Opowieść o wakacjach i wycieczkach po wyspie

Pisemny: 17 październik 2010
Czas podróży: 31 sierpień — 12 wrzesień 2010
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 8.0
Usługa: 8.0
Czystość: 7.0
Odżywianie: 8.0
Wspaniale odpoczywaliś my z mę ż em od 31 sierpnia do 12 wrześ nia.
Uwielbiamy spokojne i stosunkowo odosobnione wakacje poł ą czone z samodzielnym podró ż owaniem. Tym razem był wybó r mię dzy Rodosem a Majorką , ale ponieważ byliś my w Grecji, a w szczegó lnoś ci na Krecie, uznaliś my, ż e nie jesteś my tak bogatymi ludź mi, ż eby mó c po raz drugi pojechać do tego samego kraju, gdy był o ich wię cej. nieznanych nam krajó w).


Wybraliś my nie tak gł oś ną i przytulną Paguerę . Pomyś leliś my też o Santa Ponsa, ale czytał am w recenzjach, ż e woda nie jest tam tak czysta jak w Paguerze. (Nawiasem mó wią c, robią c rejs statkiem z przystankiem na ką piel w Santa Ponsa, byliś my o tym przekonani. Woda w Santa Ponsa jest naprawdę trochę inna. Z zielonkawym odcieniem, prawdopodobnie wię cej glonó w). Nie ż ał owaliś my naszego wyboru, wyjaś nię dlaczego poniż ej.

Hotel Tora. Opró cz niego zainteresował y mnie jeszcze dwie tró jki: „Gaya” i „Maria Dolores”. Ale nasi operatorzy nie przewoż ą do tych hoteli. Dlatego zdecydowaliś my się na Thora.
W peł ni speł nił nasze ż yczenia. Mał y, poł oż ony z jednej strony blisko plaż y (choć w Paguerze wszystko jest blisko), z drugiej w stosunkowo spokojnym miejscu. Do hotelu dotarliś my okoł o 21:00, ale z powodu braku pokoi pierwszej nocy zostaliś my zakwaterowani w innym hotelu, Cupido, któ ry znajduje się.3 minuty spacerem od hotelu. Nastę pnego dnia, zaraz po ś niadaniu, wró ciliś my do Tory, gdzie dostaliś my pokó j, a takż e zadoś ć uczynienie za spowodowane niedogodnoś ci: darmowy sejf na cał y czas pobytu oraz darmowe napoje w restauracji na 4 dni. Należ y zaznaczyć , ż e nawet bez odszkodowania nie doś wiadczyliś my ż adnych szczegó lnych niedogodnoś ci z powodu pierwszej nocy w innym hotelu, ponieważ przyjechaliś my wieczorem, a w Torze osiedliliś my się nastę pnego dnia rano, wię c nawet nie mieliś my rozpakować nasze torby; ale z rekompensatą cał kowicie zapomnieli o tym momencie).

Tutaj chciał bym skomentować pracę Natalie Tours.

Autobus, któ rym przyjechaliś my z lotniska, nie zawió zł nas bezpoś rednio do hotelu (jakby, ż eby nie bł ą dzić po ulicach Paguera), tylko zatrzymał się na są siedniej ulicy, a nasze rzeczy trzeba był o zabierać na piechotę . Niedaleko, ale jednak. Poza tym przewodnik Natalia nie towarzyszył a nam do hotelu, ale przy wjeź dzie do Paguery wsiadł a do samochodu i wesoł o machał a do nas rę ką , przejeż dż ają c obok autobusu. Kierowca oczywiś cie nie belmes po rosyjsku, gestami pokazał nam, jak dojechać do Tory. Trudno się tam zgubić , ale wcią ż panuje wraż enie, ż e to bł ę dny stosunek touroperatora do swoich klientó w. Zwł aszcza, gdy w hotelu pojawił się taki problem, jak brak pokoi. Do hotelu przyjechał y z nami jeszcze dwie pary, dobrze, ż e jeden z naszych rodakó w mó wił po niemiecku i potrafił się wytł umaczyć pani w recepcji. Wł aś ciwie przewodnik Natalia miał a dla nas tł umaczyć , ale jak już powiedział em, uznał a, ż e ​ ​ dzień pracy zostanie ukoń czony przed terminem.
Ponadto w drodze z lotniska Natalia, podają c kró tkie informacje o wyspie itp. , podał a, ż e ​ ​ karty telefoniczne Telephoniki, na któ re opł aca się dzwonić do Rosji, kosztują.6 euro w przewodnikach Natalie Tours i sklepach Tabacs. Nieprawda, w sklepach kosztują.5 euro. Oczywiś cie drobiazg, ale nieprzyjemny. Nie ma nic zł ego, jeś li przewodnicy Natalie Tours zarabiają.1 euro na odsprzedaż y kart (każ da praca musi być opł acona), ale trzeba to powiedzieć wprost, w przeciwnym razie opró cz poczucia, ż e ​ ​ przewodnicy Natalie Tours robią to nieoficjalnie, ukrywają ten fakt.
Na tym koń czył a się nasza komunikacja z Natalie Tours, bo nie był o nieprzewidzianych sytuacji, a wycieczek nie robiliś my, bo wolimy „chodzić sami” i autem.

Dostaliś my duż y pokó j na drugim pię trze. Znajduje się na rogu hotelu, gdzie wisi napis „Tora”, któ ry jest utrwalony na zdję ciach prezentacyjnych hotelu w wielu witrynach.
Z wyposaż enia w pokoju był telewizor i suszarka do wł osó w w ł azience. Ulica, z któ rej wychodził nasz balkon, nie jest gł oś na, w każ dym razie spaliś my z otwartym balkonem i nie doś wiadczyliś my ż adnych niedogodnoś ci. Dopiero o 6-30 rano przyjeż dż a ś mieciarka, robi duż o hał asu, ale nie wię cej niż.2 minuty. Albo dobrze spaliś my rano, albo byliś my tak zmę czeni zbyt aktywnym odpoczynkiem, ale ten samochó d też nie sprawiał nam ż adnego dyskomfortu.

Postawa personelu hotelu jest przyjazna. W restauracji gł ó wny kelner wita goś ci w ich ojczystym ję zyku. Jedzenie (mieliś my ś niadanie + obiad) naszym zdaniem cał kiem przyzwoite. Ś niadania są monotonne, ale nie moż na powiedzieć , ż e są ubogie w asortyment. Obiady są doś ć urozmaicone, wybó r dań jest bardzo dobry jak na 3*.
W recepcji pracuje bardzo mił a dziewczyna rosyjskoję zyczna Kristina. Kiedy podczas naszej pierwszej komunikacji zaczę ł a swoje zdanie od wyraż enia „co ...
„Natychmiast zdał em sobie sprawę , ż e w ten sposó b nie moż na nauczyć się ję zyka obcego. ) To został o potwierdzone, Christina powiedział a, ż e ​ ​ pochodzi z rodziny rosyjskich Niemcó w.
Gdzieś.6 dnia naszego pobytu w wannie zaczę ł a mocno przeciekać woda. Powiedział em Christinie nastę pnego dnia wieczorem - to samo. Christina zajrzał a do dziennika, hydraulik miał notatkę , ż e jest i „problem został naprawiony”. Powtó rzył em moją proś bę , ale przez nastę pne dwa dni nie był o ż adnych zmian, chociaż za każ dym razem ten cudowny hydraulik robił notatki, ż e „problem został rozwią zany”. Wtedy woda cał kowicie przestał a pł yną ć . Poszedł em do recepcji i poprosił em jednego z pracownikó w hotelu, aby wszedł do mojego pokoju. Przyszł a przeł oż ona pokojó wka, zobaczył a, machał a rę kami, ję knę ł a, uciekł a, przybiegł a z jakimś specjalnym sprzę tem i po pó ł godzinie problem został naprawiony.
Nastę pnie zasugerował em, aby Christina przekazał a kierownictwu propozycję zwolnienia hydraulika i wypł acenia wynagrodzenia gł ó wnej pokojó wce))


Już w Pager zdaliś my sobie sprawę z kolejnego atutu poł oż enia Tory, atutu dla nas. Hotel poł oż ony jest po prawej stronie Paguera (od strony morza). Po pierwsze, po tej stronie znajdują się dwa supermarkety, Rere i tań szy Mercadona, wygodny na zakupy. Po drugie, pochodzi z tak cudownego miejsca jak Gala Fornells. Faktem jest, ż e mó j mą ż nie moż e znieś ć standardowych wakacji na plaż y z leż eniem. Po przybyciu na miejsce spoczynku wspina się do morza, a wł aś ciwie przed wyjazdem wypeł za. Podwodny ś wiat jest wszystkim. Zatł oczona plaż a Paguera z piaszczystym dnem nie ró ż ni się szczegó lnym podwodnym ś wiatem. I taka iloś ć ludzi go przeraził a, nigdy nie zapomnę jego przestraszonego spojrzenia, kiedy pierwszy raz odwiedził plaż ę i gł upiego pytania w jego oczach "doką d poszedł em".
A na Gala Fornells są dwie plaż e, jedna jest bardzo mał a, druga jest wię ksza. Jest tam mniej ludzi, a podwodny ś wiat jest bardzo ciekawy. Dlatego w te dni, kiedy nie jeź dziliś my samochodem, pojechaliś my na Galę Fornells, a Pagerowie przyszli na plaż ę choć by wieczorem, przed kolacją.
Z hotelu na plaż ę Gala Fornells, pó ł godziny spokojnego spaceru bardzo malowniczą drogą obok mał ych uroczych hoteli, apartamentó w, pię knych, a czasem nawet bardzo duż ych willi. Od plaż y droga biegnie w przeciwną stronę , zaczyna się polana, na któ rej znajduje się parking. Jadą c leś ną ś cież ką z parkingu przez okoł o 15 minut, a nastę pnie skrę cają c w lewo, moż na dojś ć do cichej zatoczki, podzielonej na dwie czę ś ci. Do godziny 11 bę dziesz tam prawie sam, do poł udnia ludzie zaczynają nadrabiać zaległ oś ci. Po lewej stronie (w skale jest też „hangar”) przesiadują nudyś ci, po prawej – „zwykli” ludzie.
Na ś rodku zatoki znajduje się kamienna wyspa z wiszą cym napisem „cegł a” dla jachtó w: zakaz wstę pu : ). Cicha, przytulna zatoka, z czystą wodą , rybami i tak dalej. Ale wejś cie do morza nie jest zbyt dobre, kamienie, wię c poż ą dane są kapcie do wody.


Kilka razy, kiedy nie wyjeż dż aliś my na cał y dzień z Paguery, jedliś my obiad w restauracji znajdują cej się naprzeciw naszego hotelu. Kryterium wyboru kawiarni czy restauracji jest dla mnie obecnoś ć lokalnych goś ci, bo wiedzą , gdzie zjeś ć . Tu, w tej restauracji, goś ć mi byli miejscowi i moje przypuszczenia się potwierdził y, jedzenie jest naprawdę pyszne. Mojemu mę ż owi podobał a się ró wnież restauracja na Bulwarze, gdzie mó wią po rosyjsku i mają menu po rosyjsku.

Na pamią tkę kupiliś my ceramikę , biż uterię z syntetycznych pereł , skó rzane paski i oczywiś cie torby. Na począ tku wrześ nia był a już wyprzedaż , choć bez niej ceny toreb są znacznie niż sze niż w Rosji.
Przy wyprzedaż y torby skó rzane kosztują.20-30 euro, torby ze skó ry ekologicznej okoł o 10 euro. Zauważ ył em też , ż e w Paguerze opł aca się kupować akcesoria plaż owe, a zwł aszcza mę skie spodenki ką pielowe – wybó r jest bardzo dobry, a ceny 3 razy niż sze niż w Moskwie (nie wiem jak w innych miastach Rosji).

Jeden dzień został przeznaczony na wycieczkę do Palmy. Autobus 102 (bilet do Palmy 3 euro), rano lepiej wsią ś ć do niego w supermarkecie Rere, bo wtedy na przystankach na samym Bulwarze jest duż o turystó w i miejsc siedzą cych moż e nie wystarczyć . W Palmie przeszliś my z Katedry do kompleksu Little Spain, wę drowaliś my po tym kompleksie (8 euro za bilet), wró ciliś my do centrum promenadą i pojechaliś my taksó wką (15 euro) do Akwarium, poł oż onego niedaleko lotniska Palma. Akwarium warte odwiedzenia, bardzo ciekawe (bilet kosztuje 19.5 euro). Powró t z Akwarium do Katedry z powrotem miejskim autobusem (1.25 euro za bilet).

Na 5 dni wynaję liś my samochó d Peugeot 207 w biurze „Soches Sebastian”, znajdują cym się na Bulwarze w lewej (jeś li zwró conej ku morzu) czę ś ci Paguera. Ta wypoż yczalnia wydał a nam się najbardziej atrakcyjna: mają nowe auta (nie mieliś my nawet roku), dodatkowo mó j mą ż chciał silnik diesla (jest tań szy i dobrze jeź dzi w gó rach), a ten był najbardziej optymalna oferta wś ró d diesli. Przez pię ć dni czynsz wynosił.155 euro.
Nasz program był bardzo napię ty, przejechaliś my okoł o 1200 km w pię ć dni (wydaliś my 60 euro na paliwo). Kupiliś my bardzo dobrą mapę (okoł o 9 euro), o nazwie Kompass, uż ywaliś my jej do wyznaczania tras, szukania „bł ę kitnych lagun” i należ y zaznaczyć , ż e nigdy się nie pomyliliś my.
Jazda po Majorce to prawdziwa przyjemnoś ć . Dobre drogi, rozsą dne rozmieszczenie znakó w, nie sposó b się zgubić . Zamiast skrzyż owania jest rondo, co jest wygodne, ponieważ jeś li od razu nie zdecydujesz, gdzie skrę cić , okrą ż aj je tak dł ugo, jak potrzebujesz, aż dowiesz się , gdzie jechać.
Trudno też zgubić się w miastach: jeś li istnieje wybó r, gdzie się skrę cić , z reguł y są znaki. Z parkingami obowią zują takie zasady: moż na parkować tam, gdzie albo nie ma oznaczenia kolorem, albo tam, gdzie jest biał y. Gdzie ż ó ł ty - parkowanie jest zabronione. Tam, gdzie niebieski to pł atny parking, pł acisz za dwie godziny, jeś li potrzebujesz wię cej, musisz dopł acić , ale pamię taj, aby przestawić samochó d w inne miejsce. W samej Paguerze jest niebieskie oznaczenie, ale nie trzeba pł acić za parkowanie, a dopiero po dwó ch godzinach przestawić samochó d. Nigdy nigdzie nie pł aciliś my (z wyją tkiem parkowania w Valldemossie), ponieważ zawsze znaleź liś my miejsce, w któ rym dozwolone jest bezpł atne parkowanie. Generalnie problem z parkowaniem, jak są dzę , moż e wystą pić tylko w Palmie (dlatego wygodniej jest tam dojechać komunikacją miejską ), w innych miastach szczegó lnych problemó w nie ma.

W pó ł nocnej i zachodniej czę ś ci wyspy jest mniej stacji benzynowych niż na wschodzie i poł udniu.
Na stacjach benzynowych najpierw zatankujesz samochó d na tyle, ile potrzebujesz, a potem za niego pł acisz.

Finansowo: cał a wycieczka kosztował a 2370 euro, w tym:
1520 euro - sama wycieczka;
215 euro – wynajem samochodó w i paliwo;
120 euro - bilety do miejsc historycznych, kulturalnych i rozrywkowych;
160 euro - prezenty, pamią tki;
30 euro - transport publiczny i taksó wka;
325 euro - jedzenie, woda, alkohol (w tym bezcł owy).

Ponadto dla zainteresowanych pokró tce opiszę nasze wyjazdy.

Pierwszy dzień . Jechaliś my po zachodnim wybrzeż u (miasta Andracht, Deia, Soller), zatrzymywaliś my się przy Valldemossie, odpoczywaliś my w zatoce Sa Calobra (sa Calobra), potem Klasztor Ł ukasza, z Klasztoru wracaliś my do Palmy przez Inkó w. Zachodnie wybrzeż e jest bardzo pię kne, droga cią gnie się wzdł uż morza przez gó ry, widoki są niezwykł e. W Valldemossie wę drowaliś my ulicami, zwiedziliś my klasztor kartuzó w (cena biletu 8.5 euro).

Swoją drogą , ż eby zapł acić za parkowanie na parkingu w Valldemossie, zaoszczę dź my drobne, nie mieliś my mniej niż.2 euro, wrzuciliś my je do maszyny, starczył o na 3 godziny, ale absolutnie wolno, a nawet na przeką skę w kawiarni ze sł ynnymi buł eczkami ziemniaczanymi spotkaliś my się o godzinie drugiej. Sa Koł obra to naprawdę pię kna zatoka, z czystą wodą , ale droga do niej imponuje zakrę tami, takie precle w gó rach nie są dla osó b o sł abych nerwach). Wł aś ciwie nie ma niebezpieczeń stwa, jeś li nie jedziesz, ale obró t o prawie 360 ​ ​ stopni nad przepaś cią sprawia, ż e ​ ​ serce bije szybciej. W Klasztorze Ł ukaszowym byliś my już pó ź nym popoł udniem, wię c wę drowaliś my tam prawie sami, bez tł umó w turystó w.

Drugi dzień . Pó ł nocne wybrzeż e. Formentor - Alcudia - dalej wzdł uż wybrzeż a trochę na wschó d i wraca do Palmy drugorzę dnymi drogami przez Miro i Sa Poblu.
Przewodniczka Natalie Tours był a bardzo przekonują ca do wybrania się na wycieczkę autobusem do Formentor, motywują c bardzo niebezpieczną dla samochodó w drogę . W rzeczywistoś ci droga wcale nie jest straszna (a w poró wnaniu z drogą do Sa Colobra moż e nawet wydawać się szeroką , pł aską autostradą ). A dlaczego jazda mał ym samochodem przez duż y autobus turystyczny jest niebezpieczna? Nigdzie nie widział em tylu kobiet jeż dż ą cych na „niebezpiecznej” drodze do Formentor, a to jest wskazó wka. W drodze powrotnej, po odjechaniu trochę od latarni, zobaczyliś my niezwykle pię kną zatokę (na mapie oznaczona jako Gala Figuera). Postanowiliś my gdzieś zaparkować samochó d i jakoś do niego zejś ć . A potem zobaczyliś my specjalną platformę dla samochodó w. Zostawiliś my tam naszego jelonka i zeszliś my do zatoki. Droga zajmuje okoł o 20 minut zejś cia. Co mogę powiedzieć . Pię kno. My jak zawsze przyjechaliś my wcześ nie, był o mał o ludzi. Potem się zatrzymali (i jachty też ). W tej zatoce poż ą dane są ró wnież kapcie do wody.

Po tej zatoce zatrzymaliś my się na plaż y Formentor. Nawiasem mó wią c, bufet jest czę ś ciowo wliczony w opł atę parkingową , nie wdał am się w szczegó ł y, bo tam nie mieliś my jeś ć , a po prostu chcieliś my popł ywać . Wyjaś nił em to parkingowemu i zapł aciliś my mniejszą kwotę , jeś li się nie mylę , 3 euro. Plaż a Formentor bardzo nam się podobał a, pas piasku nie jest szeroki, są tam sosny, jest cień . Woda jest najczystsza. Wyglą da na to, ż e pł yniesz, dno jest bardzo blisko, no, maksymalnie do pasa i wstajesz na nogi - znajdujesz się w wodzie po szyję . Rozumiemy, ż e ta plaż a jest priorytetem dla mieszkań có w, ponieważ.80 procent to był a lokalna (był dzień wolny). Nastę pnie zwiedziliś my Alcudię na starym mieś cie i pojechaliś my wzdł uż pó ł nocnego wybrzeż a na wschó d, cią gną ce się przez kilka kilometró w piaszczystym pasem. Zatrzymaliś my się na ką piel w Can Picafort. Nie podobał o mi się pó ł nocne wybrzeż e, woda w pobliż u wybrzeż a tego dnia był a bł otnista, a plaż e zatł oczone.
W koń cu hotele bardzo czę sto znajdują się wzdł uż wybrzeż a. Brak widocznego podział u na miasta, jeden duż y obszar wypoczynkowy. Jak na mó j gust nie jest to takie przytulne miejsce jak Pagera czy inne, któ re opiszę poniż ej.

Trzeci dzień . Managora - Arta (jaskinie) - Canyamel - plaż a Gala Torta - zatoka Gala Estreta. W Arta na począ tku przegapiliś my, zamiast jaskiń dotarliś my do ruin Arta, jest to ró wnież miejsce kulturowo-historyczne. Nic specjalnego, wł aś nie wydał em 4 euro na bilety. Ale tam dostaliś my prospekt dzielnicy Arty, gdzie na zdję ciu widział em jedną pię kną plaż ę , ale o tym pó ź niej. Po wę dró wce po samej Artie udaliś my się jeszcze do Jaskiń . Wejś cie do jaskiń kosztuje 10.5 euro. Kup bilet i poczekaj na premierę . Biegaj w grupach, co pó ł godziny. Na wycieczkę do jaskiń warto zabrać sweter - panuje tam temperatura 17 stopni. Jaskinie znajdują się w pobliż u pię knego miasta Canyamel.

Tu mi się podobał o, no, bardzo pię knie, w malowniczym miejscu, dobra plaż a. Po Canyamel pojechaliś my na plaż ę Gala Torta, któ rą widział em w ogł oszeniu. Ta plaż a znajduje się na pó ł nocnym wybrzeż u. Naprawdę pię kne miejsce, piaszczysta plaż a, ł atwy dojazd do niej, co waż ne. Nastę pnie pojechaliś my jeszcze dalej i znaleź liś my zupeł nie cudowną skalistą zatoczkę , oznaczoną na mapie jako Gala Eztreta. Prowadzi do niego droga (a z reguł y nie ma dostę pu do takich „bł ę kitnych lagun”, zwykle zostawia się samochó d i idzie kawał ek), ale jednocześ nie, o dziwo, nie był o tam turystó w, tylko mał a grupa hiszpań skiej mł odzież y bawią ca się w narodową zabawę - skakanie ze skał ). Widzieliś my wiele pię knych i zacisznych zatoczek, ale ż adna z nich nie pozostawił a u mojego mę ż a tak wzruszają cych wspomnień jak Gala Estretta.

Czwarty dzień . Miasto Montuiri - wschodnie wybrzeż e (zatoka Gala Vargues, gmina Gala Murada, Horta, Calonge, Algyera Blanca, Santanyi, miasteczka Campos).
Z plaż y poszliś my wzdł uż skał y do ​ ​ są siedniej zatoki, gdzie hiszpań ska mł odzież wspina się po pionowych skał ach (Spiderman nerwowo pali na uboczu) i wskakuje do morza. A po przeciwnej stronie zatoki turyś ci naprawiają to na kamerach. Po tym, jak pojechaliś my do miejsca Gala Murada, jest to mał a miejscowoś ć wypoczynkowa, bardzo ł adna, plaż a jest tam przytulna, jest tam ż ycie morskie. Nastę pnie pojechaliś my na poł udnie wzdł uż wybrzeż a i odwiedziliś my zatoczkę Gala sa Nau, ró wnież ł adne, mał e miejsce, piaszczystą plaż ę i dobry dojazd bezpoś rednio do plaż y.

Pią ty dzień . Poł udniowy wschó d. Zaczę liś my od poł udniowego przylą dka Majorki, Cap de ses Salines. Nastę pnie odpoczywaliś my na przytulnej plaż y w zatoce Gala Llombards, zwiedzaliś my miasta Portopetro, Cala d'Or i jego plaż ę w zatoce, uwiecznioną na wielu broszurach reklamowych. Potem pojechaliś my w gł ą b lą du: miasta Fetanitx, Petra i kilka innych mał ych miasteczek.

Po wycieczce był o duż o wraż eń i duż o zdję ć . Teraz rozumiem, dlaczego Majorka jest miejscem, do któ rego chce się wracać.
Ż yczę wszystkim mił ych wakacji!
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Uwagi (4) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
аватар