Hiszpania to kolebka paelli i flamenco!
Po przejechaniu ponad 4000 km wysiedliś my na dworcu autobusowym mał ego hiszpań skiego miasteczka Tarragona.
Uczucia są nie do opisania! Zapachy, dź wię ki - wszystko jest zupeł nie inne! ! ! Powietrze jest czyste, ludzie uś miechnię ci, czyś ci i bardzo pię kni!
Pierwszą rzeczą , jaką zauważ ył em, był y zamieszki kwiató w i dź wię k wysokich obcasó w na marmurowych chodnikach, któ re wcią ż odbijał y się echem po wą skich uliczkach Starego Miasta. Pię kny i niestety niezrozumiał y ję zyk dopeł niał kompletnoś ci obrazu…
Z dworca autobusowego Tarragona pojechaliś my do mał ego miasteczka Vila Seca. To był koniec naszej podró ż y! Po przyjeź dzie popł ywaliś my, odpoczę liś my i ruszyliś my na zwiedzanie miasteczka, gdzie mieliś my spę dzić najwspanialsze lato naszego ż ycia) A wieczorem czekaliś my na uroczystą kolację na cześ ć naszego przybycia. Tak miną ł nasz pierwszy dzień na hiszpań skiej ziemi!