Szczury biegają po terenie, poż erają owoce chleba ś wię tojań skiego i ś mieci ze stoł u. Dostają się do pokoi.
Stoł ó wka jest stoł ó wką , a nie restauracją bufetową . Wybó r jest obrzydliwy, wszystko jest takie samo, a jakoś ć z każ dym dniem jest gorsza. Oczywiś cie, jeś li lubisz makaron, ryż i nieś wież e krakersy croissant, a wł osy w jedzeniu Ci nie przeszkadzają , to nie bę dziesz gł odny. Podejdź do otworu, aby wszystkich popchną ć ł okciami, inaczej zabraknie talerzy, sztuć có w i jedzenia dla wszystkich.
Nie ma mydł a i szamponu, ale za każ dym razem moż na iś ć do recepcji po rolkę papieru toaletowego. Sprzą tanie co trzy dni - z wyją tkiem dnia, w któ rym sprzą tany jest pokó j. Potem oczywiś cie sprzą taczka przyjdzie o 8 rano, aby szybko wytrzeć wszystkie palce, zanim przyjedzie policja. Brudne rę czniki zmieniane są na specjalne ż yczenie. Moż esz nimi umyć wł asną podł ogę !
W pokoju ś mierdzi ś ciekami. Woda nie spł ywa do odpł ywu, bierzesz prysznic w gł ę bokiej po kostki kał uż y. Kabina prysznicowa znajduje się w pokoju, w ś rodku też nie ma haczykó w, prywatnoś ć w pokoju trzyosobowym to otwory wentylacyjne. Drzwi toalety się nie zamykają - no có ż , wszystkie!
Spacer do plaż y przez 7-10 minut, stromym zjazdem. Basen hotelowy jest pię kny, ale woda nie pł ynie, pompy nigdy nie są wł ą czone, a woda nie jest spuszczana raz na 10 dni. Taka grupowa ką piel.
Barman krzyczał na nas, gdy pró bowaliś my uzyskać wodę z fontanny wody pitnej. Powinniś my zapł acić za all inclusive, ale czy musimy kupować wodę ? Nawet jeś li woda z kranu nie nadaje się do picia.
Nastę pnego dnia ten sam barman wrzasną ł na goś cia, któ ry palił na tarasie przy barze, rozlał kawę , zabrał swoje rzeczy, zachowywał się zupeł nie chamsko pod pretekstem, ż e nie wolno tu palić . Jednocześ nie nie ma znakó w „zakaz palenia”, a pali tam sam barman.
Przyjechaliś my okoł o pierwszej w nocy, spotkali nas przedstawiciele Millennium, wszystko jasno i szybko ł adował o się do autobusu i odjeż dż ał o do hotelu. To był y godziny pracy i byliś my w hotelu, a tam....był a zamknię ta - telefony, pukania i kilka minut pó ź niej legendarny Miro pojawił się zaspany, ale bardzo przyjazny czł owiek, odprowadził do pokoju i powiedział po grecku „dostał eś super”, oczywiś cie uś miechnę liś my się i nie uwierzyliś my to. Dostaliś my willę.1 (Zakwaterowanie w pokoju rodzinnym), przywieź liś my bagaż e i poszliś my spać . Okazał a się bardzo przydatna, nie zastanawialiś my się nad niczym i nie oburzyliś my się .
Pokó j okazał się „jakoś ” sfatygowanym lustrem, kafelki miejscami posmarowane silikonem, na drzwiach szafki był y ś lady zabrudzeń , przy odprawie nie był o mydł a, o szamponie generalnie milczę , sprzą tanie warunkowe, chociaż poś ciel i rę czniki zmieniane był y dwa razy w tygodniu. Ale w ogó le nie zwracaliś my na to uwagi.
Ale rano zaczę liś my dostrzegać wszystkie uroki dookoł a i są naprawdę uroki. To chyba najbardziej zielony i najbardziej kolorowy hotel na Bali, kiedy wokó ł jest wię cej marmuru niż pł ytek i krzewó w, palm, drzew, figurek wokó ł . dobrze i przyjemnie. Mieliś my szykowny widok z każ dej strony, widać morze, a gó ry są na wycią gnię cie rę ki.
Jedzenie - wszystko jest jak mó wią , nie bę dziesz gł odny, ale bez dodatkó w. Ś niadanie jest lekkie, moż esz pę kną ć na obiad, ale co najważ niejsze wszystko jest bardzo dobrze ugotowane. Kiedyś obserwowaliś my, jak gospodyni hotelu (Greczynka, któ ra nie rozumie sł owa po rosyjsku) wraz z goś ć mi siedział a w pokoju wspó lnym i jadł a wszystko, co podano wczasowiczom. Zjedliś my ś niadanie + obiad, gorą co wszystkim polecam, nie jesteś cie przywią zani do pory dnia i na pewno spró bujecie tutejszej kuchni. Im dalej od plaż y, tym smaczniej i tym wię ksze porcje.
Morze super, plaż a czysta, leż aki pł atne. Za dwa leż aki i parasol 6 euro za dzień , za dodatkowy leż ak + 2 euro. Moż na odsuną ć się na bok i rozł oż yć poś ciel, nikt nie powie ani sł owa i opalać się na kuli. Nigdzie nie ma stresu, ani na morzu, ani w kawiarniach, ani na ulicy, nikt Cię nie potrzebuje i nikt Ci nie przeszkadza.
BARDZO duż o w hotelu Bali Mare z dzieć mi, ogó lnie wioska Bali pozostawia wraż enie miejsca na relaks z dzieć mi, jest cicho + bardzo pł ynne wejś cie do morza i piasku, chociaż wzdł uż brzegó w plaż y są kamienie - weź maskę i ś miał o ryby, jeż owce, jakieś karale i ani jednej meduzy.
Aby poznać Bali, przejedź się mał ym pocią giem. Duż e koł o od wejś cia na Bali na molo iz powrotem 4 euro za osobę i zobaczysz wszystkie 4 zatoki i to, czego nie widać z centralnej plaż y.
Hotel wzią ł samochó d marki Hyundai Getz na 3 dni - peł ne ubezpieczenie 100 euro + brak limitu kilometró w. Gdzie indziej moż na był o wzią ć ś wież y samochó d za mniej wię cej te same pienią dze, ale zabrali go do hotelu z szacunku dla Miro, jasne jest, ż e osoba stara się we wszystkim pomó c i zrobił przyzwoitą zniż kę (w cennik 148 euro) rysy na zderzaku nie są dla nas fundamentalne, ale lepiej dać Miro pracować . Pojechaliś my do Rethymnonu (31km), Heraklionu (54km), nad ś wież e gó rskie jezioro, do ruin Pał acu Knossos , po prostu przetrzą sną ł okolicę . Jazda nie denerwuje, nawigator nie został zabrany
wszystko znaleź liś my sami, nie ma problemó w z ję zykiem, jeś li brakuje sł ó w, uż ywa się gestó w i wszystko staje się jasne.
Hotel Bali Mare powinien przypaś ć do gustu tym, któ rzy nie zwracają uwagi na liczbę gwiazdek i ich korespondencję , nie szukają drobiazgó w, ale cieszą się otoczeniem gó r, morzem i otaczają cą atmosferą
Sam hotel poł oż ony jest na niewielkim wzniesieniu, chodzenie po schodach bywa mę czą ce. Wiele ró ż nych rzeź b został o utkwionych bezkrytycznie, tam, gdzie był o to konieczne i niepotrzebne, ale zapach kwitną cych ró ż i pelargonii przyć mił wszystkie niedocią gnię cia.
Jedzenie mnie uszczę ś liwił o. Ś niadanie - zwykł e, jak w cał ej Europie, bez bajeró w. Do wyboru kawa, herbata. Jajka - tylko gotowane (dwa razy jemioł a), ser, kieł basa. Pł atki, mleko, mió d. Ale obiady i kolacje mnie uszczę ś liwiał y. Mię so - cielę cina i jagnię cina - po prostu doskonale ugotowane zaró wno smaż one, jak i duszone. Był y też ryby, ale mi się to nie podobał o. Sał atki, zioł a, sosy - doskonale ugotowane. Bufet nie jest zbyt bogaty, ale dzieci i osoby na diecie oraz wielcy panowie mieli coś do zaoferowania. Był też deser. Alkohol serwowany jest od 10.00 do 22.00. Wino, piwo, brandy i ouzo - moż na pić (i upić ).
Plaż a. Zejdź po niewielkim stoku - 200 metró w. Sklep po drodze (najtań szy w wiosce). Wzię li: wino - 2.45 - 2.65 euro za litr, truskawki - 2.50 kg (w Kijowie kosztował o to wó wczas 5.00 euro za kg), kieliszki jednorazowe - 1.00 euro 50 sztuk. Moż liwe są też jabł ka, gruszki, arbuzy czy mocniejszy alkohol, ceny są umiarkowane. Leż aki na plaż y - 5 euro. Wzię liś my ze sobą rę czniki i opalaliś my się na piasku, decydują c się wydać zaoszczę dzone pienią dze na wino. Woda jest czysta, plaż a czysta. Wiele kawiarni na każ dy gust.
Samochody do wynaję cia. Cena uzależ niona jest od mocy silnika oraz iloś ci dni, na któ re zabierasz samochó d. Nie moż na zawracać sobie gł owy i wzią ć samochó d pod hotel - te same pienią dze (zweryfikowane). Przykł ad: Citroen, silnik - 1.0, pię ć dni - 120 euro; silnik 1.4, jeden dzień - 45 euro.
Ostatniego dnia postanowiliś my uczcić nasz wyjazd w kawiarni Gargona, przeczytać recenzje i pojechać . Ale nie czytaliś my uważ nie, ale na pró ż no. Uwaga - weź jedno danie na dwoje, bo ich porcje nie są nawet dla gó rnikó w, ale dla kowala i gó rnika. Jeś li zupa ma 2.00 litry, ten sam talerz z sał atką i ś limakami, danie gł ó wne przyniesiono na owalnych talerzach (ja wrzucam je do tej samej kaczki na ś wię ta). Porcja jagnię ciny skł ada się z 8 sztuk wielkoś ci palmy, frytek - co najmniej 500 gr, warzyw, cytryny. Przystawka został a ró wnież przyniesiona na talerzach obiadowych, a rozmiar był ogromny. Kiedy patrzysz na menu, pamię taj, ż e skala nie jest utrzymywana. Po obiedzie (pijani i szczę ś liwi) znaleź li w pokoju kamień wody, przemoczone torby z zebranymi rzeczami i ciekną cą muszlę klozetową . Wyjazd był o pią tej rano. Administracja hotelu - Miro, aka Miron, wzruszył a ramionami i powiedział a - tak się dzieje. Musiał em wszystko posprzą tać sam, ale ten niefortunny fakt nie przyć mił przyjemnoś ci reszty. Wniosek - chcę wró cić na Kretę .
Sprzą taczki są bezczelne, a takż e leniwe (wchodzą do pokoju, nawet jeś li ktoś jest pod prysznicem i w pokoju).
W cią gu 10 dni sprzą taliś my tylko 2 razy, szamponu i mydł a nie wkł ada się do pokoju, rę czniki zmieniane są raz na 10 dni, ś mieci wyrzuciliś my już na inne wysypisko. O szampon moż na poprosić w recepcji. W recepcji jest WI-FI. Do plaż y 10 minut spacerkiem. Moż na przywieź ć wł asne parasole i rę czniki i nie pł acić.6 euro za dwa leż aki. Na wycieczkę pojechaliś my autobusem (przystanek w pobliż u hotelu). W Rethymno, Chanii, Heraklionie, Knossos moż na się tam dostać bez ż adnych pytań . Bilety autobusowe kosztują od 3.5 do 9.6 euro w jedną stronę , w zależ noś ci od przebiegu.
Poszliś my na trzy rubli i nie spodziewaliś my się.5 gwiazdek. Dlatego byli bardzo zadowoleni. Sama wioska jest bardzo spokojna i cicha, nie ma wieczornych rozrywek, ale nie potrzebowaliś my tego.
Personel jest wspaniał y. Administrator Miro (mó wi po buł garsku po rosyjsku) to WSPANIAŁ A osoba! ! ! Zawsze gotowy do rozwią zania każ dego problemu. Kelnerzy Sasha (z Ł otwy, mó wią cy po rosyjsku) i Mario (syn Miro, ró wnież mó wią cy po rosyjsku) to wspaniali faceci. Poznaliś my też wł aś cicieli (tylko Anglicy i Grecy) oraz ich wnuki. Wszyscy są wspaniali i uczynni. Duż o z nimi rozmawialiś my, wymienialiś my się nawet adresami internetowymi, ż eby wymieniać się wspó lnymi zdję ciami. Wszystko jest bardzo demokratyczne i domowe.
Kolejnym bonusem był o to, ż e hotel miał darmowe Wi-Fi (choć tylko w recepcji). To był o wygodne. Dzwonili przez Skype do Rosji oraz na telefony domowe i komó rkowe (bardzo tanie).
Moim zdaniem hotel jest dogodnie poł oż ony. Nie jest wysoka, bardzo ł atwo przejś ć od morza, nie ma stromych podjazdó w (jak w ś rodku wsi). W odległ oś ci 4 minut spacerem znajdują się.3 markety, lekarz, wypoż yczalnie samochodó w, a w przeciwnym kierunku przystanek autobusowy na drodze krajowej (tam też sprzedawane są bilety)
Sam hotel jest ł adny, pię kna architektura, duż o drzew. Basen jest pomalowany, ale nie zacienia. Najbliż sze plaż e są wygodne, piaszczyste, nieco w prawo są ciekawsze kamieniste - moż na pł ywać w masce. prowadzić oś miornice, kraby itp. Na plaż y jest wiele fajnych tawern z wygodnymi kanapami, rosyjskoję zyczną obsł ugą , darmowym Wi-Fi i wyś mienitą kuchnią (swoją drogą nie podobał a nam się chwalona na forum Gargona, na plaż y był o o wiele smaczniej)
Hotel.
Tak, jest kilka pokoi (pod kortem tenisowym), z grubsza mó wią c niewiele. Zwł aszcza ten pierwszy. Na począ tku zostaliś my tam umieszczeni z mę ż em, a nasi znajomi dostali dobry pokó j (z balkonem, widokiem na morze, bezwonną toaletą itp. ) w budynku naprzeciwko. Przyjechaliś my pó ź no, wię c dł ugo się nie kł ó ciliś my. Nastę pnego dnia zaczę li prosić o przeniesienie. Obiecali za kilka dni, ale kiedy zobaczyli moje ł zy, zlitowali się nad nami tak bardzo, ż e przenieś li nas do mieszkań (studio był o opł acone) BEZ dopł aty! Po szafie pod kortem tenisowym był am cał kowicie zachwycona! ł adny, jasny dwupokojowy apartament z balkonem i dobrym widokiem. nasi znajomi mieszkali za ś cianą w pracowni, ró wnież bardzo cudownej. Ró ż nica polegał a tylko na braku drugiego pokoju, a takż e ł adnego jasnego pokoju. Meble nie są nowe, ale cał kiem odpowiednie, bardzo dobre twarde materace (ci, któ rzy mają problemy z plecami, to po prostu radoś ć , ponieważ w hotelach materace są zwykle mię kkie i obwisł e, ale tutaj są super). Mieliś my poś ciel, sprzą tanie i rę czniki na czas. Jedyną rzeczą był o to, ż e wcześ nie rano nie był o ciepł ej wody (podobno z powodu paneli sł onecznych), ale pł ywaliś my wieczorem lub w nocy. Sł ychać drogę , ale nie cię ż ko.
Ż ywnoś ć .
Podobał o nam się . Mam sł aby apetyt, ale tu jadł am do sytoś ci iz przyjemnoś cią .
Na ś niadanie był o masł o, margaryna, szynka (normalna, nie jak w Turcji), ser, pomarań cze, jajka na twardo (dobre, jak domowe, z ż ó ł tym ż ó ł tkiem, a nie niebieskie jak w Rosji), jogurt (jeś li doda się do niego dż em - bardzo smaczne), ś wież e pomidory i ogó rki, trochę ciastek (czasem ciastka, czasami placki z serem), no, pę czek jakiś pł atkó w dla mił oś nikó w pł atkó w ś niadaniowych, 2 rodzaje dż emó w, mió d, pasta czekoladowa. Z picia: 2 rodzaje yupi, kawa rozpuszczalna (robisz ją sam, wię c każ dy moż e sobie zrobić wedł ug wł asnego gustu), herbatę (czasem kiepską , czasami liptonową ) i mleko (podobno sproszkowane - nie wyglą da zbyt dobrze, ale Potrzebował em go tylko w kawie, wię c nie ma ż adnych skarg) Dla mił oś nikó w pł atkó w ś niadaniowych i innych suchych racji ż ywnoś ciowych oczywiś cie nie ma szczę ś cia z mlekiem, myś lę , ż e lepiej kupić w pobliskim supermarkecie lub wł oż yć je do jogurtu. Jogurt jest ciekawszy niż nasz. . . jest gę stszy i delikatniejszy.
Na obiad był o trochę gorą cego mię sa (zawsze był o mię so, zwykle 2 rodzaje, czasem był a też ryba - cał kiem smaczna). Ciekawe był y dodatki, a raz nawet kasza gryczana : ))) Był y 2 razy puree ziemniaczane: pierwszy był pyszny, a drugi raz był sproszkowany. Ró ż ne sał atki (kapusta, fasola, ryż itp. ), obowią zkowe dza-dzyki (ku mojej radoś ci bardzo mi się podobał y), ogó rki, pomidory, ser i oliwki - zawsze. Na deser codziennie arbuzy, czasem + melony, raz lody. Napoje do kolacji są pł atne, ale jeś li masz arbuza, nie moż esz pić .
Widział em, jak nasi rodacy bezceremonialnie zbierali gó ry jedzenia na talerze i cią gnę li je do swojego pokoju. jak chomiki w dziurze! Personel nie reagował , tylko patrzyli na nich z zaskoczeniem : ))) No, bydł o, są bydł o, niech ż ują . Tylko teraz, jeś li wró cisz do hotelu pod koniec kolacji, to nie zawsze dostaniesz owoce z powodu naszych niedoboró w chomikó w : )))
Jedzenie oczywiś cie nie jak w tawernie, ale cał kiem smaczne.
W hotelu moż na wypoż yczyć samochó d. Do zamieszkania duż e rabaty (okazja). Pobiegliś my po innych wypoż yczonych samochodach i zabraliś my je do hotelu. Ceny od 30 euro, bez dopł aty za drugiego kierowcę . Bardzo wygodnie. Tylko jeś li weź miesz Jimika Kubricka, nie zostawiaj w nim rzeczy podczas parkowania w miastach. Są ł atwe do wykrycia, nasi są siedzi w Chanii wywieź li cał y swó j dobytek. Nie mieliś my ż adnych trudnoś ci. Duż o podró ż owaliś my, duż o widzieliś my. Wycieczki są drogie, wię cej zobaczysz samochodem i bę dzie taniej (nawet pomimo benzyny za 1.7 euro). Do Rethymno moż na dojechać autobusem.
Reszta był a bardzo zadowolona.
Specjalne podzię kowania dla Miro!! !
PS Jakimś cudem leż eli przy basenie, a starsza para przyszł a do hotelu, aby odwiedzić Miro. Usiedli obok siebie przy stole i usł yszeliś my ich rozmowę . Okazuje się , ż e ta para był a w tym roku na wakacjach w tym hotelu, ale w tym roku nie mieli czasu na wycieczkę po Marais. Powiedzieli, ż e mieszkają gdzieś w okolicy (wyglą da na to, ż e jakaś Ró ż a czy coś w tym stylu), napluli na ich hotel i powiedzieli, ż e bardzo chcieliby przeprowadzić się do Miro. Nie wiem, gdzie się tam osiedlili, ale bardzo chwalili nasz hotel i ż ał owali, ż e nie mogą się do niego dostać , a nawet zapytali nas, w któ rym miesią cu zarezerwowaliś my hotel. No tak, przy okazji, ż e każ dy ma swoje… no có ż , kto ma szczę ś cie z numerem. Z naszego samolotu w tym hotelu był y 4 pary i wszystkim się podobał o. po prostu nie oczekuj niczego nadprzyrodzonego za niewielką opł atą . Hotel jest wart swojej ceny (moim zdaniem)
Przepraszam za niespó jnoś ć tekstu (piszę zrywami i startami)
Jeś li masz jakieś pytania pisz, chę tnie odpowiem