jest też kierownik zaopatrzenia, któ ry strasznie boi się administratora.
Jurij Juriewicz jest odpowiedzialny za wszystko, a pod jego nieobecnoś ć niewiele osó b ci pomoż e.
Ogó lne wraż enie z wakacji jest przyjemne, powtó rna wycieczka jest cał kiem moż liwa.
Tak jak
Lubisz
• 3
Pokaż inne komentarze …
Hotel poł oż ony jest w bardzo cichym i malowniczym miejscu, z dala od cywilizacji. Budynek jest nowy, pokoje przestronne, czyste i zadbane, ś nież nobiał a poś ciel i rę czniki. Ogromne, zadbane podwó rko, jest wystarczają co duż o miejsca, aby dzieci mogł y spacerować , biegać , jeź dzić na rowerach, bawić się w chowanego - i wszystko jest na widoku.
… Już ▾
Hotel poł oż ony jest w bardzo cichym i malowniczym miejscu, z dala od cywilizacji. Budynek jest nowy, pokoje przestronne, czyste i zadbane, ś nież nobiał a poś ciel i rę czniki. Ogromne, zadbane podwó rko, jest wystarczają co duż o miejsca, aby dzieci mogł y spacerować , biegać , jeź dzić na rowerach, bawić się w chowanego - i wszystko jest na widoku. Terytorium jest ze wszystkich stron otoczone gó rami, powietrze jest czyste, ciszę przerywa jedynie szum wiatru w listowiu i gł osy kró w. Rzeka Czeremosz - 10 minut spokojnego spaceru, w lasach - jagody, zioł a, kwiaty. Miejscowi są bardzo przyjaź ni, kupiliś my od nich prawdziwe ś wież e mleko i pyszny mió d.
Tak jak
Lubisz
• 1
Odpoczywaliś my w hotelu Stozhary na począ tku lipca z dzieć mi. Ogó lnie reszta jest bardzo zadowolona. Hotel jest wspaniał y - czysty, wygodny, pię kny. W peł ni odpowiada wszystkim opisom na stronie. Zgadzam się z poprzednią opinią - fajnie by był o mieć w pokoju czajnik elektryczny i lodó wkę .
… Już ▾
Odpoczywaliś my w hotelu Stozhary na począ tku lipca z dzieć mi. Ogó lnie reszta jest bardzo zadowolona. Hotel jest wspaniał y - czysty, wygodny, pię kny. W peł ni odpowiada wszystkim opisom na stronie. Zgadzam się z poprzednią opinią - fajnie by był o mieć w pokoju czajnik elektryczny i lodó wkę . Ale z lodó wki moż na był o bez problemu korzystać w barze, jak mó wi na stronie internetowej.
Z ogromnych plusó w hotelu - cudowna przyroda, cisza, teren zamknię ty, wię c dzieci mogą bawić się na podwó rku bez specjalnego nadzoru dorosł ych. Jest mał y plac zabaw z huś tawkami, zjeż dż alnią i piaskownicą , wię c dla dzieci zawsze był o coś do zrobienia. Byliś my bardzo mile zaskoczeni temperaturą wody w rzece. Czeremosz jest ciepł y, jak w morzu, wię c prawie codziennie chodziliś my, ż e tak powiem, na plaż ę .
Jest też mnó stwo rozrywki. W gó ry moż na pojechać po jagody - w gó rach jest duż o jagó d, są maliny. Ró wnież ogromna iloś ć jeż yn - ale do tej pory był a zielonkawa. Prawdopodobnie pojawi się za 2-3 tygodnie. Po opuszczeniu hotelu gó ry są po drugiej stronie ulicy. I choć ś cież ka wiedzie przez prywatne posesje, ludzie są bardzo przyjaź ni, przepuszczają bez problemu. Ponieważ byliś my z dzieć mi, nie jechaliś my daleko. W każ dej chwili moż na z ł atwoś cią wypoż yczyć rowery, zagrać w bilard lub tenisa stoł owego. Ogó lnie zostaliś my ciepł o przyję ci i naprawdę zapewniliś my wszystko, co był o obiecane.
Wybraliś my się na wycieczkę do ogrodu ś w. Mikoł aja. I choć nie jest tanio - 300 UAH, to dzieciom i nam bardzo wszystko się podobał o. po drodze zatrzymaliś my się przy mał ym wodospadzie, na biwaku iw Kosowie po pamią tki.
Jest naprawdę daleko, z Czerniowiec do Wyż nicy natknę liś my się na bardzo mał y minibus, któ ry był cał kowicie wypeł niony ludź mi, wię c był o bardzo gorą co i cię ż ko jeź dzić . Wracaliś my znacznie schludniej - rano duż ym na wpó ł pustym autobusem. Tych. to jak szczę ś cie. Czerniowce bardzo mi się podobał y - pię kne miasto, warto tam zostać , jest co zobaczyć .
Minusem tego hotelu jest jedzenie. Nie mogę powiedzieć , ż e jest bez smaku. Byliś my dobrze nakarmieni na ś niadanie. Moż e oczywiś cie nie do koń ca zwykł a kombinacja - sał atka i coś sł odkiego, ale byliś my zadowoleni. Albo zaczę li się bardziej starać , albo mieliś my szczę ś cie… Ale ceny za jedzenie, jak dla mnie, są naprawdę nieracjonalnie wysokie. Zwł aszcza do sał atek sezonowych, któ re teraz powinny kosztować ani grosza. Ale w są siednich domach moż na tanio kupić mleko kozie i krowie, twaroż ek, mió d. W pobliż u znajduje się sklep, któ ry ró wnież ma prawie wszystko, czego potrzebujesz.
I jeszcze jedno: w programie promocyjnym obiecali prezent – kartę stał ego goś cia z 20% rabatem. Ale nic nie dali. Szkoda. Moż e przyjedziemy ponownie, ale tak....
Z ogromnych plusó w hotelu - cudowna przyroda, cisza, teren zamknię ty, wię c dzieci mogą bawić się na podwó rku bez specjalnego nadzoru dorosł ych. Jest mał y plac zabaw z huś tawkami, zjeż dż alnią i piaskownicą , wię c dla dzieci zawsze był o coś do zrobienia. Byliś my bardzo mile zaskoczeni temperaturą wody w rzece. Czeremosz jest ciepł y, jak w morzu, wię c prawie codziennie chodziliś my, ż e tak powiem, na plaż ę .
Jest też mnó stwo rozrywki. W gó ry moż na pojechać po jagody - w gó rach jest duż o jagó d, są maliny. Ró wnież ogromna iloś ć jeż yn - ale do tej pory był a zielonkawa. Prawdopodobnie pojawi się za 2-3 tygodnie. Po opuszczeniu hotelu gó ry są po drugiej stronie ulicy. I choć ś cież ka wiedzie przez prywatne posesje, ludzie są bardzo przyjaź ni, przepuszczają bez problemu. Ponieważ byliś my z dzieć mi, nie jechaliś my daleko. W każ dej chwili moż na z ł atwoś cią wypoż yczyć rowery, zagrać w bilard lub tenisa stoł owego. Ogó lnie zostaliś my ciepł o przyję ci i naprawdę zapewniliś my wszystko, co był o obiecane.
Wybraliś my się na wycieczkę do ogrodu ś w. Mikoł aja. I choć nie jest tanio - 300 UAH, to dzieciom i nam bardzo wszystko się podobał o. po drodze zatrzymaliś my się przy mał ym wodospadzie, na biwaku iw Kosowie po pamią tki.
Jest naprawdę daleko, z Czerniowiec do Wyż nicy natknę liś my się na bardzo mał y minibus, któ ry był cał kowicie wypeł niony ludź mi, wię c był o bardzo gorą co i cię ż ko jeź dzić . Wracaliś my znacznie schludniej - rano duż ym na wpó ł pustym autobusem. Tych. to jak szczę ś cie. Czerniowce bardzo mi się podobał y - pię kne miasto, warto tam zostać , jest co zobaczyć .
Minusem tego hotelu jest jedzenie. Nie mogę powiedzieć , ż e jest bez smaku. Byliś my dobrze nakarmieni na ś niadanie. Moż e oczywiś cie nie do koń ca zwykł a kombinacja - sał atka i coś sł odkiego, ale byliś my zadowoleni. Albo zaczę li się bardziej starać , albo mieliś my szczę ś cie… Ale ceny za jedzenie, jak dla mnie, są naprawdę nieracjonalnie wysokie. Zwł aszcza do sał atek sezonowych, któ re teraz powinny kosztować ani grosza. Ale w są siednich domach moż na tanio kupić mleko kozie i krowie, twaroż ek, mió d. W pobliż u znajduje się sklep, któ ry ró wnież ma prawie wszystko, czego potrzebujesz.
I jeszcze jedno: w programie promocyjnym obiecali prezent – kartę stał ego goś cia z 20% rabatem. Ale nic nie dali. Szkoda. Moż e przyjedziemy ponownie, ale tak....
Tak jak
Lubisz
• 2
• podróżował 12 lat wstecz
Witam! Dalej bę dę pisał zgodnie ze schematem: „Informacje na stronie to rzeczywistoś ć ”. Ale na począ tek zgadzam się ze wszystkimi pozostawionymi opiniami, z wyją tkiem zdania: „Kuchnia jest pyszna, huculska, wydaje się , ż e wszystko robi się na domowych produktach.
… Już ▾
Witam!
Dalej bę dę pisał zgodnie ze schematem: „Informacje na stronie to rzeczywistoś ć ”. Ale na począ tek zgadzam się ze wszystkimi pozostawionymi opiniami, z wyją tkiem zdania: „Kuchnia jest pyszna, huculska, wydaje się , ż e wszystko robi się na domowych produktach. Obsł uga jest bardzo ż yczliwa”. Albo tę recenzję pozostawili wczasowicze, gdy w hotelu pracował inny kucharz i inny administrator, albo nie wiem : ) koncepcja "Kuchnia jest pyszna" i ten hotel jest dalej od planety Ziemi i Jowisza. O administratorze (i zdaliś my sobie sprawę , ż e jest on ogó lnie Wł aś cicielem, jeś li tylko administratorem, to ł atwiej - moż esz go zastą pić ) poniż ej. Od razu wyjaś nię : był am w Karpatach nie raz, bardzo kocham Karpaty z wielu powodó w. I każ demu, kto mó wi: „zapadentsi – Benderovtsi nas nienawidzą ” (a ja pochodzę z obwodu donieckiego, pó ł ż ycia mieszkam w Charkowie, znam wielu Rosjan, a dla tych, któ rzy nie wiedzą wszystkiego, „zapadentsi” - „Benderovtsi”), wię c w tych prowokacyjnych wypowiedziach zawsze bronił em mieszkań có w Karpat. Wł aś nie dlatego, ż e komunikował em się z tymi wspaniał ymi, szczerymi, goś cinnymi, pracowitymi ludź mi. A mał o kto zna historię tego regionu : )
A teraz konkrety.
