Ogó lnie byliś my zadowoleni z wyjazdu na Krym, w przyszł ym roku na pewno znowu zjemy. Serdecznie dzię kuję pracownikom sanatorium i Parnas Touristik oraz ż yczę powodzenia i pomyś lnoś ci.
1. Sanatorium „Ał usztinsky”. Czuje się jak powró t do ZSRR. Ogromny ogró d botaniczny, na terenie któ rego rozmieszczone są budynki i jadalnia. Nasz budynek to budynek stalinowski o 3-metrowych ś cianach. Kró tko mó wią c, klimatyzacja nie jest konieczna, nawet w upale był o chł odno. W pokoju jest telewizor, lodó wka, trochę martwe sowieckie meble. Udogodnienia w pokoju są wygodne i przytulne. To prawda, nie rozumiał em, gdzie suszyć ubrania po plaż y, bez lin, w razie potrzeby wieszali rę czniki i spodenki, ukł adali je na sofie. Nie odważ ył em się wyschną ć na terenie przy drodze, ryzykowali, ż e zostaną pozostawieni bez majtek i rę cznikó w.
2. Jedzenie. Bufet, wszystko smaczne i zdrowe. Codziennie do wyboru kilka dań mlecznych dla dziecka, warzywa, kilka rodzajó w sał atek, ciastka, ró ż ne dodatki, wybó r dań mię snych i rybnych. Pyszny! Ale wyobraź sobie jadalnię przeznaczoną dla 1000 osó b. Posiada 4 sale (po 250 osó b w każ dej) i nie ma klimatyzacji. Cał e to pyszne jedzenie wcale nie był o szumne, bo nie moż na był o zjeś ć w saunie ((nie był o tarasó w, wszystkie okna był y ciasno zapchane gwoź dziami, nie dają na wynos. Wydaje się , ż e jedzenie jest smaczne, ale nie da się tego zjeś ć . Gruszka wisi - nie do zjedzenia.
3. Plaż a (zdecydowanie minus). Kamyczki, aw niektó rych miejscach zamiast kamykó w - ż wir! Nie moż na był o być boso. Dodatkowo, aby wzią ć kozł y na naszej plaż y sanatoryjnej, musieliś my wstać o 7 rano i udać się na plaż ę . Straż nicy za niewielką opł atą (20 hrywien) wpuszczają wszystkich na plaż ę . Dlatego moż na był o się opalać , jeś li nie miał eś czasu na wzię cie kozł a, tylko stoją c. Nie ma gdzie nawet poł oż yć koca. Plaż a miejska jest bezpł atna, ale to osobna smutna historia.
4. Terytorium. Jak mó wią biedni, ale czyś ci. Ogromny park, sosny, cyprysy. Kilka kwiató w. Fontanny strasznie pł yną . Odrzutowce uderzają tam, gdzie chcą . Moje dziecko myś lał o, ż e to są baseny i pró bował o tam pł ywać . Zastanawiam się , dlaczego nie przerobić tych fontann na baseny, mimo wszystko dzieci tam pł ywają , ale nie dodają szczegó lnego pię kna
Plaż a to na ogó ł kompletny horror! Nie ma już prawie ż adnej plaż y. wą ski dwumetrowy pas, wypeł niony kostką brukową . Nie był o tam ż adnych mał ych kamyczkó w ! ! nie moż na wejś ć do morza na tych kamieniach, to piekielny bó l! Bezczelni, niegrzeczni ratownicy-ochroniarze nie wpuszczą Cię na plaż ę w najmniejszym sztormie, bo nie potrzebują problemó w, jest im ł atwiej! Jest solarium, ale morza nie widać stamtą d, a wszystkie miejsca są zaję te od 6-7 rano.
Jadalnia - bufet. Przez 4 s (-). Wszystko jest bardzo tanie. Sał atki - tarta kapusta, marchewka i buraczki Owoce - plastry banana, jabł ka i plastry pomarań czy i to wszystko !! ! Nie był o dobrych pierwszych dań , drugich dań . Po prostu wspaniał a marynata! Dobra zupa-kharcho. Najpierw trzeba biegać okoł o dziesię ciu minut, aby zbierać dania w ró ż nych miejscach, a czasem stać w kolejce ! ! Bardzo gorą co i wilgotno!
Obsł uga budynkó w mił a i uprzejma. Pokoje to osobna historia! Stare wysł uż one szafy i szafki nocne, stare rury w ł azience, dziura w podł odze i prysznic nad nim, obok jest muszla klozetowa . Instalacja wodno-kanalizacyjna i kilka drobiazgó w (poś ciel, materace, zasł ony) został y zmodernizowane, ale nie wszę dzie. Jest mał y telewizor i lodó wka.
W sanatorium zmieś ci się tylko mł odzież i starsze dzieci, w oś rodku i tak bę dą się dobrze bawić !
Teraz o jadalni. Posił ki przygotowywane są na zamó wienie, ale z jakiegoś powodu powtarzają się z dnia na dzień . Na obiad na Krymie nie rosną importowane owoce, jakby brzoskwinie, arbuzy, melony. Obsł uga jest zawsze z czegoś niezadowolona, bez wzglę du na to, o co prosisz, wszystkie odpowiedzi są z rykiem. Ś niadanie, obiad i kolacja przez godzinę . Porcje są mał e i zawsze zimne.
W ogó le nie chcę rozmawiać o plaż y. Sanatorium przeznaczone jest na 650 wczasowiczó w, na plaż y nie ma wię cej niż.200 osó b, a moż e mniej, wię c wpuszczają ludzi za kolejne 25 hrywien
„dzikusy”. Leż aki 100 razy przemalowywane, na plaż y leż ą ogromne gł azy, na któ rych nie moż na się poł oż yć , stopnie do morza są zniszczone.
Nie bę dę pisał o leczeniu. To smutne, to wszystko. Czę ś ć procedur jest odpł atna, a druga czę ś ć - jak gdyby, ale w każ dym razie. Wyglą da na to, ż e procedura został a zwolniona, ale w jakim charakterze nikogo to nie obchodzi.
Oś rodek jest publiczny, a nie prywatny. Wszystko został o z czasó w sowieckich, ż adnych inwestycji, choć biorą odpowiednie pienią dze (za nocleg w klimatycznym pawilonie zapł aciliś my 1100 rubli). Wszystko został o zbudowane na budż etowych pienią dzach ZSRR. Ale dyrektor pensjonatu jeź dzi luksusowym jeepem.
W zasadzie cał y Krym jest pozostał oś cią z czasó w sowieckich. W niektó rych miejscach pojawiają się nowoczesne hotele, ale są takie ceny, ż e Turcja „odpoczywa”. Za takie pienią dze ł atwiej jest odpoczą ć za granicą i poczuć się jak osoba.
Dzieci chorował y 10 dni, bo zaraził y się w sanatorium, wszyscy tam, zaró wno doroś li, jak i dzieci, mieli katar, kaszel, gorą czkę .
Tylko ogromny pię kny park z ró ż norodną roś linnoś cią pozostawił pozytywne emocje. Szkoda tylko, ż e nie zadział ał y wszystkie fontanny, a jest ich 5-6.
A ostatnią muchę w maś ci dodał straż nik Siergiej, któ ry dorabia jako prywatny kierowca. Zamó wili mu taksó wkę w odpowiednim czasie, aby dostać się na dworzec autobusowy, ale po prostu ją wzią ł i nie przyszedł , przebrał się z nocy i najwyraź niej spał . Chociaż był już kilka razy wzywany i przysią gł , ż e się nie spó ź ni. Niech Bó g bł ogosł awi Andreya, innego ochroniarza, któ ry nam pomó gł i poprosił swojego przyjaciela, aby zabrał nas na dworzec autobusowy, a my nie spó ź niliś my się na autobus i odpowiednio na pocią g.
Ruch pasaż erski w Ał uszcie jest bardzo interesują cy. Przychodzisz do kasy na pó ł godziny przed odjazdem - nie ma biletó w. Idziesz na parking, prosisz kierowcę , ż eby podwió zł Cię na miejsce nawet na stoją co, zgadza się na podwó jną cenę . Siedzimy w kabinie, na biletach jest tylko trzech pasaż eró w. Przed wysł aniem przychodzi dyspozytor, wydaje list przewozowy, a w zamian otrzymuje od kierowcy nagrodę . Ciekawymi ludź mi są też taksó wkarze. Z dworca autobusowego do sanatorium jechaliś my za 40 hrywien, z powrotem za 25 hrywien.
Moja rada dla ciebie, odpocznij "dzikusy". Oferują noclegi na każ dym kroku. Dwupokojowe mieszkanie z naprawą europejskiej jakoś ci, klimatyzacją i ciepł ą wodą przez cał y czas, a nie od 7 do 9 rano i wieczorem, za 450 hrywien dziennie. Do plaż y są tylko dwa przystanki. Dobrze zjeś ć moż na w stoł ó wkach, któ rych przy nabrzeż u jest po kilkanaś cie. Smacznie i niedrogo (raz zjedliś my - za cztery 100 hrywien - 400 rubli). I wybieraj wię cej wycieczek. Przyrody i zabytkó w Krymu nie moż na poró wnać z ż adnymi obcymi krajami i naszym Terytorium Krasnodarskim.
Ż yczę wszystkim dobrego wypoczynku.
Zacznę od pozytywu, któ ry jest bardzo mał y.
Terytorium jest niezaprzeczalnie pię kne, duż e, zielone, bardzo pię kne, ale gdyby ktoś inny był w to zaangaż owany - na przykł ad odrestaurował by nieczynne fontanny - to terytorium nie był oby warte swojej ceny.
Zamó wiliś my dwupokojowy apartament typu semi-deluxe, kiedy przyjechaliś my z jakiegoś powodu go tam nie był o, wszyscy byli zaję ci - niezbyt przyjazne dziewczyny w recepcji powiedział y, ż e jest tylko dwupokojowy apartament, nie zgadzaliś my się i postanowił poczekać na kierownika. Oczywiś cie bez czekania wyjaś nili nam, ż e wszystkie 2-pokojowe apartamenty, któ re mają , to mniejsze apartamenty. No to chodź my to sprawdzić ! Moi drodzy byli zszokowani, gdy weszł am do tego „junior suite”, to po prostu katastrofa, moż e nie rozumiem czegoś z junior suite, ale nawet wyglą da jak stodoł a, mam lepsze pokoje w moim wiejskim domu. Myś leli, ż e z nami zadział a, nie był o. Znowu zeszliś my do administracji, dobrze jest jechać daleko i udał o mi się uspokoić , dlatego bez ż adnych burzliwych wypowiedzi spokojnie rozmawialiś my z kierownikiem, któ ry po zrozumieniu, sto razy przepraszają c, przenió sł nas do innego budynek (w I) w junior suite na III pię trze. (droż sze nawet niż faktycznie zarezerwowaliś my - ale to jest odpowiednia rekompensata za poś wię cony czas i nerwy) Ale to był nastę pny dzień i tej nocy musieliś my spać w tej stodole. Przynajmniej zrobił em zdję cie tego tak zwanego junior suite. Kró tko mó wią c, dobrze postrzę pił y sobie nerwy. Niespodzianki na tym się nie skoń czył y.
Generalnie milczę o tym, ż e w ż adnym pomieszczeniu nie ma klimatyzacji, w takim upale nie dł ugo umiera. spać nie moż na. Normalny junior suite był codziennie sprzą tany, poś ciel nie był a zmieniana ani raz na 6 dni.
