Na Teneryfie

Pisemny: 28 luty 2012
Czas podróży: 1 — 7 luty 2012
Ocena hotelu:
9.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Odwiedziliś my w paź dzierniku 2011 hiszpań ską wyspę Teneryfę . Wybraliś my miasto Playa de Las Americas, na poł udniowym krań cu wyspy, lubią ce się ogrzać . To nie pierwszy raz w Hiszpanii, ale po raz pierwszy na wyspach odpoczywali na Costa Brava i Costa Dorada. Tym razem postanowiliś my sprawdzić , czym jest woda oceaniczna. Pojechał em z mę ż em na dwa tygodnie. Udał o nam się znaleź ć bilet last minute do hotelu H10 Conquistador na stronie internetowej Natalie Tour, mają taką sekcję Last minute - i pospieszyliś my z odkupieniem, ponieważ mamy dł ugoterminową strefę Schengen. Moż na powiedzieć , ż e hotel jest miejski, ale stoi w cichym miejscu. Z lotniska jechaliś my niecał e pó ł godziny, nie zdą ż ył em nawet zdrzemną ć się . Ogromna ś nież nobiał a podkowa na brzegu Oceanu Atlantyckiego. Terytorium wewnę trzne jest chronione przed wiatrami. Dziesię ć minut spacerem do plaż y. Plaż a miejska. Gdzieś w recenzjach przeczytał am o minusie - braku prywatnej plaż y! Dziwni ludzie! W Hiszpanii nie ma plaż hotelowych, wszystkie są wł asnoś cią publiczną . )) Z hotelu do sklepó w i innych rozrywek jest ró wnież w zasię gu rę ki. Na począ tku chcieliś my trochę pojechać samochodem, ale potem zmieniliś my zdanie, spacerowaliś my i jeź dziliś my po bł oniach. transport, ale wyspa nie jest stał ym lą dem. Wzię liś my pokó j Junior, duż y, ś wież o po remoncie, nam się podobał o. Bardzo przyjazny personel, dookoł a uś miechy i "Ola, ola, ola! " Pierwsze dwa dni po Moskwie nawet jakoś się napię ł y, ale potem, jak zawsze, rozluź nili się , zaangaż owali, a takż e dublowali w odpowiedzi. Sprzą tanie jest dokł adne, moż esz poprosić pokojó wkę , aby przyszł a pó ź niej, jeś li jesteś zaję ty czymś w pokoju. W recepcji udzielą ci potrzebnych informacji, dali ci bezpł atną kartę . W tym samym miejscu, siedzą c na kanapie, moż esz wspią ć się przez Wi-Fi w internecie. O jedzeniu. Codziennie ś niadanie z prawie tym samym menu, z tym, ż e zmieniał się zestaw wę dlin i seró w, a kilka razy był jamon. Ale przez wszystkie dwa tygodnie jedliś my z przyjemnoś cią , bo to menu jest bardzo obszerne. Fabryczne i ś wież o wyciskane soki, kawa ze stoł ó wki iz ekspresu, jajecznica, kieł baski i boczki, naturalne owoce i owoce w syropie, pł atki, naleś niki, tosty itp. Zwykle jedliś my lekko, cudowne piwo i kilka montadito z krewetkami i tuń czyk. A kolacje jedli pó ź nym wieczorem, w mieś cie peł nym baró w i innych lokali, gdzie już moż na był o skosztować wspaniał ego steka, ś wież ego okonia z grilla i kieliszek czerwonego. Najwię kszą popularnoś cią cieszył a się restauracja Vilaflor na wybrzeż u, wzdł uż ulicy Andrade Fumer. Mają najsmaczniejsze ryby, jakie kiedykolwiek jedli i pracują do pierwszej gwiazdki, eleganckiego miejsca. Ogó lnie, choć bez wię kszych przygotowań tym razem poszliś my na odpoczynek, ale wszystko poszł o o pię ć punktó w. Hiszpania jest cudowna, Hiszpanie są pię kni!
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał