Morze. Port Ghalib.

Pisemny: 30 wrzesień 2010
Czas podróży: 10 — 20 kwiecień 2010
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Morze. Port Ghalib.
W oczekiwaniu na kwietniowy przyjazd do Marsa spę dził em czas na stronach "pogodowych". Trendy w prognozach wiatru mnie zaniepokoił y. Doszedł em do wniosku, ż e do 5 m/s nadal moż na nurkować cał kiem znoś nie, trudno snurkować na 5-8 m/s, a po 10 m/s moż na już tylko huś tać się na falach, 15 metró w od upadek rafy.
*** Lotnisko w Hurghadzie przywitał o nas piaskiem w powietrzu i doś ć ostrymi podmuchami wiatru. Sł oń ce, przedzierają c się przez biał awą zasł onę , pró bował o udawać , ż e wcale nie jest Egipcjaninem. Autobus Pegasus pomkną ł ż wawo na poł udnie. Na Marsie. Spojrzał em przez okno w dal na pojawiają ce się na horyzoncie gó ry. Z nich tchnie jakiś ś wiecki spokó j, stanowczoś ć...***

Moja pierwsza podró ż do Egiptu odbył a się w regionie Marsa Alam. I to ona odcisnę ł a pię tno na wszystkich dalszych wyprawach do Yegi: ani Sharm, ani Taba nie pozostawił y tych trudnych do opisania i ledwo dostrzegalnych wraż eń , jak wyprawa na Marsę . Widzimy, ż e to mił oś ć : )) A wszystkie moje oczekiwania, rozczarowania i zachwyty nad Marsem bę dą bardzo subiektywne.
*** Wylegują c się na leż aku, flegmatycznie patrzę , jak zawinię te w fajkę fale kruszą się , zamieniają c w „mleczną ” falę . Pod stopami leż y siatka ze sprzę tem - pł ywać czy nie pł ywać ! ? Szum morza wpada w trans. Zbyt leniwy, ż eby się ruszyć...***
Wejś cie do morza. Istnieją dwa solidne mola. Plazovsky i na poł udnie Interkontinetalevsky, poł oż ony na samym począ tku wejś cia do zatoki. Odległ oś ci mię dzy nimi to moż e 300-400 metró w. Moż esz wejś ć z jednego lub drugiego. Z molo Interovsky, jeś li pó jdziecie wzdł uż wybrzeż a w kierunku portu, bę dzie mał e piaszczyste wejś cie. Jest doś ć stromo i już dwa metry od brzegu bę dzie gł ę bokoś ć okoł o dwó ch metró w. Na pomostach dyż urują ratownicy. Jeś li na Pł azowskim wisiał a czerwona flaga, to na Interowskim mogł a wisieć ż ó ł ta flaga - jeś li pł ynie się w kierunku piaszczystego wejś cia, to ze wzglę du na cechy rzeź by jest tam mniej fal. Oba pomosty wychodzą poza „zasyp” o gł ę bokoś ci 10 metró w. W efekcie po wejś ciu do morza - szacunek i szacunek : )
*** Molo Intercontinental lekko drż y. Smukł a linia grzbietu fali, zał amują c się na wspornikach pomostu, toczy się po rafowym pł askowyż u. Chaotyczne kopce wody, popychają c się nawzajem, potrzą saj pomarań czowymi kulkami z boku na bok. Za nimi wejś cie do zatoki i pł awa wyznaczają ca granicę przejś cia statku do portu. . . ***

Gdzie pł ywali? Molo Interowskie. W kierunku portu - do piaszczystego wejś cia. Wzdł uż rafy rozcią gnię ta jest lina z pomarań czowymi kulkami. Nie zaleca się pł ywania za nią , a dlaczego nie, bo za nią znajduje się przejś cie statku do samego portu. Woda tutaj jest mę tna. Zauważ ono pł aszczki i mureny. Có ż , wszystko jest jak zwykle. Moż esz pł ywać kilka razy.
*** Trzymają c maskę w dł oniach, wpadam do ciemnej wody. Ze szkł a maski rozsypuje się stadko drobnych bą belkó w powietrza. Zró b gwał towny wydech do rurki. Kilka tygodni "w rzucaniu" A GDZIE? ! - prawie dwa dni oczekiwania na potwierdzenie hotelu - 3 godziny na lotnisku - 5 godzin lotu - 4.5 godziny transferu do hotelu - kilka godzin w hotelu do umó wienia - i tu za chwilę...bł otnista woda, samotna ryba czepia się rafy, ALE ciał o wrzuca do krwi to, czego potrzebuje do radoś ci. Czuję , ż e moje serce zaczyna bić szybciej i chcę krzyczeć - TĘ SKNIĘ ZA TOBĄ -MOOORE! : )...***
Gdzie pł ywali? Molo Interovsky - Molo Plazovsky. Có ż , wszystko się zgadza w odwrotnej kolejnoś ci. Jeź dziliś my z Plazy do Interu iz powrotem. Zaję ł o to trochę ponad godzinę . Jeś li nie pł yniesz daleko, to najciekawsza opcja. Ż ó ł wie był y widziane raz. Có ż , wszystko jest standardowe. Jest duż y. Gł ę bokoś ci - myś lę , ż e do 20 meczó w. Dalej delikatnie opadają ce dno. Woda jest odpowiednio bardziej przejrzysta niż w zatoce.
*** Poruszam trochę koń có wkami pł etw. Ryby z paplaniny chowają się pod nawisami rafy. Spokojnie „szybują ” nad piaszczystym dnem. Wdech i zdecydowanie w dó ł . Kilka huś tawek z pł etwami, zegar wydaje się mieć.4 metry, odprę ż am się i najpierw powoli i niechę tnie puszczam wodę , a potem coraz szybciej wypycham na powierzchnię . Kolejne nurkowanie, kolejne. . . 7 metró w - tł umię pierwsze pragnienie wzię cia oddechu - fala pł etw - zbliż ają ca się powierzchnia - wydech. Nie wchodź gł ę biej, nie był em w wodzie od pó ł roku, muszę nurkować...***

Gdzie pł ywali? Molo Plazovsky - na pó ł noc przed hotelem. 30-40 minut w jedną stronę , potem z powrotem. Nie spotkał em niczego niezwykł ego. Zestaw standardowy. Gł ę bia i przezroczystoś ć są podobne do poprzedniego.
*** Jeszcze wię cej piasku w wodzie. Lina z pomarań czowymi kulkami spoczywa na brzegu - dalej nie moż esz iś ć . Wynurzam gł owę z wody - brzeg jest dwa metry dalej. Dno jest piaszczyste, schodzi od krawę dzi wody pod ką tem 60 st. To jest piaszczyste wejś cie Intercontinental. Wró cił em. . . ***
Gdzie pł ywali? Molo Plazovsky to zatoczka na pó ł noc od hotelu. Pł yń.50 minut do począ tku zatoki. W zatoce jest piasek, wię c woda jest mroczniejsza. Mó wią , ż e moż na chodzić i chodzić tam w centrum zatoki. Nie pró bował em. Tylko pł ywaj. Miał em nadzieję , ż e spotkam tam pł aszczki i ż ó ł wie - nadzieje nie był y uzasadnione.
*** Wiatr i podekscytowanie. Jakoś tak naprawdę nie wraca do mnie. Nurkowanie na 3 metry i poziomy "lot". Jest przyjemniej, ale za mał o ł adunku. Ś cią ga do gó ry. Kiedy kupię kilka quick-release...***
Gdzie pł ywali? Molo Plazovsky - do domu z ogrodem i ogrodzeniem (jak sugeruje Wikimapia - to willa swego rodzaju Jego Wysokoś ci). To był a „poż egnalna ką piel” w przedostatnim dniu. Przez zatokę dalej na pó ł noc. Warto pł ywać . Ł adny koralowy dywan. Tylko wzgó rza i doliny. Jest duż y. Poszli tam z wiatrem, popł ynę li z powrotem. Cał e pł ywanie zaję ł o okoł o dwó ch godzin.
*** O! Molo już ! Oto ratownik - zanurzę się w koń cu gł ę biej. Jeś li moż esz coś dostać : ) Wdech-wydech-wdech-wdech-wdech.

Dó ł -dó ł -dó ł -7 metró w - stał o się ł atwiej, wypornoś ć zbliż a się do zera -9 Chcę wcią gną ć -10 wię cej! ? -11 wystarczy! - pauza dwa mocne uderzenia z pł etwami do gó ry - niespokojna srebrzysta tafla morza zależ y ode mnie na wysokoś ci, ile od niej? ! Metry 7-6! ? CHCESZ ODDYCHAĆ ! - kilka energicznych uderzeń , ile? 3 metry! ? Potrzebuję WDECHU! OK, ROBIĘ TO! Przestaję pracować z pł etwami, bezwł adnoś ć i sł ona woda wyrzucają mnie na powierzchnię - WYDECH! Woda wylatuje z tuby - VdoOOHh ! ! ! ***
Po ką pieli. Prysznic/toaleta - 100-150 metró w od leż akó w. Do baru jest jeszcze 100 minut : ) W tej chwili nam to nie przeszkadzał o.
Wiatr. Kilka dni okazał o się "nie latać " - wię c trochę gadali na falach i tyle. Cisza przez kilka dni. Wię kszoś ć akceptowalnego podniecenia.
Czego nie zrobili, ale chcieli. Nie poradził a sobie z poranną ką pielą . Zbierali się prawie codziennie, ale spali bardzo dobrze, albo pogoda był a niepokoją ca… W ogó le się przepraszali. Leniwy : )
*** Leż ą c na powierzchni, przywracam oddech. Niesie mnie! ? Ups! Odszedł em od molo, a potem z prą dem. Wiosł owanie przeciwko, jest w porzą dku. Wioś larstwo...wiosł owanie...oto jest - drabina. Uff! Zmę czony. Siedzę na molo. Wiatr zdmuchuje sł one krople z twoich wł osó w. Jestem dobry jak diabli. Jak cię kocham - MORZE! ***
Có ż , w skró cie TOTAL: rafa nie zawiodł a, ale też nie zachwycił a. Rodzaj przecię tny. Oczekiwano wię cej.
*** Uderzam boso w wypalone sł oń ce i sł ony ciepł y wiatr - drzewa molo. Maska przesunię ta na czoł o, pł etwy pod pachą , sł one krople, spadają ce z „hydry”, zostawiają ś lad za mną . Tylko na kilka minut, a potem znikną . Pozostaje mi spę dzić tu jeszcze 9 dni i „krople” tych dni zostaną ze mną . Nie zniknie : ))) ***
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał