Без итальянцев отель деградировал: питание стало никакое (как в большинстве отелей), вечерами уже не разучивают латинские танцы в пул-баре... Самое отвратное - что летом практически не было фруктов в отеле.
Единственное что осталось прежним и качественным - большие номера, хорошие кондеи, сад... и бар на пляже комфортный, правда, пицца уже не та, что при итальянцах, но вполне съедобная ; )
Больше всего опечалил охранник понтона с синдромом вахтёра ) Часто закрывал вход в море безо всякой нужды и без устали свистел всем отплывшим от него метров 20-30... просто запарил - истеричка.
Из приятных моментов - подобралась большая, разношерстная компания, с которой всегда можно было нескучно провести время, ну и вечерами / по ночам персонал сквозь пальцы смотрит на плаванье в дальних бассейнах - приятно освежиться после дискотеки, дринкинга и т. п. ; )
Bez Wł ochó w hotel zdegradował się : nie był o jedzenia (jak w wię kszoś ci hoteli), wieczorami nie uczą się już tań có w latynoskich w barze przy basenie. . . Najbardziej obrzydliwe jest to, ż e w lecie praktycznie nie był o owocó w w hotel.
Jedyne, co pozostał o niezmienione i wysokiej jakoś ci, to duż e pokoje, dobre mieszkanie, ogró d. . . i wygodny bar na plaż y, chociaż pizza nie jest taka sama jak u Wł ochó w, ale cał kiem jadalna ; )
Przede wszystkim zasmucony był straż nik pontonu z zespoł em stró ż a) Czę sto bez potrzeby zamykał wejś cie do morza i niestrudzenie gwizdał na wszystkich, któ rzy odpł ynę li 20-30 metró w od niego...po prostu się zmę czył - histeryczny.
Z mił ych chwil - wkradł o się duż e, pstrokate towarzystwo, z któ rym zawsze moż na był o się pobawić , no có ż , wieczorami/nocami obsł uga przymyka oko na pł ywanie w odległ ych basenach - mił o się odś wież yć po dyskotece, drinku itp. ; )