В начале сентября отдыхали с женой на Тенерифе, в отеле Jardin Tropical десять дней. В Испании не в первый раз, несколько раз ездили на Коста дель Соль, один раз на Антлантику в Эль-Пуэрто-де-Санта-Мария. В этот раз решили, раз отпуск не такой длинный, как обычно, не разбрасываться, отказаться от длинных внутренних поездок по интересным местам и отдаться купанию и солнечным ваннам. По этим причинам решили оставить материк и лететь на остров Тенерифе. В Натали-тур нам сделали несколько предложений, но жена сразу глаз положила на Jardin. Уж больно он напомнил ей восточный дворец из старого детского фильма про Алладина.
Отель находится рядом с городком Коста Адехе, до аэропорта километров двадцать, так что прилетев и забрав багаж, добрались до места минут за 20. Отель и впрямь впечатляет, архитекторы постарались, возведя эту сахарную мавританскую сказку на фоне высоченного неба и моря. Смотрится круче, чем на рекламных проспектах.
Заселили в номер с видом на пляж. Номер просторный, хорошо обставлен, телевизор с русским каналом (но мы его только по приезду включали), ванна солидная со всякой косметикой и т. д. В общем, евро-уровень, жили все десять дней в комфорте.
О питании. Завтраки стандартные для испанских отелей – основа яичные блюда всех видов, каши, фруктовые и овощные салаты, сыры трех-четырех видов, колбасы (периодически появлялся мой любимый хамон), довольно посредственный кофе в кувшинах приносилось официантом (но мы быстро просекли, что в уголке есть хорошая кофемашина, и настроение наше улучшилось), видов пять соков (плюс апельсиновый фреш по заказу), кисломолочка, булочки, тортики и т. д. В общем, притом что утреннее меню не менялось почти, огромный ассортимент позволял разнообразить завтрак. И качество всего очень высокое, разве что сосиски довольно несъедобные, соя она и есть соя. В путевку включен у нас был только завтрак. Но с утра мы так заправлялись, что обходились без обеда, ну разве что закидывались в какой-нибудь кафешке сэндвичем с тунцом или креветками под пивко. Кстати, испанское Cruzcampo – очень приличное сервеса, рекомендую, но на острове в продаже в основном Дорада и Тропикал, тоже очень и очень. Ужинали достаточно поздно. Свежайший жареный на гриле морской волк или барабульки панированные, суперский говяжий стейк на углях, мидии, креветки и т. д. При всей простоте блюд оторваться невозможно. И оливки всяческих видов и размеров. В некоторых заведениях оливки подают бесплатно, как комплимент. Все это запивалось мальвазией и хересом, моя любимая мадридская риоха в меню практически не встречалась.
Что касается основной цели поездки, пляж кажется бесконечным, ширина метров шестьдесят, местами очень широкий. Мелкий песок, хороший заход в море, ноги о кораллы калечить не приходится. Вода чудесная, часто хорошая волна, на которой приятно качаться и подныривать (потому мы и любим Атлантику). Хозяйство все, конечно, муниципальное, потому убирают пляж хорошо, но никакого особого оборудования нет, но нам и не надо было. Один день была сильная волна, песок с водой взбаламутило, пришлось шагать в бассейн, но к следующему утру все улеглось. Лежаками мы особо не пользовались, предпочитали, взяв полотенце и воду, гулять по кромке прибоя, периодически останавливаясь, чтобы окунуться. За день, бывало, нахаживали километров по десять. И полезно, и загар равномерней ложится. В общем Испании - 5, острову - 5, отелю тоже - 5.
Na począ tku wrześ nia odpoczywaliś my z ż oną na Teneryfie w hotelu Jardin Tropical przez dziesię ć dni. Nie po raz pierwszy w Hiszpanii kilka razy wybraliś my się na Costa del Sol, raz na Atlantyk w El Puerto de Santa Maria. Tym razem postanowiliś my, ponieważ wakacje nie są tak dł ugie jak zwykle, ż eby nie rozpierzchać się , zrezygnować z dł ugich krajowych wycieczek w ciekawe miejsca i oddać się pł ywaniu i opalaniu. Z tych powodó w postanowiliś my opuś cić kontynent i polecieć na Teneryfę . Na Natalie-tour zł oż yli nam kilka ofert, ale moja ż ona natychmiast spojrzał a na Jardina. Z bó lem przypomniał jej wschodni pał ac ze starego dziecię cego filmu o Aladynie.
