Когда-то этот отель входил в десятку лучших в Шарме. Сейчас от былого великолепия осталась, конечно, только территория, да и та подустала немного. Кризис сказывается, но заметно, что менеджмент старается остаться на плаву.
Заезд - сразу огромный привет нашему "любимому" монополисту МАУ за задержку в 4 часа, в результате чего мы были в отеле в 23, а не к ужину. И за раздолбанные "лайнеры" с таким расстоянием между сидениями, что я так понимаю, скоро нужно будет летать стоя, как в трамвае)
Поселение - без проблем, довезли на таф-тафе.
Питание - привычное для Египта, не проблема найти что-то вкусное - рыба, мясо, вечером - гриль, свежие овощи. Фруктов маловато, финики почти всегда несъедобно зелёные. Выпечка однообразная и невкусная, кроме слоечек. Опять же - на любителя. Кофе - страшный, лучше пейте в любом баре, а не а столовке. Мы всегда завтракали и обедали в Sea Breeze - море, свежий воздух, меньше народа. А-ля карт рестораны работают, бесплатно только один - возле бассейна, еда чуть лучше и аккуратнее сделана+ финики таки спелые, хурма и клубника)
Вайфай очень слабенький, только в лобби
Гиды Джоин ап - стабильны, как напряжение в розетке - не купивший у них экскурсию - пустое место. Пытаются даже хамить, но, получив отпор, затихают.
Релакс-бассейн для взрослых - очень хорош
Самый большой минус (опять же, это личное мнение) - море. Один раздолбанный понтон и для "поплавать" - узенькая полоска до буйков и народу, как селёдок в бочке. Довольно бедный подводный мир и замученные кораллы плюс бич-бой со своим дребезжащим свистком, в обязанности которого входит не дать вам отплыть хотя бы на 2 метра от буйков. Я с ним сразу договорилась, что буду плавать вдоль, но за буйками, больше не свистел. Сам пляж - нормальный, если бы не дурная привычка занимать лежаки. До граждан по-прежнему не доходит, что эту проблему они создают сами, прям беда с причинно-следственными связями.
В целом, соотношение цена-качество приемлемое, один раз можно съездить, но не больше
Kiedyś ten hotel był w pierwszej dziesią tce w Sharm. Teraz oczywiś cie tylko terytorium pozostał o z dawnej ś wietnoś ci, a nawet to jest trochę zmę czone. Kryzys dotyka, ale widać , ż e kierownictwo stara się utrzymać na powierzchni.
Check-in - od razu ogromne powitanie naszego "ukochanego" monopolisty UIA za opó ź nienie 4 godzin, w wyniku czego byliś my w hotelu o 23, a nie na obiad. A do zepsutych „wkł adek” z taką odległ oś cią mię dzy siedzeniami, ż e jak rozumiem, niedł ugo trzeba bę dzie lecieć na stoją co, jak w tramwaju)
Rozliczenie - bez problemu, doprowadzone do taf-taf.
Jedzenie - znane w Egipcie, nie ma problemu ze znalezieniem czegoś smacznego - ryby, mię so, wieczorem - grillowane, ś wież e warzywa. Owocó w jest niewiele, daktyle prawie zawsze są niejadalne na zielono. Pieczenie jest monotonne i bez smaku, z wyją tkiem ptysió w. Znowu - dla amatora. Kawa jest okropna, lepiej pij ją w jakimkolwiek barze, a nie w stoł ó wce. Zawsze jedliś my ś niadania i lunche w Sea Breeze - morze, ś wież e powietrze, mniej ludzi. Dział ają restauracje a la carte, tylko jedna wolna - przy basenie jedzenie trochę lepsze i dokł adniej zrobione + dojrzał e daktyle, persimmons i truskawki)
Wifi jest bardzo sł abe, tylko w holu?
Przewodniki Doł ą cz - stabilne, jak napię cie w gniazdku - kto nie kupił od nich wycieczki - puste miejsce. Pró bują nawet być niegrzeczni, ale po otrzymaniu odmowy uspokajają się .
Basen relaksacyjny dla dorosł ych - bardzo dobry?
Najwię kszym negatywem (ponownie, to osobista opinia) jest morze. Jeden rozwalony ponton i do "pł ywania" - wą ski pas do boj i ludzi, jak ś ledź w beczce. Cał kiem biedny podwodny ś wiat i torturowane koralowce plus plaga z grzechoczą cym gwizdkiem, któ rego zadaniem jest powstrzymanie cię przed dryfowaniem co najmniej 2 metry od boi. Od razu zgodził em się z nim, ż e popł ynę , ale za bojami już nie gwizdał em. Sama plaż a jest normalna, gdyby nie zł y nawyk brania leż akó w. Obywatele wcią ż nie zdają sobie sprawy, ż e sami stwarzają ten problem, to tylko problem ze zwią zkami przyczynowo-skutkowymi.
Ogó lnie stosunek ceny do jakoś ci jest do zaakceptowania, moż na jechać raz, ale nie wię cej