Wszystko był oby dobrze, gdyby hotel był pozycjonowany jako trzygwiazdkowy. Ale za 4 **** po prostu nie cią gnie. Chociaż oczywiś cie wspaniał y personel i lokalizacja, i to wzruszają ce spotkanie niemiecko-austriackich emerytó w wieczorami w barze z muzyką na ż ywo i lekcjami tań ca.
… Już ▾
Wszystko był oby dobrze, gdyby hotel był pozycjonowany jako trzygwiazdkowy. Ale za 4 **** po prostu nie cią gnie. Chociaż oczywiś cie wspaniał y personel i lokalizacja, i to wzruszają ce spotkanie niemiecko-austriackich emerytó w wieczorami w barze z muzyką na ż ywo i lekcjami tań ca. No tak, Wi-Fi w pokojach w ogó le nie jest ł apane, a w lobby jest pł atne i bardzo wolne.
Tak jak
Lubisz
Pokaż inne komentarze …
Tam. Byliś my na wyspach pierwszy raz, wię c w tym sensie nie ma z czym poró wnywać , ale byliś my już w Hiszpanii (na Costa Brava), reszta wyszł a zaró wno tam, jak i tam bardzo dobrze. Có ż , pierwsze wraż enie to sześ ciogodzinny lot. Lecieliś my z 5.
… Już ▾
Tam.
Byliś my na wyspach pierwszy raz, wię c w tym sensie nie ma z czym poró wnywać , ale byliś my już w Hiszpanii (na Costa Brava), reszta wyszł a zaró wno tam, jak i tam bardzo dobrze. Có ż , pierwsze wraż enie to sześ ciogodzinny lot. Lecieliś my z 5.5-letnim dzieckiem, baliś my się , ż e bę dzie mu cię ż ko. Ale nie, ta osoba był a zaję ta czytaniem, badaniem sytuacji, graniem w gry. Transaero, z któ rym lataliś my, dał o nam zestaw dziecię cy z oł ó wkami i notesem z ró ż nymi zagadkami, wię c wypoczynek dziecka był sukcesem. Przyjeż dż ają c, po chwili minę liś my uś miechnię tych paszportystó w, otrzymaliś my walizki, odnaleź liś my naszych „nataliturowikó w”. Potem niestety dł ugo czekali (godzina z groszem), aż cał y autobus się zapeł ni. Nie bardzo mi się to podobał o, bo wszyscy byli już wyczerpani. Jechaliś my z poł udnia wyspy na pó ł noc, pokonują c 120 km w godzinę - szacunek dla kierowcy i szykownej drogi. Hotel szybko odebrał klucze, potem musieliś my czekać.40 minut, aby iś ć do restauracji - przewodnik Emma wyjaś nił a, ż e kelnerzy przygotowują dla nas zimny obiad. Znowu mi się nie podobał o: loty na Teneryfę , choć czarterowe, był y regularne (przepraszam za kalambur), lot nie był opó ź niony, a nasz przyjazd nie był niespodzianką dla personelu hotelu, mogli się przygotować .
Restauracja.
Nastę pnie restauracja nie raz zawiodł a: przez 14 dni na gorą ce ś niadanie był ten sam bekon i jajecznica (jajecznica), dziecko pokrył o się wysypką , doroś li po prostu mieli kawał ek w gardle. Obiady też nie był y szczegó lnie przyjemne: gł ó wnie zupa dyniowa, frytki i mię so lub ryby. Kucharze nie stali na ceremonii z woł owiną i rybą : dusili do stanu gulasz lub puree ziemniaczane. Trochę lepiej poradzili sobie z wieprzowiną . Czasem był a też jagnię cina, ale nie mogę nic o tym powiedzieć - nie lubię tego. Owoce - gł ó wnie jabł ka i banany, był kiedyś arbuz, papaja bez smaku i gruszki - 5 razy, 3-4 razy - winogrona i ś liwki. Desery reprezentował y lody (niejednokrotnie rozmraż ane i zamraż ane), a takż e galaretki i musy. Generalnie przy takim jedzeniu nie moż na rozprostować nó g z gł odu, ale moim zdaniem nie odpowiada to poziomowi restauracji. W mieś cie Blanes (Costa Brava) w 3* hotelu „Esplendid” nakarmiono nas znacznie smaczniej, choć nie był o wieprzowiny (hotel należ y do Arabó w).
Hotel.
Sam hotel nie jest zł y, pokoje sprzą tane są codziennie, rę czniki wymieniane, ł ó ż ko (nawet poś ciel) jest przerabiane. Nie obliczyliś my harmonogramu zmiany poś cieli, ale wyglą da na to, ż e był y to trzy razy w cią gu 2 tygodni (niedokł adne, ponieważ kilka razy odmó wiliś my sprzą tania). Wszyscy Rosjanie i Hiszpanie mieszkali w Dania Park, a korpus Mahek, moim zdaniem, został oddany Brytyjczykom i innym Niemcom. Ale nie fakt, ż e mają wię cej szczę ś cia. Mieliś my dwa umiarkowanie gł ę bokie baseny i duż e ciepł e jacuzzi na dachu, podczas gdy oni mają jeden zimny i pł ytki basen + nieczynne „pola” do minigolfa.
Przewodnik.
Podobał a mi się przewodnik Emma. Nie narzucał a zbytnio wycieczek, jak to bywa z hotelowymi przewodnikami, od razu rozdawał a ulotki ze szczegó ł owym opisem tras autobusó w, atrakcji, cen biletó w i innych rzeczy. Chę tnie zał atwiał a wszystkie pytania, któ re pojawiał y się od turystó w i personelu hotelowego, z rezygnacją tł umaczył a wszystko, o co proszono, na ogó ł nie ską pił a swoich obowią zkó w. Dobry przewodnik, mamy coś (a raczej z kim) do poró wnania.
Ocean.
Ocean to oczywiś cie cud! Kolor, zapach, moc. Począ tkowo woda Atlantyku wydawał a się zimna, ale szybko się do niej przyzwyczaili. W niektó re dni emocje był y takie, ż e nie dał o się w ogó le pł ywać - wtedy pasliś my się przy brzegu, degustują c ekstremalne zamieszanie na ogromnych falach. W innych pł ywali, bujali się na falach i nurkowali. W Puerto de la Cruz plaż e są piaszczyste i kamieniste, ale w oddali, niemal pod samym Loro Parkiem (ł ą cznie menaż eria, ogró d botaniczny i delfinarium), znajduje się plaż a z pudrowym piaskiem. Tam poszliś my. Na samym koń cu tej plaż y, za naturalnym kamiennym ogrodzeniem, znajduje się maleń ka laguna, w któ rej prawie nie ma fal i gdzie nawet mał e dziecko moż e pł ywać . (Nad tą laguną są dwie mał e restauracje z domową kuchnią . Ta po lewej ma najsmaczniejsze kalmary i grillowane krewetki w mieś cie, a z jakiegoś powodu sangria jest podawana bez owocó w cytryny. Myś lę , ż e druga restauracja też jest dobra, ale tam zwiedzimy jedzenie jest o 2-3 euro tań sze niż w centrum).
Odwiedziliś my ró wnież sztuczne jeziora ze sł oną wodą . Opł ata za wstę p: 3.5 euro za osobę dorosł ą , okoł o pó ł tora - za dziecko. Parasol - 1.5 euro. Wszę dzie tam czysto, turkusowa woda, palmy, leż aki na stanie, prysznice, toalety, kawiarnie, mostki, groty, ogó lnie pię knie i kulturalnie. Ale baseny są za mał e i choć raz, ż eby wszystko zobaczyć , to nam wystarczył o. To miejsce powinno być zapamię tane dla tych, któ rzy nie mają szczę ś cia z pogodą , z falami.
Wycieczki.
