Bajkowe wakacje.

Pisemny: 26 kwiecień 2010
Czas podróży: 13 — 24 kwiecień 2010
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; W przypadku podróży służbowych; Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
9.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 10.0
Usługa: 9.0
Czystość: 9.0
Odżywianie: 9.0
Infrastruktura: 9.0
Jak zawsze hotel wybrał dł ugi, dł ugi czas. Trzy miesią ce przed wyjazdem. Studiował em recenzje, podwodne zdję cia, pytał em na forach.
W koń cu zdecydował em się pojechać do Fantazji. Wcześ niej pojechał em na kilka tygodni do Sharm El Sheikh, do Hurghady na kilka tygodni i
dzień był jeszcze w Dahab.
Ogó lnie jestem już trochę przyzwyczajony do Egiptu. Ale ta podró ż nieco zmienił a mó j ś wiatopoglą d i ideę
Egipt, któ rego nawet nie spodziewał em się po sobie. Ale najpierw najważ niejsze.
Wyjazd, przyjazd do hotelu.
Z Pegasusa był o kilka "niespodzianek" - lot został przeł oż ony pó ł dnia pó ź niej. W rezultacie w dniu przyjazdu nie mogliś my
pł ywać w morzu, chociaż bardzo chciał em.
Tak czy siak. W koń cu przyszli odpoczą ć i się nie denerwować .

Transfer z Hurghady okazał się cał kiem wygodny, a droga nie był a stresują ca. Po ciasnym samolocie, gdzie był o 5 godzin marszu
nie rysować , jazda minibusem wydawał a się rajem.
Po drodze przywieź li do Holiday dwó ch turystó w, raz zatrzymali się w El Quseir w kawiarni, raz na stacji benzynowej w ogó le,
droga z Hurghady do Fantazji, zgodnie z obietnicą , zaję ł a 5 godzin.
Droga biegnie wzdł uż morza, od czasu do czasu patrzył a na nią , potem na pustynię , za któ rą widoczne są czarne gó ry, a za nimi
sł oń ce zachodził o, a ja był em już psychicznie na wakacjach, wię c transfer mnie nie zmę czył .
Osada.
Generalnie nie ma problemu. Od razu dostaliś my pokó j i wszystko, czego potrzebowaliś my. Po wś cibskich oszustach Sharma wiedział em już o nawykach
numer "prysznic" - dlatego nie dają c mu się opamię tać , w poł owie zdania przerwał jego emocjonalną opowieś ć na ten temat
chł ó d tego numeru radoś nie wykrzykną ł em, ż e mam coś dla niego, szybko wł oż ył em mu do rę ki dolara i
grzecznie wyprowadził em za drzwi. To samo z bagaż nikiem.
Wszystko. Bagaż w pokoju, pokó j bardzo elegancki, widok z okna niesamowity. Formalnoś ci skoń czone, moż esz wreszcie
rozpoczą ć odpoczynek.
Morze.
Oczywiś cie to jest najważ niejsze. Jechał em dla niego. Przed wyjazdem dł ugo szukał em podwodnego pudeł ka na aparat. Nie znalazł em
- Musiał em kupić okł adkę "Dicapak". A poza tym wiedział em, ż e fotografii podwodnej nie pozyskuje się od razu i nie dla wszystkich,
wię c laptop, któ ry zabrał em ze sobą , był bardzo porę czny.
W ogó le spaliś my, a zaraz po ś niadaniu pobiegliś my nad morze. Ubieramy się szybko, biegniemy na molo z pł etwami na nogach,

aparat na szyi, maskę na gł owie, bulgotanie do wody. Pierwsze wraż enie jest nieco inne. Być moż e z powodu
ż e widzę Morze Czerwone nie po raz pierwszy i bajeczne uczucie jest zbyt znajome w nieznanym miejscu
wchodzisz do wody i widzisz bajeczny podwodny ś wiat, a to zapiera dech w piersiach. Był o tu duż o meduz i
jakieś zmę tnienie - nie wiem czy to plankton, czy jakaś zmę tnienie podnosi się z dna, ale faktem jest - widocznoś ć w
woda jest trochę inna niż ta, do któ rej był am przyzwyczajona wcześ niej. Có ż , mę ty to mę ty, a koralowce i ryby nie są od tego gorsze.
stać się - usilnie wiosł ować w poszukiwaniu koń ca bł otnistego obszaru. Meduzę trzeba wypchać rę koma, ż eby przez nie przejś ć
przedostać się przez. W efekcie udajemy się do pierwszych bojek i wtedy rozumiem, ż e podwodna bajka, dla któ rej jechał em,
istnieje, po prostu zaczyna się nie od samego pontonu, ale trochę dalej.
Na począ tku nie znajduję szczegó lnie rzadkich, wcześ niej niewidzianych ryb - doś ć standardowego rafowego zestawu ż ywych stworzeń , dlatego
Zaczynam fotografować pod wodą z koralowcami, muszlami i jasnymi rybami rafowymi. Wieczorem oczywiś cie dowiedział em się , pod co strzelać
W ogó le nie wiem, jak uż ywać wody - zostawił em tylko jedną lub dwie klatki, a nawet wtedy po edycji na komputerze.
Potem w każ dym z naszych pł ywań starał em się uwzglę dniać wcześ niejsze bł ę dy, za każ dym razem wychodził o trochę lepiej. Chociaż , bł oto
cał y czas w wodzie, przynajmniej trochę , ale był a obecna i nie mogł em z nią nic zrobić , wię c na specjalne
Nie narzekam na jakoś ć zdję ć ; )

W efekcie zrobił em duż o zdję ć koralowcó w, po czym chciał em sfotografować , a przynajmniej popatrzeć
trochę bardziej egzotycznych ż ywych stworzeń niż standardowe ryby rafowe - celem był o odnalezienie i schwytanie mureny,
pł aszczka orzeł , ż ó ł w, napoleon, nemo, rekin, manta i ktokolwiek inny. Oznacza to, ż e od razu stawiam sobie poprzeczkę
bardzo wysoko.
W tym czasie mieliś my już dobre towarzystwo (Anatolij, Natalia, Anya, Irina, Michaił , Wł adimir), z któ rym
przez wię kszoś ć czasu pł ywali.
I tak się zł oż ył o, ż e pracownik hotelu Karim zaprzyjaź nił się z naszą firmą . On, jak rozumiem, od razu wystę puje w hotelu
kilka prac - cią gnie leż aki i sprzą ta plaż ę , pilnuje pł ywakó w i wykopuje ich z koralowcó w, no co był o najbardziej
dla nas najważ niejsze jest to, ż e kilka razy dziennie zbiera towarzystwo do snorkelingu i prowadzi wzdł uż raf, aby pokazać wszystkie ż ywe stworzenia.
Miał okoł o dwó ch tras - jedną w lewo nad koralami z dostę pem do otwartej wody, a nastę pnie do rafy, oznaczonej
odległ a boja iz powrotem. Druga trasa prowadzi w prawo do szpilek, tam na grupę raf leż ą cych nieco dalej w morzu od
ś ciana brzegowa, potem znowu w prawo z „wyczoł ganiem się ” na brzeg przed hotelem i powró t wzdł uż wybrzeż a na piechotę .
Karim jest bardzo mił ym i pomocnym facetem. Zawsze upewniał się , ż e nadą ż ają za nim wszyscy sł abi pł ywacy, któ rzy wcale nie są
udał o się - cią gnię ty za rę kę . Kiedy znalazł jaką ś ż ywą istotę , podpł yną ł do każ dego i pokazał . Jeś li ktoś ma

przeciekał a maska ​ ​ lub pę kł a fajka lub pł etwy, wł aś nie tam, w wodzie, oddał swoją , sam zał oż ył zepsutą i nadal
nadal prowadził ludzi po rafach. W ogó le dzię ki niemu znalazł em tam swoją pierwszą murenę i ż ó ł wia. Niestety,
począ tkowo bez aparatu, ale kilka dni pó ź niej udał o mi się nie tylko je tam znaleź ć , ale takż e sfotografować .
Nasza firma miał a kilka takich ką pieli z Karimem - pierwsza z reguł y rano przed ś niadaniem, o 6-6:40,
w zależ noś ci jak się z nim umó wiliś my wieczorem, drugi jest zawsze o 10:40, a trzeci o 16:00.
Ogó lnie rzecz biorą c, wszyscy mamy najlepsze recenzje tej osoby.
Kiedy już doś ć dobrze zbadaliś my rafę i czę sto pł ywaliś my zaró wno z Karimem dla firmy, jak i na wł asną rę kę , stał o się
pogorszyć pogodę . Wiał wiatr, fala się podniosł a. W cią gu dnia ponton zaczą ł się zamykać , pł ywanie był o dozwolone tylko w lagunie.
Fala był a silna, a wspinaczka po rafie był a doś ć przeraż ają ca. Dlatego wypł ynę li nad morze dopiero o 6 rano,
potem usiedli na brzegu, rozmawiali z Karimem. Graliś my w karty, jedliś my pizzę , piliś my piwo, w sumie nadal jest dobrze
Czas spę dzony.
Na samej plaż y też moż na był o czasem zaobserwować ż ywe stworzenia - w piasku jest duż o krabó w pustelnikó w, są bardzo
zabawnie cią gną c swoje domy.
Ostatniego dnia fala na ogó ł wybuchł a na dobre. Morze wydawał o się czuć , ż e odchodzimy, i zrobił o wszystko
wię c nie jest nam go ż al. Ale nadal był o bardzo smutno wyjeż dż ać .

Zwł aszcza, gdy nasz lot powrotny został przesunię ty pó ł torej godziny wcześ niej – począ tkowo plany był y dla cał ej firmy, wraz z
Rano poż egnaj się z Karimem, a potem taka wpadka – trzeba był o odejś ć niemal od razu po wszystkim
ś wit. . . Mieliś my wraż enie, ż e w gł owę uderzył zakurzony worek, był o tak ż ał oś nie, ż e w ostatnim
poranne godziny w tym cudownym miejscu nie pozwolił y ujrzeć morza w cał ej okazał oś ci. Ale był o pragnienie, aby pojechać tam ponownie?
zwró cić .
Personel.
To jest generalnie ponad moje oczekiwania. Od kilku razy odwiedzają c Egipt, przyzwyczaił em się do cią gł ego vparivanie niepotrzebnego
mi towaró w, wył udzenia napiwkó w i innych nieprzyjemnych rzeczy i ogó lnie oszustw.
Tutaj moja ż ona i ja byliś my naprawdę zaskoczeni.
Na plaż y był o bardzo spokojnie - jeś li coś oferują , a ty odpowiadasz, ż e nie potrzebujesz, natychmiast wychodzą .
Jedynym wyją tkiem był paskudny chł opak z duż ymi uszami, któ ry zaprosił wszystkich na quady i przedstawił się
ró ż ne nazwy. Pozostali kupcy byli doś ć sympatycznymi i umiarkowanie towarzyskimi ludź mi.
Pisał em już o pracowniku plaż y Karima - nie do pochwał y.
W jadalni - to generalnie coś . Siedzisz przy stole, kelnerzy przychodzą do Ciebie, prosisz o przyniesienie napojó w - przynoszą ,
a czasem bardzo szybko. Zawsze pytają , czy wszystko jest w porzą dku. Bardzo uprzejmy.
Menedż erowie ś redniego szczebla kilkakrotnie zwracali się do nas z listami, w któ rych się zaznaczyli - pytali
pytania, czy podoba nam się , jak sprzą tają pokoje, jak sł uż ą w restauracji itp. Jestem pierwszy w Egipcie
kiedyś widział em.

Ale gł ó wnym ż artem jest kierownik hotelu, wesoł y mę ż czyzna o wł oskim wyglą dzie w okularach z czerwienią
rama. Nazywa się albo Mario, albo Maurio, albo Maurizo - nie rozumiał em. Wię c przychodzi i zadaje pytania
wczasowicze prawie wszę dzie - w jadalni, na plaż y i tylko na terenie hotelu. Zawsze pozdrawiam grzecznie
pyta, czy podoba nam się hotel i jakie są skargi. A tak naprawdę ich nie mieliś my. Widać , ż e personel jest bardzo
stara się wykonywać swoją pracę i jest to bardzo mił e.
Na szczegó lną uwagę zasł uguje pracownik Bishir – w dzień pracuje w barze na plaż y, a wieczorem gotuje dla turystó w
fajki wodne. Nie mó wi po rosyjsku, ale doś ć radoś nie komunikuje się po angielsku. Bardzo mił a i szczera osoba. Kiedy ja
Wychodzą c poż egnaliś my się z nim jak prawdziwi przyjaciele - nawet moim zdaniem oboje trochę zrzuciliś my ; ).
Ż ywnoś ć .
Tutaj generalnie nie jest ź le, poza kilkoma uwagami - dania są codziennie takie same, a mię so czę sto
cię ż ko był o nie przegryź ć się . Ale jednocześ nie wybó r potraw był taki, ż e nigdy nie wychodzili gł odni. Powiedzmy, ż e bez
specjalne falbanki, ale karmione obfite.
Nie podobał o się , ż e nie dali herbaty na obiad. Jakoś dla nas niezwykł e. Ale szybko się to pogodził o.
Soki oczywiś cie nie są naturalne – naturalne w egipskich hotelach jest rzadkoś cią .
Có ż , na począ tku nie podobał o mi się , ż e nie napeł niają wody pitnej butelkami, ale sprzedają ją za 3 USD za pó ł tora litra.
Ale dla nas to też nie był o problemem, przez cał y pobyt w hotelu zuż yliś my z ż oną tylko trzy butelki.

Wycieczki. Z proponowanych wycieczek pojechaliś my do Abu Dabbab. Napiszę o tym osobną recenzję , ale ogó lne wraż enie jest takie
Nie musisz brać Pegasusa, nadal jest hodowany. Program wycieczki obejmuje tylko trzy pł ywanie i z ż ó ł wiami
tylko jeden. Dlatego lepiej pojechać tam samemu.
Mó wią , ż e diugoń znikną ł od miesią ca. Oto ż ó ł wie tyle ile chcesz, a generalnie wł aś nie z ich powodu wcale nie ż ał ował am
wydane pienią dze - ż ona był a po prostu w szczenię cej rozkoszy, gdy obok niej, jeden po drugim, potem drugi
ż ó ł w.
Miał em szczę ś cie, ż e rozmawiał em na plaż y z instruktorem i zgodził się popł yną ć do ż ó ł wi ze mną i moją ż oną bez
reszta tł umu, któ ra został a opł ukana w pobliż u rafy przybrzeż nej, co w poró wnaniu z Fantazją nie jest wcale ciekawe.
A po ką pieli odmó wił przyję cia bakszyszu - rzadkoś ci w Egipcie. Najwyraź niej prawda w Marsa Alam ludzie są zupeł nie inna,
niż w Sharm i Hurghadzie.
Ogó lne wraż enie.
Po prostu ś wietnie. Wiedział em z gó ry, ż e bę dę miał bardzo dobry odpoczynek, ale nie był o to nawet w moich myś lach.
Zdję cia zostaną opublikowane trochę pó ź niej - jeszcze ich nie skoń czył em, jest to bardzo dł ugie i ż mudne zadanie.
Z cał ym szacunkiem, Siergiej.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał