Выбор: В этот раз с дочкой, так что нужно было вписаться втроем в бюджет на двоих.
Заселение: Привезли в 3 ночи, мзду янычары отказались брать ( нет номеров, начальства, нихт ферштейн и тп ) поэтому до 12 ти дня болтались по территории отеля частично в полумраке, нюхали утреннюю выкачку канализации, цветочки, кормили комаров на ресепшн, и доедали бутерброды.
Когда рассмотрели лежаки вокруг бассейна то завалились на них и проснувшись обнаружили вокруг кучу народа в плавках и купальниках. "А мы с зимы приехамши" и нам уже это в радость.
Позитивное отношение это главное ( пол ночи на респешн парень качал права "за кровать не того размера" - что сбивало с радости от успешного прибытия.
За то потом. . 10 баксов главному визирю на стойке и у нас замечательный номер в отдельном корпусе на втором этаже с просторным тенистым балконом, тремя кроватями и все работает.
Длинный "Носильщик" с лицом профессионального жулика застенчиво - жалостливо вытряс с меня семечки, доллар и пачку сигарет с чем и убыл восвояси. Тот еще кадр. Ему в "Такси" сниматься. Чем то похож.
Территория БЛЕСК. Эдакое жерло вулкана кокруг которого колечком расположены двух-этажные корпуса , а в центре бассейн в виде стилизованного Микки-мауса, горка, водопад, Бар в пещере и сцена для анимашек.
Кормежка не блистала изысками. Рыбы маловато, но я туда ее не жрать приехал, а смотреть. Персонал ресторана как везде, падок до подарков, память как у мухи, сказывается менталитет "Оказанная услуга ничего не стоит". Поэтому если и "кормить" чаевыми то менеджера ресторана, а не мельтешащих разбойников ( меняются часто, забывают мгновенно )
Пляжи: Фанара, куда возит бусик не впечатлил. метров сто нужно топать по отмели до кораллов, потом что то припорошенное песком и мелочевкой рыбной. Не Расмухамед однозначно.
За то тот куда возили с рядом стоящих Фалкона и Мексикано как всегда выше всяких похвал. Пользуясь тем что цвет браслетов Фалкона и Вирджинии красный, мы по незнанию не печалились и не платили за вход по паре баксов.
По сравнению с прошлым разом там печальнее, коллоритный Миша-Гриша - распорядитель всевозможных сервисов погружений, квадриков и экскурсий, смылся "на богадьши сэла" куда-то в Хургаду и нам остались только кофе чай и кораллы.
Прямо по ходу в сторону моря по улице есть еще один пляж с каменистыми берегами и 3.5 метровой вышкой для любителей попрыгать в волны. Платный. Ухоженный. С аэробикой и прочими атрибутами.
Отельный гид от ДжейнАп радостно запродал нам пять погружений с аквалангом, три квадроцикла, СОХО ( плюмажный итальянский район развлечений ) и обзорку ( на шару ) с чем и умчал в город возбужденно радостный.
WiFi: пашет только в районе ресепшн. QR код листике был понят только айфоном, андроид пялился в него и не видел в упор. Пришлось смотреть код странички, кое что править в URL и на пару дней андроид завелся. Дают по талончику при заселении на пару дней, нас было трое так что платить за продолжение пару баксов было не нужно.
Комарики: Гоняют их перед ужином зловещего вида агрегатом наполняя окрестности облаками дыма пахнущего горелой солярки. Комарам хватает на пару часов. + периодически прыскали из баллона с химией, паренек Клинер радостно подогнал по первой просьбе.
Уборка: Блеск. Доллар в день превратили и так неунывающего пухлого паренька-клинера в средоточие мира радости и юмора, посему парень нас кроме идеальной уборки пугал Крокодилами, слонами, зайцами, обезьянами висящими в проеме двери и ... мной, сотворенным из шорт очков футболки и полотенец. Меня проняло до хвоста.
Анимашки: пара девочек русскоговорящих, немного скучающих в дневное время и радостных вечером (отдыхающий народ набирается местного "пектусина" - редкой гадости алкоголь и начинает шалить под музыку ) если нет змей, танца живота и прочих традиционных юбок с плясками. Итальянцы веселые. Про русских врут что мы пьющая нация.
Кофе: Везите с собой. Или покупайте в соседнем Бассем маркете. Там есть без кардамона - вполне заваривается кипяточком из ТЭН в ресторане. То что из ресторана не кофе.
Взятки: судя по тому как "пищит" персонал от пачки семечек у них есть дети. Так что "Сёмки" вместо Аленки, это правильно.
Все остальное происходило вне стен эаведения, посему парашюты, дайвинг, олдмаркет, квадрики и прочие картинки тут описывать не буду.
Мне понравилось. Очень.
Wybory: Tym razem z có rką , wię c we tró jkę musieliś my zmieś cić się w budż ecie dla dwojga.
Check-in: Przywiezieni o 3 w nocy janczarowie odmó wili przyję cia ł apó wki (nie ma pokoi, szefó w, niht fershtein itp. ), wię c do godziny 12 krę cili się po hotelu czę ś ciowo w pó ł mroku, pową chali poranne odpompowanie ś ciekó w, kwiaty, nakarmienie komaró w na recepcji, a takż e zjedzenie kanapek.
Kiedy przyjrzeliś my się leż akom wokó ł basenu, padliś my na nie i obudziliś my się , by znaleź ć grupę ludzi w ką pieló wkach i strojach ką pielowych. „I przyjechaliś my z zimy” i już się z tego cieszymy.
Najważ niejsze jest pozytywne nastawienie (pó ł nocy w recepcji facet otrzą sną ł się z prawem "do ł ó ż ka o zł ym rozmiarze" - co ucieszył o mnie z udanego przyjazdu.
Za to pó ź niej. . 10 dolcó w do naczelnego wezyra przy ladzie i mamy cudowny pokó j w osobnym budynku na drugim pię trze z przestronnym zacienionym balkonem, trzema ł ó ż kami i wszystko dział a.
Dł ugi "Porter" z miną profesjonalnego oszusta nieś miał o - z politowaniem wytrzą sną ł ode mnie ziarno, dolara i paczkę papierosó w i poszedł do domu. Ta jedna ramka. Jego w „Taxi” wystę puje w filmie. Co jest podobne.
Terytorium BLASK. Rodzaj wywietrznika wulkanu, wokó ł któ rego znajdują się dwupię trowe budynki, a poś rodku znajduje się basen w postaci stylizowanej Myszki Miki, zjeż dż alnia, wodospad, bar w jaskini oraz scena animacyjna.
Karmienie nie bł yszczał o falbankami. Ryb jest za mał o, ale nie przyszedł em tam, ż eby je zjeś ć , tylko po to, ż eby je obejrzeć . Obsł uga restauracji jak wszę dzie jest chciwa na prezenty, ma pamię ć jak mucha, wpł ywa na mentalnoś ć „Wyś wiadczona usł uga nic nie kosztuje”. Dlatego jeś li „karmisz” napiwkami, to kierownik restauracji, a nie migoczą cy rabusie (czę sto się zmieniają , natychmiast zapominają )
Plaż e: Phanar, doką d zabiera cię autobus, nie był pod wraż eniem. sto metró w trzeba stą pać po pł yciznach do koralowcó w, potem coś posypanego piaskiem i mał e rybki. Na pewno nie Rasmukhamed.
Za to, gdzie został y zabrane z pobliskim Falconem i Mexicano, jak zawsze, jest nie do pochwał y. Korzystają c z tego, ż e kolor bransoletek Falcon i Virginia jest czerwony, nieś wiadomie nie był o nam smutno i nie zapł aciliś my paru dolcó w za wstę p.
W poró wnaniu z poprzednim razem jest tam smutniej, kolorowa Misha-Grisha, kierownik wszelkiego rodzaju usł ug nurkowych, quadric i wycieczek, uciekł a gdzieś w Hurghadzie, a nam został a tylko kawa, herbata i koralowce.
Tuż przy ulicy w kierunku morza znajduje się kolejna plaż a ze skalistymi brzegami i 3.5-metrową wież ą dla tych, któ rzy lubią skakać w fale. Pł atny. Dobrze utrzymany. Z aerobikiem i innymi atrybutami.
Przewodnik hotelowy z JaneUp szczę ś liwie sprzedał nam pię ć nurkowań z akwalungiem, trzy quady, SOHO (wł oska dzielnica rozrywki z pió ropuszami) i ankietę (na pił ce), z któ rą podekscytowany udał się do miasta.
WiFi: pł ugi tylko przy recepcji. Kod QR na ulotce zrozumiał tylko iPhone, android wpatrywał się w niego i nie widział go wprost. Musiał em spojrzeć na kod strony, edytować coś w adresie URL, a android uruchomił się na kilka dni. Dają ci kupon, gdy zameldujesz się na kilka dni, był o nas trzech, wię c nie trzeba był o pł acić kilku dolcó w za kontynuację .
Komary: Goń je przed obiadem zł owrogo wyglą dają cym agregatem, wypeł niają c otoczenie kł ę bami dymu pachną cego spalonym olejem napę dowym. Komary utrzymują się przez kilka godzin. + Okresowo tryskał z butli z chemią , odkurzacz radoś nie wyregulował na pierwsze ż yczenie.
Czyszczenie: Poł ysk. Dolar dziennie zamienił i tak już prę ż nego pucoł owatego chł opca-sprzą taka w centrum ś wiata radoś ci i humoru, wię c facet opró cz perfekcyjnego sprzą tania straszył nas krokodylami, sł oniami, zają cemi, mał pami wiszą cymi w drzwiach i...ja stworzony z szortó w, okularó w T-shirt i rę cznikó w. Dał am się ponieś ć po ogonie.
Animashki: kilka rosyjskoję zycznych dziewczą t, trochę znudzonych w dzień i radosnych wieczorem (odpoczywają cy dostają miejscowy „pektusin” – rzadki syf alkoholowy i zaczyna pł atać figle przy muzyce), jeś li nie ma wę ż y, tań ce brzucha i inne tradycyjne spó dnice z tań cami. Wł osi są zabawni. Kł amią o Rosjanach, ż e jesteś my narodem piją cym.
Kawa: przynieś wł asną lub kup w pobliskim Bassem Market. Jest bez kardamonu - jest cał kowicie parzony wrzą cą wodą z elementu grzejnego w restauracji. Fakt, ż e w restauracji nie ma kawy.
Ł apó wki: są dzą c po tym, jak personel „piszcze” z paczki nasion, mają dzieci. Wię c „Syomki” zamiast Alenki, to prawda.
Wszystko inne dział o się poza murami wiedzy, dlatego spadochrony, nurkowanie, stary targ, kwadryki i inne zdję cia nie bę dą tutaj opisywane.
Lubię to. Wysoko.