Warunki ż ycia - nigdzie gorzej, zwł aszcza za doś ć przyzwoitą opł atę
Sanatorium podzielone jest na budynki - osobna jadalnia, kilka oddzielnych budynkó w mieszkalnych itp.
Ogrzewanie był o tak sł abe, ż e w jadalni wczasowicze jedli w okryciach wierzchnich i czapkach, w apartamencie był y sople z wewnę trznej strony okna!
Dostawa ciepł ej wody jest zgodnie z planem, ale nie czekaliś my na nią przez pó ł tora dnia. (jest to temperatura -16 za oknem)
Wszystko chyli się ku upadkowi
Jedzenie jest bardzo sł abe. Przykł ad: ś niadanie - zapiekanka na zimno, kasza gryczana - 100 g, mię so - 30 g, kapusta ś wież a, chleb i masł o oraz herbata, na obiad wszystko to samo, tylko kapusta duszona.
Brak infrastruktury w pobliż u
Nigdy nie pró bowaliś my wody - nie mogliś my znieś ć zł ych warunkó w (chociaż zostaliś my obcią ż eni opł atą za leczenie).
jeś li chcesz wró cić do czasó w gł odnej i biednej pierestrojki - przyjdź do sanatorium "Werchowyna" (wieś Sojmy, Mież gorje)