Moż esz tam duż o podró ż ować - wzią ć samochó d, kupić wycieczki, odwiedzić inne wyspy archipelagu itp. Tak naprawdę nie mogliś my jechać , ale sami (autobusem) dojechaliś my do Loro Park (wspaniał e pokazy orek i delfinó w, urocze papugi i inne zwierzę ta), do parku miniatur Pueblo Chico (gorą co polecam zaró wno dorosł ym, jak i dzieciom - wszystkie zabytki wykonane w skali 1:25, wszystko jasne i bardzo, BARDZO realistyczne) oraz dwukrotnie do stolicy wyspy - Santa Cruz de Tenerife. Tam jednego dnia, wyznaję , spę dziliś my czas w gigantycznym lokalnym domu towarowym El Corte Ingles (5 sukienek, 3 pary butó w, zabawki dla dziecka i kolorowanie), ale drugi dzień poś wię cony był na zwiedzanie zabytkó w i piesze wę dró wki. Dobrze, ż e spacerowaliś my po stolicy po Pueblo Chico: zabytki „rozpoznawano” znacznie szybciej, a minimum niezbę dnych informacji (rok budowy, architekt, ciekawostka) dowiedzieliś my się z przewodnika „Pueblochikovsky” po rosyjsku.
Trudnoś ci w tł umaczeniu. Ję zyk. Podobnie jak Kataloń czycy, mieszkań cy Wysp Kanaryjskich nie chcą uczyć się ję zykó w innych niż ich ojczysty. Wszystko zostanie Ci wyjaś nione gestami i uś miechem, moż esz spokojnie zapomnieć o angielskim przed wizytą w innych krajach. Bardziej przydatne rozmó wki hiszpań sko-rosyjskie. Zostawiliś my nasze w domu. . . i dobrze się bez niego dogadywaliś my.
Plecy.
Lot powrotny był bardzo nocny i nie był ł atwy. Zabierz do samolotu ciepł e ubrania - koc nie pomoż e. Stewardzi i stewardesy tym razem byli niedoś wiadczeni i hał aś liwi, nosili coś przez cał e sześ ć godzin lotu, przesuwali to z rykiem, rozmawiali doś ć gł oś no, w ogó le nie dawali mi spać . Na odprawie paszportowej spotkaliś my się z nieprzyjaznymi i ponurymi minami – pierwszym nieprzyjemnym skinieniem Ojczyzny. Uważ am, ż e nasi urzę dnicy powinni się uś miechać , jak w McDonald's. Nie zmniejszą się , ale ludzie są zadowoleni… Bagaż odbieraliś my przez ponad godzinę , ponadto rzeczy z naszych i kazachskich lotó w był y obsł ugiwane na jednym przenoś niku. Czas, aby nasze lotniska zmienił y coś w swojej pracy.
Byliś my na wyspach pierwszy raz, wię c w tym sensie nie ma z czym poró wnywać , ale byliś my już w Hiszpanii (na Costa Brava), reszta wyszł a zaró wno tam, jak i tam bardzo dobrze. Có ż , pierwsze wraż enie to sześ ciogodzinny lot. Lecieliś my z 5.5-letnim dzieckiem, baliś my się , ż e bę dzie mu cię ż ko. Ale nie, ta osoba był a zaję ta czytaniem, badaniem sytuacji, graniem w gry. Transaero, z któ rym lataliś my, dał o nam zestaw dziecię cy z oł ó wkami i notesem z ró ż nymi zagadkami, wię c wypoczynek dziecka był sukcesem. Przyjeż dż ają c, po chwili minę liś my uś miechnię tych paszportystó w, otrzymaliś my walizki, odnaleź liś my naszych „nataliturowikó w”. Potem niestety dł ugo czekali (godzina z groszem), aż cał y autobus się zapeł ni. Nie bardzo mi się to podobał o, bo wszyscy byli już wyczerpani. Jechaliś my z poł udnia wyspy na pó ł noc, pokonują c 120 km w godzinę - szacunek dla kierowcy i szykownej drogi. Hotel szybko odebrał klucze, potem musieliś my czekać.40 minut, aby iś ć do restauracji - przewodnik Emma wyjaś nił a, ż e kelnerzy przygotowują dla nas zimny obiad. Znowu mi się nie podobał o: loty na Teneryfę , choć czarterowe, był y regularne (przepraszam za kalambur), lot nie był opó ź niony, a nasz przyjazd nie był niespodzianką dla personelu hotelu, mogli się przygotować .
Restauracja.
Nastę pnie restauracja nie raz zawiodł a: przez 14 dni na gorą ce ś niadanie był ten sam bekon i jajecznica (jajecznica), dziecko pokrył o się wysypką , doroś li po prostu mieli kawał ek w gardle. Obiady też nie był y szczegó lnie przyjemne: gł ó wnie zupa dyniowa, frytki i mię so lub ryby. Kucharze nie stali na ceremonii z woł owiną i rybą : dusili do stanu gulasz lub puree ziemniaczane. Trochę lepiej poradzili sobie z wieprzowiną . Czasem był a też jagnię cina, ale nie mogę nic o tym powiedzieć - nie lubię tego. Owoce - gł ó wnie jabł ka i banany, był kiedyś arbuz, papaja bez smaku i gruszki - 5 razy, 3-4 razy - winogrona i ś liwki. Desery reprezentował y lody (niejednokrotnie rozmraż ane i zamraż ane), a takż e galaretki i musy. Generalnie przy takim jedzeniu nie moż na rozprostować nó g z gł odu, ale moim zdaniem nie odpowiada to poziomowi restauracji. W mieś cie Blanes (Costa Brava) w 3* hotelu „Esplendid” nakarmiono nas znacznie smaczniej, choć nie był o wieprzowiny (hotel należ y do Arabó w).
Hotel.
Sam hotel nie jest zł y, pokoje sprzą tane są codziennie, rę czniki wymieniane, ł ó ż ko (nawet poś ciel) jest przerabiane. Nie obliczyliś my harmonogramu zmiany poś cieli, ale wyglą da na to, ż e był y to trzy razy w cią gu 2 tygodni (niedokł adne, ponieważ kilka razy odmó wiliś my sprzą tania). Wszyscy Rosjanie i Hiszpanie mieszkali w Dania Park, a korpus Mahek, moim zdaniem, został oddany Brytyjczykom i innym Niemcom. Ale nie fakt, ż e mają wię cej szczę ś cia. Mieliś my dwa umiarkowanie gł ę bokie baseny i duż e ciepł e jacuzzi na dachu, podczas gdy oni mają jeden zimny i pł ytki basen + nieczynne „pola” do minigolfa.
Przewodnik.
Podobał a mi się przewodnik Emma. Nie narzucał a zbytnio wycieczek, jak to bywa z hotelowymi przewodnikami, od razu rozdawał a ulotki ze szczegó ł owym opisem tras autobusó w, atrakcji, cen biletó w i innych rzeczy. Chę tnie zał atwiał a wszystkie pytania, któ re pojawiał y się od turystó w i personelu hotelowego, z rezygnacją tł umaczył a wszystko, o co proszono, na ogó ł nie ską pił a swoich obowią zkó w. Dobry przewodnik, mamy coś (a raczej z kim) do poró wnania.
Ocean.
Ocean to oczywiś cie cud! Kolor, zapach, moc. Począ tkowo woda Atlantyku wydawał a się zimna, ale szybko się do niej przyzwyczaili. W niektó re dni emocje był y takie, ż e nie dał o się w ogó le pł ywać - wtedy pasliś my się przy brzegu, degustują c ekstremalne zamieszanie na ogromnych falach. W innych pł ywali, bujali się na falach i nurkowali. W Puerto de la Cruz plaż e są piaszczyste i kamieniste, ale w oddali, niemal pod samym Loro Parkiem (ł ą cznie menaż eria, ogró d botaniczny i delfinarium), znajduje się plaż a z pudrowym piaskiem. Tam poszliś my. Na samym koń cu tej plaż y, za naturalnym kamiennym ogrodzeniem, znajduje się maleń ka laguna, w któ rej prawie nie ma fal i gdzie nawet mał e dziecko moż e pł ywać . (Nad tą laguną są dwie mał e restauracje z domową kuchnią . Ta po lewej ma najsmaczniejsze kalmary i grillowane krewetki w mieś cie, a z jakiegoś powodu sangria jest podawana bez owocó w cytryny. Myś lę , ż e druga restauracja też jest dobra, ale tam zwiedzimy jedzenie jest o 2-3 euro tań sze niż w centrum).
Odwiedziliś my ró wnież sztuczne jeziora ze sł oną wodą . Opł ata za wstę p: 3.5 euro za osobę dorosł ą , okoł o pó ł tora - za dziecko. Parasol - 1.5 euro. Wszę dzie tam czysto, turkusowa woda, palmy, leż aki na stanie, prysznice, toalety, kawiarnie, mostki, groty, ogó lnie pię knie i kulturalnie. Ale baseny są za mał e i choć raz, ż eby wszystko zobaczyć , to nam wystarczył o. To miejsce powinno być zapamię tane dla tych, któ rzy nie mają szczę ś cia z pogodą , z falami.
Wycieczki.
Moż esz tam duż o podró ż ować - wzią ć samochó d, kupić wycieczki, odwiedzić inne wyspy archipelagu itp. Tak naprawdę nie mogliś my jechać , ale sami (autobusem) dojechaliś my do Loro Park (wspaniał e pokazy orek i delfinó w, urocze papugi i inne zwierzę ta), do parku miniatur Pueblo Chico (gorą co polecam zaró wno dorosł ym, jak i dzieciom - wszystkie zabytki wykonane w skali 1:25, wszystko jasne i bardzo, BARDZO realistyczne) oraz dwukrotnie do stolicy wyspy - Santa Cruz de Tenerife. Tam jednego dnia, wyznaję , spę dziliś my czas w gigantycznym lokalnym domu towarowym El Corte Ingles (5 sukienek, 3 pary butó w, zabawki dla dziecka i kolorowanie), ale drugi dzień poś wię cony był na zwiedzanie zabytkó w i piesze wę dró wki. Dobrze, ż e spacerowaliś my po stolicy po Pueblo Chico: zabytki „rozpoznawano” znacznie szybciej, a minimum niezbę dnych informacji (rok budowy, architekt, ciekawostka) dowiedzieliś my się z przewodnika „Pueblochikovsky” po rosyjsku.
Trudnoś ci w tł umaczeniu. Ję zyk. Podobnie jak Kataloń czycy, mieszkań cy Wysp Kanaryjskich nie chcą uczyć się ję zykó w innych niż ich ojczysty. Wszystko zostanie Ci wyjaś nione gestami i uś miechem, moż esz spokojnie zapomnieć o angielskim przed wizytą w innych krajach. Bardziej przydatne rozmó wki hiszpań sko-rosyjskie. Zostawiliś my nasze w domu. . . i dobrze się bez niego dogadywaliś my.
Plecy.
Lot powrotny był bardzo nocny i nie był ł atwy. Zabierz do samolotu ciepł e ubrania - koc nie pomoż e. Stewardzi i stewardesy tym razem byli niedoś wiadczeni i hał aś liwi, nosili coś przez cał e sześ ć godzin lotu, przesuwali to z rykiem, rozmawiali doś ć gł oś no, w ogó le nie dawali mi spać . Na odprawie paszportowej spotkaliś my się z nieprzyjaznymi i ponurymi minami – pierwszym nieprzyjemnym skinieniem Ojczyzny. Uważ am, ż e nasi urzę dnicy powinni się uś miechać , jak w McDonald's. Nie zmniejszą się , ale ludzie są zadowoleni… Bagaż odbieraliś my przez ponad godzinę , ponadto rzeczy z naszych i kazachskich lotó w był y obsł ugiwane na jednym przenoś niku. Czas, aby nasze lotniska zmienił y coś w swojej pracy.
Tak jak
Lubisz
• 5