Selvamar nie chce wracać.

Pisemny: 24 czerwiec 2012
Czas podróży: 16 — 23 czerwiec 2012
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
3.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 3.0
Usługa: 3.0
Czystość: 4.0
Odżywianie: 3.0
Infrastruktura: 4.0
Odpoczywaliś my we dwoje, od 16.06. 2012 do 23.06. 2012, szukaliś my nowych wraż eń , hotel nie był dla nas zbyt waż ny, ale mimo wszystko spę dziliś my tam czas. Jedliś my posił ki: ś niadania i kolacje. O ś niadaniach nic dobrego nie powiem, nie jesteś my wybredni, ale każ dego dnia to samo bę dzie przeszkadzał o każ demu (jajecznica, 2-3 rodzaje kieł basek, jeden rodzaj sera, kasze, a reszta to po prostu ró ż ne buł ki Ci, któ rzy choć w jakiś sposó b podą ż ają za swoim jedzeniem, nie znajdą dla siebie nic poza jajecznicą . Kolacje są takie sobie, ale lepsze niż ś niadania, smaczniejsze i jest przynajmniej jakiś wybó r. Na obiad też dają owoce, ale mają to nie pierwsza ś wież oś ć : wiś nie ze zgnił ymi, mię kkimi przejrzał ymi ś liwkami pę kają w dł oniach, arbuzy i melony są pyszne.
Hotel jest duż y, ale niezbyt nowoczesny, teren jest zadbany, są baseny, wieczorem nie ma animacji, kilka dzieci tań czy przez okoł o godzinę i to wszystko. Rozrywek należ y szukać poza hotelem. To, co nas bardzo uderzył o, to duż a liczba osó b starszych. tj. w hotelu są dziadkowie z Rosji, Hiszpanie, Niemcy itp. Kiedy spacerujesz po mieś cie, jest też najwię cej dorosł ych, chociaż Loret jest uważ ane za miejsce imprezowe, szczerze mó wią c, tak nie jest. Jedna ulica, na któ rej znajdują się dyskoteki i to wszystko. Muzyka nie gra nigdzie wieczorami, kawiarnie są już pogrzebane o 00.00, nie umiał am sobie tego nawet wytł umaczyć . Moż e czerwiec to sam począ tek sezonu i dlatego jest tak martwy w mieś cie. Każ dego dnia szliś my gdzieś sami, z gó ry wybieraliś my, doką d pó jdziemy. Polecam odwiedzić są siednie miejscowoś ci Loreta: Blanes, Tossa de Mar, koniecznie pojechać do Barcelony, Girony i oczywiś cie do Francji, jeś li zostanie czas. Wypoż yczyliś my samochó d i wszystko zobaczyliś my sami bez wycieczki. Swoją drogą nie oczekuj, ż e na ulicy zostaniesz namó wiony do odwiedzenia ciekawych miejsc w Hiszpanii, to nie jest Turcja, nikt Ci nie przeszkadza na ulicy. Znaleź liś my tylko "Rosyjskie Centrum" na plaż y, gdzie moż na zamó wić wycieczki i wypoż yczyć samochó d. Gospodarz, a raczej nasza przewodniczka Ł ucja, przybył a z nami na spotkanie, tylko się uś miechnę ł a, nie pró bują c nic opowiedzieć o zabytkach i nie oferował ż adnych wycieczek, dla nas był o dzikie.
Jedynym zastosowaniem przewodnika jest mapa miasta, dzię ki któ rej moż na zwiedzić zabytki Loretu. We wtorki jest targ, ulicy dokł adnie nie podam, jest ogromna, cią gnie się wzdł uż kanał u, ale rzeczy są proste, gorsze niż w Rosji, buty ogó lnie ś mieszne, niegrzeczne i nieestetyczne. Na koniec targowiska owocowe, sł odycze, przyprawy, wę dliny, sery, jamon. Warte spró bowania "Jamon" jest bardzo smaczne, gigantyczne wiś nie, brzoskwinie, sł odycze są bardzo smaczne.

Ponieważ nie mieliś my wliczonego lunchu, jedliś my w kawiarniach, codziennie w innych. W cią gu tygodnia ukształ tował y się już preferencje ż ywieniowe. Ponieważ jesteś my w Hiszpanii zamawialiś my gł ó wnie owoce morza: mał ż e, kalmary, zupy rybne, dania lokalne: zimny gazpacho, lokalny napó j sangria, sał atki z awokado z krewetkami są bardzo smaczne, no i oczywiś cie pizza jest na każ dym kroku, ale nie zawsze smacznie. Ś rednio na obiad wydawaliś my 30-35 euro dla dwojga z napojami. Dania podawane są w duż ych porcjach.
Plaż a jest 10 minut od hotelu, jeś li wyjdziesz z hotelu i pó jdziesz w lewo, bę dzie kró cej. Morze jest czyste i pię kne, ale zimna i duż a fala, trudno pł ywać . Dobre miejsce, podobał o nam się , tydzień wystarczył , aby zdobyć naszą porcję emocji. Moim zdaniem do Barcelony trzeba pojechać na tydzień osobno, ż eby mieć czas na zobaczenie wszystkiego.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał