Zameldowaliś my się w hotelu Helena, przy zameldowaniu powiedzieli, ż e klucz należ y oddać w recepcji, gdy wychodzimy. Zamieszkał em na 3 pię trze w pokoju 304, podobał mi się pokó j. Pierwszego dnia wszystko był o super, drugiego dnia wybraliś my się na wycieczkę przez cał y dzień , nie zawiesiliś my znaku, ż e w pokoju jest wymagane sprzą tanie, wyszliś my wcześ nie, przekazaliś my klucz, dziewczyna w recepcji wiedział a, ż e jedziemy cał y dzień , ale nic nie powiedział a i nie ostrzegał a o sprzą taniu w pokoju, ż e odbywa się to codziennie. Kiedy dotarliś my do pokoju, ś mieci został y usunię te z wiadra w ł azience, dywanik został usunię ty, a rę cznik został zmieniony. W pokoju wszystko był o tak porozrzucane, jak był o, a brudne kubki po kawie pozostał y, w tym. Zaczę liś my szykować się do spaceru, wzię liś my torbę , któ ra leż ał a cał y dzień w pokoju, a 4000 rubli tam nie był o. Któ re zostawił em w drodze powrotnej do Noworosyjska. Poszliś my na recepcję i zapytaliś my, kto przyszedł do naszego pokoju i dlaczego nie ostrzegano nas o codziennym sprzą taniu pokojó w. Zaczę li być wobec nas niegrzeczni, mó wili – „musiał eś dziś duż o spę dzić ”, tak jakbyś my my chcesz w ten sposó b zwró cić pienią dze! Zaczę li rozmawiać , nigdy nie mieliś my kradzież y w hotelu i tak dalej, mó wią , ale jak udowodnić , ż e pienią dze był y w pokoju...poprosiliś my o telefon do pokojó wki, powiedzieli, ż e bę dzie tylko w rano. Czekaliś my rano i zeszliś my porozmawiać z nią i dyrektorem, dyrektor wyszedł już o 9:00, powiedzieli, ż e powinien na ciebie poczekać ? Przyszł a sł uż ą ca - nie pamię tam, kiedy sprzą tał a nasz pokó j, spytaliś my o imię i nazwisko - powiedział a, ż e nic Ci nie powiem. Poszliś my na policję , opowiedzieliś my funkcjonariuszowi cał ą historię i pojechaliś my do Heleny. Pokojó wka nie miał a paszportu, nie mogł a też znaleź ć dokumentu o zatrudnieniu. Policjant rozmawiał z pokojó wką , ale oczywiś cie powiedział a, ż e nic nie wzię ł a. Wró ciliś my na policję i wypeł niliś my raport o kradzież y, potem wró ciliś my do hotelu ze ś ledczymi i pobrali odciski palcó w z drzwi i parapetu, gdzie był a torba.
Niestety nasz trzeci dzień w Teodozji zakoń czył się nie pł ywaniem w morzu, ale pojedynkiem w hotelu Helena.
I ze zepsutym nastrojem i bez pienię dzy. wyszliś my z domu.
PS obsł uga oczywiś cie na najwyż szym poziomie, nigdy nie widzieli tak niedbał ego stosunku personelu hotelowego do mieszkań có w, nawet nie pró bowali rozgryź ć sytuacji, regulaminu hotelu, któ ry jak się okazał o , byli pod telewizorem, nie raczyli mi pokazać , a po incydencie odpowiedzieli ^ no có ż , jest^! Był y tylko negatywne emocje zwią zane z pobytem, delikatnie mó wią c, gdybym zaraz po zdarzeniu napisał a recenzję , był oby duż o obscenicznego ję zyka. Wię c nie radzimy nikomu mieszkać w tym hotelu, zepsuć cał e wakacje!
Ulica Zemskaja, przy któ rej znajduje się hotel, pozostał a pię kną , zamknię tą dla pieszych i cichą ulicą !
Zdję cia dodam pó ź niej