DZIĘKI HOTELU ZA NIEUDANE MOLO!

Pisemny: 17 październik 2011
Czas podróży: 20 wrzesień — 4 październik 2011
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; W przypadku podróży służbowych; Dla rodzin z dziećmi; Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
7.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 9.0
Usługa: 8.0
Czystość: 9.0
Odżywianie: 7.0
Infrastruktura: 7.0
I to wcale nie jest ironia! Skoro gdyby tam molo był o "poprawne", to nie podró ż owalibyś my tak duż o po zatokach i nie widzielibyś my tylu ciekawych rzeczy - pł ywalibyś my bardziej na naszej "domowej" rafie i tak jest ł agodnie, nie jest tam waż ne. Nasze wyjazdy to zupeł nie inna historia.
A teraz wł aś ciwie o hotelu.
1. TERYTORIUM.

Jest jednak doś ć duż y, jak wię kszoś ć pią tki Marsa. Skł ada się z budynku gł ó wnego (recepcja, restauracja, lobby bar, serwis limuzynowy, kilka sklepó w, w tym apteka) oraz dwupię trowych budynkó w, pomię dzy któ rymi przebiegają krę te ś cież ki. W centrum hotelu znajduje się duż y basen. Jest plac zabaw. Tuż przy plaż y znajduje się restauracja rybna, ponadto przez nią trzeba przejś ć na molo lub na plaż ę są siedniej Resta Reef 4*, z któ rej laguny czę sto korzystają goś cie naszego hotelu - za „bezrybnoś ć " i to dla szczę ś cia. Wyglą da na to, ż e ktoś dł ugo myś lał , dopó ki nie wymyś lił takiego cudu designu - spacerowania po restauracji. A szkoda, ż eby nie „uderzyć ” w dobry parkiet, któ ry tam jest uł oż ony, bo ludzie chodzą zaró wno mokrzy, jak i nogami w piasku?
Cał kiem zielona okolica, zwł aszcza biorą c pod uwagę , ż e hotel ma dopiero dwa lata, zwł aszcza, ż e ​ ​ cią gle sadzi się kwiaty, drzewa i krzewy. Wszę dzie jest czysto. Moż esz bezpiecznie korzystać z terytorium są siedniego hotelu, ponieważ są one są siadują ce i oba są tego samego wł aś ciciela. Wedł ug opinii urlopowiczó w z pierwszej czwó rki doszli do wniosku, ż e ludzie są albo bardzo niezadowoleni z hotelu, albo są rozbawieni jego niskim kosztem. Jest stary i bę dzie zamknię ty z powodu remontu.
Wyją tkowoś ć zauważ ono w naszym hotelu – nigdzie nie ma zegara! Nigdzie, nawet na recepcji, no tak, jak w kasynie!
Niedaleko hotelu (po prawej stronie po drugiej stronie ulicy) znajduje się "promenada" ze sklepami. Ale nie spiesz się biegać tam po zakupy, najpierw zapytaj o cenę w hotelowych sklepach, ponieważ wszystko, co musieliś my kupić , okazał o się tań sze w Resta. Na rynku spoż ywczym wybó r, delikatnie mó wią c, jest skromny, a wieczorem nie znaleź liś my tam nawet podstawowych owocó w.
2. LICZBY.
Bardzo ł adne i przestronne, ł adnie urzą dzone. Standardowym standardem są dwa duż e ł ó ż ka lub jedno ogromne ł ó ż ko z wygodnymi materacami i stolikami nocnymi. Komoda, duż a szafka z telewizorem LSD (z kanał ó w rosyjskoję zycznych, znaleź liś my tylko planetę RTR), czajnik i wszystko, co z nim był o, owalny stó ł z mię kkimi krzesł ami, stolik kawowy z krzesł ami . Dwa telefony - na stole i przy ł ó ż ku. Jest lodó wka (mini-bar), ale nazwał bym ją „chł odziarką ”, bo to tylko termos z wentylatorem.

Duż y balkon lub taras. Na balkonie stó ł z krzesł ami; na tarasie stó ł , fotel i mię kki leż ak, bardziej przypominają cy kanapę .
W ł azience - jest to jednak ł azienka z niezgrabną szybą , bardzo niewygodną przegrodą , skł adaną linką nad ł azienką i zabudowaną gł owicą prysznicową . Do tego oczywiś cie toaleta, umywalka, a takż e bidet, lusterko powię kszają ce ze ś wiatł em i telefon. Istnieją dwa rodzaje mydł a, szamponu, ż elu pod prysznic i czepka. Rę czniki - siedem dla dwojga (zmieniane bez problemó w po rzuceniu na podł ogę ).
Doś ć przestronny przedpokó j z dwiema szafami, szafką z ł awką i lustrem. W szafie jest elektroniczny sejf, dział ał bez zarzutu (mam nadzieję , tylko dla nas, chociaż wszystko pozostał o nienaruszone).
Klimatyzator dział a jak bestia (gdyby był a w nim dziura, moż na by tam zamrozić ló d, a nie nosić go z baru). I tak, jest gł oś ny. Wł ą czyliś my go dopiero pod naszą nieobecnoś ć , do któ rego drugi „klucz” został zabrany w recepcji.
Woda dostarczana jest do pokoju podczas sprzą tania - dwie 1.5-litrowe butelki dziennie.
3. BASEN.
Bardzo duż a, wygodna, „inaczej gł ę boka” i ciekawa konfiguracja. Poś rodku znajduje się jego najbardziej poszukiwana czę ś ć - okrą gł y bar z krzesł ami przy ladzie wprost do wody. Jest duż o leż akó w, nie ma z nimi problemó w. W pobliż u baru znajduje się baldachim, pod któ rym znajduje się wystarczają ca iloś ć stoł ó w z krzesł ami, a takż e stó ł do tenisa (korzystanie gratis, rakiety od animatoró w). Jest prysznic, ale nie ma toalety. Musisz iś ć do pokoju lub do recepcji, któ ra nie jest blisko. Zgadnij, doką d wszyscy „jadą ” w potrzebie?
4. JEDZENIE I NAPOJE.

Cał kiem do przyję cia i jadalne, jak na Egipt. Oczywiś cie coś nie jest wcale smaczne, zwł aszcza wiecznie palą cy się grill i nież ują ce mię so wielbł ą da zwane „woł owiną ” (choć był a naprawdę smaczna woł owina), ale trudno pozostać gł odnym. Owoce morza podawane są okresowo, a ryby, wię c stale. Co ciekawe, regularnie serwowano frytki, a nawet puree ziemniaczane, co jest rzadkoś cią w tym kraju. Niezł e wypieki, poranne rogaliki są szczegó lnie smaczne. Owoce był y stale - cał e i pokrojone. Nie powiedział bym, ż e jest super, ale nie jest ź le. Alkohol w restauracji serwowany jest wył ą cznie przez kelneró w. Nie był o menu dla dzieci, chociaż jest stó ł w kształ cie pocią gu, ale tak dla urody.
Przy basenie są przeką ski i wydaje się (sam tego nie widział em, ale powiedział em) na plaż y w postaci gorą cych napojó w i buł ek.
Od 15.00 do 17.00 lody 3-4 rodzaje przy basenie.
Napoje (alkohol i „soki” z chł odziarek) stosunkowo znoś ne – czasem gorsze. Opakowane soki są nalewane w barze w holu, a ró ż ne chł odne koktajle są przygotowywane w lepszej jakoś ci. Herbata i kawa - jak zwykle obrzydliwe.
Są dwie restauracje A la carte - jedna, w ogó le nie widział em, ż eby dział ał a, druga to rybna, do któ rej moż na raz w wakacje odwiedzić za darmo (zapis w gł ó wnej restauracji przy kasie od godziny 13.00- Dziś ). Pojechaliś my z cał ą wielką sympatyczną firmą - nam się podobał o, nikt nie poszedł dokoń czyć jedzenia w gł ó wnym. Ró wnież ja i mó j mą ż , zgodnie z tradycją , pojechaliś my tam za opł atą - na grillowane owoce morza (naprawdę kochamy ten biznes). Jakoś ć gotowania jest doskonał a, ale asortyment nie jest tak gorą cy. Albo nie ma krewetek, to homary są mał e, ale w ogó le nie widzieliś my oś miornic i kalmaró w. Ceny za to są typowe dla Marsy, ale wino butelkowane „przegryza”.
5. SERWIS I KONSERWACJA.
Byliś my bardzo zadowoleni z tego hotelu - kierownictwo dział a idealnie, kontrola jest stał a! Personel jest dobrze wyszkolony, pomocny i przyjazny. Tylko dwó ch (z tych, któ re widzieliś my) mó wi po rosyjsku - serwisant limuzyn, któ ry dostał tam pracę na kilka dni przed naszym wyjazdem, oraz sprzedawca malowideł piaskowych w butelkach (w pobliż u plaż y). Trzeba uczciwie powiedzieć , ż e wielu pró buje ró wnież uczyć się rosyjskiego.

Co prawda byliś my ś wiadkami, jak Brytyjczycy napisali do policji turystycznej oś wiadczenie o nę kaniu dorosł ej có rki przez jednego ze sł uż ą cych, ale to przypadek szczegó lny, nie wiemy, co się naprawdę stał o, wię c nie ma co oceniać . A fakt, ż e wielu obcokrajowcó w jest po prostu paranoikami na punkcie „nę kania”, jest faktem znanym wszystkim.
Sprzą tanie jest wysokiej jakoś ci, jednak dotarł o do naszego pokoju dopiero o trzeciej, a nawet pią tej, dopiero jak został o posprzą tane o dwunastej widać , ż e bardzo duż a iloś ć pokoi "wisi" na sprzą taczkach. Zabawna rzecz przydarzył a się naszym przyjacioł om. Sprzą taczka mimo wystawionej karty wpadł a do nich po obiedzie, gdy odpoczywali, powiedzieli, ż e teraz nie muszą sprzą tać , bo spali. Poprosili o wodę , sprzą taczka przyniosł a ją i chwycił a przygotowanego dla niego dolara ze sł owami „jutro posprzą tam” i uciekł a, zostawiają c przyjació ł z otwartymi ustami i wył upiastymi oczami. Kilka dni pó ź niej historia się powtó rzył a, tylko nie był o przygotowanego dolara, wię c sprzą tacz, przynoszą c wodę , zaczą ł szukać napiwku po numerze - bezczelnoś ć najwyż szej marki! Oczywiś cie moż na by poskarż yć się kierownikowi sprzą tania, któ ry regularnie przychodzi i pyta o jakoś ć , ale oni postanowili potraktować historię z humorem i nie psuć im nerwó w i nastroju.
Znajduje się tu centrum SPA, któ re regularnie kusi swoich pracownikó w. Nie pojechaliś my tam, bo do Egiptu jedziemy zupeł nie po coś innego, ale uważ am za swó j obowią zek ostrzec. Z tym przypadkiem przydarzył a się naszej koleż ance niezbyt przyjemna historia, a mianowicie, ż e chciał a urzą dzić sobie peł ne wakacje w formie masaż u antycellulitowego. Zapł acił a za cztery sesje tego z gó ry (60 dolaró w za każ dą , czyli 240), po pierwszym masaż u zorientował a się , ż e wyrzucił a pienią dze i pró bował a przynajmniej resztę zwró cić , czemu powiedziano jej, ż e być moż e moż emy zwró cić ci poł owę (kapets trochę ! ). Musiał a zgodzić się na wymianę - jakiś kompleks Kleopatry. Wynik jest taki sam – stracone pienią dze i czas. Wię c bą dź ś wiadomy!
Ponadto hotel posiada "Usł ugę limuzyną ", czyli taksó wkę i wycieczki jachtem. Wspó ł pracowaliś my z nimi bardzo blisko, ponieważ cią gle jeź dziliś my po zatokach (wzię liś my taksó wkę ). Moż esz z nimi ł atwo negocjować ceny. Przy pierwszym kontrakcie z nimi poczę stowano ich dutik rumem, któ ry miał magiczny efekt i negocjacje poszł y w poż ą danym przez nas kierunku. To prawda, był to ró wnież minus, bo przy każ dej kolejnej wizycie pytano nas o kolejny smakoł yk (zresztą nie byli zainteresowani lokalnymi napojami), któ ry dostawali kilka razy, resztę czasu musieliś my delikatnie "wyjdź ". Wyniki negocjacji - najpierw odrzucono znaczną obniż kę , ponieważ planowaliś my cał y czas korzystać z ich usł ug, a nastę pnie osią gnię to konsensus co do przeliczenia ceny z EURO na taką samą iloś ć dolaró w, co ró wnież znaczą co obniż ył o cenę koszt usł ug. W koń cu wszyscy byli zadowoleni, wię c moż na i należ y się z nimi targować , jakoś ć obsł ugi był a doskonał a, najważ niejsze jest wyraź ne uzgodnienie z kierowcą (dali mu 1 dolara) o czasie, kiedy trzeba przyjechać odbiorę Cię .

6. ROZRYWKA.
Cał a animacja skupia się gł ó wnie przy basenie - taniec brzucha, step aerobik, zawody itp. Pewnego pó ź nego wieczoru na plaż y, przy animatorach, odbył się pokaz ognia, ale my tam nie dotarliś my, bo nie starczył o nam sił , bo duż o pł ywaliś my. Powiedzieli, ż e nie jest ź le.
Każ dego wieczoru odbywał a się mini-dyskoteka na otwartej przestrzeni w pobliż u gł ó wnego budynku, a nastę pnie muzyka na ż ywo do godziny jedenastej dla tych, któ rzy chcieli potań czyć . W pią tki odbywał się tradycyjny pokaz orientalny. Nie szukaliś my dyskoteki, ale sł yszeliś my od innych, ż e jest w pobliskim hotelu. Nic wię cej nie widzieliś my.
7. PLAŻ A.
To najsł abszy punkt hotelu:
Najpierw molo. Nie jest zł a jakoś ciowo, ale dziesię ć metró w nie się ga krawę dzi dachu rafy. I „toczy się ” tam, w wyniku czego nawet przy najmniejszym podnieceniu powstają takie turbulencje, ż e wyjś cie z wody na molo zagraż a ż yciu. Przed wyjazdem czytaliś my o permanentnej czarnej fladze, ale jakoś nie był o jasne, jakie to „magiczne” miejsce istnieje? Odpoczywaliś my na Marsie niejednokrotnie i wiemy, ż e wiatry i fale tam wystę pują , ale dlaczego nie pł ywaliś my w falach? Zagadka został a rozwią zana na pierwszy rzut oka na tę konstrukcję , w rzeczywistoś ci nie moż na jej nazwać molo - taras widokowy! Najmniejsza fala - podnieś li drabinę i adya! Tylko kpina, a nie molo!

Po drugie, sama plaż a. Jest dwupię trowy: z pierwszego pię tra skrę casz po schodach, aby dostać się do baru, toalety, molo lub laguny są siedniego hotelu (któ ry nazwaliś my „miednicą ”). Te „ł azienki”, któ re znajdują się w pobliż u tego pierwszego pię tra plaż y, po prostu nie wytrzymują kontroli - nie każ dy ma moż liwoś ć skrę cania się tak bardzo, aby się w nich zmieś cić . Na drugim pię trze jakoś nie czujesz się jak na plaż y. Pocieszeniem jest to, ż e obok znajduje się bar, a potem po jednej stronie. Leż aki są na wpó ł rozsunię te i niewygodne, bo jest ich tam duż o i prawie wszystkie są puste - nic dziwnego, bo na morzu dł ugo nie ma co robić . Prysznic jest tylko na pierwszym pię trze wś ró d piasku, wię c nie moż na zmyć stó p. Toaleta, ogó lnie rzecz biorą c tajny przedmiot, aby ją znaleź ć , musisz wykazać się niezwykł ą pomysł owoś cią . Znajduje się za restauracją rybną , a kiedy się do niej zbliż asz, znowu nie rozumiesz, ale gdzie to jest? Wejś cie do niego wyglą da jak pomieszczenie sł uż bowe i nie ma ż adnych znakó w, dopó ki nie zajrzysz do ś rodka - wcale nie zgadniesz. Oczywiś cie czasami ciekawie jest rozwią zywać zagadki, ale nie w tych momentach, kiedy szukasz podobnej instytucji. Na dole jest boisko do siatkó wki, ale z jakiegoś powodu wszyscy poszli zagrać ponownie w pobliskim hotelu.
Po trzecie, rafa. Pojechaliś my do hotelu z grupą , jedna para przyjechał a przed resztą i czekaliś my na wiadomoś ć od nich o morzu (bo to jest dla nas najważ niejsza sprawa). Otrzymuję od volkisy upragniony SMS o treś ci: „Reef – UG! Ż ó ł w i barakuda. Wszystko”. Co został o przeze mnie przetł umaczone jako: „Reef – WOW (myś lał em, ż e to literó wka, bo nie znam internetowego slangu)! Ż ó ł w i barakuda i wszystko inne”. Od razu ucieszył a mnie ta wiadomoś ć , reszta firmy. Ską d miał em wiedzieć , ż e „UG” to nic innego jak „Sad g. . no”? ! Najbardziej denerwują ce jest to, ż e opró cz wszystkiego, co nieprzyjemne, ta ocena tutejszej rafy okazał a się najtrafniejsza (zdję cie w zał ą czeniu). Parę razy udał o nam się przecież wskoczyć do morza na ograniczony czas ("gwizdek" ograniczył to, mó wią c, ż e za pó ł godziny podniesie schody), udał o nam się dopł yną ć prawie do wejś cia do Coraya Bay - smutne, mó wię ci. A „Wszystko” w tym SMS-ie oznaczał o, ż e nie był o nic ciekawszego, poza standardowym zresztą bardzo skromnym zestawem – nie. Ogó lnie jesteś my dziwnym entuzjazmem dla tej rafy ludzi w recenzjach. Zastanawiam się , gdzie byli wcześ niej? W tej sytuacji „miednica” są siedniego hotelu był a dla wielu wybawieniem. Pł ywaliś my tam ró wnież po poł udniu, ponieważ rano podró ż owaliś my po zatokach. W czasie odpł ywu oczywiś cie nie ma tam wystarczają cej iloś ci wody, ale mimo wszystko udał o nam się tam zobaczyć i sfotografować coś ciekawego.
8. PRZEWODNIK PEGAZA.
Bardzo ciekawa historia wyszł a na ten temat – szczegó lnie podkreś lam, moż e komuś się przyda. ja

Wreszcie moje CV. Dla tych, któ rym nie zależ y na obecnoś ci dobrej rafy domowej, a takż e na moż liwoś ci pł ywania po niej przez cał y czas, lub komu bę dzie się cał y czas jeź dzić po okolicznych zatokach (a jest gdzie jechać ), wtedy cał kiem moż liwe jest udanie się do Resta, zwł aszcza biorą c pod uwagę poł ą czenie „cena-jakoś ć ” .
Jeś li masz jakieś pytania, chę tnie odpowiem, moż e coś przeoczył em.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał