Мы вернулись, через год (первый раз, за историю наших путешествий! )
И приняли нас, как родных, как бабушка внуков в деревне)))
При встрече приподнесли холодные салфетки, традиционные приветственные напитки, улыбки и египетское радушие! ) После долгой и утомительной дороги из Хургады, было очень-очень приятно.
Поселение, как и в первый раз - без сучка и задоринки, номер выдали Делюкс, хотя заказывали и оплачивали стандарт.
И ничего не изменилось, а главное не испортилось! ) Всё также уютно, чисто, аккуратно. Всё также по-домашнему просто и тепло.
Везде цветы, зелень и много птиц.
Огорчила погода - на солнце жара не выносимая, в тени холодный ветер. Впервые в своей жизни видели песчаную бурю. Отель накрыло серо-рыжей тучей пыли, мы сразу не поняли даже, почему так темно?...а как глянули на пол и мебель на балконе - толстый слой пыли! Стихия страшная(
Но в отеле не растерялись, всё мыли, натирали, убирали, в итоге через сутки - чистота, красота! )
А ещё больше огорчило то, что справа бухты в море, риф практически умер((( Как жаль...
И целый день персонал свистит, предупреждая о запрете прохода по кораллам, хотя везде стоят соответствующие таблички на разных языках.
Слева красота подводного мира на месте, чувствую, рыбки меня ждали)))))
Новинка - справа бухты на глубину строят понтонный мостик. Ура!! ! для любителей снорклинга.
Повторюсь если скажу, отель очень простой, без шика и изысков, но есть все для удобства вашего отдыха.
Плитка шоколада, вместо чаевых, делала чудо, улыбки и внимание вам гарантировано! )
Обслуживание не навязчиво на очень высоком уровне.
Питание тоже без изысков, но очень-очень сытно и вкусно.
Туристы в отеле в основном иностранцы из Европы, пожилые и семьи с детьми. Всё культурно и порядочно. Не долетает наш турист до Марсы. И это радует - нет упитых, вульгарных тел, которые берут главное "всё включено", а не красоту природы и моря.
Уже хотим обратно, уже скучаем)
Но решили для себя, если не будет прямого перелёта, не полетим...
Будем мечтать и скучать в воспоминаниях)
Wró ciliś my rok pó ź niej (po raz pierwszy w historii naszych podró ż y! )
I przyję li nas jako krewnych, jako babcię wnukó w we wsi)))
Na spotkanie przynieś li zimne serwetki, tradycyjne powitalne drinki, uś miechy i egipską goś cinnoś ć ! ) Po dł ugiej i mę czą cej podró ż y z Hurghady był o bardzo, bardzo przyjemnie.
Osiedle, jak za pierwszym razem - bez zarzutu, pokó j dostał delux, chociaż zamó wili i zapł acili za standard.
I nic się nie zmienił o, a co najważ niejsze nie pogorszył o się ! ) Wszystko też wygodnie, czysto, schludnie. Wszystko jest też przytulnie, prosto i ciepł o.
Wszę dzie kwiaty, zieleń i duż o ptakó w.
Pogoda mnie zdenerwował a - upał nie do zniesienia w sł oń cu, zimny wiatr w cieniu. Pierwszy raz w ż yciu widzieliś my burzę piaskową . Hotel pokrył a szaro-czerwona chmura kurzu, nawet nie od razu zrozumieliś my, dlaczego jest tak ciemno? … ale kiedy spojrzeliś my na podł ogę i meble na balkonie – gruba warstwa kurzu! Ż ywioł jest okropny (
Ale hotel nie zawodził , wszystko był o myte, przecierane, czyszczone, w rezultacie w jeden dzień - czystoś ć , pię kno! )
A jeszcze bardziej zdenerwowany, ż e po prawej stronie zatoki w morzu rafa prawie umarł a (((Jaka szkoda...
I przez cał y dzień laska gwiż dż e, ostrzegają c o zakazie przechodzenia przez koralowce, choć wszę dzie są odpowiednie znaki w ró ż nych ję zykach.
Po lewej pię kno podwodnego ś wiata jest na swoim miejscu, czuję , ż e ryby na mnie czekał y)))))
Nowoś ć - na prawo od zatoki na gł ę bokoś ć budowany jest most pontonowy. Brawo! ! ! dla mił oś nikó w snorkelingu.
Powtarzam, jeś li powiem, hotel jest bardzo prosty, bez przepychu i ozdobnikó w, ale jest wszystko dla wygody wakacji.
Tabliczka czekolady zamiast napiwku zdział ał a cud, uś miech i uwaga gwarantowane! )
Obsł uga nie nachalna na bardzo wysokim poziomie.
Jedzenie też jest bez fanaberii, ale bardzo, bardzo satysfakcjonują ce i smaczne.
Turyś ci w hotelu to gł ó wnie obcokrajowcy z Europy, osoby starsze oraz rodziny z dzieć mi. Wszystko jest cywilizowane i przyzwoite. Nasz turysta nie leci na Marsa. I to się podoba - nie ma pijanych, wulgarnych ciał , któ re przyjmują gł ó wną rzecz „all inclusive”, a nie pię kno natury i morza.
Już chcemy wracać , już za tym tę sknimy)
Ale sami postanowiliś my, ż e jak nie bę dzie bezpoś redniego lotu, to nie polecimy…
Ś nijmy i tę sknijmy za wspomnieniami)