Номера очень уставшие, уборка тяп-ляп, не работал чайник и свет в прихожей, на шторе огромное пятно, будто туда кто-то испражнился, не работал замок на балконных дверях, стул шатался на последнем издыхании, половина розеток не работала, провода в светильниках держатся только с помощью изоленты, ёршика для унитаза не существует, удивила ванна вместо душевой кабины (конечно, с грибком и достаточно грязная). «Вандоляр» решил проблему чайника и освещения. Номер действительно очень большой, удобная кровать с хорошим матрасом, холодильник рабочий и постоянно работает кондиционер. Вода из крана течёт вонючая, потом ходишь полчаса пованиваешь, пока не выветрится. Каждый день проводили легкую уборку, приносили 2х600 мл бутылки воды, 2 геля для душа и 2 шампуня. Крайне удивил в туалете на 3/4 использованный рулон туалетной бумаги (алло, вы там совсем уже обалдели со своей экономией? ! ), правда, отдельно стоял и новый моток, но все равно впечатление так себе. Заселяют в самый дальний корпус (до понтона минут 15-20 в среднем темпе), хочешь ближе - 10$ за ночь.
Раннего заселения не существует в принципе - предлагали 20$, не взяли. Сидели 7 часов в душном и жарком холле, где постоянно курили арабы. Браслет вешают после 11:00, будьте готовы идти на жару в город и добывать себе еду и воду. Wi-Fi не покупайте ни в коем случае - на троих потратили 45$, а интернет просуществовал 10 минут и пропал. С боем выбили деньги назад и купили местные симки. Пока вы ждёте заселения, ваши чемоданы жарятся под палящим солнцем до такой степени, что невозможно открыть замок до тех пор, пока металл в номере не остынет. Еда нормальная, что-то выбрать всегда возможно, для славянских желудков выбор не очень большой, но вполне сносно. С напитками тут беда. Понятное дело, что местный алкоголь сложно назвать алкоголем, только пиво неплохое. Фанта, спрайт и кола разбавлены, но это такое. Соки ужасные. Но самое худшее - лёд, который морозят из водопроводной воды, а она жутко воняет химией и каким-то плавленным пластиком, поэтому любой из напитков (кроме воды и пива) пить просто невозможно, только по утрам было нормально, пока есть лёд из нормальной воды.
Пляж унылый, до пирса идти в конец пляжа под солнцем, а потом ещё через весь понтон (320 метров). Бухта ветреная, до обеда получилось поплавать лишь один раз, все остальное время висел красный флаг и спасатели не пускали. После обеда всегда плавали с 16 до 18, дальше заходит солнце и всех просят выйти из воды (начинается сильное течение). Риф практически мёртвый, рыб мало, но в целом неплохо. Кучи туристов топчутся по кораллам, убивая и без того не очень живой риф. Немного отплывая в сторону Риксоса мы видели ската, барракуду, огромного наполеона, мурену. Большой минус гостиницы - огромное количество арабов. Женщины постоянно смотрят на вас как на мусор, мужики пожирают взглядами, дети визжат, укатывают истерики, топчутся по тебе, толкаются и это тут нормально. А ещё они оставляют после себя просто свалку мусора, выглядит отвратительно, вечером ты идёшь и либо пинаешь постоянно пустые стаканчики, либо прилипаешь тапками к какой-то липкой полузасохшей жидкости. Постоянно играет арабская музыка, которая задалбывает уже на третий день, отдельная история - арабский рэп (это просто надо услышать: )).
100% сюда мы больше не поедем, но назвать отдых ужасным все равно язык не поворачивается - море, горы, пальмы и ощущение «ничегонеделания» не испортит никакой араб)))
Pokoje bardzo zniszczone, sprzą tanie poszł o na marne, czajnik i ś wiatł o w korytarzu nie dział ał y, na zasł onie był a ogromna plama, jakby ktoś się tam wypró ż nił , zamek w drzwiach balkonowych nie dział ał , krzesł o zataczał o się na ostatnich nogach, poł owa gniazdek nie dział ał a, przewody w lampach trzymane są tylko taś mą elektryczną , nie ma szczotki do toalety, zaskoczył a mnie wanna zamiast prysznica (oczywiś cie z grzyby i doś ć brudne). „Vandoliar” rozwią zał problem czajnika i oś wietlenia. Pokó j jest naprawdę bardzo duż y, wygodne ł ó ż ko z dobrym materacem, dział ają ca lodó wka i klimatyzacja cał y czas. Woda z kranu pł ynie ś mierdzą co, potem idziesz pó ł godziny i ś mierdzisz, aż zniknie. Codziennie robili lekkie sprzą tanie, przynosili 2 butelki po 600 ml wody, 2 ż ele pod prysznic i 2 szampony. W toalecie był am niezmiernie zaskoczona 3/4 zuż ytej rolki papieru toaletowego (hej, jesteś totalnie oszoł omiony swoimi oszczę dnoś ciami? ! ), jednak osobno był też nowy motek, ale i tak wraż enie jest takie- wię c. Osiedlają się w najdalszym budynku (do pontonu na 15-20 minut w ś rednim tempie), jeś li chcesz bliż ej - 10 USD za noc.
Wczesne zameldowanie w zasadzie nie istnieje - zaoferowali 20 $, nie wzię li. Siedzieliś my 7 godzin w dusznej i gorą cej sali, gdzie Arabowie bez przerwy palili. Bransoletka jest zawieszona po godzinie 11:00, przygotuj się na pó jś cie w upał y w mieś cie i zaopatrzenie się w wł asne jedzenie i wodę . W ż adnym wypadku nie kupuj Wi-Fi - wydali 45 USD za trzy, a Internet trwał.10 minut i znikną ł . W walce odbili pienią dze i kupili lokalne karty sim. Czekają c na odprawę , walizki są praż one w palą cym sł oń cu do tego stopnia, ż e nie da się otworzyć zamka, dopó ki metal w pokoju nie ostygnie. Jedzenie jest normalne, zawsze moż na coś wybrać , dla sł owiań skich ż oł ą dkó w wybó r nie jest zbyt duż y, ale cał kiem znoś ny. Napoje to problem. Oczywiste jest, ż e lokalny alkohol trudno nazwać alkoholem, tylko piwo nie jest zł e. Fanta, sprite i cola są rozcień czone, ale to wszystko. Soki są okropne. Ale najgorsze jest ló d zamarznię ty z kranu, a strasznie ś mierdzi chemią i jakimś roztopionym plastikiem, wię c po prostu nie moż na pić ż adnego z napojó w (opró cz wody i piwa), tylko rano był o normalnie tak dł ugo, jak jest ló d z normalnej wody.
Plaż a jest nudna, do molo idź do koń ca plaż y pod sł oń cem, a nastę pnie przez cał y ponton (320 metró w). W zatoce jest wietrznie, udał o nam się tylko raz popł ywać przed obiadem, przez resztę czasu wisiał a czerwona flaga, a ratownicy nas nie wpuszczali. Po obiedzie pł ywamy zawsze od 16 do 18, potem zachodzi sł oń ce i wszyscy są proszeni o wyjś cie z wody (zaczyna się silny prą d). Rafa jest prawie martwa, ryb jest mał o, ale ogó lnie nie jest ź le. Mnó stwo turystó w depcze koralowce, zabijają c i tak mał o ruchliwą rafę . Trochę pł yną c w kierunku Rixos, zobaczyliś my pł aszczkę , barakudę , ogromnego Napoleona, mureny. Duż ym minusem hotelu jest ogromna liczba Arabó w. Kobiety cią gle patrzą na ciebie jak na ś miecia, mę ż czyź ni poż erają cię oczami, dzieci piszczą , toczą napady zł oś ci, depczą cię , popychają i to jest tutaj normalne. I zostawiają po sobie tylko wysypisko ś mieci, to wyglą da obrzydliwie, wieczorem idziesz i albo cią gle kopasz puste kubki, albo przyklejasz kapcie do jakiegoś lepkiego, na wpó ł zaschnię tego pł ynu. Stale gra arabska muzyka, któ ra jest już trzeciego dnia, osobną historią jest arabski rap (wystarczy posł uchać : )).
W 100% nie pojedziemy tu ponownie, ale ż eby nazwać resztę okropną , ję zyk się nie zmienia - morze, gó ry, palmy i poczucie „nic nie robienia” nie zepsują ż adnego Araba)))