Opera 3*– Opinie

1
Ocena 9.010
na podstawie
1 opinie
8.0 Numer
9.0 Usługa
9.0 Czystość
10.0 Odżywianie
9.0 Infrastruktura
Hotel położony jest obok deptaka Strøget i kanału Nyhavn. Hotel posiada 88 pokoi.Więcej →
аватар LaFifa
 •  podróżował 15 lat wstecz
Ocena 9.0
Przepraszam za przydł ugą recenzję . Pisał em przez kilka dni. Mam nadzieję , ż e ci, któ rzy przeczytają do koń ca, wycią gną dla siebie jakieś „bonusy” jako praktyczną radę : ). Samolot wylą dował bezpiecznie i pracowicie wtoczony do budynku lotniska. … Już ▾ Przepraszam za przydł ugą recenzję . Pisał em przez kilka dni. Mam nadzieję , ż e ci, któ rzy przeczytają do koń ca, wycią gną dla siebie jakieś „bonusy” jako praktyczną radę : ).
Samolot wylą dował bezpiecznie i pracowicie wtoczony do budynku lotniska. Za szybą iluminatora powoli unoszą się matowe obrazy, generowane przez surową pó ł nocną przyrodę : suchy pomarań czowy lą d pokryty karł owatą roś linnoś cią ; gdzieś prawie na horyzoncie widać kawał ek szarego, zimnego morza. . . Taki niegoś cinny krajobraz spotkał nas kraj "najstarszej monarchii" i "najstarszej flagi narodowej ś wiata" - Dania. Straż graniczna z prawdziwym zainteresowaniem przyglą da się okł adce ukraiń skiego paszportu, dł ugo i uważ nie studiuje wszystkie zawarte w nim wizy, wreszcie zatrzymuje się na stronie z duń skim Schengen. . . Wielkie niebieskie oczy patrzą na mnie znad okularó w w niespodzianka: „Cel twojej wizyty w Danii? ” - "Turystyka! : )" - "Na cztery dni?!!! ! " -- "TAk". W powietrzu rozlega się charakterystyczny trzask przyklejonej pieczę ci: „Velkommen! ”
Dania jest niepopularnym kierunkiem dla turystyki krajowej: drogo, daleko, zimno, niezrozumiale, a do niedawna był y problemy z wydawaniem duń skich wiz dla Ukraiń có w. Dlatego pomimo akcji linii lotniczej SAS, któ ra pozwolił a nam polecieć do Kopenhagi w bardzo rozsą dnej cenie, a nawet otrzymać w prezencie 24-godzinną kartę COPENhagen, ja i mó j mą ż jesteś my prawie jedynymi ukraiń skimi turystami na lotnisku Kastrup.
Hotel, w któ rym mieszkaliś my nazywa się „Operą ” – moż na powiedzieć , ż e znajduje się dosł ownie „na dziedziń cu” Teatru Kró lewskiego, dwie minuty od Kongens Nytrov (Nowy Plac Kró lewski), 5-7 minut spacerem od Nyhavn ( Nyhavn ) i Strö get (Stroget) (są to takie lokalne atrakcje). Przytulny hotel urzą dzony jest w stylu „angielskim”, w lobby hotelu goś ci wita wykonana z brą zu kopia sł ynnej Mał ej Syrenki oraz kosz z parasolami. „Opera” mieś ci się w starym domu, na gó rne pię tra prowadzą drewniane wino skrzypią ce (! ) schody, w hotelu jest też winda, któ rą nieł atwo znaleź ć za pierwszym razem – jest ukryta za zwykł ym malowane drzwi. Pokó j zaskoczył...brak klimatyzacji, sejfu, a nawet mini-baru! Pokó j wyposaż ony jest w sfatygowane skó rzane fotele z metalowymi nitami, „staroż ytną ” sekretarkę , nie mniej „staroż ytną ” szafki nocne, doskonał e ł oż e mał ż eń skie i telewizor plazmowy. Wydaje się , ż e wszystkie meble w pokoju (opró cz ł ó ż ka) został y kupione na pchlim targu, zanim wyglą dają na wytarte i zniszczone, a ramy okienne na pewno pamię tają Hansa Christina Andersena, któ ry mieszkał w domu obok hotelu; mimo to pokó j jest idealnie czysty (pó ź niej okazał o się , ż e ł ó ż ko jest codziennie zmieniane! ), a w ł azience pojawił y się nowe urzą dzenia sanitarne o nowoczesnym designie. "Mdyayayayay. . . " - pomyś leliś my i zostawiają c torbę podró ż ną w pokoju, ruszyliś my na zwiedzanie okolicy.
Kopenhaga okazał a się niesamowitym miastem, ma doś ć rozległ e historyczne centrum („Stare Miasto”), któ re jest jednocześ nie nowoczesnym centrum Kopenhagi. Jakoś niezwykł e był o to, ż e zwykli ludzie mieszkają w starych domach, są szkoł y, siatka do koszykó wki jest przykrę cona do ś ciany XVI-wiecznego domu, a mini-stadion znajduje się na starym dziedziń cu. Zwykle, gdy wchodzi się do historycznego centrum, nadal ma się wraż enie, ż e jest się w muzeum, ż e w zasadzie tutaj - w tych domkach dla lalek - nie ma nic poza hotelami, restauracjami i biurami. Nikt nie gotuje owsianki w ś redniowiecznej kuchni, nikt nie siedzi przy biurku w parafialnej szkole, a starsza kobieta czytają ca modlitewnik na drewnianej ł awce koś cielnej przyjechał a tu tramwajem z nowej osiedla.
W Kopenhadze wszystko jest inne: „stare miasto” ż ył o, ż yje i bę dzie ż yć peł nią ż ycia. W domach z poddaszami i dachó wkami ludzie zakochują się , kł ó cą , wychowują dzieci, odwiedzają , piją piwo i umawiają się na Amagertorv Square (najstarszy plac w mieś cie). A jeś li w innych miastach, aby zobaczyć , jak ż yją „miejscowi”, trzeba przynajmniej trochę oddalić się od centralnych ulic, to tutaj nie ma to sensu. Kopenhagaczycy są w zasię gu wzroku przed tobą : siedzą przy pobliskim stoliku kawiarnianym w Newhavn, siedzą obok ciebie, aby dogonić Glypotek, któ ry jest otwarty raz w roku za darmo do zwiedzania, cał ują się na tarasie widokowym Okrą gł a Wież a. . . Ogó lnie cieszą się ż yciem w SWOIM mieś cie, któ re jest szaleń czo kochane i z któ rego jest dumne. Duń czycy okazali się wielkimi estetami. W każ dym oknie widać nieodł ą czny atrybut wnę trza - lampę podł ogową - i zawsze jakiś obrazek na ś cianie, doniczkę z kwiatami na parapecie i oczywiś cie ś wieczniki ze ś wiecami palą cymi się o każ dej porze dnia. Subtelni koneserzy sztuki z pewnoś cią ozdobią swoje mieszkanie jaką ś statuetką w stylu „antycznym” lub fotografią prababci w zakurzonej oprawie. Pomimo tego, ż e wszystkie budynki starego miasta są mieszkalne, nie znajdziecie tu ani jednego plastikowego okna z podwó jnymi szybami i klimatyzacji. . . To niesamowite, jak przy tak aktywnej eksploatacji zasobó w mieszkaniowych mieszczanom udaje się zachować swoje domy w ich oryginalnej formie. Ale nie należ y myś leć , ż e korzyś ci pł yną ce z nowoczesnej cywilizacji są obce mieszkań com Kopenhagi. Mimo wyraź nego zamił owania do vintage są w czoł ó wce nowoczesnych technologii : ). Przede wszystkim wyraż a się to w lokalnej architekturze, w któ rej Duń czycy nie tolerują kompromisó w. Nie, nie odrestaurują zniszczonego budynku, starają c się nadać mu pierwotny wyglą d (np. budynek Urzę du Miasta był przebudowywany 5 razy! ), Nie bę dą wznosić budowli „pseudohistorycznych”, starają c się „zintegrować ” w już istnieją cy zespó ł architektoniczny. Buduj tak buduj! Z wykorzystaniem zaawansowanych technologii budowlanych i najnowszych trendó w wzorniczych! Jednym z najbardziej wyrazistych przykł adó w tego podejś cia jest nowy budynek Biblioteki Kró lewskiej, popularnie nazywany „Czarnym Diamentem” oraz nowoczesny budynek Nowej Opery Kró lewskiej. „Czarny Diament” to budynek z przewagą prostych geometrycznych kształ tó w ze szkł a i granitu na nabrzeż u Kopenhagi; był bezsensownie doł ą czony do starego gmachu Biblioteki Kró lewskiej, zaprojektowanego w stylu ś redniowiecznym. Nawiasem mó wią c, Duń ska Biblioteka Kró lewska uważ ana jest za najwię kszą bibliotekę w Skandynawii, zał oż oną w XVII wieku przez jednego z duń skich monarchó w. Koledzy fotografowie-amatorzy nocą , ostrzegam: „Czarny Diament” nie jest podś wietlany w nocy, wię c nie trać czasu. Chociaż od strony „Brilliant” otwiera się doś ć ł adny widok na nową operę , dla któ rej Kopenhaga nie oszczę dza ś wiatł a.
Mieszczanie ż yją miarowym ż yciem, wszystko przebiega zgodnie z planem, zgodnie z planem. Najbardziej masowe uroczystoś ci odbywają się w pią tkowe wieczory: centrum jest peł ne ludzi, wszystkie miejsca w pubach zaję te są do pó ź na przez hał aś liwe firmy, a sobota to czas na rodzinne wieczory. W restauracjach siedzą elegancko ubrane panie i panowie w marynarkach. Widać , ż e jadają rodziny - dorosł e dzieci ze starszymi rodzicami lub samotne pary. Rozmawiają ł adnie, powoli popijają wino z cienkoś ciennych kieliszkó w. . . Ś wiece pł oną , kelnerzy pię knie chodzą . Wpadanie tutaj w dż insach i tenisó wkach jest jakoś niewygodne, bo moż na sobie pozwolić na przykł ad w Stambule. W sobotni wieczó r spacerują c po Newhavn, wyraź nie wyludnionym po pią tku, mimowolnie ulega się pokusie zajrzenia w jakieś okno. W starych mieszkaniach zapalają się ś wiatł a, ustawiane są stoł y, gromadzą się ludzie - rodzice, dzieci, przyjaciele. Ś mieją się , rozmawiają z oż ywieniem, a nawet ś piewają ! Tę sielankę obserwujemy niemal w każ dym oknie. W niedzielę o 22.00 miasto zamarza i nawet bezdomni na Strø get kł adą się wcześ nie spać – w koń cu w poniedział ek idą do pracy!
W centrum miasta znajduje się kilka duż ych supermarketó w i wiele mał ych sklepó w. Wię kszoś ć z nich koncentruje się w rejonie Strø get – to sł ynna kopenhaska promenada handlowa, skł adają ca się z 5 ulic. Ograniczyliś my się do odwiedzenia jednego z supermarketó w - "Shop du Nord" (Magazin Du Nord) - najstarszego i najdroż szego domu handlowego w Kopenhadze! Znajduje się rzut kamieniem od hotelu Opera. Nie radzę przyjeż dż ać tutaj osobom o sł abych nerwach i skromnym bogactwie materialnym - zepsuć sobie nastró j i wraż enie miasta, bę dziesz miał silną ochotę zamkną ć się w swoim pokoju i nigdzie nie chodzić , aby zaoszczę dzić pienią dze na powró t wycieczka : ) W przypadku drobnych zakupó w spoż ywczych radzę zwró cić uwagę na wiele mał ych sklepikó w znajdują cych się nieco dalej od gł ó wnych ulic. Na przykł ad, jeś li chcesz napić się piwa, gdzieś w Gammeltrov lub Amalgert nie znajdziesz nic tań szego niż.25 koron za butelkę lub 35 koron za szklankę Carlsberga, podczas gdy w mał ym sklepie niedaleko Piwo kupisz w Marble Church za 9 koron za butelkę (1 USD = 5.4DDK). Wycieczka do muzeum kosztuje od 25 do 80 DDK, jeś li jesteś szczę ś liwym posiadaczem „COPENhagen CARD”, to wiele muzeó w i komunikacja miejska w Kopenhadze (któ ra jest bardzo dobrze rozwinię ta) jest do Twojej dyspozycji cał kowicie za darmo (koszt cał odobowej karty „COPENhagen” to 31 euro). Jak powiedział em, Kartę Kopenhaską dostaliś my za darmo, ale nie mogę powiedzieć , ż e wykorzystaliś my ją „w peł ni”. Wł aś nie poszliś my do Muzeum Ripleya (z 25% zniż ką ), Muzeum Andersena, zwiedziliś my Okrą gł ą Wież ę i pojechaliś my metrem. Jeś li nie masz tej karty, radzę wydać pienią dze tylko na dwie z powyż szych atrakcji - Okrą gł ą Wież ę i metro. Z Okrą gł ej Wież y (Rundetaarn) otwiera się wspaniał y widok na miasto, ciekawa jest ró wnież historia zwią zana z wizytą tej wież y przez Piotra I - wjechał na taras widokowy wież y na koniu, a za nim jego sierpniowa ż ona w wó zek. Nikt sobie na coś takiego nie pozwolił ani przed, ani po rosyjskim carze : ) Metro w Kopenhadze został o otwarte w 2002 roku i jest jednym z najmł odszych w Europie, ale jest interesują ce nie z tego powodu, tylko dlatego, ż e jest w peł ni zautomatyzowane. Metro jeż dż ą...bez kierowcy! : ) Zajmują c miejsce przed przednią szybą pierwszego wagonu, speł nisz swoje dziecię ce marzenie o siedzeniu w kabinie maszynisty metra (na pewno marzy o tym wiele dzieci, zwł aszcza chł opcy; ). Muzeum Ripleya i Muzeum Andersena znajdują się w tym samym pomieszczeniu, na lewo od ratusza na pierwszym pię trze hotelu Palace. Muzeum Ripley posiada kolekcję ciekawostek z cał ego ś wiata. W zasadzie, jeś li wejś cie jest dla ciebie bezpł atne, moż esz iś ć , szczegó lnie z dzieć mi - bę dą się dobrze bawić , a do Muzeum Andersena nie ma sensu chodzić bez dzieci. Generalnie oba te muzea przypominał y mi sale „ś miechu” i „strachu” w Lunaparku : )
Jeś li jesteś osobą wraż liwą , lubisz spacery i przyjechał eś do Kopenhagi, tak jak my, tylko na kilka dni, to oczywiś cie bę dziesz ż ał ował , ż e marnujesz czas na zwiedzanie muzeó w. Jest coś do zobaczenia z ulicy i to zupeł nie za darmo : ). Na przykł ad na zmianę warty w Pał acu Amalienborg (codziennie o godzinie 12.00). W Amalienborg mieszka kró lowa; kiedy Jej Wysokoś ć jest w domu, nad pał acem powiewa flaga. Pał ac poł oż ony jest w centrum miasta, okoł o 10 minut spacerem od Kongens Nytrow. Gwardziś ci kró lewscy noszą duż e ś mieszne niedź wiedzie kapelusze. Zgodnie z tradycją kapelusze powinny być naturalne. Niestety, w pogoni za modą czarne niedź wiedzie, któ re kiedyś ż ył y w Europie, został y cał kowicie wytę pione, a Duń czycy specjalnie kupują czarne futro niedź wiedzia od Kanadyjczykó w, aby zachować tradycję . Bardzo przyjemnie spacerować po parku w pobliż u Pał acu Rosenborg (Rosenborg Slot), w samym pał acu mieś ci się obecnie muzeum i galeria sztuki, ostatni monarcha wyprowadził się stą d na począ tku XIX wieku. Pał ac otoczony jest niewielkim jeziorkiem, w któ rym pł ywają kaczki i ł abę dzie. Moż esz je nakarmić , jeś li weź miesz ze sobą kawał ek biał ego chleba : ). Zaraz obok pał acu znajdują się koszary gwardii kró lewskiej, stą d o 11:30 wysył any jest oddział do zmiany gwardii kró lewskiej, o czym pisał em nieco wyż ej : ). Był em cał kowicie zachwycony dzielnicą Nyboder, do któ rej trafiliś my przypadkiem, opuszczają c Rosenborg i gubią c się w poszukiwaniu Marmurowego Koś cioł a. Urocze parterowe i pię trowe domy, stoją ce od ś ciany do ś ciany, jak na zdję ciu. Doniczki z kwiatami na progu, krzewy pną ce się po ś cianach. . . Z jednego domu wyszł a gospodyni - mł oda kobieta w niebieskim szlafroku frotte i rozczochranych wł osach. Gdy nas zobaczył a uś miechnę ł a się i pomachał a rę ką na powitanie. . . Jakoś tu wszystko jest proste, jak w domu : ).
Niestety nie mogliś my znaleź ć przewodnika po Kopenhadze w naszej ojczyź nie, a na wycieczkę z przewodnikiem nie był o nas stać . Ale bez problemu kupiliś my rosyjskoję zyczny przewodnik w jednym ze sklepó w z pamią tkami na Strø get (58 koron). Po raz kolejny jestem przekonany, ż e dobry przewodnik to doskonał a alternatywa dla standardowej wycieczki. Nawiasem mó wią c, o pamią tkach: najtań sze pamią tki moż na kupić w duń skim sklepie z pamią tkami przy Frederiksberggade 2 (Streget). Są tu naprawdę bardzo dobre magnesy, breloczki w cenie od 15 do 40 koron, gdzie gdzie indziej cena magnesu zaczyna się od 25 koron, duż y wybó r trolli, kubkó w, dł ugopisó w, koszulek i innych turystycznych badziewia . Wejdź i kup bez wahania - nie znajdziesz tań szych cen. Chociaż oczywiś cie są wyją tki dla niektó rych stanowisk. Na przykł ad na tradycyjnych porcelanowych lalkach. W „Duń skiej Pamią tce” kosztują od 200 do 500 koron, a my, cał kiem przypadkiem, wchodzą c do sklepu w pobliż u Amalienborg, kupiliś my dwie porcelanowe wró ż ki po 100 koron każ da, ale to raczej wyją tek. Magnesy i czapki są tań sze niż na Federiksbergade, 2, któ rych nie widzieliś my. Kupują c od 300 koron otrzymasz specjalny czek TAX FREE. Informacje na temat zwrotu TAX FREE znajdują się na kopercie tego czeku w ję zyku rosyjskim. Był em bardzo zadowolony z lokalnych księ garni. Okazał o się , ż e Duń czycy to naró d czytają cy. Tu i ó wdzie widać ludzi entuzjastycznie przeglą dają cych strony ksią ż ek, i to bynajmniej nie wszyscy emeryci, jak na przykł ad w Wiedniu. Na gablocie „Academbook” niedaleko Vor Frue kirke (Koś cioł a Matki Boż ej) zauważ yliś my zabawną edycję – „Capital” Karola Marksa, zaprojektowaną w komiksie w stylu „manga” : ). A ze sklepu, mieszczą cego się w budynku gazety „Politiken” na Placu Ratuszowym, mą ż musiał mnie wyprowadzić sił ą , zabierają c wcześ niej kartę kredytową . : P. Tutaj kupił em trzy wspaniał e "folio" wydawnictwa "Taschen" za jedyne 50 DDK (70 UAH) - takie ksią ż ki kupuję zwykle tylko w Odessie za 120 UAH za sztukę : ).
Kolejne palą ce pytanie to gdzie i co jeś ć . Szczerze mó wią c, nie wyjaś nił em sobie w peł ni tego pytania. Ciasteczka i ser z ananasem (! ) kupione pierwszego dnia w Du Nord (! ) jedliś my przez 2 dni, popijają c je winem zakupionym w samolocie (swoją drogą jedzenie i napoje trzeba kupić w SAS, a samo jedzenie jest drogie i bez smaku ) i whisky kupiona w Kijowie „Dutik”. Pierwszego wieczoru, zanim zdą ż yliś my dobrze przyzwyczaić się do okolicy, poszliś my do jakiegoś baru grillowego na począ tku ulicy Federiksbergade. Nie pamię tam dokł adnej nazwy. . Albo „Vikings Grill”, albo „Scandinavian Grill”, w ogó le coś w rodzaju amerykań skiego jedzenia w stylu skandynawskim. Porcje są duż e, ś rednia cena dania to 30-60 koron. Wszystko jest smaczne, satysfakcjonują ce, ale moż na je nazwać „tradycyjnym duń skim daniem” z duż ą rozcią gliwoś cią . W Kopenhadze dobrze rozwinię ty jest system ró ż nych bistr – mieszkań cy czę sto jedzą coś w biegu. Dlatego w mieś cie jest wiele food truckó w sprzedają cych wszelkiego rodzaju hot dogi, piwo, kawę itp. Niemniej jednak chciał em spró bować czegoś „autentycznego” i przynajmniej raz zjeś ć obiad w normalnym ś rodowisku. W poszukiwaniu „autentycznoś ci” udaliś my się do znanej wś ró d turystó w „Det lille Apotek”. To sympatyczne miejsce znajduje się rzut kamieniem od Okrą gł ej Wież y (St. Kannikestraede, 15) i sł ynie z tego, ż e od czasu otwarcia kawiarni (w 1720 roku) jej wnę trze nigdy się nie zmienił o. G. Kh. lubił tu wpadać . Andersen, Ludwig Holberg (któ ry zasł uż ył sobie na sł awę „duń skiego Moliera”), sł ynny duń ski filozof Kierkegaard. Doś ć dziwne uczucie, gdy siedzisz przy stole i myś lisz: „Ale sam Hans Christian kiedyś tu siedział i zaglą dał w to malowane okno…”. Jednak rachunek przyniesiony za obiad szybko wró ci do surowej rzeczywistoś ci : ))). „Lunch”: dwa ciemne piwa 0.5, porcja kanapki z ł ososiem, „Holberg Plate” (polecany mi jako „Vary Danish Dish”, skł ada się z 4 rodzajó w przystawek: boczek wieprzowy, ryba smaż ona, ś ledź w miodzie i sos) kosztował nas 301 DDK (55 USD). Jeś li trafiliś my do „Apteki” „na napiwek” z internetu, to kolejne miejsce znaleź liś my sami. Tutaj w koń cu skosztowaliś my osł awionego duń skiego Sö mmerbrod! Ta oaza obż arstwa nazywa się Restauracja Biblioteket "Lauras Kokken" (Biblioteka Restauracyjna "Kuchnia Laury"), adres: Toldbodgade, 5 (Nyhavn). Ta restauracja jest bardzo popularna wś ró d mieszkań có w (czy nie jest to najlepsza rekomendacja dla lokalu? ): urocze, domowe wnę trze, pomalowane drewniane ś ciany, obrusy w kratkę , stare naczynia kuchenne na ś cianach. W ciasnej przestrzeni mię dzy stoł ami goś cinna gospodyni sama robi zamieszanie. Telefon w kuchni jest dosł ownie rozdarty - dzwonią klienci, proszą c o rezerwację stolika. Wady restauracji to doś ć dł uga obsł uga (ponieważ klientó w jest wielu, a gospodyni jest jedna), ale uwierz mi, za cierpliwoś ć zostaniesz nagrodzony stokrotnie! Jedzenie jest po prostu doskonał e, piwo wspaniał e, porcje imponują ce. Dwa ogromne ciemne piwa (tzw. „ship beer”, coś takiego jak nasze niefiltrowane) i dwa gigantyczne letnie brods kosztował y nas 250 DDK (46 USD).
Co ciekawe, w Danii nie ma zwyczaju zostawiania napiwku – są one już uwzglę dnione w rachunku. Jeś li w przypł ywie hojnoś ci zechcesz nagrodzić kelnera, daj mu napiwek w jego rę ce. Niektó rzy kelnerzy prosili o pozostawienie im czeku, jeś li go nie potrzebujemy. Zauważ ono, ż e „napiwki” pozostawione na stole z pewnoś cią przeniosą się do skarbonki przy barze, podobno są ró wno podzielone mię dzy zmianę kelneró w po dniu pracy. Jeś li w lokalu jest kilku kelneró w, każ dy z nich obsł uż y: jeden znajdzie stolik, drugi przyjmie zamó wienie, trzeci przyniesie, czwarty obliczy. Dlatego taki „system skarbonki” wydaje się cał kiem logiczny. Na niektó rych z tych skarbonek narysowany jest niebieski krzyż - fundusz darowizny dla biednych.
W Kopenhadze bez problemu zapł acisz kartą kredytową . Jednak! Jeś li za ladą sklepu stoi MŁ ODY mę ż czyzna o „wschodnim wyglą dzie”, przygotuj gotó wkę ; ). Jego terminal bę dzie albo zepsuty, albo ustawiony wył ą cznie na karty wydawane przez duń skie banki, a resztę wydawane bę dą bez udział u kasy. : (
Powiem jeszcze kilka sł ó w o „darmowych” rowerach miejskich. Zwykle widywaliś my je dopiero o zmierzchu, kiedy nikt ich już nie potrzebował . W zasadzie pomysł jest dobry – na ogó lnodostę pnym parkingu stoją rowery, zazwyczaj mają jasne kolory i mapę na kierownicy. Wrzucasz do zamku monetę.20 koron i jeź dzisz (jazda jest ograniczona do centrum miasta, opuszczenie centrum jest uważ ane za kradzież i podlega karze grzywny w wysokoś ci 1000 koron). Gdy się znudzisz, postaw rower na parkingu, zatrzaś nij zamek, zabierz monetę . Ale nie jeź dziliś my - nie mieliś my czasu na analizę roweró w : ).
Nawiasem mó wią c, nie wierzcie w plotki, ż e miejscowe kobiety noszą tylko dż insy i trampki. Stylowy pł aszcz, minispó dniczka, botki na obcasie – tak wyglą da wielu kopenhaskich kolarzy 8 - có ż , - gdzie jeszcze widzisz? =)
Niestety nie zwiedziliś my okolicy Christianshavn, gdzie znajduje się sł ynna Christiania, miasto gminy hippisó w. To prawda, obserwowaliś my niektó rych mieszkań có w Christianii w centrum miasta: albo sprzedają pamią tki z wizerunkiem Boba Marleya, albo po prostu spacerują .
Woleliś my wycieczkę do Szwecji, do miasta Malmö , oddalonego tylko o 35 minut pocią giem, niż na spacer po Christianshavn. Pocią gi (pocią gi) w Malmö kursują codziennie, co pó ł godziny. Bilety moż na kupić na stacji w kasie lub w specjalnych automatach biletowych. Moż esz kupić bilet online za poś rednictwem strony internetowej Kolei Szwedzkich i jeź dzić na wydruku. Cena biletu to okoł o 13 dolaró w w jedną stronę . Planuję napisać osobny kró tki raport o Malmö .
. . . Po raz kolejny budzę się na krzyk mew i ś piew ptakó w, wyglą dam przez okno wychodzą ce na mał y ogró dek frontowy na dachu i fajny parking dla roweró w, czuję się jak Duń czyk : ). Zzię bnię ci do szpiku koś ci pierwszej nocy odkryliś my „tajemnicę ” braku klimatyzacji w pokoju. Jak prawdziwi Kopenhagarze wł ą czyliś my baterie na peł ną moc i otworzyliś my okna - był o ciepł o i ś wież o : ). Zabytkowe meble i osobisty dzbanek do kawy przy ś niadaniu w mał ej jadalni wywoł ał y ł zy wzruszenia : ). Picie kawy, ż ucie sał atki serowej z bazylią...Do moich uszu docierają fragmenty angielskiej mowy z są siedniego stolika: „Ja i moja ż ona jesteś my w Kopenhadze po raz trzeci i cał y czas przebywamy w tym hotelu. Dla Kopenhagi ten hotel jest tym, czego potrzebujesz! ” Odruchowo kiwam gł ową na znak zgody, lokalizacja hotelu, jego aranż acja i obsł uga przyczynił y się do naszego odkrycia miasta. Mogliś my czę ś ciowo wypró bować to, co widzieliś my na ulicy w praktyce, sł uchają c codziennie skrzypienia drewnianych stopni spiralnych schodó w i ć wiczą c otwieranie metalowego haka na starej ramie okiennej. : )
40 minut pó ź niej biegamy po holu lotniska Kastrup w poszukiwaniu naszych bagaż y. No có ż , jak wytł umaczyć Duń czykom, ż e z pozoru brzydka torba owinię ta folią po przybyciu do Boryspola zachowuje swoim wł aś cicielom swó j wyglą d, zawartoś ć i nerwy? To jest poza ich zrozumieniem, nie ma opakowania bagaż owego. Kupujemy ogromną torbę do pakowania wó zkó w i z pomocą naszej „gospodyni” Mila Kozlova jakoś pakujemy naszą mał ą torbę .
W kolejce celnej myś lę o miejscach, któ rych nie widzieliś my: pomnik Mał ej Syrenki (zabrano go na Wystawę Ś wiatową.2010 w Szanghaju), Tivoli Park (sezon zaczyna się.15 kwietnia, a my wylecieliś my 12) , Christiania, Elsinore ( Helsingor). . . W mojej pamię ci pojawia się zdję cie sprzed trzech dni: niebieskie oczy, zdziwione spojrzenie nad okularami - "Na cztery dni?!!! ! ". . . Naprawdę , to dziwne. Co moż na zobaczyć w Kopenhadze w zaledwie cztery (w praktyce dwa i pó ł ) dnia? : )
Ż yczę wszystkim przyjemnych podró ż y i ż ywych wraż eń .
Nyhavn Наш номер В музее Андерсена Магазин Вид из окна номера, автор отзыва на той самой скрипучей лестнице, экстерьер и коридор отеля Здание Королевской библиотеки, Метро


Nie ma jeszcze pytań
Zadać pytanie o hotelu
ekspertom i uzyskaj odpowiedzi
w ciągu najbliższych kilku godzin.
EKSPERCI HOTELI
Wdzięki kobiece
Twierdza Kastellet
Ocena 10.0
Dania, Kopenhaga
Architektura, Fabula, Natura
Okrągła Wieża
Ocena 10.0
Dania, Kopenhaga
Architektura, Fabula, Muzea
Posąg Małej Syrenki
Ocena 8.3
Dania, Kopenhaga
Pomniki i pomniki

Отель расположен рядом с пешеходной улицей Строгет и каналом Нюхавн. В отеле 88 номеров.

W hotelu

  • парковка

  • FAQ