Barcelona moimi oczami...(1)
Barcelona, czę ś ć.1.
Có ż , w koń cu jesteś my w Barcelonie. Przez 2 lata trzymał em to miasto na kró tkiej smyczy, zbierają c informacje, ale nadal nie mogł em się tam dostać . Pierwsze wraż enia z jazdy taksó wką : sł onecznie, jasno, przestronnie, tł oczno i bardzo ruchliwie. Tak wię c rejs się skoń czył , przed 3 dniami w Barcelonie. Taksó wkarz zawió zł nas do hotelu Pension Mihlton Barcelona, recenzja bę dzie pó ź niej osobno.
1. Wycieczki pierwszego dnia.
Pierwszego dnia zaplanowano wycieczki na Busturistic na dwó ch trasach: czerwonej i niebieskiej. Kupił em bilety online ze zniż ką tutaj na tej stronie:
https://www. Barcelona busturistic. kot/de/venda-de-titols
Spacer z hotelu do najbliż szego przystanku Busturistic zajmuje 7-10 minut. Najpierw wzię li czerwoną linię , dali konduktorowi / eskorcie nasze bilety elektroniczne, któ rych dł ugo nie mó gł rozgryź ć . Dzwonił gdzieś kilka razy, w efekcie po czwartym przystanku wydrukował nam bilety, na któ rych koszt w kolejce wynosił.0, 00 euro.
Pierwszym przystankiem, na któ rym wysiedliś my, był o MNAC, Muzeum Sztuk Pię knych Katalonii, któ re znajduje się w malowniczym zaką tku Barcelony - w Pał acu Narodowym u podnó ż a Montjuic. Był poniedział ek, muzeum był o zamknię te, ale szczerze mó wią c, nie zamierzaliś my go odwiedzić podczas naszej pierwszej wizyty. Chodziliś my tam, podziwialiś my niezwykle pię kne widoki na Plaza Hiszpanii, miasto jako cał oś ć , spacerowaliś my i kontynuowaliś my naszą wycieczkę dalej. Dzień był sł oneczny, ciepł y, zdecydowanie podobał a nam się Barcelona.
2. przystanek - Mirador de Colom
„60-metrowy pomnik Krzysztofa Kolumba, ustawiony na koń cu La Rambla, na Portal de la Pau, co oznacza „Bramę Ś wiata”. Pomnik wznosi się nad centrum miasta i starym portem, do któ rego odkrywca Ameryka wró cił a po swoim pierwszym sł ynnym pł ywaniu. ” (z internetu)
U stó p pomnika stoi 8 ogromnych lwó w, na samym szczycie znajduje się brą zowy posą g Kolumba, któ ry w jednej rę ce trzyma zwó j, a drugą wskazuje na morze. Pomnik jest oczywiś cie bardzo ciekawy, jest wiele posą gó w, cztery z nich reprezentują na przykł ad cztery regiony Hiszpanii: Katalonię , Leon, Aragonię i Kastylię . Ponadto znajdują się tu medaliony z portretami postaci historycznych, w tym portrety Izabeli i Ferdynanda, a takż e osiem herbó w miast odwiedzanych przez Kolumba.
Opró cz Barcelony pomnik Kolumba jest ró wnież instalowany w innych miastach portowych w Hiszpanii i we Wł oszech.
Ś wietne miejsce, blisko morza i wszę dzie tak sł onecznie, jasno. Kiedy spojrzał em w gó rę na pomnik, gdzieś na tarasie widokowym nie widział em ludzi. I dopiero po wjechaniu tam windą stał o się jasne, dlaczego nikogo nie widać z ziemi, bo cał y wą ski taras widokowy był przeszklony. Ale widoki z niego na miasto, morze są naprawdę niesamowite.
To wł aś nie pię kno bę dzie tu wiosną i latem…
Bilety kupił em kuponem rabatowym z ksią ż ki z Busturistic, ile to kosztuje, nie pamię tam, bilet nie zachował się , ale nie drogi. Oczywiś cie ten taras widokowy jest ciasny, ale mieliś my szczę ś cie, był o mał o ludzi, wię c otwieraliś my każ de okno i fotografowaliś my miasto z ró ż nych punktó w widzenia.
Tam, w oddali, nasza pię kna Splendida wcią ż stoi w porcie. Tego dnia był o doś ć sł onecznie i niezbyt wietrznie, nad portem widać starą kolejkę linową , dział a, czerwone kabiny migają tam iz powrotem.
No i widok na port i centrum handlowe Maremagnum! Widoki są hipnotyzują ce! I bez sł owa wykrzyknę liś my z mę ż em prawie jednym gł osem: zdecydowanie musimy tu przyjechać wiosną lub latem.
Gdy zeszliś my na dó ł , szliś my do Maremagnum, nie, nie na zakupy, po prostu chciał em przejś ć się tym niezwykł ym mostem nad morzem. Bardzo chciał em tu zostać dł uż ej, ale jednocześ nie chciał em zobaczyć resztę miasta.
Wracamy wię c do autobusu i jedziemy dalej. Dzień dobiega koń ca, pojawił się wiatr, robi się coraz zimniej.
Naszym trzecim przystankiem jest Park Ciudadela.
Wysiadamy na przystanku, któ ry tak się nazywa, ale nigdzie nie widać parku. Pytamy przechodnió w, odpowiadają : idź prosto przez domy, potem w lewo, prosto, potem trochę w prawo, wzdł uż muru i gdzieś jest park ...Szliś my, szliś my, szliś my, nie nie widzę parku, pytamy ponownie, znowu wskazują drogę . Przyjechaliś my, widzimy wejś cie z kasą i okazuje się , ż e to zoo. Nie planowaliś my go odwiedzać , zapytali w kasie, ale gdzie w koń cu jest park? Tak, tu nie jest daleko, mó wią , tuż przy ś cianie, jak się koń czy, po lewej i bę dzie wejś cie. I prosto wzdł uż muru - to prawie 2 przystanki tramwajowe. Có ż , nie na pró ż no wysiedliś my z autobusu, ż eby nie sł ono popijać wracać . Przybyli, znaleź li, spojrzeli. Oczywiś cie nie chodziliś my po cał ym parku, park jest bardzo duż y, a zimą wraż enia są zupeł nie inne, a fontanny nie dział ają , a drzewa są bez liś ci.
Spaceruj aleją lipową podczas kwitnienia lipy, wow! Uwielbiam zapach lipy podczas kwitnienia.
Na samym koń cu jest jeszcze jedno wyjś cie/wejś cie, ale doką d to prowadzi? Nie znamy miasta. Postanowiliś my nie ryzykować i wró ciliś my.
Kaskadowa Fontanna Monumentalna, ozdobiona zespoł em rzeź biarskim z brą zową zorzą na szczycie, z pewnoś cią robi wraż enie, gdyby tylko nadal dział ał a… Duż ą powierzchnię parku zajmuje zoo, w dodatku tam są stawy, muzea, a takż e znajduje się budynek parlamentu Katalonii.
Nie wracaliś my pieszo, dotarliś my do przystanku tramwajowego, kupiliś my 2 bilety T-10 na pierwszą strefę kartą kredytową i przejechaliś my 1 przystanek. Chcę powiedzieć , ż e pó jś cie do tego parku z przystanku Busturistic nie jest zbyt wygodne i wydawał o nam się , ż e jest trochę daleko. Na pewno jakiś rodzaj transportu publicznego zbliż a się do wejś cia do tego parku, lepiej się do niego wsią ś ć , aby nie tracić czasu na wę dró wkę.
Co wię cej, nie weszliś my od gł ó wnego wejś cia. Gdy weszliś my do parku i zaraz na prawo był a kompozycja rzeź biarska z fontanną . Spacerują c po parku, trafiliś my pó ź niej na gł ó wne wejś cie i wszystkie zauł ki… ale nie wiem, w któ rą ulicę się toczy. Ale nie był o czegoś takiego jak wysiadanie na tym przystanku Parc de la Ciutadella-Zoo, a tuż przed oczami wejś cie do parku.
4 przystanek - Pla? a de Catalunya.
Dotarliś my do Plaza Catalunya, do samego centrum miasta, zamienionego na kolejny Busturistic, któ ry biegnie wzdł uż niebieskiej linii. Ale był a już pią ta wieczorem. Jeś li jechaliś my pierwszym autobusem na drugim pię trze, to tym jednym po trzech przystankach zjechaliś my w dó ł : wiatr wzmó gł się i zrobił o się znacznie zimniej.
Nie miał am sił y kontynuować podró ż y, musiał am pilnie coś zjeś ć . Wysiedliś my na przystanku Sagrada Familia, spojrzeliś my z boku na niedokoń czone dzieł o Gaudiego i skrę cają c za ró g, wylą dowaliś my w pierwszej napotkanej restauracji. Na czeku nie widzę nazwy, tylko to: Mallorca, 420.08013 Barcelona, Spanien (Eixample).
Restauracja jest mał a z doś ć ograniczonym wyborem jedzenia, a ceny są doś ć drogie. Ale wtedy niczego nie szukaliś my, zjedliś my tu coś do przeką szenia.
Kontynuują c naszą dalszą podró ż nie zrobiliś my ani jednego zdję cia: nie moż na był o usią ś ć na drugim pię trze autobusu, robił o się jeszcze zimniej, a przez okna pierwszego pię tra, któ re sł uż ył y do reklamy, nic nie dał o się sfotografować . Trasa też jest ciekawa. Zrobił o się ciemno, Barcelona zabł ysł a wielokolorowymi lampkami nocnymi. Nawet to, co mogliś my zobaczyć z okien pierwszego pię tra, był o pię kne. Mimo wiatru i zimna dach na drugim pię trze nie był nacią gnię ty i bez wzglę du na to, jak wspaniał e widoki na Barcelonę w nocy otwierał y się przez duż e panoramiczne okna, moż na sobie tylko wyobrazić.
Przypomniał em sobie tę samą wieczorną wycieczkę po Dreź nie. Specjalnie spę dziliś my wieczó r, aby podziwiać miasto nocą.
Ale tam dach był rozcią gnię ty, w autobusie był o ciepł o, jedna cią gł a przyjemnoś ć , czego w tym przypadku nie moż na powiedzieć o podobnym autobusie w Barcelonie.
I podsumowują c wyniki pierwszego dnia doszliś my do wniosku, ż e mieliś my duż o 2 ankietowych autobusó w jednego dnia, biorą c pod uwagę , ż e bardzo wcześ nie robi się ciemno i wcześ nie też robi się zimno, druga trasa niestety , był prawie przecię tny.
2. Drugi dzień w Barcelonie to dzień Gaudiego.
Sagrada Familia
Pojechaliś my tam wcześ nie rano, ponieważ czas naszej wizyty był od 9:00 do 10:00 rano. Bilety kupił em wcześ niej przez internet, wejś cie do bazyliki + audioprzewodniki. Cena biletu 19.30 euro/os. Bilety wydrukowano w domu, podobnie jak wszystkie inne bilety zamó wione przez Internet.
http://www. sagradafamilia. cat/sf-eng/docs_serveis/infoTarifesOnline. php
Bardzo ł atwo i szybko dotarliś my do metra, wychodzą c z któ rego już o 9 rano zobaczyliś my kolejkę , któ rej koń ca nie był o widać , poszł a gdzieś za budynkiem.
Podeszliś my do gł ó wnego wejś cia, gdzie znajdował y się kasy biletowe, a tam po prawej stronie zobaczyliś my kolejne wejś cie, w kolejce był o 5-6 osó b. A tutaj mamy wspaniał ą konstrukcję Gaudiego, Sagrada Familia, fasadę Narodzenia. Nie ma sensu pisać o autorze i jego projekcie po raz tysię czny, wszystko został o już opisane. Pokaż ę jednocześ nie 3 fasady: fragmenty fasady Narodzenia, któ ra opowiada o ziemskim ż yciu Chrystusa, fragmenty fasady pasyjnej, któ ra opowiada o ofiarach zadoś ć uczynienia Jezusa Chrystusa, cierpieniu, mę ce i jego ś mierci na krzyż u, oraz fragmenty fasady Chwał y, któ ra symbolizuje drogę duchowego odrodzenia i wyboru mię dzy dobrem a zł em i któ ra ró wnież bę dzie miał a 4 wież e.
Katedra oczywiś cie w ś rodku nie jest jednak bardzo zwyczajna, podobnie jak na zewną trz. Nie zwykł e, bardzo niezwykł e, osobliwe, pię kne, tak, ale nie byliś my pod wraż eniem, serce nie zatrzymał o się , ach! się nie stał o. Nie wiem dlaczego.
Dla mnie bardziej kojarzy się z atrakcją dla turystó w, ale w ż aden sposó b nie myś li o Bogu. Wyglą da jak ogromny zamek z piasku z ró ż nymi figurami...Szkoda, ż e nigdy nie dowiemy się , jak bę dzie wyglą dał dokł adnie wedł ug planu Gaudiego.
To jeden z tych rzadkich przypadkó w, kiedy ten budynek na pocztó wkach i fotografiach (+ photoshop) wyglą da znacznie atrakcyjniej i pię kniej niż w rzeczywistoś ci.
Katedra dział a - w 2010 roku ś wią tynia został a konsekrowana przez Benedykta 16, a obecnie odprawiane są w niej naboż eń stwa. Ale nie dotarliś my na naboż eń stwo, a ta akcja w tej katedrze nawet mi się nie wydaje.
Cał y audioprzewodnik nie został wysł uchany, duż o informacji, duż o bardzo drobnych szczegó ł ó w, któ re po 5 minutach się zapomina.
Okoł o pierwszej po poł udniu wysiedliś my stamtą d i pospieszyliś my do metra, bo o 14:00 kupiliś my bilety do Parku Gü ell. Ostatnie spojrzenie na Sagrada Familia...a potem w pobliż u metra zobaczył em znajomą nazwę Lactuca.
Przypomniał o mi się , ż e przeczytał am gdzieś , ż e moż na tam zjeś ć szybki i niedrogi lunch. W rzeczywistoś ci był o mał o ludzi, a sala był a bardzo duż a, wolna. Jeś li chodzi o jedzenie, có ż , gdy się spieszysz, moż esz zjeś ć tam obiad raz lub dwa. Bardzo duż y wybó r sał atek, pyszna pizza, mandarynki są bardzo sł odkie, soczyste...ale jedzenie na pewno nie jest wyś mienite.
Park G? ł okieć.
Wsiadamy do metra, jedziemy 1 przystanek, przesiadamy się na ż ó ł tą linię L4, jedziemy jeszcze 1 przystanek do metra Joanic, wysiadamy, jedziemy autobusem nr 116 i docieramy do samego centralnego wejś cia do parku. Nie da się przejechać obok przystanku, bo jest tu już sporo ludzi, a wejś cie do parku widać z okna autobusu. Bardzo wygodne, wszystko jest proste i szybkie. Bilety był y kupowane z gó ry za 7.00 euro/os. Online:
http://www. Parkguell. kot/pl/kup-bilety/zakup-indywidualny/
Park Gü ell to kolejne arcydzieł o Antoniego Gaudiego, któ re tworzył przez 14 lat na począ tku ubiegł ego wieku.
Pomysł stworzenia parku należ ał do kataloń skiego przemysł owca, filantropa i polityka, wieloletniego patrona Gaudiego Eusebio Gü ella, od któ rego pó ź niej nazwano ten park. Planowano wybudować.40 lub 60 willi dla bogatych, szlacheckich obywateli, ale powstał y tylko 3 domy. W jednym z nich do koń ca ż ycia mieszkał sam Gaudi, obecnie znajduje się tam muzeum.
„Przy wejś ciu do parku od ulicy Olot goś ci witają dwa bajeczne „piernikowe” domki, z któ rych jeden zwień czony jest krzyż em, a drugi grzybem. Po wejś ciu zaczynają się niesamowite krę te schody z mał ymi fontannami, herb Katalonii, figurki zwierzą t, z któ rych najsł ynniejszym jest wielobarwny mozaikowy smok, któ ry stał się już jednym z symboli Barcelony. ” (z internetu)
Przy wejś ciu do parku wrę czają broszurę z planem i kró tkim opisem pł atnej czę ś ci parku.
Teraz w lewym domu jest kiosk z pamią tkami, a my chcieliś my zobaczyć prawy dom Casa del Guarda, któ ry dziś należ y do Muzeum Historycznego Barcelony, aby wejś ć do ś rodka, ale kolejka ską dś przyszł a. Po staniu w nim przez okoł o 15 minut prawie na miejscu, bez ruchu, zdecydowaliś my, ż e przyjdziemy tu pó ź niej, moż e bę dzie mniej ludzi, ale potem tak się upiliś my, ż e opuś ciliś my pł atną strefę parku i nie chcieć wró cić . W ten sł oneczny dzień chodził o tu duż o ludzi, prawie nie dał o się niczego sfotografować , ż eby ktoś nie przeszkadzał , a ja nie lubię zdję ć z ludź mi, wię c nie mogł em sfotografować cał ej klatki schodowej.
Park jest bardzo pię kny, wyją tkowy, nie ma z czym się nawet ró wnać , nie jest jak ż aden inny, ma pikantnoś ć , a jego pł atna czę ś ć jest wyją tkowa, po prostu bajeczna. Na szczycie parku G? ell ma duż y taras widokowy z cią gł ymi kolorowymi ł awkami mozaikowymi.
Po monumentalnych schodach, ozdobionych rzeź bami zwierzą t, pokrytych mozaiką , wspinamy się na tę platformę.
Duż y plac widokowy, Plaza de la Naturaleza, zwany takż e Teatrem Griechisches lub Theater der Natur, był pierwotnie przeznaczony do ró ż nych imprez plenerowych. A teraz turyś ci po prostu chodzą po nim. Ta strona oferuje wspaniał y widok na park, domy, Barcelonę . Dł ugo nie mogliś my wyjechać , sfotografowaliś my wszystko po raz pię tnasty, siedzieliś my, opalaliś my się i spacerowaliś my po alejkach i innych zacisznych zaką tkach tego cudownego parku.
Po parku spacerował o duż o ludzi. A ponieważ park jest wielopoziomowy, rowerzyś ci spotykali się ró wnież na wyż szych ś cież kach, muzycy grali na pó ł kolistej platformie nad klifem, a pamią tki sprzedawane są na wszystkich mostach i przeprawach, uł oż onych bezpoś rednio na podł odze. Nic mi się nie podobał o, nic tu nie kupił em.
I ró ż ne pejzaż e miejskie otwierają się z ró ż nych poziomó w.
Jest dopiero począ tek lutego, a mimoza już zaczę ł a kwitną ć i to nie tylko mimoza, ale i irysy, a oto jeszcze kilka innych kwiató w. Có ż , jest wiosna. To najwyż sza ś cież ka parku, prywatne posesje są już wyż ej, wię c nie moż na był o zbliż yć się do mimozy.
To oczywiś cie był a już wolna czę ś ć parku, ale nie mniej pię kna. Wychodzimy przez jakieś bramy, intuicyjnie wymyś lamy gdzie iś ć , bo nie ma kogo zapytać , idziemy sami ulicą . A potem pamię tam wszystkie „obawy” o Barcelonę opisane na forum: zabrano torbę , urwano aparat, uderzono w gł owę … Mó wię mę ż owi, co moż e się z nami stać w takim miejscu . A on tylko się uś miecha, nawet nie myś li, ż e mogę mó wić poważ nie.
Wychodzą c z parku tą bramą , oczywiś cie „przechytrzyliś my” samych siebie.
Có ż , nie chcieliś my wracać do gł ó wnego wejś cia, mimo ż e z gó ry rozpisał am wszystkie moż liwe ś rodki transportu, jak wró cić z parku na Plaza Catalunya. Nagle zapragną ł em iś ć w drugą stronę , zobaczyć Barcelonę z ró ż nych stron. A teraz nasza droga nie prowadził a już nigdzie indziej, jak tylko do metra Vallcarca, jeś li się nie mylę , po bardzo dł ugich schodach. To nie jest sam począ tek zejś cia, już od jakiegoś czasu spacerujemy po nim, a potem pomyś lał em, ż e te schody powinny być pokazane na forum, to nie jest najlepsza opcja, ż eby się w tym dostać do/z parku sposó b. Oczywiś cie schodzić w dó ł , a nie w gó rę , ale mimo wszystko stracono czas. Jedyną „pociechą ” był o to, ż e nie byliś my jedynymi mą drymi, któ rzy szli tymi schodami, ż e spotkali innych turystó w, któ rzy szli z mapami w dł oniach i musieli wspią ć się po nich do parku.
I oto jesteś my na Plaza Catalunya.
Lubię to miejsce, radosne, ż ywe, każ demu gdzieś się spieszy lub nie spieszy, tak jak my, po prostu usiedli na ł awce, ż eby odpoczą ć . A kogo tu nie ma: turystó w z walizkami/aparatami/mapami, matek z dzieć mi, ż ebrakó w, studentó w, sprzedawcó w… po raz kolejny ł apię się na myś leniu, ż e lubię Barcelonę , zdecydowanie mi się podoba.
Po mał ych zakupach i kupowaniu prezentó w udajemy się do hotelu. Zejdziemy Passeig de Gr? cia, najpię kniejszy bulwar dzielnicy L'Eixample, któ ry zaczyna się od placu. Dom z wież ami wył oż onymi pomarań czowymi kafelkami, Cases Rocamora, dom Antony Rocamory, nie jest jednak zwyczajny, jak wszystko inne w Barcelonie.
Inne domy na tym bulwarze są ró wnież ciekawsze od drugiego.
Cią g dalszy nastą pi.