Hotel znajduje się niedaleko miejscowoś ci Costa Adeje, dwadzieś cia kilometró w od lotniska, wię c po przybyciu i odebraniu bagaż u dotarliś my na miejsce w okoł o 20 minut. Hotel jest naprawdę imponują cy, architekci zrobili co w ich mocy, wznoszą c ten cukierkowy Mauretań ska bajka na tle wysokiego nieba i morza. Wyglą da fajniej niż na broszurach.
Zatrzymał em się w pokoju z widokiem na plaż ę . Pokó j jest przestronny, dobrze wyposaż ony, telewizor z rosyjskim kanał em (ale wł ą czyliś my go dopiero po przyjeź dzie), solidną wannę z wszelkiego rodzaju kosmetykami itp. Ogó lnie na poziomie europejskim mieszkaliś my w komforcie przez cał e dziesię ć dni .
O ż ywieniu. Ś niadania to standard jak na hiszpań skie hotele - podstawę wszelkiego rodzaju dań jajecznych, pł atkó w ś niadaniowych, sał atek owocowo-warzywnych, trzech lub czterech rodzajó w seró w, kieł basek (moim ulubionym jamonem pojawiał się okresowo), raczej przecię tną kawę w dzbankach przynió sł kelner ( ale szybko zorientowaliś my się , ż e w ką cie jest dobry ekspres do kawy, a nasze samopoczucie się poprawił o), pię ć rodzajó w sokó w (plus ś wież e pomarań cze na ż yczenie), kwaś ne mleko, buł ki, ciasta itp. Ogó lnie mimo wszystko ż e poranne menu prawie się nie zmienił o, ogromny asortyment pozwolił na urozmaicenie ś niadania. A jakoś ć wszystkiego jest bardzo wysoka, poza tym, ż e kieł baski są raczej niejadalne, soja to soja. Nasza wycieczka obejmował a tylko ś niadanie.
Ale rano zatankowaliś my tak bardzo, ż e zrobiliś my bez obiadu, no, poza rzucaniem sobie kanapki z tuń czykiem lub krewetkami z piwem w jakiejś kawiarni. Swoją drogą hiszpań ski Cruzcampo to bardzo przyzwoita usł uga, polecam, ale na wyspie to gł ó wnie Dorada i Tropical na sprzedaż , czyli też bardzo, bardzo. Jedliś my doś ć pó ź no. Najś wież szy labraks z grilla czy panierowana barwena, super rozgotowany stek woł owy, mał ż e, krewetki itp. Mimo prostoty dań nie sposó b się oderwać . I oliwki wszelkiego rodzaju i wielkoś ci. Niektó re lokale serwują oliwki za darmo jako komplement. Wszystko to był o popijane malvazją i sherry, mojej ulubionej madryckiej rioji praktycznie nie był o w menu.
Jeś li chodzi o gł ó wny cel wycieczki, plaż a wydaje się nie mieć koń ca, szeroka na sześ ć dziesią t metró w, miejscami bardzo szeroka. Drobny piasek, dobre wejś cie do morza, nie trzeba kaleczyć stó p na koralowcach.
Woda jest cudowna, czę sto dobra fala, na któ rej przyjemnie się huś tać i nurkować (dlatego kochamy Atlantyk). Gospodarka jest oczywiś cie komunalna, dlatego dobrze sprzą tają plaż ę , ale nie ma specjalnego sprzę tu, ale my go nie potrzebowaliś my. Pewnego dnia był a silna fala, piasek i woda wzburzył y się , musiał em wejś ć do basenu, ale nastę pnego ranka wszystko ucichł o. Rzadko korzystaliś my z leż akó w, woleliś my wzią ć rę cznik i wodę i spacerować po krawę dzi fal, co jakiś czas zatrzymują c się na ką piel. Zdarzył o się , ż e przez jeden dzień przeszli dziesię ć kilometró w. I to jest przydatne, a opalenizna ukł ada się bardziej ró wnomiernie. Ogó lnie Hiszpania - 5, wyspa - 5, hotel też - 5.