Na miejscu: "Hotel "Stoż ary" znajduje się w malowniczym miejscu Karpat, w powiecie Kosowo obwodu Iwano-Frankoskiego. " Rzeczywistoś ć (prawdziwa w przyszł oś ci): prawda. Dokł adniej, wieś Roztoky znajduje się na pograniczu obwodó w iwano-frankowskiego i czerniowieckiego. Granicą jest rzeka Czeremosz. Pię kna, wartka, nieprzewidywalna gó rska rzeka! Mieszkaliś my na 2 pię trze hotelu, a rzeki nie był o widać z naszego pokoju, ale był o bardzo sł yszalne! Hotel otoczony jest gó rami. Z balkonu naszego pokoju (a mieliś my szczę ś cie: duż y naroż ny balkon wychodzą cy na dwie strony) w oddali widoczna był a przeł ę cz Nemchich. Jeś li masz dobry aparat, to w trybie zbliż enia moż esz nawet zrobić zdję cie budowanego hotelu i podpó r wycią gu narciarskiego.
Na stronie internetowej: ". . . pokoje. . wyposaż one w: TV-SAT. . . ". Rzeczywiste: 4 kanał y, z któ rych jeden jest normalnie wyś wietlany.
Restauracja-bar:
1. Na stronie: "Dania naszej restauracji przypadną do gustu zaró wno prawdziwym smakoszom, jak i mił oś nikom smacznego i sycą cego posił ku. " Prawdziwe: kuchnia jest obrzydliwie bez smaku. Najprostsze dania przygotowujemy w mniej niż godzinę . OK. Moż esz poczekać godzinę . Ale nadal jest cał kowicie bez smaku. Nawet z gł odu.
2. Na stronie: „Przytulna atmosfera o huculskim smaku i autentycznych meblach. Sekcje dla 4 osó b (w sumie restauracja przeznaczona jest na 18 miejsc). Duż y telewizor do transmisji ciekawych wydarzeń (wiadomoś ci, mecze pił ki noż nej). ” To prawda. Ale strona to nie tylko recenzje osó b. Osoby w poś piechu mogą sobie pozwolić na literó wki (mogą , ale nie są poż ą dane). W koń cu najważ niejszą rzeczą przy przeglą dzie usł ugi jest nie tyle umieję tnoś ć czytania i pisania, co istota. Nawiasem mó wią c, strona nie znalazł a formularza do recenzji. Albo ten formularz nie istnieje, albo jestem nieuważ ny). Strona internetowa jest wizytó wką hotelu w Internecie. Moż esz też dobrze pisać . Wszystkie cytaty prezentowane są tak jak na stronie.
3. Na stronie: „Lada barowa z bogatym menu alkoholi i koktajli”. -Real: jest bar, napoje alkoholowe też . Jeś li chodzi o rozbudowane menu (barek) - kł amstwo. I „Obszerne menu koktajli” - po pierwsze nie ma nic, a po drugie po prostu nie ma komu gotować . Czemu? Czytaj dalej, a zrozumiesz.
4. Na stronie: „Koszt wyż ywienia w naszej restauracji:
Dla goś ci oferujemy gotowe pakiety ż ywnoś ciowe:
Ś niadanie (BB) – 25 UAH/osoba
Ś niadanie i obiadokolacja (HB) – 90 UAH/os
Ś niadania, obiady i kolacje (FB) – 150 UAH/os
Jednocześ nie przyjmujemy zamó wienia indywidualne wedł ug systemu: „dzisiaj na jutro”. Rzeczywisty: koszt jest prawdziwy. Prawie. Jeś li zgadzasz się z cał kowicie bez smaku menu. Profesjonalny kucharz nigdy się nie zbliż ył . Jednak jak zawodowy barman, kelner. A szef kuchni „ich hotelu” nie ma smaku. W ogó le. Porzą dek wedł ug systemu „dzisiaj-jutro” też jest prawdziwy, ponieważ Posił ki gotuje się przez co najmniej godzinę . Zamó w już dziś , jutro bę dzie gotowe. I wcią ż obrzydliwie bez smaku. Ostatniego dnia podano nam "kanapki" z serem (w cudzysł owie, bo sł owo "kanapka" dosł ownie oznacza "chleb z masł em"). Był y to: chleb, kupiony w sklepie „majonez”, zepsuty (kleisty, gorzki) ser.
Na stronie: „Bilard „amerykań ski””. Kto gra w bilard, zrozumie : ): „Amerykań ski” to jedna z odmian gry w rosyjskiego bilarda. Prawdziwe: stó ł bilardowy. Na stole nie ma oznaczenia. Z jednej kieszeni kulki spadają na podł ogę (kieszeń jest peł na dziur). Na stole są trociny. Kiedy administratorowi Jurijowi Juriewiczowi (a moż e dyrektorowi? czy wł aś cicielowi? ) powiedziano, ż e na stole są trociny, uderzył a go odpowiedź : „Wię c piją tam piwo”. (Nie mam ukraiń skiego na swoim komputerze, w rzeczywistoś ci odpowiedź administratora był a w ję zyku ukraiń skim, a kolejne odpowiedzi personelu bę dą gł ó wnie tł umaczone z ukraiń skiego-polskiego na rosyjski). Cue - 3 sztuki: 1. - mniej wię cej (nie znajdziemy winy), 2. - naklejka ma kształ t przecinka, ś rodek jest cał kowicie wytarty, kawał ki naklejki są na krawę dziach; Po trzecie - w ogó le nie ma naklejki.
Na miejscu: "Sauna". Rzeczywiś cie: po bilardzie i tenisie (nie znalazł em tenisa w tym wydaniu serwisu, wię c nie bę dę o tym pisał ) nawet bali się patrzeć .
Na stronie: „Stawy z rybami”. Prawdziwe: są stawy. 2 szt. Nawet z balkonu pokoju widać , jaka tam fajna ryba pł ywa. Uczta dla oczu! Stoją c w pobliż u stawu, nie mogli zrozumieć przyczyny obecnoś ci plam oleju na wodzie. Ale co za ryba!
Na stronie: „Parking dla samochodó w”. Prawdziwe: jest parking. Podwó rko jest duż e, wię c (biorą c pod uwagę iloś ć pokoi) jest wystarczają co duż o miejsca parkingowego, nawet jeś li wszyscy wczasowicze przyjeż dż ają samochodem.
Na stronie: „Pawilony i grille na brzegu stawu”. Wszystko jest pod dostatkiem. Pię kne drewniane altany. Fajnie jest w nich posiedzieć : przynajmniej w dzień przy ciekawej ksią ż ce, przynajmniej przy kolacji wieczorem. Pawilony są po prostu cudowne!
Na terenie obiektu: „Plac zabaw dla dzieci”. Rzeczywiś cie: jest piaskownica z parasolką (trzeba przyznać , ż e przy palą cym gó rskim sł oń cu parasol się nawet bardzo przydaje! ), huś tawka, plac zabaw, ż eby dzieciaki po prostu biegał y przed rodzicami. Ogó lnie strona bez zarzutó w, naprawdę dobra.
Na miejscu: „Wypoż yczalnia roweró w gó rskich”. Rzeczywistoś ć : są.3 rowery. Kiedy odpoczywaliś my, spotkaliś my bardzo sympatyczną parę (mieszkań cy Kijowa). Mę ż czyzna to rowerzysta (nie zawó d, ale hobby). Dlatego powtó rzę jego tolerancyjną recenzję : "Spojrzał em na wszystkie trzy rowery, wzią ł em komplet kluczy od Jurija Juriewicza (administrator? wł aś ciciel? dyrektor? ), skrę cił em jeden rower. Có ż , moż esz jeź dzić . Ale nie radzę ty. "
Na stronie opisy pokoi są w peł ni zgodne z rzeczywistoś cią (wyjaś nienia dla telewizji satelitarnej piszę powyż ej). Dobra poś ciel, dwa komplety rę cznikó w (po 3). Wyglą da na to, ż e hotel jest nowy. To prawda, ż e podczas zameldowania byliś my bardzo zaskoczeni: niedostatecznie wykorzystana rolka papieru toaletowego i brak mydł a! Zwró cił em się do Jurija Juriewicza (administratora? wł aś ciciela? ): „… mydł a nie mamy w pokoju”. Odpowiedź (przetł umaczona na ję zyk rosyjski): „Tak, i tak obniż yliś my ceny. Ale jeś li chcesz, moż esz kupić u nas zaró wno mydł o, jak i szampon”. Odmó wiliś my szamponu (zabraliś my go ze sobą , bo bardzo skrupulatnie podchodzę do pielę gnacji wł osó w, skó ry itp. , wię c mieliś my ze sobą wszystko opró cz mydł a). I przekonał am mojego mę ż a (a pierwszy raz jest w Karpatach), ż e w każ dym hotelu jest mydł o! Po co zabierać go ze sobą ? Wyobraź sobie mó j stan w tej sytuacji. Zamieszanie nie wynika nawet z tego, ż e przekonał a mę ż a do czegoś , czego tak naprawdę nie ma (no, tak naprawdę mydł o jest zawsze dostę pne w każ dym przyzwoitym hotelu). Zamieszanie z powodu tego, jak ró ż owo-pię knie opisał em mieszkań có w Karpat. Przysł owie jest prawdziwe: w każ dym stadzie jest czarna owca. Mydł o kupiliś my od Jurija Juriewicza za 5 UAH. (w supermarkecie kosztuje 2.50). Drobiazg oczywiś cie, ale sam fakt. . . A w naszym pokoju prysznic (brodzik) przeciekał . Podobno instalacja był a nieprawidł owa lub pę kł syfon. Ale po wzię ciu prysznica woda cieknie. Podł oga w ł azience wykonana jest ze spadkiem, dzię ki czemu gdy jakiś czas po wzię ciu prysznica ktoś idzie do toalety, to jego stopy stają się po prostu kał uż ą . Jeś li nie weź miesz pod uwagę tego drobnego niuansu, to pokó j jest cudowny (pią ty pokó j. Zdję cie na stronie: 2 pię tro w sł onecznej pomarań czowej tonacji). Szafa przesuwna jest jednak gł upio wykonana: wisi na gó rnych szynach, a na dole nie ma szyn, a okiennice „chodzą mocno”, nie ma też ogranicznikó w. Ale to nie przeszkadza wczasowiczom. Są to raczej problemy wł aś cicieli, ż e z powodu pewnych elementarnych wad cokó ł stanie się cał kowicie bezuż yteczny za kilka miesię cy, tj. drzwi szafki nie bę dą już „pukać ” o cokó ł , ale rozwalą ś cianę . Swoją drogą przed prysznicem jest bardzo ł adny dywanik z wzorem nó ż ek (stopek). Mentalnie : ) Bardzo podobał mi się ten mał y niuans. W rzeczywistoś ci pokó j wyglą da jeszcze lepiej niż na zdję ciu. Kolejny niuans: kiedy kupiliś my wycieczkę , na stronie był a jedna informacja, ale teraz jest trochę inaczej, to znaczy strona był a „moderowana” : ). Tych. jak podczas pisania tej recenzji. Kiedy pierwszy raz zajrzał em na stronę (przed zakupem), był o napisane, ż e są tam pł atne usł ugi pralnicze. Teraz ta informacja nie jest dostę pna. Ale czytał em, ż e takie usł ugi istnieją ! Musiał em kupić proszek w wiejskim sklepie i umyć go w brodziku. Na szczę ś cie w pokoju jest zaró wno umywalka, jak i taca „zatykają ca”.
Na stronie: „W pokoju nie ma lodó wki, ale moż na skorzystać z lodó wki w restauracji na parterze.
Administrator zawsze ma suszarkę do wł osó w i ż elazko. Rzeczywiś cie: nie pytali. Obywali się bez tych usł ug. Chociaż z powodu nieprzyzwoicie obrzydliwej kuchni (w zupeł nie nieskromnej cenie) codziennie robili zakupy na wsi. sklep (10-15 minut spacerem od hotelu, jak wyjdziesz za bramę , skrę ć w lewo. ) Sklep ma szczerych ludzi tam pracują cych.
Na stronie: „Dodatkowo w pokoju znajduje się popielniczka”. Rzeczywiś cie: jest popielniczka, dwie szklanki też . Ale nie moż esz palić w pokoju. Administrator (dyrektor? , wł aś ciciel? , w skró cie Jurij Juriewicz) natychmiast ostrzega przed tym. I dobrze, ż e nie moż esz. Palił em na balkonie, ale jeś li drzwi nie są cał kowicie zamknię te, to dym w pokoju jest wcią gany i wszystko jest „dymione” nawet od jednego wypalonego papierosa. Dlatego zakaz palenia w pokoju jest sł uszny!
Zabawa.
(Opcje zimowe, takie jak jazda na nartach, pomijam, bo odpoczywaliś my w czerwcu).
Na miejscu: „Wycieczki piesze do doliny, do huculskich rodzin z obiadem (kuchnia huculska)”. Real Madryt: Nie pytali. Ale (choć w ogó le nie dotyczy to hotelu, ale moż e cię to zainteresować ), prawie naprzeciw hotelu (wychodzisz bramą - trochę w prawo) jest podwó rko z dowodami. Chcieliś my kupić mió d karpacki (1 l. ) od wł aś cicieli, nie opiszę wszystkiego, ale pł aciliś my 100 UAH za sł oik (w Charkowie na targu (nie u pszczelarza, ale na rynku! ) Kupił em 1 litr za 60 UAH). Sł yszał em też (a mó j sł uch jest normalny) jak syn wł aś cicieli powiedział do swojej matki, patrzą c na nas: „Rosjanie” (to dosł ownie). A wię c tak to rozumieć : jeś li my (obywatele Ukrainy z Charkowa) przyjechaliś my do pszczelarza (obywatela Ukrainy z Karpat) po mió d, to my (jeś li zwracamy się grzecznie nie po ukraiń sko-polskim, ale w „ś rodkowym ukraiń skim " dialekt) potrzebują tak nierealistycznej ceny do zł amania, aby nie po prostu wysł ać , ale sami odeszli? Tutaj po raz drugi zawstydził am się przed mę ż em: pierwszy raz był w Karpatach, a ja (był am w Karpatach wię cej niż raz) powiedział am mu, jacy wspaniali ludzie tu mieszkają (w Karpatach). ).
Na stronie: „Wycieczki samochodowe”. Prawdziwe: nie patrz na link do wycieczek samochodowych. Prawdziwa wycieczka (z hotelu z pię knym samochodem na podwó rko : )) to jedna i prowadzona przez Wasilija Michajł owicza - taksó wkarza i przewodnika w jednej osobie. Cena - 300 UAH/samochó d. Podró ż owaliś my w czteroosobowej grupie, nieco rozszerzyliś my wycieczkę , wię c kosztował a trochę wię cej. Ale nie ż ał uj! ! ! Dla TAKIEJ wycieczki to wcale nie szkoda. Nawet BEZ wycieczek takie odległ oś ci są droż sze! Ponadto! Ten Jurij Juriewicz (administrator? wł aś ciciel? ) Wasilij Michajł owicz (przewodnik-taksó wkarz) musi zapł acić dodatkowe odsetki za tak wspaniał ą wycieczkę . Gdyby nie ta wspaniał a wycieczka (dzię kuję , Wasilij Michajł owicz), nie był oby nic do roboty w tym hotelu przez 5 dni / 4 noce, niezależ nie od malowniczego krajobrazu i ś wież ego powietrza. Jeś li wybierasz się do Stozhary, MUSISZ odwiedzić wycieczkę samochodową z Wasilijem Michajł owiczem (mam nadzieję , ż e nie pomylił em się z moim imieniem i nazwiskiem, a jeś li się pomylił em, szczerze przepraszam). Auto - stare biał e Mitsubishi. Wyglą da na godne ubolewania. Nie oceniaj na pierwszy rzut oka. Zwierzę , nie maszyna! Zaufaj mi, nie zawiedziesz się . Wasilij Michajł owicz oddzielny WIELKIE DZIĘ KUJĘ . Jeś li ktoś , kto przeczyta tę recenzję , pojedzie do Stoż ar, prześ lij najserdeczniejsze pozdrowienia od mieszkań có w Charkowa (wycieczka 18.06).
Na stronie: „Chodź my do Howerli”. Rzeczywiś cie: ten Jurij Juriewicz (teraz wiem, jak nazwać zł ego czł owieka i wrę cz ską pca, ż eby nie być nieprzyzwoitym) odpowiada po prostu: „To daleko. To za drogie”. Naprawdę nie jest blisko. Jeś li mi nie wierzysz, spó jrz na mapę : gdzie. Roztoki, a gdzie jest miasto Howerla. Po co wię c publikować na stronie?
Na stronie: „Muzeum Pysanki w Koł omyi”. Rzeczywistoś ć : w Koł omyi jest naprawdę wyją tkowe muzeum Pysanki. Howerla też jest wyją tkowa (nieco mniej niż Muzeum Pisanki). Ale też daleko. Dojazd autobusem do Koł omyi. Z hotelu do autobusu pieszo ok 40 min. Jeś li jedziesz wł asnym samochodem, to oczywiś cie jest ł atwiej. Ale nawet jeś li jedziesz wł asnym samochodem, nadal gorą co polecamy wycieczkę z Wasilijem Michajł owiczem.
Na stronie: „Jazda konna”. Prawdziwe: Jurij Juriewicz powiedział to tylko zimą . Prawdopodobnie (jak napisali inni wczasowicze w swojej recenzji) konie odpoczywają w oś rodku : ).
Na stronie: „Zbieranie jagó d”. Rzeczywiś cie: no có ż , jedź w gó ry, poszukaj, gdzie z bezcielesnym duchem przeciekać przez tutejsze pł oty (bo pł oty są wszę dzie, tylko z boku wydaje się , ż e gó ry są otwarte i wolne), negocjuj z wł aś cicielami i ich psami aby przez ich teren przejś ć (nie bó j się za bardzo, przesadzam, jedź spokojnie, bo wł aś ciciele są odpowiedni, najważ niejsze to nie dotykać posesji (trawa i siano też są wł asnoś cią ! ). zachowuj się normalnie - ani wł aś ciciele, ani psy, najprawdopodobniej nawet tego nie zobaczysz, oni (wł aś ciciele) zobaczą Ciebie : )). Zbierz swoje jagody.
Na stronie: „Zbieranie grzybó w”. Real Madryt: Nawet nie pró buj w czerwcu. nieprzydatny. W Karpatach (cechy klimatyczne) grzyby moż na zbierać od okoł o koń ca lipca.
Na stronie: „Spł yw po Czeremoszu”. Real: Jurij Juriewicz powiedział , ż e kosztuje 300 hrywien. od osoby. Nie liczyliś my na tę kwotę (600 UAH za dwoje) na tej wycieczce, wię c nie ma recenzji. A Cheremosh jest oczywiś cie fajny! Kto zna uczucie „czucia wody, obcowania z wodą ”, zrozumie nieopisaną obfitoś ć emocji, dotykają c jego (Cheremosh) wó d. Dla kogo poprzednie zdanie to bzdura, Czeremosz jest bardzo wartkią , pię kną i zmienną rzeką .
Na stronie: „Wę dkowanie na jeziorze”. Rzeczywiś cie: są tam zarybione stawy ze wspaniał ymi rybami. Dają nawet spiny. Jedno wirowanie jest normalne, drugie - pł ywak nie jest prawidł owo zainstalowany. Nie o to chodzi, tylko ryby są karmione w zarybionych czerwiach. A ona (ryba) chciał a pogadać na twoich haczykach z przynę tą . Ogó lnie rzecz biorą c, ten system rozwodowy ze zarybionymi stawami jest ró wnież obecny tutaj (w obwodzie charkowskim). Potrzebujesz ryby? Pł acić . A ona (ryba) bę dziesz miał a z tego stawu.
Wszystko na stronie.
Dotarcie tam, jeś li nie samochodem, nie jest takie ł atwe. Strona zawiera szczegó ł owe informacje, wię c nie bę dę cytować . Powtarzam: jeś li nie ma Cię w samochodzie, przeczytaj uważ nie informacje, jak się tam dostać ! Jest fraza „Z Wyż nicy do hotelu moż na dojechać taksó wką , ~ 70 UAH samochó d”. (Dobra rada: kiedy dotrzesz do Wyż nicy, nazwij to...Jurij Juriewicz i zamó w samochó d. Uwierz mi, nie stracisz pienię dzy, ale na pewno wygrasz, jeś li chodzi o zachowanie ukł adu nerwowego). Kiedy rezerwowaliś my hotel, tego wyraż enia nie był o na stronie internetowej. Był podobny. ALE! Wyglą dał o to trochę inaczej. Pod wzglę dem znaczeniowym był też inaczej postrzegany. Kiedy zarezerwowaliś my wycieczkę (z przedpł atą ), wysł ano nam pismo potwierdzają ce: „. . . w przypadku dodatkowych pytań zwią zanych z przelewem prosimy o kontakt z administratorem hotelu Stozhary - 0675383322 Jurij Juriewicz...” I tutaj powiem Ciebie szczegó ł owo, aby nie został eś przekł uty, jak to się stał o z nami i z inną parą , któ rą poznaliś my. Myś lę , ż e przed zmianą tekstu strony nie byliś my jedynymi w tym zakresie.
Pojechaliś my zwykł ym autobusem do Wyż nicy (jak podano na stronie). Wył adowany rzeczami. Zapytaliś my miejscowych, jak dostać się do wsi Roztoky. Wskazano nam autobus, z któ rego wysiedliś my. Zapytali kierowcę . Rzeczywiś cie: autobus jedzie przez wieś Roztoky. Zał adowaliś my się z powrotem i odjechaliś my (jednak nie siedzą c, ale stoją c, a mę ż czyzna trochę brudniejszy ode mnie stał trochę wyż ej ode mnie. Poza tym, jak wszyscy, bardzo się pocił w upale. Z tą ró ż nicą , ż e kapał y na mnie jego naprawdę brudne krople potu (To nie przesada! Sam pot bezbarwny, przezroczysty. I kapał y na mnie brą zowo-brą zowe krople. ) Jedziemy przez wieś Roztoky (okazuje się , ż e to doś ć duż a wieś ) a kierowca pyta cał y autobus, gdzie jest hotel Stozhary na Roztokach. I nikt, w tym miejscowi, nie wie. Rostoki się koń czą , a kierowca zatrzymuje autobus. My (2 osoby) wysiadamy, inna para (tam, w " Stoż ary”, a takż e nie wiem, doką d jechać ) i 1 miejscowy mę ż czyzna. Niech Bó g bł ogosł awi tego miejscowego mieszkań ca! Zdał sobie sprawę , ż e 4 osoby, któ re jechał y z nim tym samym autobusem, szukał y „Stoż aró w”. Zaczą ł zadawać nam pytania. Okazał o się , ż e "zgadł ", ż e taki "Stoż ary", bo zna Jurija Juriewicza. Dzwonimy do Jurija Juriewicza i mó wimy, ż e już jesteś my w Roztokach. Miejscowy mieszkaniec prosi o przeniesienie t domku i informuje tego Jurija Juriewicza (a oni się znają ), ż e czekają na niego 4 osoby (administrator hotelu). Mó wi, przyjdź i odbierz, masz samochó d. Jurij Juriewicz mó wi, ż e nic nie wie. POWINNIŚ MY zadzwonić z Wyż nicy i WTEDY przysł ał by nam taksó wkę . I tak...„Nic nie wiem, cześ ć samochó d zamovlyayut”. I odł oż ył sł uchawkę . Ten miejscowy, któ ry zgł osił się na ochotnika do pomocy, po rozmowie z Jurijem Juriewiczem spojrzał na nas TAK, jakby sam był winien tego, ż e stoimy 6 km dalej. od hotelu i nie wiemy, gdzie jechać i pod jaki numer zadzwonić . Ogó lnie jeszcze raz dzię kuję temu mił emu mieszkań cowi. Opuś cił nas dopiero po obejrzeniu podwó rek (to nie jest ruchliwa ulica miasta - to wieś . Aut NIE MA! ), znalazł kogoś , kto zgodzi się nas zabrać . Nie jesteś my wolni! Ale! Gdzie moż na znaleź ć taksó wkę w odległ ej wiosce? Gdzie zadzwonić ? Do dzwonka? Na szynie? Wię c nie ma gdzie ich zabrać ! Przepraszam za ł amanie slangu, ale generalnie trudno mó wić o Juriju Yuryevechu (administratora? dyrektora? wł aś ciciela? hotelu) w sposó b literacki, a nie obelż ywy. Inna mił a osoba przywiozł a nas do hotelu. Opł acił o się . Weszliś my na podwó rko. Ciepł o. Jesteś my zmę czeni dł ugą podró ż ą . Spocone, wszystkie ubrania przylegają do ciał a. Ostatnią wodę koń czymy chciwymi ł ykami. Gł odny. Otwieram drzwi do hotelu. Wychodzi mł oda uś miechnię ta dziewczyna (nie wpuszcza jej na pró g). Ja - do niej (z uś miechem, tak przyjacielsko, jak potrafię w tej sytuacji): "
- Dobry dzień ! Czy przyjmujesz goś ci?
- Tak, akceptujemy. . Zakaż enie. Sprawdź to.
Z budynku za nami pewnym krokiem wychodzi mę ż czyzna (jak się pó ź niej dowiedzieliś my, to ten sam Jurij Juriewicz (administrator? dyrektor? wł aś ciciel? ). Jego pierwsze zdanie: „A kto? ”. Nie chcę ż eby opisać dalej. To obrzydliwe. Przyjeż dż ają dwie pary osó b, któ re zarezerwował y na ten dzień dwa pokoje w hotelu, o któ rym nawet miejscowi nie wiedzą , czy on (administrator? dyrektor? wł aś ciciel? ) tak wita? ? ? I nie wie (po rozmowie 20-30 minut wcześ niej), ż e dokł adnie 4 osoby przyjechał y do tego hotelu i jako jedyni tego dnia przyjechali)?
Ale to nie wszystko. A brak mydł a w pokoju – to nie wszystko. Kelner-barman (ta sama ł adnie uś miechnię ta dziewczyna, któ ra nie wpuś cił a nas na pró g PŁ ATNEGO hotelu, podobno Marysa) tego samego dnia dwukrotnie pró bował nas oszukać , kiedy my zgł odniali zamó wiliś my posił ek. "Kuchnia huculska". . . Tak, naprawdę dobre gospodynie huculskie zakrztusią się ze wstydu, jeś li dowiedzą się , ż e w tym hotelu nazywają się "prawdziwą kuchnią huculską ". O obsł udze tej naiwnej uś miechnię tej Marysi moż na mó wić dł ugo. Ale lepiej tego nie robić . Tylko mał y niuans. Zamó wiliś my pierwsze danie i drugie. To, ż e waga dań , nawet w oczach niedoś wiadczonej osoby w branż y gastronomicznej, nie odpowiada wadze wskazanej w menu, ró wnież nam bę dzie brakować . Ta Marysia przyniosł a jednocześ nie pierwsze i drugie danie. Kiedy delikatnie zauważ ył em, ż e drugie danie lepiej podawać , gdy pierwsze jest zjedzone, ona… pró bował a się ze mną kł ó cić . Tutaj nie mogł em tego znieś ć . Nie doś ć , ż e na podstawowe dania trzeba czekać co najmniej godzinę (to nie jest barman-kelner wina, ale kucharz). Nie doś ć , ż e wcześ niej pró bował a nas oszukać , naiwnie mrugają c oczami, uś miechają c się uroczo, LICZĄ C DWA RAZY. Nie doś ć , ż e na stoł ach są przyprawy (no, nie przyprawy - pieprz i só l), to jeszcze nie moż na ich dostać : dziurki są mocno zatkane, a jak wyczyś cił am dziury wykał aczką , okazał o się , ż e jedyna só l i pieprz to te, któ re zamykał y dziury. Dlatego też przekonuje, ż e pierwsze i drugie danie podawane są w tym samym czasie ! ! ! Nie mogł em tego znieś ć i po prostu powiedział em: „Przestań . Nie kł ó ć się ze mną . Tylko pamię taj na przyszł oś ć : drugie dania są podawane po zjedzeniu pierwszego. W przeciwnym razie drugie ostygnie. Marysia uś miechnę ł a się naiwnie mó wią c „Dobrze” i wyszł a. Kiedy mą ż zjadł pierwsze, drugie był o beznadziejnie zimne.
I dalej. Pokó j był sprzą tany drugiego dnia naszego pobytu. I to wszystko. Ś mieci, brak papieru toaletowego (kiedy się zameldowaliś my, był o bardzo skromne saldo na rolce), administracja i personel hotelu nie przejmowali się . Wedł ug opinii są siadó w hotelu mają dokł adnie taką samą sytuację .
Podsumowanie: jeś li chcesz odpoczą ć w Karpatach na kilka dni i przyjechał eś samochodem (moż e nawet z dzieć mi) - ten hotel bę dzie ci odpowiadał (zabierz ze sobą jedzenie, mydł o, papier toaletowy. Zwł aszcza jedzenie! Doroś li bę dą cierpieć , ale dziecko potrzebuje nie tylko smacznego, zdrowego, ale NAJWAŻ NIEJSZE - ś wież ej ż ywnoś ci). Chcesz odpoczą ć przez dł uż szy czas, cieszą c się ś wież ym powietrzem i pię knymi widokami na Karpaty, cudowną rzekę Czeremosz, dobry pokó j, a takż e jesteś gotowy na spokojne potraktowanie wyją tkowo nieprzyjemnego (ale starają c się być grzecznym) Jurija Juriewicza , smak jedzenia jest Ci zupeł nie oboję tny, albo jesteś gotowy na przejechanie 50 km. z hotelu lub jedz wył ą cznie "suche racje ż ywnoś ciowe" - ten hotel ró wnież bę dzie Ci odpowiadał . Ale nie pojedziemy tam ponownie!
Jeszcze raz DZIĘ KUJEMY naszemu wspaniał emu przewodnikowi Wasilijowi Michajł owiczowi. To jedyna osoba, któ rą chę tnie zobaczymy ponownie. Wszystkiego najlepszego dla niego i jego rodziny! Ró wnież serdeczne podzię kowania dla miejscowego mieszkań ca za to, ż e nie zostawił nas na ś rodku drogi. Niech Bó g da mu dobrych ludzi na Drodze ż ycia! Niech inni pomagają jemu i jego rodzinie wielokrotnie bardziej niż on nam!
Już podczas meldowania się w hotelu uderzył mnie wymó g wypeł nienia ankiety. Có ż , jeś li proszą o paszport, to zrozumiał e. Dlaczego wykres: „Kim pracujesz. ”? Przyjechał em odpoczą ć czy przyszedł em do urzę du skarbowego? Cholera, bezrobotni przyszli zorganizować zamach na prezydenta Kennedy'ego.
Dalej bę dę pisał zgodnie ze schematem: „Informacje na stronie to rzeczywistoś ć ”. Ale na począ tek zgadzam się ze wszystkimi pozostawionymi opiniami, z wyją tkiem zdania: „Kuchnia jest pyszna, huculska, wydaje się , ż e wszystko robi się na domowych produktach. Obsł uga jest bardzo ż yczliwa”. Albo tę recenzję pozostawili wczasowicze, gdy w hotelu pracował inny kucharz i inny administrator, albo nie wiem : ) koncepcja "Kuchnia jest pyszna" i ten hotel jest dalej od planety Ziemi i Jowisza. O administratorze (i zdaliś my sobie sprawę , ż e jest on ogó lnie Wł aś cicielem, jeś li tylko administratorem, to ł atwiej - moż esz go zastą pić ) poniż ej. Od razu wyjaś nię : był am w Karpatach nie raz, bardzo kocham Karpaty z wielu powodó w. I każ demu, kto mó wi: „zapadentsi – Benderovtsi nas nienawidzą ” (a ja pochodzę z obwodu donieckiego, pó ł ż ycia mieszkam w Charkowie, znam wielu Rosjan, a dla tych, któ rzy nie wiedzą wszystkiego, „zapadentsi” - „Benderovtsi”), wię c w tych prowokacyjnych wypowiedziach zawsze bronił em mieszkań có w Karpat. Wł aś nie dlatego, ż e komunikował em się z tymi wspaniał ymi, szczerymi, goś cinnymi, pracowitymi ludź mi. A mał o kto zna historię tego regionu : )
A teraz konkrety.
Na miejscu: "Hotel "Stoż ary" znajduje się w malowniczym miejscu Karpat, w powiecie Kosowo obwodu Iwano-Frankoskiego. " Rzeczywistoś ć (prawdziwa w przyszł oś ci): prawda. Dokł adniej, wieś Roztoky znajduje się na pograniczu obwodó w iwano-frankowskiego i czerniowieckiego. Granicą jest rzeka Czeremosz. Pię kna, wartka, nieprzewidywalna gó rska rzeka! Mieszkaliś my na 2 pię trze hotelu, a rzeki nie był o widać z naszego pokoju, ale był o bardzo sł yszalne! Hotel otoczony jest gó rami. Z balkonu naszego pokoju (a mieliś my szczę ś cie: duż y naroż ny balkon wychodzą cy na dwie strony) w oddali widoczna był a przeł ę cz Nemchich. Jeś li masz dobry aparat, to w trybie zbliż enia moż esz nawet zrobić zdję cie budowanego hotelu i podpó r wycią gu narciarskiego.
Na stronie internetowej: ". . . pokoje. . wyposaż one w: TV-SAT. . . ". Rzeczywiste: 4 kanał y, z któ rych jeden jest normalnie wyś wietlany.
Restauracja-bar:
1. Na stronie: "Dania naszej restauracji przypadną do gustu zaró wno prawdziwym smakoszom, jak i mił oś nikom smacznego i sycą cego posił ku. " Prawdziwe: kuchnia jest obrzydliwie bez smaku. Najprostsze dania przygotowujemy w mniej niż godzinę . OK. Moż esz poczekać godzinę . Ale nadal jest cał kowicie bez smaku. Nawet z gł odu.
2. Na stronie: „Przytulna atmosfera o huculskim smaku i autentycznych meblach. Sekcje dla 4 osó b (w sumie restauracja przeznaczona jest na 18 miejsc). Duż y telewizor do transmisji ciekawych wydarzeń (wiadomoś ci, mecze pił ki noż nej). ” To prawda. Ale strona to nie tylko recenzje osó b. Osoby w poś piechu mogą sobie pozwolić na literó wki (mogą , ale nie są poż ą dane). W koń cu najważ niejszą rzeczą przy przeglą dzie usł ugi jest nie tyle umieję tnoś ć czytania i pisania, co istota. Nawiasem mó wią c, strona nie znalazł a formularza do recenzji. Albo ten formularz nie istnieje, albo jestem nieuważ ny). Strona internetowa jest wizytó wką hotelu w Internecie. Moż esz też dobrze pisać . Wszystkie cytaty prezentowane są tak jak na stronie.
3. Na stronie: „Lada barowa z bogatym menu alkoholi i koktajli”. -Real: jest bar, napoje alkoholowe też . Jeś li chodzi o rozbudowane menu (barek) - kł amstwo. I „Obszerne menu koktajli” - po pierwsze nie ma nic, a po drugie po prostu nie ma komu gotować . Czemu? Czytaj dalej, a zrozumiesz.
4. Na stronie: „Koszt wyż ywienia w naszej restauracji:
Dla goś ci oferujemy gotowe pakiety ż ywnoś ciowe:
Ś niadanie (BB) – 25 UAH/osoba
Ś niadanie i obiadokolacja (HB) – 90 UAH/os
Ś niadania, obiady i kolacje (FB) – 150 UAH/os
Jednocześ nie przyjmujemy zamó wienia indywidualne wedł ug systemu: „dzisiaj na jutro”. Rzeczywisty: koszt jest prawdziwy. Prawie. Jeś li zgadzasz się z cał kowicie bez smaku menu. Profesjonalny kucharz nigdy się nie zbliż ył . Jednak jak zawodowy barman, kelner. A szef kuchni „ich hotelu” nie ma smaku. W ogó le. Porzą dek wedł ug systemu „dzisiaj-jutro” też jest prawdziwy, ponieważ Posił ki gotuje się przez co najmniej godzinę . Zamó w już dziś , jutro bę dzie gotowe. I wcią ż obrzydliwie bez smaku. Ostatniego dnia podano nam "kanapki" z serem (w cudzysł owie, bo sł owo "kanapka" dosł ownie oznacza "chleb z masł em"). Był y to: chleb, kupiony w sklepie „majonez”, zepsuty (kleisty, gorzki) ser.
Na stronie: „Bilard „amerykań ski””. Kto gra w bilard, zrozumie : ): „Amerykań ski” to jedna z odmian gry w rosyjskiego bilarda. Prawdziwe: stó ł bilardowy. Na stole nie ma oznaczenia. Z jednej kieszeni kulki spadają na podł ogę (kieszeń jest peł na dziur). Na stole są trociny. Kiedy administratorowi Jurijowi Juriewiczowi (a moż e dyrektorowi? czy wł aś cicielowi? ) powiedziano, ż e na stole są trociny, uderzył a go odpowiedź : „Wię c piją tam piwo”. (Nie mam ukraiń skiego na swoim komputerze, w rzeczywistoś ci odpowiedź administratora był a w ję zyku ukraiń skim, a kolejne odpowiedzi personelu bę dą gł ó wnie tł umaczone z ukraiń skiego-polskiego na rosyjski). Cue - 3 sztuki: 1. - mniej wię cej (nie znajdziemy winy), 2. - naklejka ma kształ t przecinka, ś rodek jest cał kowicie wytarty, kawał ki naklejki są na krawę dziach; Po trzecie - w ogó le nie ma naklejki.
Na miejscu: "Sauna". Rzeczywiś cie: po bilardzie i tenisie (nie znalazł em tenisa w tym wydaniu serwisu, wię c nie bę dę o tym pisał ) nawet bali się patrzeć .
Na stronie: „Stawy z rybami”. Prawdziwe: są stawy. 2 szt. Nawet z balkonu pokoju widać , jaka tam fajna ryba pł ywa. Uczta dla oczu! Stoją c w pobliż u stawu, nie mogli zrozumieć przyczyny obecnoś ci plam oleju na wodzie. Ale co za ryba!
Na stronie: „Parking dla samochodó w”. Prawdziwe: jest parking. Podwó rko jest duż e, wię c (biorą c pod uwagę iloś ć pokoi) jest wystarczają co duż o miejsca parkingowego, nawet jeś li wszyscy wczasowicze przyjeż dż ają samochodem.
Na stronie: „Pawilony i grille na brzegu stawu”. Wszystko jest pod dostatkiem. Pię kne drewniane altany. Fajnie jest w nich posiedzieć : przynajmniej w dzień przy ciekawej ksią ż ce, przynajmniej przy kolacji wieczorem. Pawilony są po prostu cudowne!
Na terenie obiektu: „Plac zabaw dla dzieci”. Rzeczywiś cie: jest piaskownica z parasolką (trzeba przyznać , ż e przy palą cym gó rskim sł oń cu parasol się nawet bardzo przydaje! ), huś tawka, plac zabaw, ż eby dzieciaki po prostu biegał y przed rodzicami. Ogó lnie strona bez zarzutó w, naprawdę dobra.
Na miejscu: „Wypoż yczalnia roweró w gó rskich”. Rzeczywistoś ć : są.3 rowery. Kiedy odpoczywaliś my, spotkaliś my bardzo sympatyczną parę (mieszkań cy Kijowa). Mę ż czyzna to rowerzysta (nie zawó d, ale hobby). Dlatego powtó rzę jego tolerancyjną recenzję : "Spojrzał em na wszystkie trzy rowery, wzią ł em komplet kluczy od Jurija Juriewicza (administrator? wł aś ciciel? dyrektor? ), skrę cił em jeden rower. Có ż , moż esz jeź dzić . Ale nie radzę ty. "
Na stronie opisy pokoi są w peł ni zgodne z rzeczywistoś cią (wyjaś nienia dla telewizji satelitarnej piszę powyż ej). Dobra poś ciel, dwa komplety rę cznikó w (po 3). Wyglą da na to, ż e hotel jest nowy. To prawda, ż e podczas zameldowania byliś my bardzo zaskoczeni: niedostatecznie wykorzystana rolka papieru toaletowego i brak mydł a! Zwró cił em się do Jurija Juriewicza (administratora? wł aś ciciela? ): „… mydł a nie mamy w pokoju”. Odpowiedź (przetł umaczona na ję zyk rosyjski): „Tak, i tak obniż yliś my ceny. Ale jeś li chcesz, moż esz kupić u nas zaró wno mydł o, jak i szampon”. Odmó wiliś my szamponu (zabraliś my go ze sobą , bo bardzo skrupulatnie podchodzę do pielę gnacji wł osó w, skó ry itp. , wię c mieliś my ze sobą wszystko opró cz mydł a). I przekonał am mojego mę ż a (a pierwszy raz jest w Karpatach), ż e w każ dym hotelu jest mydł o! Po co zabierać go ze sobą ? Wyobraź sobie mó j stan w tej sytuacji. Zamieszanie nie wynika nawet z tego, ż e przekonał a mę ż a do czegoś , czego tak naprawdę nie ma (no, tak naprawdę mydł o jest zawsze dostę pne w każ dym przyzwoitym hotelu). Zamieszanie z powodu tego, jak ró ż owo-pię knie opisał em mieszkań có w Karpat. Przysł owie jest prawdziwe: w każ dym stadzie jest czarna owca. Mydł o kupiliś my od Jurija Juriewicza za 5 UAH. (w supermarkecie kosztuje 2.50). Drobiazg oczywiś cie, ale sam fakt. . . A w naszym pokoju prysznic (brodzik) przeciekał . Podobno instalacja był a nieprawidł owa lub pę kł syfon. Ale po wzię ciu prysznica woda cieknie. Podł oga w ł azience wykonana jest ze spadkiem, dzię ki czemu gdy jakiś czas po wzię ciu prysznica ktoś idzie do toalety, to jego stopy stają się po prostu kał uż ą . Jeś li nie weź miesz pod uwagę tego drobnego niuansu, to pokó j jest cudowny (pią ty pokó j. Zdję cie na stronie: 2 pię tro w sł onecznej pomarań czowej tonacji). Szafa przesuwna jest jednak gł upio wykonana: wisi na gó rnych szynach, a na dole nie ma szyn, a okiennice „chodzą mocno”, nie ma też ogranicznikó w. Ale to nie przeszkadza wczasowiczom. Są to raczej problemy wł aś cicieli, ż e z powodu pewnych elementarnych wad cokó ł stanie się cał kowicie bezuż yteczny za kilka miesię cy, tj. drzwi szafki nie bę dą już „pukać ” o cokó ł , ale rozwalą ś cianę . Swoją drogą przed prysznicem jest bardzo ł adny dywanik z wzorem nó ż ek (stopek). Mentalnie : ) Bardzo podobał mi się ten mał y niuans. W rzeczywistoś ci pokó j wyglą da jeszcze lepiej niż na zdję ciu. Kolejny niuans: kiedy kupiliś my wycieczkę , na stronie był a jedna informacja, ale teraz jest trochę inaczej, to znaczy strona był a „moderowana” : ). Tych. jak podczas pisania tej recenzji. Kiedy pierwszy raz zajrzał em na stronę (przed zakupem), był o napisane, ż e są tam pł atne usł ugi pralnicze. Teraz ta informacja nie jest dostę pna. Ale czytał em, ż e takie usł ugi istnieją ! Musiał em kupić proszek w wiejskim sklepie i umyć go w brodziku. Na szczę ś cie w pokoju jest zaró wno umywalka, jak i taca „zatykają ca”.
Na stronie: „W pokoju nie ma lodó wki, ale moż na skorzystać z lodó wki w restauracji na parterze.
Administrator zawsze ma suszarkę do wł osó w i ż elazko. Rzeczywiś cie: nie pytali. Obywali się bez tych usł ug. Chociaż z powodu nieprzyzwoicie obrzydliwej kuchni (w zupeł nie nieskromnej cenie) codziennie robili zakupy na wsi. sklep (10-15 minut spacerem od hotelu, jak wyjdziesz za bramę , skrę ć w lewo. ) Sklep ma szczerych ludzi tam pracują cych.
Na stronie: „Dodatkowo w pokoju znajduje się popielniczka”. Rzeczywiś cie: jest popielniczka, dwie szklanki też . Ale nie moż esz palić w pokoju. Administrator (dyrektor? , wł aś ciciel? , w skró cie Jurij Juriewicz) natychmiast ostrzega przed tym. I dobrze, ż e nie moż esz. Palił em na balkonie, ale jeś li drzwi nie są cał kowicie zamknię te, to dym w pokoju jest wcią gany i wszystko jest „dymione” nawet od jednego wypalonego papierosa. Dlatego zakaz palenia w pokoju jest sł uszny!
Zabawa.
(Opcje zimowe, takie jak jazda na nartach, pomijam, bo odpoczywaliś my w czerwcu).
Na miejscu: „Wycieczki piesze do doliny, do huculskich rodzin z obiadem (kuchnia huculska)”. Real Madryt: Nie pytali. Ale (choć w ogó le nie dotyczy to hotelu, ale moż e cię to zainteresować ), prawie naprzeciw hotelu (wychodzisz bramą - trochę w prawo) jest podwó rko z dowodami. Chcieliś my kupić mió d karpacki (1 l. ) od wł aś cicieli, nie opiszę wszystkiego, ale pł aciliś my 100 UAH za sł oik (w Charkowie na targu (nie u pszczelarza, ale na rynku! ) Kupił em 1 litr za 60 UAH). Sł yszał em też (a mó j sł uch jest normalny) jak syn wł aś cicieli powiedział do swojej matki, patrzą c na nas: „Rosjanie” (to dosł ownie). A wię c tak to rozumieć : jeś li my (obywatele Ukrainy z Charkowa) przyjechaliś my do pszczelarza (obywatela Ukrainy z Karpat) po mió d, to my (jeś li zwracamy się grzecznie nie po ukraiń sko-polskim, ale w „ś rodkowym ukraiń skim " dialekt) potrzebują tak nierealistycznej ceny do zł amania, aby nie po prostu wysł ać , ale sami odeszli? Tutaj po raz drugi zawstydził am się przed mę ż em: pierwszy raz był w Karpatach, a ja (był am w Karpatach wię cej niż raz) powiedział am mu, jacy wspaniali ludzie tu mieszkają (w Karpatach). ).
Na stronie: „Wycieczki samochodowe”. Prawdziwe: nie patrz na link do wycieczek samochodowych. Prawdziwa wycieczka (z hotelu z pię knym samochodem na podwó rko : )) to jedna i prowadzona przez Wasilija Michajł owicza - taksó wkarza i przewodnika w jednej osobie. Cena - 300 UAH/samochó d. Podró ż owaliś my w czteroosobowej grupie, nieco rozszerzyliś my wycieczkę , wię c kosztował a trochę wię cej. Ale nie ż ał uj! ! ! Dla TAKIEJ wycieczki to wcale nie szkoda. Nawet BEZ wycieczek takie odległ oś ci są droż sze! Ponadto! Ten Jurij Juriewicz (administrator? wł aś ciciel? ) Wasilij Michajł owicz (przewodnik-taksó wkarz) musi zapł acić dodatkowe odsetki za tak wspaniał ą wycieczkę . Gdyby nie ta wspaniał a wycieczka (dzię kuję , Wasilij Michajł owicz), nie był oby nic do roboty w tym hotelu przez 5 dni / 4 noce, niezależ nie od malowniczego krajobrazu i ś wież ego powietrza. Jeś li wybierasz się do Stozhary, MUSISZ odwiedzić wycieczkę samochodową z Wasilijem Michajł owiczem (mam nadzieję , ż e nie pomylił em się z moim imieniem i nazwiskiem, a jeś li się pomylił em, szczerze przepraszam). Auto - stare biał e Mitsubishi. Wyglą da na godne ubolewania. Nie oceniaj na pierwszy rzut oka. Zwierzę , nie maszyna! Zaufaj mi, nie zawiedziesz się . Wasilij Michajł owicz oddzielny WIELKIE DZIĘ KUJĘ . Jeś li ktoś , kto przeczyta tę recenzję , pojedzie do Stoż ar, prześ lij najserdeczniejsze pozdrowienia od mieszkań có w Charkowa (wycieczka 18.06).
Na stronie: „Chodź my do Howerli”. Rzeczywiś cie: ten Jurij Juriewicz (teraz wiem, jak nazwać zł ego czł owieka i wrę cz ską pca, ż eby nie być nieprzyzwoitym) odpowiada po prostu: „To daleko. To za drogie”. Naprawdę nie jest blisko. Jeś li mi nie wierzysz, spó jrz na mapę : gdzie. Roztoki, a gdzie jest miasto Howerla. Po co wię c publikować na stronie?
Na stronie: „Muzeum Pysanki w Koł omyi”. Rzeczywistoś ć : w Koł omyi jest naprawdę wyją tkowe muzeum Pysanki. Howerla też jest wyją tkowa (nieco mniej niż Muzeum Pisanki). Ale też daleko. Dojazd autobusem do Koł omyi. Z hotelu do autobusu pieszo ok 40 min. Jeś li jedziesz wł asnym samochodem, to oczywiś cie jest ł atwiej. Ale nawet jeś li jedziesz wł asnym samochodem, nadal gorą co polecamy wycieczkę z Wasilijem Michajł owiczem.
Na stronie: „Jazda konna”. Prawdziwe: Jurij Juriewicz powiedział to tylko zimą . Prawdopodobnie (jak napisali inni wczasowicze w swojej recenzji) konie odpoczywają w oś rodku : ).
Na stronie: „Zbieranie jagó d”. Rzeczywiś cie: no có ż , jedź w gó ry, poszukaj, gdzie z bezcielesnym duchem przeciekać przez tutejsze pł oty (bo pł oty są wszę dzie, tylko z boku wydaje się , ż e gó ry są otwarte i wolne), negocjuj z wł aś cicielami i ich psami aby przez ich teren przejś ć (nie bó j się za bardzo, przesadzam, jedź spokojnie, bo wł aś ciciele są odpowiedni, najważ niejsze to nie dotykać posesji (trawa i siano też są wł asnoś cią ! ). zachowuj się normalnie - ani wł aś ciciele, ani psy, najprawdopodobniej nawet tego nie zobaczysz, oni (wł aś ciciele) zobaczą Ciebie : )). Zbierz swoje jagody.
Na stronie: „Zbieranie grzybó w”. Real Madryt: Nawet nie pró buj w czerwcu. nieprzydatny. W Karpatach (cechy klimatyczne) grzyby moż na zbierać od okoł o koń ca lipca.
Na stronie: „Spł yw po Czeremoszu”. Real: Jurij Juriewicz powiedział , ż e kosztuje 300 hrywien. od osoby. Nie liczyliś my na tę kwotę (600 UAH za dwoje) na tej wycieczce, wię c nie ma recenzji. A Cheremosh jest oczywiś cie fajny! Kto zna uczucie „czucia wody, obcowania z wodą ”, zrozumie nieopisaną obfitoś ć emocji, dotykają c jego (Cheremosh) wó d. Dla kogo poprzednie zdanie to bzdura, Czeremosz jest bardzo wartkią , pię kną i zmienną rzeką .
Na stronie: „Wę dkowanie na jeziorze”. Rzeczywiś cie: są tam zarybione stawy ze wspaniał ymi rybami. Dają nawet spiny. Jedno wirowanie jest normalne, drugie - pł ywak nie jest prawidł owo zainstalowany. Nie o to chodzi, tylko ryby są karmione w zarybionych czerwiach. A ona (ryba) chciał a pogadać na twoich haczykach z przynę tą . Ogó lnie rzecz biorą c, ten system rozwodowy ze zarybionymi stawami jest ró wnież obecny tutaj (w obwodzie charkowskim). Potrzebujesz ryby? Pł acić . A ona (ryba) bę dziesz miał a z tego stawu.
Wszystko na stronie.
Dotarcie tam, jeś li nie samochodem, nie jest takie ł atwe. Strona zawiera szczegó ł owe informacje, wię c nie bę dę cytować . Powtarzam: jeś li nie ma Cię w samochodzie, przeczytaj uważ nie informacje, jak się tam dostać ! Jest fraza „Z Wyż nicy do hotelu moż na dojechać taksó wką , ~ 70 UAH samochó d”. (Dobra rada: kiedy dotrzesz do Wyż nicy, nazwij to...Jurij Juriewicz i zamó w samochó d. Uwierz mi, nie stracisz pienię dzy, ale na pewno wygrasz, jeś li chodzi o zachowanie ukł adu nerwowego). Kiedy rezerwowaliś my hotel, tego wyraż enia nie był o na stronie internetowej. Był podobny. ALE! Wyglą dał o to trochę inaczej. Pod wzglę dem znaczeniowym był też inaczej postrzegany. Kiedy zarezerwowaliś my wycieczkę (z przedpł atą ), wysł ano nam pismo potwierdzają ce: „. . . w przypadku dodatkowych pytań zwią zanych z przelewem prosimy o kontakt z administratorem hotelu Stozhary - 0675383322 Jurij Juriewicz...” I tutaj powiem Ciebie szczegó ł owo, aby nie został eś przekł uty, jak to się stał o z nami i z inną parą , któ rą poznaliś my. Myś lę , ż e przed zmianą tekstu strony nie byliś my jedynymi w tym zakresie.
Pojechaliś my zwykł ym autobusem do Wyż nicy (jak podano na stronie). Wył adowany rzeczami. Zapytaliś my miejscowych, jak dostać się do wsi Roztoky. Wskazano nam autobus, z któ rego wysiedliś my. Zapytali kierowcę . Rzeczywiś cie: autobus jedzie przez wieś Roztoky. Zał adowaliś my się z powrotem i odjechaliś my (jednak nie siedzą c, ale stoją c, a mę ż czyzna trochę brudniejszy ode mnie stał trochę wyż ej ode mnie. Poza tym, jak wszyscy, bardzo się pocił w upale. Z tą ró ż nicą , ż e kapał y na mnie jego naprawdę brudne krople potu (To nie przesada! Sam pot bezbarwny, przezroczysty. I kapał y na mnie brą zowo-brą zowe krople. ) Jedziemy przez wieś Roztoky (okazuje się , ż e to doś ć duż a wieś ) a kierowca pyta cał y autobus, gdzie jest hotel Stozhary na Roztokach. I nikt, w tym miejscowi, nie wie. Rostoki się koń czą , a kierowca zatrzymuje autobus. My (2 osoby) wysiadamy, inna para (tam, w " Stoż ary”, a takż e nie wiem, doką d jechać ) i 1 miejscowy mę ż czyzna. Niech Bó g bł ogosł awi tego miejscowego mieszkań ca! Zdał sobie sprawę , ż e 4 osoby, któ re jechał y z nim tym samym autobusem, szukał y „Stoż aró w”. Zaczą ł zadawać nam pytania. Okazał o się , ż e "zgadł ", ż e taki "Stoż ary", bo zna Jurija Juriewicza. Dzwonimy do Jurija Juriewicza i mó wimy, ż e już jesteś my w Roztokach. Miejscowy mieszkaniec prosi o przeniesienie t domku i informuje tego Jurija Juriewicza (a oni się znają ), ż e czekają na niego 4 osoby (administrator hotelu). Mó wi, przyjdź i odbierz, masz samochó d. Jurij Juriewicz mó wi, ż e nic nie wie. POWINNIŚ MY zadzwonić z Wyż nicy i WTEDY przysł ał by nam taksó wkę . I tak...„Nic nie wiem, cześ ć samochó d zamovlyayut”. I odł oż ył sł uchawkę . Ten miejscowy, któ ry zgł osił się na ochotnika do pomocy, po rozmowie z Jurijem Juriewiczem spojrzał na nas TAK, jakby sam był winien tego, ż e stoimy 6 km dalej. od hotelu i nie wiemy, gdzie jechać i pod jaki numer zadzwonić . Ogó lnie jeszcze raz dzię kuję temu mił emu mieszkań cowi. Opuś cił nas dopiero po obejrzeniu podwó rek (to nie jest ruchliwa ulica miasta - to wieś . Aut NIE MA! ), znalazł kogoś , kto zgodzi się nas zabrać . Nie jesteś my wolni! Ale! Gdzie moż na znaleź ć taksó wkę w odległ ej wiosce? Gdzie zadzwonić ? Do dzwonka? Na szynie? Wię c nie ma gdzie ich zabrać ! Przepraszam za ł amanie slangu, ale generalnie trudno mó wić o Juriju Yuryevechu (administratora? dyrektora? wł aś ciciela? hotelu) w sposó b literacki, a nie obelż ywy. Inna mił a osoba przywiozł a nas do hotelu. Opł acił o się . Weszliś my na podwó rko. Ciepł o. Jesteś my zmę czeni dł ugą podró ż ą . Spocone, wszystkie ubrania przylegają do ciał a. Ostatnią wodę koń czymy chciwymi ł ykami. Gł odny. Otwieram drzwi do hotelu. Wychodzi mł oda uś miechnię ta dziewczyna (nie wpuszcza jej na pró g). Ja - do niej (z uś miechem, tak przyjacielsko, jak potrafię w tej sytuacji): "
- Dobry dzień ! Czy przyjmujesz goś ci?
- Tak, akceptujemy. . Zakaż enie. Sprawdź to.
Z budynku za nami pewnym krokiem wychodzi mę ż czyzna (jak się pó ź niej dowiedzieliś my, to ten sam Jurij Juriewicz (administrator? dyrektor? wł aś ciciel? ). Jego pierwsze zdanie: „A kto? ”. Nie chcę ż eby opisać dalej. To obrzydliwe. Przyjeż dż ają dwie pary osó b, któ re zarezerwował y na ten dzień dwa pokoje w hotelu, o któ rym nawet miejscowi nie wiedzą , czy on (administrator? dyrektor? wł aś ciciel? ) tak wita? ? ? I nie wie (po rozmowie 20-30 minut wcześ niej), ż e dokł adnie 4 osoby przyjechał y do tego hotelu i jako jedyni tego dnia przyjechali)?
Ale to nie wszystko. A brak mydł a w pokoju – to nie wszystko. Kelner-barman (ta sama ł adnie uś miechnię ta dziewczyna, któ ra nie wpuś cił a nas na pró g PŁ ATNEGO hotelu, podobno Marysa) tego samego dnia dwukrotnie pró bował nas oszukać , kiedy my zgł odniali zamó wiliś my posił ek. "Kuchnia huculska". . . Tak, naprawdę dobre gospodynie huculskie zakrztusią się ze wstydu, jeś li dowiedzą się , ż e w tym hotelu nazywają się "prawdziwą kuchnią huculską ". O obsł udze tej naiwnej uś miechnię tej Marysi moż na mó wić dł ugo. Ale lepiej tego nie robić . Tylko mał y niuans. Zamó wiliś my pierwsze danie i drugie. To, ż e waga dań , nawet w oczach niedoś wiadczonej osoby w branż y gastronomicznej, nie odpowiada wadze wskazanej w menu, ró wnież nam bę dzie brakować . Ta Marysia przyniosł a jednocześ nie pierwsze i drugie danie. Kiedy delikatnie zauważ ył em, ż e drugie danie lepiej podawać , gdy pierwsze jest zjedzone, ona… pró bował a się ze mną kł ó cić . Tutaj nie mogł em tego znieś ć . Nie doś ć , ż e na podstawowe dania trzeba czekać co najmniej godzinę (to nie jest barman-kelner wina, ale kucharz). Nie doś ć , ż e wcześ niej pró bował a nas oszukać , naiwnie mrugają c oczami, uś miechają c się uroczo, LICZĄ C DWA RAZY. Nie doś ć , ż e na stoł ach są przyprawy (no, nie przyprawy - pieprz i só l), to jeszcze nie moż na ich dostać : dziurki są mocno zatkane, a jak wyczyś cił am dziury wykał aczką , okazał o się , ż e jedyna só l i pieprz to te, któ re zamykał y dziury. Dlatego też przekonuje, ż e pierwsze i drugie danie podawane są w tym samym czasie ! ! ! Nie mogł em tego znieś ć i po prostu powiedział em: „Przestań . Nie kł ó ć się ze mną . Tylko pamię taj na przyszł oś ć : drugie dania są podawane po zjedzeniu pierwszego. W przeciwnym razie drugie ostygnie. Marysia uś miechnę ł a się naiwnie mó wią c „Dobrze” i wyszł a. Kiedy mą ż zjadł pierwsze, drugie był o beznadziejnie zimne.
I dalej. Pokó j był sprzą tany drugiego dnia naszego pobytu. I to wszystko. Ś mieci, brak papieru toaletowego (kiedy się zameldowaliś my, był o bardzo skromne saldo na rolce), administracja i personel hotelu nie przejmowali się . Wedł ug opinii są siadó w hotelu mają dokł adnie taką samą sytuację .
Podsumowanie: jeś li chcesz odpoczą ć w Karpatach na kilka dni i przyjechał eś samochodem (moż e nawet z dzieć mi) - ten hotel bę dzie ci odpowiadał (zabierz ze sobą jedzenie, mydł o, papier toaletowy. Zwł aszcza jedzenie! Doroś li bę dą cierpieć , ale dziecko potrzebuje nie tylko smacznego, zdrowego, ale NAJWAŻ NIEJSZE - ś wież ej ż ywnoś ci). Chcesz odpoczą ć przez dł uż szy czas, cieszą c się ś wież ym powietrzem i pię knymi widokami na Karpaty, cudowną rzekę Czeremosz, dobry pokó j, a takż e jesteś gotowy na spokojne potraktowanie wyją tkowo nieprzyjemnego (ale starają c się być grzecznym) Jurija Juriewicza , smak jedzenia jest Ci zupeł nie oboję tny, albo jesteś gotowy na przejechanie 50 km. z hotelu lub jedz wył ą cznie "suche racje ż ywnoś ciowe" - ten hotel ró wnież bę dzie Ci odpowiadał . Ale nie pojedziemy tam ponownie!
Jeszcze raz DZIĘ KUJEMY naszemu wspaniał emu przewodnikowi Wasilijowi Michajł owiczowi. To jedyna osoba, któ rą chę tnie zobaczymy ponownie. Wszystkiego najlepszego dla niego i jego rodziny! Ró wnież serdeczne podzię kowania dla miejscowego mieszkań ca za to, ż e nie zostawił nas na ś rodku drogi. Niech Bó g da mu dobrych ludzi na Drodze ż ycia! Niech inni pomagają jemu i jego rodzinie wielokrotnie bardziej niż on nam!
Już podczas meldowania się w hotelu uderzył mnie wymó g wypeł nienia ankiety. Có ż , jeś li proszą o paszport, to zrozumiał e. Dlaczego wykres: „Kim pracujesz. ”? Przyjechał em odpoczą ć czy przyszedł em do urzę du skarbowego? Cholera, bezrobotni przyszli zorganizować zamach na prezydenta Kennedy'ego.
Tak jak
Lubisz
• 9
Na wakacjach z mę ż em. Przyroda jest urocza, na począ tku nie moż na był o w ogó le cieszyć się scenerią . Pokoje są czyste. Brak kosmetykó w do ką pieli. Mydł o na ż yczenie został o podane za opł atą (5 hrywien). Pobliskie restauracje oferują przyzwoite jedzenie i niż sze ceny.
… Już ▾
Na wakacjach z mę ż em. Przyroda jest urocza, na począ tku nie moż na był o w ogó le cieszyć się scenerią . Pokoje są czyste. Brak kosmetykó w do ką pieli. Mydł o na ż yczenie został o podane za opł atą (5 hrywien). Pobliskie restauracje oferują przyzwoite jedzenie i niż sze ceny. Dojazd bez samochodu osobowego jest bardzo niewygodny i mę czą cy. Wypoż yczono rowery - wszystko w porzą dku (jednak proponowane trasy są bardzo trudne, dla profesjonalistó w). Nieco przestraszeni pracownicy. Kucharz to bardzo mił a osoba.
Tak jak
Lubisz
• 1
Odpoczywał a z mę ż em w „Stoż arach”. Przyroda jest przepię kna, spokojna, wspaniał y widok z okna pokoju. Wypoczynek odpowiedni dla osó b szukają cych samotnoś ci i ciszy. Bardzo spokojny. Nie podobał a mi się kuchnia, być moż e zaczę li na tym oszczę dzać .
… Już ▾
Odpoczywał a z mę ż em w „Stoż arach”. Przyroda jest przepię kna, spokojna, wspaniał y widok z okna pokoju. Wypoczynek odpowiedni dla osó b szukają cych samotnoś ci i ciszy. Bardzo spokojny. Nie podobał a mi się kuchnia, być moż e zaczę li na tym oszczę dzać . Nie ma alternatywy, gdzie indziej moż na zjeś ć , ponieważ . baza znajduje się we wsi i miejsce to nie jest zbyt popularne wś ró d turystó w. Na ś niadanie jakoś był y naleś niki, surowe w ś rodku, sał atka ś ledziowa + jajka + jabł ka + pomidory kompletnie wykoń czone. Kolacja minimalnie kosztuje 110-120 UAH. (dla dwojga), podobał mi się tylko lokalny banosh z serem. Stamtą d pojechaliś my do Kosowa i Kolomii, w Kosowie są fajne gliniane pamią tki, bardzo pię kne lokalne potrawy. Koł omia to bardzo pię kne miasto z brukowanymi uliczkami, nam się tam podobał o.
Ceny naszym zdaniem są nierozsą dnie wysokie, za te same pienią dze moż na ś wietnie wypoczą ć w Worochcie czy Jaremczach.
Szczerze mó wią c nie chcę wracać do Stoż ar, są w Karpatach miejsca o wiele ciekawsze i tań sze.
Ceny naszym zdaniem są nierozsą dnie wysokie, za te same pienią dze moż na ś wietnie wypoczą ć w Worochcie czy Jaremczach.
Szczerze mó wią c nie chcę wracać do Stoż ar, są w Karpatach miejsca o wiele ciekawsze i tań sze.
Tak jak
Lubisz
• 3
Jeś li nie jedziesz samochodem, dojazd z Czerniowiec do hotelu bę dzie niewyobraż alnie dł ugi i mę czą cy. Ale miejsce, w któ rym znajduje się hotel, jest niesamowicie pię kne. Niesamowity widok z okna! Pokoje są przyzwoite, czyste, ale nie mają klimatyzacji, lodó wki, czajnika elektrycznego.
… Już ▾
Jeś li nie jedziesz samochodem, dojazd z Czerniowiec do hotelu bę dzie niewyobraż alnie dł ugi i mę czą cy. Ale miejsce, w któ rym znajduje się hotel, jest niesamowicie pię kne. Niesamowity widok z okna! Pokoje są przyzwoite, czyste, ale nie mają klimatyzacji, lodó wki, czajnika elektrycznego. Telewizja satelitarna dział a obrzydliwie, ł apie tylko 5 kanał ó w, ai tak nie zawsze. Ś niadania są obfite, ale jak dla mnie skł adniki zupeł nie nie do siebie pasują (przykł ad: kaszka mleczna i sał atka z kapustą ; sał atka ze ś ledziem i naleś niki z dż emem) UAH. . . przy czym porcja nie jest bardzo duż a. Myś lę , ż e to bzdura. Ponieważ hotel znajduje się w odległ ej wiosce, nie ma tam przyzwoitych sklepó w, wię c nie ma też alternatywy, w któ rej moż na by zjeś ć . Na stronie hotelu w dziale rozrywki wskazano jazdę konną , wspinaczkę Howerla i wiele innych ciekawych rzeczy. Nie był o przejaż dż ek konnych, dyrektor powiedział , ż e konie są tylko zimą (bardzo dziwne… teraz podobno odpoczywają w oś rodku). Gdy zapytaliś my o Howerlę (bardzo chcieliś my zdobyć ten szczyt), skrzywił się i powiedział , ż e „to jest za daleko i za drogo”. Udał o mi się przynajmniej jeź dzić na rowerze i to był a najprzyjemniejsza rzecz z cał ej reszty, bo przyroda jest niesamowita, rzeka Czeremosz jest niesamowicie pię kna. .
Ogó lnie jest tam naprawdę fajnie i przyjemnie, ale ze wzglę du na brak normalnej rozrywki ta martwa dziura jest raczej nudna. Jest to jednak amator. Moż e wł aś nie tego ktoś potrzebuje : )
Ogó lnie jest tam naprawdę fajnie i przyjemnie, ale ze wzglę du na brak normalnej rozrywki ta martwa dziura jest raczej nudna. Jest to jednak amator. Moż e wł aś nie tego ktoś potrzebuje : )
Tak jak
Lubisz
• 1
Pojechaliś my z rodziną z polecenia znajomych do tego nieduż ego hotelu. Nie spodziewał am się zobaczyć takiej wyspy cywilizacji w tak ł agodnie mó wią c „dziurze”. Pokoje bardzo zadbane, doś ć duż e, z wszystkimi wygodami bardzo przyjazny. byliś my z mał ym dzieckiem i przyjechaliś my tylko na weekend.
… Już ▾
Pojechaliś my z rodziną z polecenia znajomych do tego nieduż ego hotelu. Nie spodziewał am się zobaczyć takiej wyspy cywilizacji w tak ł agodnie mó wią c „dziurze”. Pokoje bardzo zadbane, doś ć duż e, z wszystkimi wygodami bardzo przyjazny. byliś my z mał ym dzieckiem i przyjechaliś my tylko na weekend. W skró cie, ż eby oderwać się od wszystkiego, co ziemskie, miejsce jest bardzo, bardzo odpowiednie.
Tak jak
Lubisz
• 2.5