Odż ywianie. Widział em to po raz pierwszy. przyjechaliś my na 7 dni, 3 dni jedliś my zwykł e dania. Mają niestandardowe menu i zamó wienia tylko od 4 dnia. To totalny bał agan. Zapł acił em za jedzenie i nie mogę wybrać , ale muszę jeś ć to, co dają ! obrzydliwie proste. trochę sznycli i kotletó w, z któ rych zgaga! W jadalni nie ma wentylacji (ogó lnie milczę o klimatyzatorach). Siedzieliś my popijają c herbatę i pł ynę ł a z nas rzeka. Cyna.
Oś rodek przy plaż y. No to zacznijmy od tego, ż e w Ał uszii w zasadzie jest jakiś problem z plaż ami - są niezwykle wą skie i ludzie są na nich jak ś ledzie, szczegó lnie w miesią cach takich jak lipiec-sierpień po prostu nie ma gdzie stać . I po prostu nie ma kurortu na plaż y! to raczej jego szerokoś ć.3-4 m, dł ugoś ć.150 m. To koszmar, gdy fale wyrzucają te 3-4 metry i plaż a znika! musisz krę cić się na leż akach (jeś li są puste) i zejś ć na dó ł , aby popł ywać ! Straszny! Plaż a nie jest oddalona o 300 metró w. Z naszego budynku szliś my 10-15 minut. Na pewno 500 metró w!
Sama Ał uszta nie jest niczym specjalnym, podobnie jak wiele innych miasteczek. nabrzeż e z cał ą rozrywką .
Kró tko mó wią c, nigdy wię cej nie pojadę do tego oś rodka. Chyba ż e ktoś go wykupi i nie zacznie go odrestaurowywać , no có ż , wtedy ceny bę dą odpowiednie!
Ale najwię kszym minusem jest plaż a. Zastanawiał em się , dlaczego w Internecie nie ma zdję ć plaż y? Okazał o się , bo ż aden fotograf nie moż e go zdją ć bez spł oszenia urlopowiczó w! Warto go szczegó ł owo opisać . Najpierw o solarium. Prawdopodobnie został zbudowany przez architekta, któ ry wcześ niej zajmował się budową fortyfikacji. Gruboś ć muru od strony morza to 1 metr! Zapewne w tym solarium przydaje się strzelać do wroga. Ze wszystkich stron jest ż elbet, zupeł nie jak w horrorach: przyjechał em nad morze, ale morza nie widać , ktoś się opala, dzieci biegają , ale morza nie ma. Nie, kł amię , moż esz zobaczyć , czy staniesz na palcach. Ale moż esz zejś ć zrujnowanymi schodami na plaż ę , jeś li cię ż ko pracujesz ł okciami i jeś li masz duż o szczę ś cia, a reszta wokó ł jest trochę sł absza od ciebie, moż esz odzyskać mał y kawał ek pod sł oń cem. Nie ma znaczenia, ż e wszyscy przez Ciebie przejdą , ale zobaczysz MORZE, za któ rym tak bardzo tę sknił eś .
Leczenie na Krymie nie jest wystarczają co zł e. W cenie biletu jest nawet bł oto, choć w innych sanatoriach są one pł atne. Personel medyczny jest niegrzeczny i niezadowolony z prawie wszystkiego. Na szczegó lną uwagę zasł uguje jednak grota solna. Znajduje się na gó rskiej serpentynach. Nie doś ć , ż e cią gle chodzisz po 300 stopniach schodó w 3 razy dziennie, to w jaskini leczyć moż na tylko prawdziwych fanó w!
Nie inwestują w sanatorium, aktywnie wykorzystują sowiecką przeszł oś ć . Prawdopodobnie w tamtych czasach sanatorium był o prawdziwą perł ą Ał uszty, ale od tego czasu pod mostem przepł ynę ł o duż o wody. . .
Plusy to ogromny park, stuletnie topole, wiszą ce ogrody przy pierwszym budynku. Niezwykł y widok na Ał usztę i gó rę Chatyrdag. Dobre jedzenie, przyjazny personel recepcji.
Tak wię c, jeś li musisz być leczony, kroki Cię nie przeraż ają , a morze jest Ci cał kowicie oboję tne i tę sknisz za sowieckimi czasami - lepszego miejsca nie znajdziesz!