Odpoczynek w hotelu Amwaj Oyoun i wycieczka do Jerozolimy (Izrael)

Pisemny: 6 wrzesień 2009
Czas podróży: 14 — 19 marta 2009
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; W przypadku podróży służbowych; Dla rodzin z dziećmi; Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 10.0
Usługa: 9.0
Czystość: 9.0
Odżywianie: 9.0
Infrastruktura: 10.0
Byliś my w hotelu Amwaj Oyoun w marcu 2009 roku. Dwa tygodnie przed naszym przyjazdem zmieniono nazwę hotelu (był to hotel Millenium Oyoun).
Hotel jest nowy i dobry.

Duż y teren i zieleń , w basenie znajdują się fontanny z imitacją wodospadu i skał . Palmy, kwiaty i ró ż ne drzewa i krzewy są oś wietlone wieczorem. Dbaj o zielenie każ dego dnia.

Hotel nie jest jeszcze w peł ni wykoń czony, trwają prace wykoń czeniowe w bungalowach, któ re są dalej od morza niż budynek gł ó wny. Ale to nie jest zauważ alne i nie przeszkadza w odpoczynku.
W pobliż u są dobre bungalowy, prawdopodobnie apartamenty, zadbany teren z hamakiem, figurkami, huś tawką itp.


W gł ó wnym budynku, któ ry w jednym miejscu ma 2 pię tra, w innym są.3 dobre pokoje, duż y jasny pokó j, ł azienka z wanną i duż a umywalka. Jest suszarka do wł osó w, czepki pod prysznic oraz szampon i ż el. W pokoju znajduje się bezpł atny sejf. Wszystko dział a.

Plaż a jest duż a z wiklinowymi ś cianami od wiatru. Jest duż o miejsc, dwa boiska do siatkó wki, piaszczyste boisko do pił ki noż nej.
Ponton jest niedokoń czony, ale ma prawie 1000 metró w dł ugoś ci. Warto z niego sfotografować wybrzeż e.

Jeś li chodzi o pł ywanie przy wietrznej pogodzie, trzeba iś ć plaż ą w lewo do drugiego pontonu, pierwszego hotelu Grand Azur, a jest on dł ugi i straż nicy mogą cię tam wykopać . Drugi jest kró tki i nie ma zbyt gł ę bokich fal, nawet na wietrze i nikt nie zabroni pł ywania.
Osobno chciał bym zauważ yć , ż e w Nabq Bay wszystkie plaż e hoteli są poł ą czone asfaltową ś cież ką , po któ rej moż na jeź dzić motocyklem lub quadem. I moż esz swobodnie chodzić wzdł uż wybrzeż a, wchodzą c na terytorium są siednich hoteli.

Jedzenie w hotelu dobre, duż y wybó r herbat, dali owoce, zawsze był y banany, pomarań cze, rzadziej grejpfruty, dali coś w rodzaju persymony. Podobał y mi się jogurty, moż na podlewać miodem. Ryż i ziemniaki dobrze ugotowane. Bardzo podobał mi się pieczony bakł aż an.

Animacja nie jest bardzo sł aba od wychowania ludzi.
Tenis stoł owy do 18-00 za darmo potem za opł atą . Pojechał em grać w siatkó wkę na Grand Azur.

Kolejna sprawa, nie daj się zwieś ć , osiedlają c się w pokojach z widokiem na morze. Wszystkie są tam z mał ym widokiem na morze. Nie przepł acaj, poza tym, ż e po obejrzeniu pokoju lokalizacja w ogó le Ci się nie spodoba, to moż esz, ale są mniej wię cej te same pokoje i widok z nich. Proszą o pokó j na 5 o godz. e. dziennie.


Lecieliś my sami, kupiliś my bilety na czarter do Sharm iz powrotem z Hurghady, dzię ki Elenie z Olimpu w Kijowie. Hotele w Egipcie zarezerwował a dla nas firma Saif Tours i tym razem pojechaliś my z nich do Jerozolimy. Nawiasem mó wią c, Ibrahim, kierownik firmy, zorganizował transfer samochodem z Sharm do Hurghady, ponieważ prom był w naprawie. I pó ł Egiptu widzieliś my w 10 godzin. Tuż przed Kanał em Sueskim policja sprawdzał a zdję cia w aparacie.

Co do Jerozolimy. Odebrano nas z hotelu o 21:30. Okoł o 1-0.2-00 byliś my na przejś ciu Taba z Izraelem.
Granicę minę liś my szybko bez problemó w, wystarczy pokazać paszport, przejś ć kontrolę celną jak na lotnisku i już jesteś cie na ziemi obiecanej. Na granicy zostaniesz zapytany o cel Twojej podró ż y do Izraela, czy masz przy sobie narkotyki, broń itp. I bę dą wiercić oczami, wystarczy powiedzieć , ż e ś wię te miejsca cię cią gną.

Przyjazna firma Venus, jedna z najlepszych w Izraelu, nie zawiodł a nas. Jako pierwsi zabraliś my nas wygodnym nowym autobusem Volvo. A potem zasną ł em, obudził em się już nad Morzem Martwym, gdzie zrobiliś my postó j do toalety i coś przeką sić . Robiliś my zdję cia o ś wicie i spacerowaliś my wzdł uż wybrzeż a.
Przewodnik spotkał nas niedaleko Jerozolimy okoł o 8-00. On sam jest Palestyń czykiem, chrześ cijaninem i pochodzi z Betlejem. Mó wi dobrze po rosyjsku i opowiedział wszystko w bardzo ciekawy sposó b. Co wię cej, wiele opowieś ci ludowych nie pochodzi z podrę cznikó w i ksią ż ek.

Najpierw pojechaliś my do Betlejem do Koś cioł a Narodzenia Pań skiego, gdzie urodził się Jezus.

Ale wcześ niej zabrano nas do sklepu z pamią tkami i zaproponowano, ż e kupimy krzyż e, ikony itp. I chociaż ceny tutaj są droż sze niż na targu, nie bę dziesz miał czasu na zakup na targu, i nie bę dziecie mogli poś wię cić się we wszystkich koś cioł ach. Dlatego kupiliś my kilka niedrogich egzemplarzy i poś wię ciliś my je we wszystkich koś cioł ach. Co do ś wiec jerozolimskich to w Koś ciele Narodzenia są to 3 dolary amerykań skie, ale jak powiedział nam przewodnik i nie oszukał , palą się wię cej i lepiej niż z rynku, a te pienią dze trafiają do ś wią tyni. Nawiasem mó wią c, na targu ś wiec 1. E Wszyscy ukł oniliś my się przed miejscem narodzin Jezusa, a przewodnik powiedział nam, dlaczego uważ a się , ż e wł aś nie tam się urodził . Pokazał stare freski i opowiedział historię ś wią tyni.

Nastę pnie odwiedziliś my koś ció ł katolicki i wró ciliś my do autobusu. Potem czekaliś my na obiad, bufet zresztą bardzo przyzwoity, na obiad spę dziliś my okoł o 30 minut. I pojechaliś my do starego miasta w Jerozolimie.

Wjechaliś my do miasta w pobliż u Ś ciany Pł aczu.
Tam, gdzie wznosi się kopuł a zł otego meczetu, sanktuarium muzuł manó w.

Szybko ją zwiedziliś my i udaliś my się do starego miasta. Po przejś ciu przez dzielnicę ż ydowską i muzuł mań ską weszli do dzielnicy chrześ cijań skiej i udali się do miejsca, w któ rym Chrystus upadł po raz trzeci. Nastę pnie udali się do Grobu Ś wię tego, przez koś cioł y koptyjskie i skł onili się przed miejscem pochowania Jezusa. Nastę pnie udali się na kamień namaszczenia i na miejsce ukrzyż owania na Golgocie.

W każ dym miejscu przewodnik opowiadał ciekawe historie i przypadki cudó w w naszych czasach. Potem jeszcze raz przeszliś my przez stare miasto i wsiedliś my do autobusu. Ostatnim przystankiem w Jerozolimie był taras widokowy z panoramą Jerozolimy. Nastę pnie po drodze nasz przewodnik wskazał staroż ytne miasto i gó rę kuszenia, gdzie 40 Jezus poś cił na pustyni.

Już okoł o 16-30 pł ywaliś my w Morzu Martwym. Unosił y się raczej jak korki. Bo nie moż na tego nazwać ką pielą w peł nym tego sł owa znaczeniu. Woda jest tam bardzo sł ona i w dotyku przypomina olej lub olej. Ryzyko kontaktu wzrokowego itp.
Moje rany na rę kach i nogach od siatkó wki był y wypalone ogniem.


Po tym prysznicu i z powrotem do Egiptu. Już okoł o 22-00 wylą dowaliś my w Egipcie niedaleko Hilton Taba, a nastę pnie przenieś liś my się do Sharm. Ale zmę czenia nie był o, bo miejsca, w któ rych modlą się miliony ludzi, nasycone są bardzo dobrą energią.
Powiem ró wnież o hotelu, ż e reagują wystarczają co szybko na proś bę o naprawę i tak dalej. W recepcji lepiej mó wić po angielsku.
W zasadzie moż na się dobrze zrelaksować .
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał