Прилетели утром. Заселили, на удивление, быстро. Номер 1116.
Мебель подубитая, дверь шкафа цеплялась за пол, отсутствовала дверца душа, хотя это ни на что не влияло (вода оставалась в душе). Говорили, что в номере полагаются тапки и халаты, но в нашем этого добра, не оказалось, только чайник с набором чая и кофе. Порадовал сейф, большой, вместительный, с простым управлением (вводишь четырехзначный код, и нажимаешь кнопку "Закрыть", а потом, этим же кодом, сейф открывается).
Уборка номера как везде в Египте - пыль протрут, постель застелят, но не меняют (меняли через день-два, хотя "ван доллар" оставляли исправно).
Отельчик маленький, но ухоженный. Удивило отсутствие лобби-бара.
Питание разочаровало - все недоготовленное. Резиновая говядина, полуготовый рис, и полусырая паста. А курицу сделать сухой, это нужно еще постараться. Официанты сновали в броуновском движении, а поскольку из-за карантина еду подавали( самим брать не полагалось), то даже кофе утром приходилось ждать долго.
Для любителей "дринков" разочаровашка - крепче вина в ресторане не подавали, отправляли в бар, которых было аж целых два (один возле бассейна, а другой на пляже).
Нашествие арабов начиналось в пятницу, и заканчивалось воскресеньем, особого неудобства в этом мы не видели (разве что галас, напоминающий цыганский табор). За столами они сидели вместе и кушали очень долго, но приходили на прием пищи попозже (за это время мы успевали поесть).
Из-за того же карантина анимация заключалась в показе мультиков для детей и музыкой для взрослых, только после 28 июля началось подобие анимации (провели конкурс караоке и "угадай мелодию").
Пляж с неплохим рифом и пологим входом, водной живности достаточно. Видели мурен и крылаток. Говорили приплывал "наполеон".
Обратный рейс был вечерний, но номер мы не продлевали, обещали номер для переодевания, но его почему-то не оказалось. мы просто просилели на пляже и накупались вдоволь, а переоделись у девчонок с Кировограда (прибыли в отель вместе, но они уезжали позже, Алинка и Оля, спасибо большущее).
Одним словом, изюминка этого отеля - пляж, а именно за этим мы сюда и ехали.
Przybyli rano. Usiedliś my zaskakują co szybko. Numer 1116.
Meble był y zniszczone, drzwi szafy przylgnę ł y do podł ogi, drzwi prysznicowych brakował o, chociaż to nic nie wpł ynę ł o (woda pozostał a pod prysznicem). Mó wili, ż e w pokoju mają być kapcie i szlafroki, ale u nas tego nie był o, tylko czajnik z zestawem kawy i herbaty. Był em zadowolony z sejfu, duż ego, pojemnego, z prostym sterowaniem (wpisujesz czterocyfrowy kod i wciskasz przycisk „Zamknij”, a nastę pnie, tym samym kodem, sejf się otwiera).
Sprzą tanie pokoju jest jak wszę dzie w Egipcie - wycierają kurz, ś cielą ł ó ż ko, ale go nie zmieniają (zmienili go w dzień lub dwa, chociaż „van dolara” został wł aś ciwie).
Hotel jest mał y, ale dobrze utrzymany. Zaskoczony brakiem lobby baru.
Jedzenie był o rozczarowują ce - wszystko niedogotowane. Gumowata woł owina, na wpó ł ugotowany ryż i na wpó ł ugotowany makaron. A ż eby kurczak był suchy, trzeba go jeszcze wypró bować . Kelnerzy krzą tali się w ruchach Browna, a ponieważ jedzenie został o wydane ze wzglę du na kwarantannę (nie mieliś my tego robić sami), nawet kawa o poranku musiał a dł ugo czekać .
Dla mił oś nikó w "napojó w" rozczarowanie - mocniejszego wina nie podano w restauracji, posył ano je do baru, z któ rych był y już dwa (jeden przy basenie, a drugi na plaż y).
Inwazja Arabó w rozpoczę ł a się w pią tek, a zakoń czył a w niedzielę , nie widzieliś my w tym wię kszych niedogodnoś ci (poza moż e galą , przypominają cą obó z cygań ski). Siedzieli razem przy stoł ach i jedli bardzo dł ugo, ale na posił ek przyszli pó ź niej (w tym czasie mieliś my czas na jedzenie).
W zwią zku z tą samą kwarantanną animacja polegał a na pokazywaniu bajek dla dzieci i muzyki dla dorosł ych, dopiero po 28 lipca zaczę ł o się coś w rodzaju animacji (zorganizowano konkurs karaoke i „zgadnij melodię ”).
Wystarczy plaż a z dobrą rafą i ł agodnym wejś ciem, wodne ż ycie. Widzieliś my mureny i skrzydlice. Powiedział , ż e popł yną ł „Napoleon”.
Lot powrotny był wieczorem, ale nie odnowiliś my numeru, obiecaliś my garderobę , ale z jakiegoś powodu jej nie był o. po prostu zapytaliś my na plaż y i kupiliś my duż o, i przebraliś my się z dziewczynami z Kirowogradu (przyjechaliś my razem do hotelu, ale pó ź niej wyjechali, Alina i Olya, bardzo dzię kuję ).
Jednym sł owem, gł ó wną atrakcją tego hotelu jest plaż a i po to tu przyjechaliś my.