Начитались отзывов про отель, посмотрели фото... ВРОДЕ как ничего. И на самом деле ничего... хорошего)))) Ну что Вам сказать? Сегодня прилетели в Шарм-Эль-Шейх "отель" Sol Y Mar Riva World 5*. Реально мы в ШОКЕ! В отеле несколько корпусов. Поселили нас в корпус Beach (так и хочется написать Bitch). Простите за юмор, мы просто из Одессы (если бы не юмор, то здесь сразу же хочется плакать). И так по порядку... На входе конечно же стоит металлодетектор, который пищит даже на маленьких детей и уборщика с метлой (может у него пистолет в кармане? ). Правда на входе справа сразу же барная стойка, но сразу не наливают))) На ресепшне встретил приветливый молодой человек. Номер выдали быстро (на всякий случай сунули ему 10$) и правильно сделали. Дали номер. Вид из окна хороший, НО в номере две раздельных кровати и на стене над кроватью черный отпечаток чьей-то руки. Комната как на фото, но без участия фотошопа (пошарпанная мебель, черные швы на плитке и немного грязная постель). На наше возмущение о раздельных кроватях, две кровати легким движением руки сотрудника отеля превратились в одну. Представили, что ночью эта кровать также легко может превратится обратно в две (а мы окажемся на полу), побежали обратно на ресепшн. Там мы узнали, что номера с цельной кроватью дают только по блату. Блат не дорогой - 5$. Переселились. Вещи привезли в номер, но на чаевые в 1$ обиделись и нам нагло сообщили, что надо добавить. Раскидали вещи и пошли на обед. На обеде: 1 вид супа, рис, макароны, картофель, курица, салат из яиц (подозрительный запах), овощной салат (помидоры явно скисли) и вообще очень скудно. Нас заверили, что всего мало т. к. завтра новый год и все продукты берегут на завтра. Что такое мартини, бэйлис, кампари и т. д. вообще никто не знает. Ужин расстроил еще больше: половину блюд составляли остатки от обеда (зато не наберем лишние килограммы))) Зарезервировали столик на завтрашний новогодний ужин (тут же нам предложили купить бутылку газированного вина за 50$). Мы мило отказались (да здравствует DUTY FREE!! ! ). Завтра напишем о продолжении нашего "недорогого" отдыха (хотя деньги на мой взгляд не маленькие).
Przeczytaj opinie o hotelu, obejrzyj zdję cia. . . JAK nic. I naprawdę nic. . . dobrze)))) Có ż mogę powiedzieć ? Dziś dotarliś my do Sharm El Sheikh „hotelu” Sol Y Mar Riva World 5*. Jesteś my faktycznie ZSZOKOWANI! Hotel skł ada się z kilku budynkó w. Osiedlili nas w budynku przy plaż y (chcę tylko napisać Suka). Przepraszam za humor, jesteś my tylko z Odessy (gdyby nie humor, od razu chciał byś tu pł akać ). I tak w porzą dku. . . Przy wejś ciu jest oczywiś cie wykrywacz metalu, któ ry piszczy nawet na mał e dzieci oraz czyś cik z miotł ą (moż e ma w kieszeni pistolet? ). To prawda, ż e przy wejś ciu po prawej stronie jest od razu lada barowa, ale nie nalewają jej od razu))) W recepcji spotkał em przyjaznego mł odego czł owieka. Numer został wydany szybko (na wszelki wypadek dali mu 10 USD) i postą pił sł usznie. Dali mi numer. Widok z okna jest dobry, ALE w pokoju są dwa osobne ł ó ż ka i na ś cianie nad ł ó ż kiem jest czarny odcisk czyjejś rę ki. Pokó j jak na zdję ciu, ale bez udział u photoshopa (meble odrapane, czarne szwy na kafelkach i trochę brudne ł ó ż ko). Ku naszemu oburzeniu oddzielnymi ł ó ż kami dwa ł ó ż ka z lekkim ruchem rę ki pracownika hotelu zamienił y się w jedno. Wyobraziliś my sobie, ż e w nocy to ł ó ż ko moż e ró wnież ł atwo zamienić się z powrotem w dwa (i skoń czymy na podł odze), pobiegliś my z powrotem do recepcji. Tam dowiedzieliś my się , ż e pokoje z solidnym ł ó ż kiem podaje się tylko przez pocią gnię cie. Blat nie jest drogi - 5 USD. Przenió sł . Rzeczy przyniesiono do pokoju, ale obrazili się napiwkiem w wysokoś ci 1 USD i bezczelnie powiedziano nam, co dodać . Rozrzuciliś my nasze rzeczy i poszliś my na obiad. Na obiad: 1 rodzaj zupy, ryż , makaron, ziemniaki, kurczak, sał atka jajeczna (podejrzany zapach), sał atka jarzynowa (pomidory są wyraź nie kwaś ne) i ogó lnie bardzo sł abe. Zapewniono nas, ż e wszystkiego nie starczy, bo jutro jest nowy rok i wszystkie produkty są zachowane na jutro. Co to jest martini, baileys, campari itp. , nikt w ogó le nie wie. Kolacja jeszcze bardziej zdenerwowana: poł owa potraw to resztki z lunchu (ale nie zdobę dziemy dodatkowych kilogramó w))) Zarezerwowaliś my stolik na jutrzejszą kolację sylwestrową (od razu zaproponowano nam zakup butelki wina gazowanego za 50 USD) . Uprzejmie odmó wiliś my (niech ż yje DUTY FREE!! ! ). Jutro napiszemy o kontynuacji naszych „niedrogich” wakacji (choć pienią dze moim zdaniem nie są mał e).