Читаю восторженные отзывы и немного удивляюсь, в одном и том же ли отеле мы были. Прилетели в 20.00, сразу одели браслеты и отправили на ужин, особо чем то полакомиться уже было не чем, выпили лимонада и пошли заселяться. Заселили в бунгало 3019, в номере все работало, сантехника новая, но под унитазом всегда стояла лужа, и за 10 дней эту неисправность так никто и не исправил, мебель убитая, постельное чистое, но конечно не далеко не новое, т. к. в номере мы только ночевали то особо не замаричивались. Если хотите высыпаться по ночам, то этот отель не для Вас - в 3.20 звучит молитва (как выразилась одна из постоялец "такое ощущение , что у меня под дверью поет". На пляж лучше идти очень рано, т. к многие ушлые туристы занимают лежаки чуть ли не с ночи, лечь конечно можно, но лежать без зонта под полящем солнцем не очень приятно. Питание... из разряда от голодного обморока Вас спасут, но не более. Из 10 дней пытались поужинать 3 раза, и все неудачные. Повар на гриле может испортить любое блюда, даже когда он готовит омлет-он сырой, лучше и не пытаться пробовать есть, блины, если он печет - медиум)) к зубам прилипают. Аниматоры мертвые, вечером детская анимация - программа одна и та же, даже детям надоедает, иногда была живая музыка, восточные танцы, но это же не заслуга аниматоров. На пляже бар, в нем обслуживаются и отдыхающие на пляже из двух других отелей- очереди, на пляже есть официанты, которые если ты не дал ему денег, то и воды умирающему не принесут. Единственный кто приятно удивил, это парень -уборщик пляжа, ни минуты не сидел - каждую бумажку, пакетик, стаканчик убирает, лежаки моет, целый день как пчелка. Недалеко от отеля - старый город, где можно покушать и побаловать себе чем-нибудь. Если Вы готовы к дополнительным тратам, таким как покупка еды, поиск развлечений, поход в ресторан, то смело можно ехать, если нет, то даже не пробуйте. Кстати контингент отдыхающих 50+, ощущение что находишься в советском пансионате, где бабушки ходят в фланелевых халатах и завивкой.
Czytam entuzjastyczne recenzje i trochę się zastanawiam, czy byliś my w tym samym hotelu. Przyjechaliś my o 20.00, od razu zał oż yliś my bransoletki i wysł aliś my na obiad, nie był o nic specjalnego do jedzenia, wypiliś my lemoniadę i poszliś my się zameldować . Osiedlili się w bungalowie 3019, wszystko dział ał o w pokoju, kanalizacja był a nowa, ale zawsze był a kał uż a pod toaletą i nikt nie naprawił tej usterki w 10 dni, meble był y martwe, poś ciel był a czysta, ale oczywiś cie nie daleko od nowego, bo w Nocowaliś my tylko w pokoju, wię c tak naprawdę nie zawracaliś my sobie gł owy. Jeś li chcesz się wyspać w nocy, to ten hotel nie jest dla Ciebie - o 3.20 rozbrzmiewa modlitwa (jak to ują ł jeden z goś ci, „czuje się , jakby ś piewał pod moimi drzwiami”. Lepiej iś ć na plaż ę bardzo wcześ nie, bo wielu sprytnych turystó w zabiera leż aki prawie od nocy, oczywiś cie moż na się poł oż yć , ale leż enie bez parasola pod ś wiecą cym sł oń cem nie jest zbyt przyjemne. Jedzenie. . . z kategorii omdlenia gł odowego zostaniesz uratowany , ale nic wię cej. Z 10 dni pró bowaliś my zjeś ć obiad 3 razy i wszystkim się nie udał o Kucharz na grillu potrafi zepsuć każ de danie, nawet jak gotuje omlet - jest na surowo, lepiej nie pró bować jeś ć naleś niki, jeś li piecze - to medium)) przykleja się do zę bó w. Animatorzy nie ż yją , wieczorem animacje dla dzieci to ten sam program, nawet dzieci się nudzą , czasem był a muzyka na ż ywo, tań ce orientalne, ale to nie zasł uga animatoró w. Na plaż y jest bar, na plaż y obsł uguje też wczasowiczó w z dwó ch innych hoteli - kolejki, na plaż y są kelnerzy, któ rzy jak nie daliś cie mu pienię dzy, to nie przyniosą umierają cym wody. Jedynym, któ ry mile mnie zaskoczył , był sprzą tacz plaż y, nie siedział ani minuty - czyś ci każ dą kartkę , torbę , szklankę , myje leż aki, cał y dzień jak pszczoł a. Niedaleko hotelu - stare miasto, gdzie moż na zjeś ć i zafundować sobie coś . Jeś li jesteś gotowy na dodatkowe wydatki, takie jak kupowanie jedzenia, szukanie rozrywki, chodzenie do restauracji, moż esz bezpiecznie iś ć , jeś li nie, to nawet nie pró buj. Nawiasem mó wią c, kontyngent urlopowiczó w to 50+, uczucie, ż e jesteś w sowieckim pensjonacie, gdzie babcie chodzą we flanelowych szatach i lokach.