Egipt. Przeszłość.

04 Listopad 2011 Czas podróży: z 11 Listopad 2007 na 18 Listopad 2007
Reputacja: +15099.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Nadszedł listopad, najbardziej przygnę biają cy miesią c w roku. Wstajesz do pracy - jest jeszcze ciemno, wracasz do domu z pracy - już jest ciemno. Zimne, obrzydliwe. Aby jakoś z tym walczyć , kilka lat temu wpadliś my na pomysł wyjazdu do Egiptu. Ale w tym roku zaró wno trasa, jak i czas odpoczynku był y inne (patrz poprzedni przeglą d). Wydane pienią dze, reszta wakacji też . I, jak mó wi pewna piosenka, pozostaje tylko wspominać ze smutkiem. Odką d odkrył em tę stronę dla siebie zaledwie rok temu, moje przeszł e podró ż e pozostał y nieodkryte. Za twoją zgodą wypeł nię tę lukę .

Jakieś dziesię ć lat temu, na spotkaniu absolwentó w, jeden z naszych kolegó w z klasy, któ ry był dobrze osadzony w ż yciu, zademonstrował buty z krokodyla (lub pytona) i powiedział zdumionej publicznoś ci, ż e spę dził swó j miesią c miodowy w Egipcie! Nawet nie zazdroś cił em, dla mnie to był wtedy po prostu nieosią galny ideał . Co za Egipt, jeś li niedawno po raz pierwszy odwiedził em Krym.


Ale z biegiem czasu ż ycie jakoś się polepszył o i w 2007 roku, szczę ś cie, mó j mę ż czyzna i ja mogliś my sobie pozwolić na zostanie szczę ś liwymi wł aś cicielami wycieczki do Sharm el-Sheikh, hotelu Rehana Sharm (doradzał y dziewczyny z agencji). Wycieczkę kupiliś my z wyprzedzeniem, nie mogliś my się doczekać , ale niestety, najwyraź niej bardzo nam się to podobał o, wię c dzień przed wyjazdem chł opak ma sił ę wyż szą i nie moż e w ż aden sposó b latać . Jestem w panice. Dzwonię do TA (pią tek wieczorem, wyjazd w niedzielę ). Oczywiś cie nikt nie zwró ci pienię dzy, moż na je komuś zastą pić , ale moż liwe są niewielkie kary. Obiecali zadzwonić do organizatora wycieczki i wszystko zał atwić . No dobrze, ale z kim lecieć , któ ry z twoich znajomych bę dzie mó gł się wyrwać i odlecieć pojutrze? Po kilku telefonach rozumiem daremnoś ć tej lekcji. No có ż , chociaż nie jestem zwolenniczką wspó lnych wakacji z dzieć mi, to nie mam wyboru. Postanowił em uszczę ś liwić moją wó wczas 16-letnią có rkę ,

i zorganizuj dla niej niezwykł e wakacje (kolejne wł aś nie się skoń czył o). Ogł aszam, ż e leci ze mną . Odpowiedź jest niewystarczają ca. Ł zy i histeria. „Nie chcę , boję się ”! Chociaż wcześ niej mi zazdroś cił a. Potem się uspokoił a. Po prostu nie chciał a rozstawać się ze swoim chł opcem przez cał y tydzień . Wyjazd z Zaporoż a. Pogoda jest paskudna - silny wiatr, czasem z deszczem. 11 listopada 2007 r. Tego dnia, jeś li ktoś pamię ta, na Morzu Czarnym zatonę ł o kilka statkó w. Docieramy do budynku lotniska - bardzo martwy budynek, przezię biony pies. Nigdzie nikomu. Jedynym przyjemnym miejscem pod każ dym wzglę dem jest bar o poetyckiej nazwie „W niebie i na ziemi” czy coś w tym stylu. Ponieważ przedstawiciele biur podró ż y ró wnież nie są jeszcze obserwowani, kierujemy się tam. Tam wszyscy się ukryli, tu przynajmniej jest mniej wię cej ciepł o. Biorę sobie brandy na odwagę , dziecko na herbatę na rozgrzewkę . Okresowo biegniemy do holu na rekonesans. Wreszcie przybył przedstawiciel Turtesse.

Wyjaś niam mu sytuację , mó wi, ż e nikt do niego nie dzwonił i ż e czekamy, aż rozda dokumenty innym. Wrę czył có rce nowy bon i nie ż ą dał niczego w zamian! Turtess dobrze zrobione! Zaspany celnik leniwie zapytał , czy mamy narkotyki - prawdopodobnie chciał je kupić . Przeszedł odprawę celną , siedział w oczekiwaniu na lą dowanie. A pogoda jest - wow! Wkradają się niejasne wą tpliwoś ci, ale czy moż emy odlecieć ? Ale lot nie był nawet opó ź niony, a teraz wypę dzono nas na lotnisko jak stado i przebiegliś my przez przestrzeń mię dzy budynkiem lotniska a samolotem. Co to za autobus! Wreszcie jesteś my we wzglę dnym cieple. Startujemy. Teraz to jest adrenalina! Latał em raz, dawno temu, nie pamię tam jak to się dzieje. Manyuni ma sł aby aparat przedsionkowy, wypił a kilka tabletek na chorobę lokomocyjną . Odmó wił a lunchu. Przez wię kszoś ć czasu kł adł a gł owę na moich kolanach. Na szczę ś cie nie był o workó w higienicznych.

Gadał i potrzą sał nami nie jak dziecko. Naprawdę straszne. Zaczę li rozdawać lunch. MAU - dobra robota! Asortyment alkoholi - wó dka, szampan, wytrawne wino biał e i czerwone. Wybieram czerwony. Chodź my trochę . Zrobił o się ciemno, był o mniej gadania. Pod nami jest po prostu nierealny obraz pię kna - Kair nocą . Morze ś wiatł a. Zastanawiam się , czy Egipcjanie wiedzą , co to są zaciemnienia? Schodzimy w dó ł . Pię kny jest też urok nocy - wszystkie te baseny są oś wietlone. Có ż , skoro jesteś my nowicjuszami to po przyjeź dzie jak zwykle zostaliś my oszukani na 5 dolcó w, bez kolejki do wydania pieczą tki. Dobrze, ż e mamy jeden paszport na dwoje. Transport do hoteli. Niektó rym artystom udał o się zapomnieć o kuponach na lotnisku w Zaporoż u. Ale i tak jakoś zostali zakwaterowani, a dokumenty podobno wysł ano nastę pnym lotem. Po raz kolejny podziwiam Turtesse. Nasz hotel jest ostatni. Został o nas tylko 10 osó b. Szybko się osiedlili, niczego nie ż ą dali, ponadto pró bował em wytł umaczyć tragarzowi, ż e nie mam mał ych pienię dzy,


dać mu bakszysz. Powiedział , ż e nic nie jest potrzebne – to jego praca. Prawdopodobnie wł aś ciciel hotelu był obecny na recepcji. Eskortował nas i nió sł torbę , pokazał nam, jak dział a sejf. Powiedział em mu, ż eby poszedł na bakszysz Tumoro. Nie poszedł . Teraz wydaje mi się to bardziej niż dziwne. Dostaliś my pokó j, jak się pó ź niej okazał o, ulepszony, z wanną zamiast prysznica i widokiem na basen. To prawda, ż e ​ ​ ten widok pochodził z wanny. A z balkonu widok był na drogę , no, w przyszł oś ci na morze. Oczywiś cie ta pierwsza wizyta w Egipcie zrobił a niezatarte wraż enie. Przez cał y tydzień nie czuł em nierealnoś ci tego, co się dzieje. Nastę pnego dnia, czekają c na hotelowy przewodnik, postanowiliś my odwiedzić miejscowy bank po drugiej stronie ulicy. Idziemy. Przy ostatnim stoliku siedzi Arabka i coś ż uje. Na nasz widok uś miecha się z poczuciem winy, ale nie przestaje ż uć . Nawiasem mó wią c, był a ubrana w biznesowy garnitur i bez nakrycia gł owy. Nie widział em wię cej arabskich kobiet w Sharm (pracują cych).

Udał o mi się wymienić.20 dolaró w jeden po drugim (na napiwki i taryfę ). Spotykamy się z przewodnikiem. Wybieramy się na wycieczkę do Kairu i na czterokoł owcach. Na począ tek wystarczy. Po spotkaniu postanawiamy z cał ą firmą udać się na Stary Rynek po kapcie na korale iw ogó le. W Egipcie wszystkie dziesię ć osó b był o po raz pierwszy, jak się tam dostać , gdzieś czytali, ale oczywiś cie informacje był y dalekie od kompletnoś ci. Dlatego wyszliś my z hotelu, przeszliś my na drugą stronę , zatrzymaliś my minibusa i powiedzieliś my, ż e musimy iś ć na Stary Rynek. Kierowca spojrzał na nas dziwnie, ale zgodził się nas podwieź ć za dolara. Jak się okazał o, jechał w przeciwnym kierunku. Nie musieliś my przechodzić przez ulicę . Przybył bez incydentó w. Rynek zrobił wraż enie. Z chciwoś ci kupił am aż.4 rę czniki - są takie mocne, pię kne i tylko 5 dolcó w każ dy. No i tylko mał e rzeczy. Potem pojawił o się pytanie, jak zabrać to wszystko do domu - przyjechaliś my z jedną torbą .

Ten problem nie był tylko mó j i pó ź niej postanowiliś my zrobić kolejną wyprawę na rynek, ale konkretnie na walizki. Rozmawialiś my po rynku do zmroku. Kiedy kupowaliś my rę czniki, jedna para kupił a od kogoś (nawet w agencji) wycieczkę do Kairu za 50 dolaró w, a wszyscy inni, któ rzy kupili od przewodnika hotelowego za 80, byli bardzo sceptyczni. Jak się pó ź niej okazał o – na pró ż no, dla nich wszystko nie poszł o gorzej niż dla nas, a wrę cz przeciwnie. W naszym autobusie nie był o straż nika z karabinem maszynowym, ale mieli. Chł opak z innej pary kupił haszysz i ró wnież był z zakupu zadowolony. Ogó lnie wszyscy byli szczę ś liwi. Wię c kapcie są kupowane, w koń cu moż na zobaczyć , gdzie mają tu morze. A morze jest wzburzone! Nie wpuszczają mnie na ponton, ale to mnie nie powstrzymuje, po dojś ciu do koń ca rafy rzucam się klatką piersiową w fale, trochę pł ywam, pł ywam tam i z powrotem przez chwilę - Pł ywał em. Jak byś teraz wró cił ? Pró buję postawić stopy na koralu

ale go tam nie był o - niesie się falą , a jedna noga wpada w jaką ś dziurę . Wreszcie udaje mi się wydostać i wę druję do brzegu. Po wyjś ciu widzę , ż e noga jest ł adna i pokryta krwią . Gdybym przez chwilę szlochał na morzu, wszystkie rekiny był yby moje. Facet z centrum nurkowego zobaczył mnie, wyją ł apteczkę , opatrzył moją ranę czymś brą zowym (nie jodem) i zakleił taś mą kleją cą . To prawda, ż e ​ ​ w tym samym czasie uż ył jakiejś podejrzanej waty z czyją ś krwią (no có ż , wybrał kawał ek, w któ rym nie był o krwi). Przemknę ł a myś l o AIDS, ale nie do odrzucenia (wcią ż ż ywa i stosunkowo zdrowa – pa, pa, pa). Oczywiś cie nie był o przy nim pienię dzy. Przyjaciele mó wią - pocał uj go. Có ż , pocał ował em cię . Biedak był taki nieś miał y! Moja biedna dusza nie docenił a morza (Galya jest zepsuta), czego nie moż na powiedzieć o basenach. Leż ą c na leż aku ze szklanką coli powiedział a - to jest ż ycie! Leż ą c obok, ale wcale nie z colą , nie mogę się z nią nie zgodzić .


Patrzymy na publicznoś ć . Europejki opalają się topless, co mnie trochę zirytował o. Wydaje się , ż e nawet sł uż ą cych nie uważ ają za ludzi (a dokł adniej za mę ż czyzn). W koń cu kraj muzuł mań ski! Nie jestem hipokrytką (nawet nie kł amał em), chodzę na plaż e dla nudystó w na Krymie, a mó j stró j ką pielowy nie jest najbardziej zamknię ty. Ale jednak… Ostatnią kroplą był a para mł odych, ale có ż , bardzo duż ych topless Skandynawó w, to kompletna odlot! (zdję cie w zał ą czeniu). Wię cej o ż ywych wraż eniach, ale nie wizualnych, ale wę chowych. Cał kowity brak zapachu kwiató w pomimo tego, ż e wszystko, co moż e kwitną ć . Morze też dziwnie pachnie (coś jak wybielacz). Pod tym wzglę dem Egipt bardzo przegrywa z Krymem. I zapach w hotelu rano! Nie od razu zrozumiał em, dopó ki nie zobaczył em, jak podlewane są lokalne roś liny. Có ż , myś lę , ż e wiesz, czym są podlewane. Ale nawet to nie mogł o zepsuć mojego ogó lnego wraż enia z tego kraju. Powiem wię cej, tylko się nie ś miej, czasami sł yszą c taki zapach, poprawia mi się humor.

Skojarzenia, wiesz, każ dy ma swoje. A mimo to kilka razy udał o mi się zanurzyć w morzu. Do tych celó w kupił em nawet aparat podwodny. Poszedł em kupić z znajomą parą w sklepie hotelowym. Wł aś cicielem jest komik. Zapytał , jakie są nasze imiona. Przedstawili się . Sł yszą c, ż e jego przyjaciele nazywają się Olya i Kolya, wykrzykną ł : Olya-Kolya-Pepsi-Kolya! Uderzamy. Jednak wszyscy są komikami. Nieprzyzwyczajenie do strzelania do ryb okazał o się zadaniem nieł atwym. Z jakiegoś powodu pró bował em zanurkować gł ę biej, a woda pró bował a mnie wypchną ć wł aś nie tam. Maska zatruł a wodę , woda dostał a się do nosa i oczu. Wypł ynę ł o na powierzchnię - ł zy i smarkowy grad, chociaż bardzo rzadko cierpię na katar. Teraz to sprzą tanie! Bardzo tę sknił am za moim ukochanym, jest moim szlachetnym nurkiem. Potrafi zbierać rapany do gł ę bokoś ci 15 m. Zresztą udał o mi się zrobić zdję cia (gł ó wnie koralowce), rybie z kilkoma wyją tkami udał o się uciec. Wycieczka do Kairu. Wszystko był oby niczym

gdyby nie koniecznoś ć wstawania w ś rodku nocy. Wykreś liliby z programu wizyty w ró ż nego rodzaju gł upich sklepach i moż na był oby wyjś ć rano, mniej lub bardziej przespawszy. Ale niektó rzy nawet to lubią . Kilka ciotek z naszego autobusu w fabryce oleju zgarnę ł o kilka kompletó w. Mó gł bym coś wzią ć , gdyby mieli mniejszą paczkę . W pobliż u Sfinksa znajdował o się babiloń skie (lub kairskie) pandemonium. Tam moż na spotkać prawdopodobnie wszystkie narodowoś ci. Sfotografowali bardzo kolorową parę . Na pytanie, jak Egipcjanie identyfikują nasz naró d. Nikt by nie podejrzewał , ż e ta para należ y do nas (patrz zdję cie). Wprawdzie w naszych prowincjach takiego personelu nie znajdziesz, ale w stolicach prawdopodobnie bez trudu. Muzeum zrobił o na mnie wraż enie nawet nie samo w sobie, ale uś wiadomieniem sobie, ż e widział em to wszystko na zdję ciach w podrę czniku historii staroż ytnego ś wiata w 5 klasie, a teraz widzę to wszystko na wł asne oczy. Przewodnik w autobusie jest sprytny.

W przyzwoitym rosyjskim (choć studiował w Kairze) iz duż ą dozą humoru przekazywał wiele informacji o kraju, o obyczajach i ludziach. Nigdy nie spotkał em się z tak dobrymi przewodnikami. Ogó lnie wszystko mi się podobał o, ale był em bardzo zmę czony. Luka jest wypeł niona, pole wyboru zaznaczone. Nie chcę już tam chodzić . Jazda na quadach. Po obiedzie odebrano nas i zawieziono do bazy. Pomogli zawią zać arafaty, szale, szale (kto miał co) w specjalny sposó b, po czym odnalezienie wł asnego w tł umie stał o się prawie niemoż liwe. Zbierają c wszystkich, któ rzy wykupili wycieczkę , wszystkie czterokoł owce (50 sztuk, a moż e wię cej) stał y z wł ą czonymi silnikami i tak przez 20-30 minut. Tak-ah-ah, tutaj nie oszczę dzają nie tylko na energii elektrycznej, ale takż e na benzynie. Kiedy wybraliś my się na wycieczkę do Kairu, na przystanku, na któ rym jedliś my ś niadanie, wszystkie autobusy ró wnież nie wył ą czał y silnikó w podczas jedzenia (ró wnież.30 minut). Bogaty kraj! Siedział em z przodu, moja có rka z tył u. Nigdy nie jeź dził em niczym innym niż rowerem. Fajny! Idziemy przez pustynię


w niektó rych miejscach bardzo przypomina tarkę . Dotarliś my gdzieś , przenieś liś my się na wielbł ą dy, jechaliś my jakieś.20 minut, przenieś liś my się z powrotem, znowu gdzieś jedziemy, teraz prowadzi moja có rka. Ona też to lubi. Dotarli gdzieś . Ukształ towanie terenu jest bardzo ciekawe – gó ry wznoszą się prosto z ziemi, ż adnych pogó rzy dla Ciebie, jak na Kaukazie czy na Krymie. Tutaj nakarmili nas obiadem, dali nam fajkę wodną do palenia, zatań czyli taniec ze spó dnicami (najlepiej), taniec brzucha (nie bardzo), no có ż , czas wracać do domu. Znowu tworzymy kolumnę i idziemy. Od dawna był o ciemno, bo z przednich jest duż o kurzu, staramy się jechać trochę w bok. Ale potem zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Gdy wcisnę gaz, reflektor gaś nie, puszczam – znowu się zapala. W ż art! Na począ tku pró bowaliś my obejś ć się bez reflektora, skupiają c się na ś wiatł ach kolumny, ale bez ś wiatł a nie da się zajś ć daleko. Kró tko mó wią c, wszyscy wyszli, ale my zostaliś my. W nocy. Na ś rodku pustyni Ale z jakiegoś powodu nie pamię tam uczucia paniki. Moż e skleroza?

Przed wyjazdem postanowił em skorzystać z tej okazji. Zjedliś my ś niadanie i już z rzeczami przyszliś my na recepcję . Oddaję klucze i pytam jak mogę zadzwonić na Ukrainę , na co mi powiedziano, ż e nie ma takiej moż liwoś ci. Có ż , nie ma mowy. Idę do mojego. Ludzie podjeż dż ają , oddają klucze i karty na rę czniki. Zapomniał em zwró cić karty. Wracam do lady, oddaję karty. Kierownik pyta - gdzie są klucze? Mó wię , ż e już zdał em. Pyta kiedy? Patrzę na niego - gł upiec, czy coś . Ostatnio - odpowiadam. Udaje, ż e szuka kluczy. Moje narzą dy wewnę trzne zatonę ł y - niejednokrotnie czytał am o takich rozwodach. Ale wzią ł em się w garś ć - spokojnie proszę o szukanie wię cej. Pasuje do drugiego. Dł ugo rozmawiają mię dzy sobą . I o cud! Klucz został znaleziony! Najwyraź niej zlitowali się nade mną . Dzię ki Bogu! Nie umiem skandalować , a pienię dzy niewiele został o. Jedziemy na lotnisko. Bezcł owe oczy rozszerzył y się , ale nie ma wystarczają co duż o pienię dzy. Kupuję sobie perfumy, moją ulubioną whisky. Został y 2 dolary. Ech!

Idą c w ten sposó b - biorę jeszcze 2 puszki piwa! Przy kasie widzę te same ciotki, któ re w Kairze zaopatrywał y się w olej. Znowu to samo zdję cie - tym razem każ da ma kilka litrowych butelek Hennessy i coś jeszcze. Poważ ne panie. Wszystko. Z poczuciem speł nienia i z wieloma wraż eniami lecimy do domu! Myś lę , ż e tu wró cę !

Moż e nastą pić kontynuacja.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Вечерний Олд Маркет
Все цветет, но не пахнет
Море ей не нравится!
Нога пока не ободрана
Узнай меня
Наверное это магнолия
По дороге на пляж
Бар на пляже
Само такое выросло
Фото в стиле ню
Ей бассейн лучше, чем море
Натюрморт
Каир
Типичная картинка для Каира
Пирамида - вид снизу
Пирамида - вид сбоку
Конная (верблюдная) полиция
Ванна с видом на бассейн
Врядле они русские
Очено похоже на цирк, но это аэропорт
Фото в стиле ню - вид сбоку
Uwagi (7) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara