Sierra4* w recenzjach i rzeczywistości

Pisemny: 9 kwiecień 2010
Czas podróży: 13 — 20 marta 2010
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; W przypadku podróży służbowych; Dla rodzin z dziećmi; Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
9.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 10.0
Usługa: 10.0
Czystość: 9.0
Odżywianie: 10.0
Infrastruktura: 9.0
Sierra 4* w recenzjach i w rzeczywistoś ci.
W podzię kowaniu za informacje otrzymane z recenzji przed wyjazdem do Egiptu postaram się opisać moje subiektywne wraż enia z pobytu w hotelu Sierra 4* w Sharm El Sheikh.
Ponieważ był a to moja pierwsza wycieczka turystyczna do Egiptu (był em wcześ niej za granicą tylko do pracy, odwiedził em Irak z krajó w arabskich), musiał em się trochę denerwować po przybyciu na lotnisko w Sharm El Sheikh, ponieważ nikt tak naprawdę nie potrafił wyjaś nić sekwencji dział ania. Dlatego dla począ tkują cych wyjaś niam. Po wejś ciu na drugie pię tro po lewej stronie stoi lada z konsultantami (wł aś ciwie nie wiem dokł adnie kim są , ale do ich obowią zkó w należ y wklejanie wiz do paszportó w i wydawanie kart). Koszt wypeł nienia karty i wizy to 15-20 dolaró w, jak masz szczę ś cie. Facet przede mną zapł acił.30 dolaró w za dwie wizy bez reszty. Postanowił em tam wymienić.100 dolaró w, ale gdy zapytał em ile kosztuje wiza, odpowiedzieli mi 20 dolaró w, a jeś li chcę za 15 dolaró w,

nastę pnie udaj się do kasjera. Jest bardzo blisko i wybrał em opcję ekonomiczną . Wzią ł em kartę od konsultanta, wypeł nił em ją sam (bez problemó w z wypeł nieniem). W kasie dostał em wizy za 15 dolaró w, reszta ze 100 dolaró w. i udali się dalej w przeciwnym kierunku od kasy biletowej, gdzie przechodzą kontrolę paszportową . Pró by samodzielnego oddzielenia taś my samoprzylepnej od wizy, zaró wno dla mnie, jak i dla mojej ż ony, nie przyniosł y rezultató w. W tym momencie zobaczyli pracownika przed kontrolą paszportową , któ ry powiedział , ż e należ y przedstawić już otwarty paszport na stronie z wizą , podeszli do niego. Z ł atwoś cią odkleił taś mę i wł oż ył wizę na pierwszą pustą stronę w ś rodku nowego paszportu ż ony. Nie mogę znieś ć takiego bał aganu, wię c postanowił em ponownie podnieś ć ten film i przykleić go porzą dnie na pierwszej czystej stronie. Znowu poraż ka. Podszedł em do tego maga i poprosił em o powtó rzenie manipulacji filmem. Skupiono się na
ż e pró bowaliś my odebrać film z tył u wizy, ale powinien być z przodu. Uff, poradziliś my sobie z tym, przeszliś my kontrolę paszportową . Potem spotkaliś my przedstawiciela ze znakiem Pegasa, zapytaliś my go, gdzie wzią ć bagaż i któ rym autobusem jechać . Po otrzymaniu bagaż u zobaczył em, ż e na torbie nie ma paska i przypomniał em sobie, ż e odpią ł em go w Rostowie i zabrał em ze sobą do samolotu. Pró by powrotu do samolotu lub jakoś w inny sposó b go nie doprowadził y do ​ ​ niczego. Przedstawiciele Pegasusa powiedzieli, ż e nie leż y to w ich kompetencjach i nic nie moż na zrobić . Dlatego rada, przed wyjś ciem z samolotu dokł adnie sprawdź , czy wszystko zabrał eś ze sobą .
Wsiedliś my do autobusu, przedstawiciel Pegasusa wyjaś nił w jakiej kolejnoś ci bę dzie dostarczał turystó w do hoteli. Mieliś my szczę ś cie, ż e byliś my pierwsi. Autobus podjechał pod hotel, wył adował na ulicy (przed recepcją ) bagaż e. Pracownik hotelu poprosił o udanie się do recepcji i wyjaś nił ,
bagaż zostanie dostarczony do pokoju po zameldowaniu. W recepcji pracował y 3-4 osoby. Poszedł em do wolnego, zabrał moje dokumenty, rozdał karty i poprosił o ich wypeł nienie. Usiedli przy przytulnym stole do pracy urzę dniczej. Podano nam zimnego hibiskusa, pogratulowaliś my przyjazdu i zapytaliś my, czy wszystko u nas w porzą dku, czy są jakieś pytania. Pytań nie był o, hibiskusa piliś my z przyjemnoś cią , kartki był y wypeł nione i poszedł em na recepcję z przemyś leniami, jak zdobyć dobry numer. Przede mną staną ł rodak i w „czystym” angielsko-rosyjskim z bł agalnym (a wydawał o mi się to doś ć upokarzają cym) wyrazem twarzy powiedział , ż e nie jest tu pierwszy raz i chce zdobyć dobry numer. Przedstawiciel hotelu bardzo dostojnie odpowiedział , ż e on oczywiś cie też ją pamię ta, prosi, ż eby się nie martwić i podszedł do stolika wypeł nić dokumenty wjazdowe. Po tym, co zobaczył , spluną ł na pragnienie ż ebrania o numer,

zwł aszcza nie do koń ca rozumieją c, jak powinien wyglą dać i gdzie się znajduje, z wyją tkiem oczywiś cie legendarnego pią tego budynku. Zł oż ył em dokumenty, pracownik grzecznie zapytał jak się czuję i zaczą ł em szukać wolnych pokoi na komputerze (miał em widok na ogró d). W trakcie poszukiwań wyrzucił em jednak, ż e jutro są moje 50. urodziny i zamilkł em. Zareagował bardzo ż ywo, pogratulował mi, opowiedział o tym wydarzeniu swoim kolegom, któ rzy ró wnież pogratulowali mi. Dał karty na rę czniki i klucze do pokoju 6512 mó wią c, ż e jest na drugim pię trze. Nie zauważ ył em ż adnych ś ladó w nagrody. Wszystko jest bardzo godne.
Pracownik, któ ry nas spotkał , zabrał nasz bagaż i odprowadził nas do naszego pokoju. Niestety nigdy nie udał o mi się dostać mał ych banknotó w dolarowych, a bankomat w recepcji był nieczynny. Podzię kował za dostarczenie bagaż u z czekoladą , ale jak się wydawał o nie tylko mnie, ale i jego ż onie, przyją ł to bez wię kszego entuzjazmu, a nawet z pewnego rodzaju oszoł omieniem. Dobra, przetrwamy
potraktowaliś my to jako naszą niezdolnoś ć do pię knego podzię kowania.
Pokó j okazał się w dobrej lokalizacji, czysty, widok na patio w ogrodzie, ale bez loggii. Chciał em też loggię . Zaczę ł o się umieszczać . W ł azience trzy mał e buteleczki z pł ynami (szampon, ż ele), rę czniki. Dwie pó ł litrowe butelki wody, szczotka do butó w i inne drobiazgi do pielę gnacji. Suszarka do wł osó w w ł azience i klimatyzator dział ał y dobrze. Podczas gdy moja ż ona robił a ró ż ne rzeczy, postanowił em wypró bować elektroniczny sejf. Przeczytał em instrukcję w trzech ję zykach, w tym po rosyjsku. Zrobił em wszystkie niezbę dne manipulacje i sejf zamknię ty. Ale nie chciał się otworzyć . Poszedł em do recepcji i zgł osił em swó j problem i jednocześ nie zapytał em o kolejny pokó j z loggią . Obiecali rozwią zać problem z sejfem w cią gu pię ciu minut, ale ten numer jest zaję ty (pó ź niej sam się przekonał em, ż e tak jest naprawdę ). Dlatego w miarę moż liwoś ci postarają się zapewnić mi pokó j z loggią jutro po poł udniu.

Po odczekaniu 10 minut bez rezultatu zadzwonił em z pokoju (wykrę casz 0) w sprawie problemó w z sejfem. Zapytali, czy mogę poczekać do jutra. Kategorycznie odrzucił em tę ofertę i otrzymał em kolejne „czekaj 5 minut”, potem kolejne telefony i już.20 minut. Spluną ł na te oczekiwania, zabrał ż onę i poszedł na obiad. Sejf naprawiono nastę pnego dnia. Nie był o wolnego pokoju z loggią , zaprosili mnie nastę pnego dnia. Ale przyzwyczailiś my się już do swoich i nie przeszkadzał em już w recepcji. Spotkaliś my się z są siadami, któ rzy mają loggię . Powiedzieli, ż e kiedy się wprowadzili, zainwestowali 20 dolaró w. i poprosił o ł adny pokó j. Oddano je w szó stym budynku bez loggii. Wró cili i zapytali z loggią , wspominają c, ż e na wakacjach bę dą obchodzić urodziny, dostali to, czego chcieli. Pokó j był codziennie sprzą tany ze zmianą poś cieli, wieczorem sprzą taczka ponownie pytał a, czy są jakieś problemy. pienią dze udał o mi się wymienić dopiero dwa dni pó ź niej,
wię c zostawił em pierwsze pię ć funtó w trzeciego dnia. Personel hotelu dał mi niespodziankę urodzinową . Udekorowali ś cianę napisem Happy birthday, przynieś li tort ze sztuć cami i ś wieczkę . Byliś my tym mile zaskoczeni, zrobiliś my zdję cie i zaczę liś my myś leć o tym, jak zapalić ś wieczkę . Obaj nie palą , w są siednim pokoju też nie był o zapał ek. Poszliś my na Soho Square rozpalić ognisko, a nastę pnego dnia dowiedzieliś my się , ż e mimo wszystko pracownicy Sierry zadbali o wszystko, po prostu nie widzieliś my tarki z zapał kami w wizytowniku na stole. No, jak moż na pozostać oboję tnym, podszedł po obiedzie do sprzą taczki, wyjaś nił , ż e to on urzą dził pokó j. Podzię kował em mu (powiedział , ż e jest gł odny i mam pienią dze w pokoju). Rozumiem, ż e wzią ł pienią dze i jeszcze raz podzię kował za swoją pracę i poszedł do pokoju. Wszedł em do pokoju i ze zdziwieniem zastał em pienią dze zostawione na sprzą taczkę (poł oż ył em je na talerzu i sztuć cach, któ re był y z ciastem, wię c się mylę ,
ż e tej wdzię cznoś ci nie mó gł ) nie tkną ć . Wzią ł em pienią dze, znalazł em go sprzą tają cego inny pokó j, oddał em i zgodził em się , ż e moż e zabrać pienią dze na stó ł w korytarzu. Nie zauważ ył em ró ż nicy w czyszczeniu z koń có wką i bez. Zostawił em pię ć funtó w. Przed wyjazdem do piramid, podczas kolejnej wieczornej ankiety bł yskawicznej, poprosili o dodatkową wodę na podró ż . Nie ma problemu, dał mi dokł adnie to, czego potrzebował em. W pokoju oraz w holu moż na korzystać z bezprzewodowego dostę pu do Internetu.
W dniu przyjazdu postanowiliś my zjeś ć na ś wież ym powietrzu. Usiedliś my przy stoliku i zadzwoniliś my do kelnera. Przynió sł nam serwetki i sztuć ce. Czekaliś my jeszcze pó ł godziny na jedzenie. W procesie kontemplacji otoczenia przyszł a mi do gł owy myś l, co tu moż e zrobić samoobsł uga? Poszedł em sprawdzić restaurację . Widział em turystó w z tablicami, patrzył em na ich trasy i podą ż ał em za ich przykł adem. Zjedliś my mił ą kolację , wieczó r był bardzo ciepł y (+30 po kopalniach w Rostowie 1). Jeś li chodzi o jedzenie, wszystko był o dobre. Nie powiem, ż e jest bardzo duż a ró ż norodnoś ć potraw,

szczegó lnie na ś niadanie, ale nie przyszedł em tu przejadać się . Wystarczał y mi ś wież e warzywa, soki, cał kiem smaczne dania. Chciał bym tylko, ż eby był o wię cej owocó w morza. Jeś li chodzi o obsł ugę , wszystko jest ró wnież godne i uprzejme nawet bez napiwku. Nastą pił moment nie chwilowego podania czystego kubka, ale wszystko rozwią zał o przypomnienie i wzajemne uś miechy z wdzię cznoś cią . Podam konkretne przykł ady dobrej woli i uważ nej postawy ze strony pracownikó w restauracji gł ó wnej (w innych jest podobnie). Moja ż ona, nie mó wią ca biegle po angielsku, pod moją nieobecnoś ć pró bował a dowiedzieć się od kelnera po rosyjsku, gdzie podają lody, nie rozumiał . Potem przypomniał a sobie sł owa Ice, ale nie jest pewna, co mó wią lody. Kró tko mó wią c, kelner przeprosił , ż e jej nie zrozumiał i wyszedł . Kiedy wró cił em, zapewnił em ją , ż e po obiedzie pó jdziemy razem na poszukiwanie punktu z darmowymi lodami. Jaka był a niespodzianka
kiedy po jakimś czasie podszedł ten kelner i wyjaś nił ż onie, gdzie jest bar, w któ rym serwują lody i godziny jego otwarcia. Ż yczył em smacznego i jeszcze raz przeprosił em, ż e nie mogł em od razu pomó c. Drugi przypadek. (wyż ywienie w hotelu wedł ug godziny: ś niadanie 06.30-10.00, obiad 13.00-15.00, kolacja 18.00-22.00). O 18.00 wyjechaliś my bezpł atnym autobusem z hotelu do Naama Bay. Wcześ niej jedliś my obiad na morzu. Zorientowali się , ż e przylecieli z obiadem i kolacją , bo wró cili o 22. Nie byli specjalnie zdenerwowani, bo moż na się odś wież yć w barach otwartych do 01.00. Wró cił em gdzieś okoł o 22.00, a moż e pó ź niej. Nie spojrzeli na zegar, ale zobaczyli, ż e w gł ó wnej restauracji wcią ż są ludzie. Niepewnoś ć weszł a do ś rodka. Starszy kierownik natychmiast podszedł do nas, poprosił nas, abyś my podeszli do serwowanego stoł u i poinstruowali kelneró w, aby nam obsł uż yli. Jedli i pili na obiad i kolację . Nikt nie staną ł nad duszą , ż e czas odejś ć . Jedyna rzecz, któ rą polecam
jeś li spó ź nił eś się z jedzeniem i przyszedł eś pod koniec przedział u czasowego, spró buj natychmiast zdobyć niezbę dne jedzenie, w przeciwnym razie kelnerzy natychmiast, gdy tylko nadejdzie czas, usuń jedzenie (zwł aszcza sał atki). Ale ja osobiś cie nie mam na to ż adnych skarg, ponieważ widział em, ż e wszystko został o nał oż one na sprawnie dział ają cy przenoś nik. O 10.00 już zaczynają nakrywać stoł y na lunch, a odpowiednio o 15.00 już na obiad itd. To znaczy, ż e przy naszej dezorganizacji moż emy tylko ponieś ć poraż kę w tym mechanizmie. Lokalne piwo i Henekel (czasami wylewane na plaż ę ) mi się podobał o. Trzy rodzaje win wytrawnych (biał e, ró ż owe i czerwone) ś redniej jakoś ci. Bardziej podobał mi się biał y i pił em go. Mocne napoje nie był y zainteresowane. Soki są pyszne, szczegó lnie rano, nawet z mią ż szem, gdzie na obiad i kolację nalewa się wino plus hibiskus. Radzę nie przegapić kolacji w pią tek. To wieczó r orientalny, z tań cami brzucha, spó dnicami, grillem, grillem. Lubię to. Rozpoczyna się okoł o 19:00 i koń czy o 21:00.
Radzę ró wnież odwiedzić angielski bar, któ ry znajduje się tuż obok niego po lewej stronie, gdzie zatrzymuje się autobus na plaż ę , jeś li patrzysz na Soho Square. Na budynku znajduje się angielska flaga. Za darmo do 20:00, znalazł em go dopiero ostatniego dnia i trzy minuty przed koń cem bezpł atnego serwisu, ale nie miał em problemó w z piciem piwa i oglą daniem pił ki noż nej.

Plaż a jest ś wietna. Droga do niego zajmuje naprawdę.15-20 minut. Co pó ł godziny kursuje autobus. Ś cież ka nie był a szczegó lnie stresują ca. Czę sto chodził ró ż nymi trasami, aby zobaczyć terytorium Sabaudii. Kilka razy jeź dziliś my autobusem, jechaliś my zgodnie z rozkł adem. Plaż a i bar na niej otwarte są do godziny 17. Leż akó w jest zawsze wystarczają ca iloś ć , rę czniki wymieniane są bez problemó w. Odwiedzili takż e terytorium Sabaudii - nikt nie jechał . Rę czniki w Savoy są granatowe (mamy jasne i biał e). Oznacza to, ż e ł atwo odró ż nić klientó w Siery od Savoyites, ale personel traktuje wszystkich lojalnie. Popł yną ł em na plaż ę Sunrise, też nieź le, no, jakoś spię trzoną .
ale traci kontrolę w gł ę bszych miejscach. Potwierdził o się to nawet w basenie o wymiarach 1.5 x 2.0 mw ł aź ni. Udał o jej się tam utopić , bo gł ę bokoś ć wynosił a 1.8 metra. Pró by nakł onienia jej do pł ywania obok pontonu tylko wywoł ał y przeraż enie na jej ł adnej twarzy, gdy dowiedział a się o gł ę bokoś ci. Staram się przynajmniej namó wić , ż eby zmoczyć nogi z drabiny. Z trudem się zgadza, ś miertelnie chwyta drabinę i lekko schodzi do morza po kolana. Có ż , nie tę sknił em za moim. Mam też sł aby chwyt. Kró tko mó wią c, zł apał em ją narę czem i z pomocą rodakó w, któ rzy przybyli na ratunek i uspokoili mnie, zerwał em ją z trapu i zatopił em pó ł metra od pontonu. Piski, och i oczy z orbit są bezuż yteczne, aby to opisać , trzeba to zobaczyć . Wię c wiedzą c o tym, przed wyjazdem z Rosji kupił em nadmuchiwane naramienniki za 56 rubli (widział em, ż e dzieci pł ywają w nich na Morzu Czarnym).
A podczas naszej nastę pnej wizyty nad morzem uroczyś cie zał oż ył em to pł ywają ce narzę dzie na uchwyty mojej poł ó wki i oto i oto spokojnie pł ywał a. Trzeba to zauważ yć , osoba, któ ra po czterdziestce nigdy nie pł ywał a gł ę biej niż.1, 5 metra (nie liczą c basenu w ł aź ni) spokojnie dopł ynę ł a do 100 metró w (wtedy po prostu zaczę ł o zamarzać - jeś li to był a cienka skó ra, jeś li to był a czuł a dusza, no có ż , ja spokojnie w tym samym czasie był w wodzie do godziny i nie czuł zimna). Gdzieś w cią gu czterech dni ż ona chciał a poprawić swoje umieję tnoś ci i pł ywać w pł etwach. Kupiony w Naama Bay za 20 USD. (wzię liś my te bezrozmiarowe z gumkami mocują cymi plecy, są ł atwiejsze do zał oż enia i pasują na każ dego). Zał oż ył a pł etwy i pł ywał a. Jakieś dwadzieś cia metró w pó ź niej mó wi, ż e pł etwy są zbyt cię ż kie, a jej gł owa jest jakoś ś cią gnię ta. Patrzę na nią , nic nie rozumiem, jak pł etwy mogą ś cią gną ć jej gł owę w dó ł , a potem widzę , ż e jest bez rę kawó w ratunkowych. Spokojnie, bez namysł u,
Opowiadam jej o tym i obserwuję natychmiastową zmianę bł ogoś ci na mojej twarzy w przeraż enie i chaotyczne „psie” gł aski. Ubijał a pianę , ł amacze poszł y, ale nie umiał a pł ywać . Karcę się za bezmyś lne poinformowanie swojej poł owy, ż e nie ma sprzę tu ratują cego ż ycie i zacią gam ją na ponton. Dotarliś my tam, został em jej wybawcą , wypił em piwo, zał oż ył em rę kawy ratunkowe i spokojnie pogrą ż ył em się w kontemplacji podwodnego ś wiata. Dlatego rę kawy dla osó b nie umieją cych pł ywać to 100% gwarancja rozwią zania problemó w. Nie ograniczają Cię jak krę gi, wię c nie są przeznaczone tylko dla dzieci. Zweryfikowany osobiś cie.

Zakupy. Nie byli tym specjalnie zainteresowani, no có ż , chciał em poró wnać ceny. Dwukrotnie pojechaliś my bezpł atnym autobusem do Naama Bay. Ceny na Soho i Naama Bay za przedmioty, któ re nas przycią gał y, nie ró ż nił y się zbytnio, a czasami np. sukienki, na Soho był y nawet tań sze. Wszę dzie trzeba się targować . Poszedł em do Naama Bay z ostroż noś cią , ponieważ znam dostarczalnoś ć arabskich sprzedawcó w.
Mają c to na uwadze, staraliś my się szybko pokonać bazarowe rzę dy i zwiedzać dalej sklepy. Kup có rce torebkę (mó wią skó rzaną , jak z Chin) za 30 lub 40 dolaró w, herbatę hibiskusową.0, 5 kg za 85 funtó w, mieszankę olejkó w do wł osó w za 125 funtó w (ż ona czytał a wdzię czne recenzje od Rosjan i moż e innych obywateli WNP , ale dalej po rosyjsku, wywieszony w sklepie), rozpieszczał się szortami, wydaje się , ż e to 30-40 dolaró w. Có ż , te ceny nie utkwił y mi w gł owie. Byliś my bardzo mile zaskoczeni uprzejmoś cią i ż yczliwoś cią sprzedawcy na bazarze (któ ry staraliś my się szybko prześ lizgną ć ), obok naszego przystanku autobusowego. Jeś li stoisz plecami do autobusu, jego punkt znajduje się w drugim od prawej. Sprzedaje naczynia i pamią tki. Kupiliś my od niego na pierwszej wizycie już przy wyjś ciu talerz za 7 dolaró w. (w sł uż bie to 12dol, w innych miejscach prosili o co najmniej 10). Przy kolejnej wizycie wró ciliś my ró wnież na przystanek 5 minut przed odjazdem.
Autobus był spó ź niony (swoją drogą kierowca przeprosił po dł ugim czasie, był y problemy z przejazdem, zablokowali ulicę ). Poszliś my do sprzedawcy obejrzeć towar. W trakcie rozmowy zaczę li szukać , co kupić w prezencie dla znajomego w Rostowie, któ ry podwió zł nas na lotnisko. Zatrzymaliś my się przy popielniczce. Przeszedł przez kilka z nich. Wybrał em. Cena wywoł awcza 10 dolaró w. Ponieważ nie był am do koń ca pewna co do wł aś ciwego wyboru prezentu, nie był o szczegó lnej ochoty na zakup. Wcześ niej widzieli gorzej i ró wnież prosili o okoł o 10 dolaró w za to. Wynegocjowane za 5 USD. Powiedział , ż e to jej koszt i nic nie dostał . On po prostu chce nas zadowolić . Autobus wcią ż się nie zbliż ał , a ja zapytał em, gdzie mogę kupić.3 baterie do latarki. Chę tnie odprowadził mnie do najbliż szego domu towarowego, ale nie był o ż adnego. Nastę pnie przeszedł na wł asną rę kę do innych punktó w. Dowiedz się , gdzie moż esz kupić taniej. Bał em się ,
ż e spó ź nimy się na autobus i nie bę dziemy chcieli jechać daleko, wię c zaproponował , aby sam wysiadł lub opó ź nił autobus, jeś li nie mamy czasu. Ale odmó wił em, jakoś już był o niewygodne, ż e poś wię cano nam tyle uwagi na drobne zakupy. Dalszy czas przed autobusem spę dziliś my na mił ej rozmowie na krzesł ach, któ re dla nas znalazł . Nazajutrz przez kierowcę autobusu chcieli mu przekazać papierosy z hotelu z wdzię cznoś ci. Kierowca w pierwszej chwili zorientował się , ż e ja sam chcę iś ć i podać papierosy, a ponieważ w autobusie nie był o miejsc, poszliś my do kasy, gdzie zapisali się na autobus. Pracownik hotelu, po wysł uchaniu kierowcy, pozwolił mu mnie zabrać , ale zdają c sobie sprawę , ż e nie mogę jechać , a tylko chcę zdradzić papierosy, wyjaś nił to kierowcy. Kategorycznie odmó wił , ponieważ nie zna osobiś cie tego sprzedawcy i moż e mnie tylko zabrać tam iz powrotem. Wschó d to delikatna sprawa,

wię c nie podzię kował em uprzejmemu i wspó ł czują cemu kupcowi w tak przeraż ają cych awanturach na bazarze.
Z wycieczek udał się tylko do piramid. Dwa dni po przyjeź dzie zadzwoniliś my do Iriny Sharm (dzię ki jej za zawsze terminowe i wyczerpują ce odpowiedzi na pytania, moim zdaniem jest profesjonalistką w swojej dziedzinie i wzbudza zaufanie) i bardzo się zdenerwowaliś my, gdy dowiedzieli się , ż e moż na jechać do Izraela tylko w czwartek, a powró t w nocy z pią tku na sobotę . Odką d wyjeż dż aliś my w sobotę , nie podejmowaliś my ryzyka. Pojechaliś my do Naama Bay z nadzieją , ż e w ś rodę kupimy bilet do Izraela. Za radą jednego ze sprzedawcó w w centrum handlowym zwró cili się do agencji. Tam powiedziano nam, ż e renomowane firmy zorganizują wyjazd do Izraela w te same dni, któ re zaproponował a nam Irina, i sami nie sprzedają nam biletó w na czwartek, ponieważ istnieje ryzyko, ż e nie zdą ż ą na samolot do domu. Ich ceny bardzo ró ż nił y się od oferowanych przez Irę . Wię c Ira ma 120 dolaró w w Izraelu,
w tej agencji, a w innych też , cena wynosił a 90 dolaró w. Ale myś lę , ż e warto wyjaś nić z Ira powó d, moż e są niuanse w organizowaniu wycieczek, w szczegó lnoś ci przejś cie graniczne, liczba narodowoś ci w grupie itp. Musieliś my wykupić wycieczkę do Kairu do piramid za 50 USD. Specjalnie sprecyzowano, jakie bę dą autobusy i jak profesjonalny jest przewodnik. Mó wiono, ż e autobus ma zwię kszoną odległ oś ć mię dzy siedzeniami, a przewodnik doskonale mó wi po rosyjsku i jest tylko certyfikowany. Aby pracować jako przewodnik, trzeba szkolić się przez dwa lata itd. Czyli ta agencja zajmuje się tylko profesjonalistami. Wyjazd z hotelu 15.01. 2015 Zamó wione suche racje ż ywnoś ciowe (butelka wody 0.5, sok, kanapka, ser, banan) ogó lnie w normie. Pod hotel podjechał minibus, na nasze pytanie o wygodny autobus odpowiedzieli, ż e przeniesiemy się do niego pó ź niej. Udać się . Po drodze zatrzymaliś my się w innych hotelach dla turystó w. Gdzieś w cią gu pó ł godziny zaczę ł a wkradać się myś l,
ż e wygodny autobus bę dzie podstawiony tylko w Kairze. Ale wszystko był o sprawiedliwe. Po okoł o godzinie jeż dż enia po hotelach zostaliś my przeniesieni do autobusu, tylko odległ oś ć mię dzy siedzeniami nie był a wię ksza, a moż e nawet mniejsza niż w minibusie. Spowodował o to pewne niedogodnoś ci podczas podró ż y. Staraj się też nie siadać obok suchej szafy. Zapach jest wyczuwalny i nie dodaje komfortu. Opró cz dwó ch kierowcó w był a eskorta z biura podró ż y, któ ra w miarę swoich przecię tnych umieję tnoś ci mó wił a o Egipcie niezbyt dobrze po angielsku, a zł ym rosyjskim, dwó ch policjantó w w cywilnych ubraniach. W poł owie drogi zatrzymaliś my się w jakiejś knajpce na ś rodku pustyni. Wł oż ył swoją poł ó wkę do kawiarni i poszedł do toalety. Widzą c sporą kolejkę (w pobliż u kawiarni był o okoł o 6 autobusó w z turystami), postanowił em zaspokoić swoją mał ą potrzebę w autobusie i wró cił em do kawiarni. Brud tak mnie zadziwił ,

ż e ja, chwytają c ż onę za rę kę , wyleciał em z kulą stamtą d, doś wiadczają c pierwszych podmuchó w wymiotó w. Zł apali oddech w powietrzu obok autobusu, po czym weszli do niego i zjedli spokojne ś niadanie. Przed wyjazdem zobaczył em turystę pę dzą cego mię dzy autobusami z butelką wody. Okazał o się , ż e to nasz rodak. Pozostał w tyle za swoją grupą , to znaczy autobus odjechał bez niego. Nie zna ję zyka. Ale wystarczył y dwa sł owa, Pegasus i nazwa hotelu, aby nasz przewodnik i towarzyszą cy mu policjant wezwali i zorganizowali dostawę tego biedaka naszym autobusem na przedmieś cia Kairu, gdzie bezpiecznie został przekazany przedstawicielowi. Potem widział em go na lotnisku w Sharm El Sheikh przed odlotem, wię c wszystko się dla niego dobrze skoń czył o. Nie wyobraż am sobie nawet, co by się z nim stał o, gdyby przedstawiciele Egipcjan w naszym autobusie nie byli tak wraż liwi. Do Kairu dotarliś my okoł o godziny 9. Przed Muzeum Kairskim do naszego autobusu weszli profesjonalni przewodnicy,
mó wił naprawdę dobrze po rosyjsku i jeszcze dwa po francusku i angielsku. Byli też Niemcy, ale zł apali informacje tylko w tych trzech ję zykach. Tutaj moim zdaniem iloś ć przewodnikó w minus. Te same informacje musiał em wysł uchać po kolei w trzech ję zykach, choć od ró ż nych osó b (po angielsku wydawał o mi się , ż e przewodnik mó wił ciekawsze domowe szczegó ł y). W samym muzeum zostaliś my podzieleni na grupy, tzn. rosyjskoję zyczni poszli ze swoim przewodnikiem. Dali odbiorniki ze sł uchawkami i nadajnikiem od przewodnika. Oddane aparaty, telefony komó rkowe moż na pozostawić . Wycieczka trwa okoł o 40 minut, sł uchanie przewodnika przez sł uchawki jest cał kiem znoś ne, potem pó ł godziny wolnego czasu wokó ł muzeum. Chł onę liś my ducha staroż ytnej cywilizacji, oglą daliś my eksponaty. Robi wraż enie. Wielu egipskich ucznió w. Nie przeszliś my obok toalety wewnę trznej. Tam chł opak zaż ą dał funta za wejś cie. Zapł acił em za siebie i ż onę . Widział em scenę , jak jakiś turysta mó wi przepraszam
przepraszam i poprosił em o pominię cie go bez pienię dzy. Chł opiec był nieugię ty i zaż ą dał pienię dzy. W oczekiwaniu na ż onę odwró cił gł owę i tam, takż e nad toaletą , przeczytał wszelkiego rodzaju napisy. Nic nie zrozumiał em, no có ż , zapamię tał em to zdanie. Nastę pnie zapytał przewodnika, co to znaczy? Okazał o się , ż e mó wi, nie dawaj napiwkó w. No tak, jak u nas: wszę dzie mó wią i piszą o darmowym parkingu, ale wł aś nie tam są wujkowie w odblaskowych kamizelkach i domagają się ł apó wki. Przy wyjś ciu, poza muzeum, lokalni sprzedawcy oferują tani papirus. Przewodnik ostrzegał , ż e to podró bka i nie warto kupować . Dalej ś cież ka leż ał a w restauracji nad brzegiem Nilu. Po drodze pojawił a się propozycja od przewodnika (doś ć natarczywa), aby popł yną ć ł odzią czę ś ć drogi do restauracji wzdł uż rzeki i zobaczyć pię kny krajobraz, wspaniał y widok i tak dalej. W biurze podró ż y ostrzeż ono nas, ż e ta podró ż nie był a warta wymaganych 8 USD. a my odmó wiliś my, bo wcią ż był o doś ć wietrznie.
Nastę pnie rozmawialiś my z tymi, któ rzy przyję li ofertę przewodnika i cieszyli się , ż e podję li sł uszną decyzję odmawiają c. Wyprawa po Nilu nie był a w ż aden sposó b komentowana przez przewodnika, nie widzieliś my ż adnych specjalnych gatunkó w, ale zmarzliś my ś wietnie. Restauracja posiada bufet, ale napoje nie są wliczone w cenę wycieczki. Zwykle jedli bez pretensji, wyjmowali zmagazynowaną wodę i oblegali jedzenie. Podziwialiś my widok na Nil i ruszyliś my dalej do Gizy do piramid. Najbardziej uderzył o mnie to, ż e kamienie-bloki piramid nie pasują do siebie tak ciasno, chociaż rozumiem, ż e czas zrobił swoje. Ale ile przeczytano o pracy z biż uterią , a oto jakaś kupa. Robiliś my zdję cia, staraliś my się nie zwracać uwagi i nie rozmawiać z wszechobecnymi sprzedawcami. Kiedyś ż ona nie mogł a się oprzeć i zwró cił a uwagę na dobra jednego z chł opcó w. Biegał za nami przez 200 metró w i niczym nas nie wabił . Informacje zawarte w recenzjach o policjantach potwierdził y się dzię ki autorowi.

Rzeczywiś cie, na jednym z rogó w piramidy Cheopsa znajdował a się grupa policjantó w i jeden z nich poprosił o sfotografowanie go z moją ż oną w promieniu sł oń ca mię dzy piramidą a tablicą obok któ rej stali. Wyjaś nił em mu, ż e nasze zwyczaje zabraniają fotografować kobiety z obcym mę ż czyzną . Zrobił em zdję cie jednej ż onie i na jego proś bę o opł acenie usł ugi za tak wspaniał e zdję cie, poskarż ył się , ż e zapomniał pienię dzy w autobusie i szybko się wycofał , zabierają c swoją poł owę . Wę drowaliś my po piramidach przez okoł o godzinę , potem wsiedliś my do autobusu i pojechaliś my do sfinksa (okazał o się , ż e jest bardzo blisko i aż dziwi, ż e nie widzieliś my go wcześ niej, kiedy spacerowaliś my wokó ł piramid). Przyjrzeliś my się temu cudowi staroż ytnoś ci, wrzuciliś my 10 rubli do doł u pragnień , a w drodze do autobusu wcią ż kupowaliś my dwie statuetki kotó w za 250 rubli (nie opisał em siebie, tylko ruble). Ż ona ż artobliwie je zaproponował a,
odką d zł apał em inną walutę (nasze kobiety z pienię dzmi na wycieczkę nie mają wstę pu) i sprzedawca się zgodził . Po przybyciu do domu obrazili krewnego mał ą iloś cią pamią tek, myś lę , ż e po prostu trzeba je był o kupić z piramid, lekkomyś lnie targują c się i zbijają c ceny od lokalnych sprzedawcó w. Tylko nie w odległ ych miejscach, ż eby nie wpaś ć w prowokację .
Podsumowują c, jeszcze raz pragnę wyrazić swoją wdzię cznoś ć uczestnikom tej strony, dzię ki któ rym mogliś my przygotować i przeż yć wspaniał y tydzień w Egipcie.
Bę dą pytania, pisz.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał