Покорительница сердец...Прага...
Ездили мы в Чехию в период с 11 по 17 июня 2007 г через тур фирму Домино Тур (Киев). Кстати, в этой фирме мне дали много информации о стране, обычаях, дали карту города. Очень было приятно с ними общаться. Супер!
Организовывала сам тур - фирма Аккорд Тур (Львов). Сначала ехали поездом до Львова, потом сели в автобус и путешествовали на автобусе. Организация тура, просто супер! В следующий раз обязательно поеду с этой же фирмой куда-нибудь еще! !
Руководитель группы у нас был Формер Виталик. Спасибо ему огромное! Так много полезной информации, полезных мелочей, обменные пункты, которые без комиссии (а это так важно в чужой стране), бесплатные туалеты (что тоже не маловажно), всегда рассказывал какие то истории, связанные с местом, куда мы направлялись! Всегда готов был ответить на любой вопрос, чувствуется, что он действительно хорошо знает страну - Чехию! ! !
Тур начинался со Львова. В субботу, в 9-00 мы отправились в сторону Чехии. Целый день мы ехали по територии Польши. Дороги хорошие, поэтому ехать было легко. Правда попали в пробку возле Кракова и потеряли около 2 часов. Вечером пересекли границу Чехии и около 23-30 приехали в транзитный отель во Фридеке мистеке (это возле границы). Отель 3*, Центрум, ничего себе так отельчик, все чистенько, правда завтрак отвратный, наверное, как полагается в транзитных отелях... Бутерброд и кофе...
Утром мы выехали в сторону Праги, с заездом в Кутну гору. К обеду приехали в Кутну гору, посетили Костницу... Да.... зрелище немного страшноватое... Ощущение тоже странное, все-таки это тысячи людей, которые небыли похоронены... бррр
А сам городок Кутна гора, мне очень понравился! Маленький такой, все такое компактное. Там произошло наше первое знакомство с чешским пивом.... Да... как же оно отличается от нашего пива... Вкусное такое! ! ! Кстати, чешское пиво очень калорийное, намного каллорийнее нашего... Это меня и расстроило... За неделю набрала около 2 кг. . L
В общем выехали мы в 16 часов с Кутной горы, и направились, непосредственно уже в Прагу. Приехали около 6 вечера. Отель 4*, Витков, находится в районе Прага 3. Завтраки – шведский стол, ничего так, убирали у нас в номере каждый день, в целом ощущение неплохое, единственное что раздражало – утром начинали ходить трамваи, и это напрягало, потому как лето, жарко, окна открыты и когда трамваи начинали греметь – это не очень радовало, потому что спать уже нельзя было. . Прямо под отелем остановка трамвая №9, до центра ехать 17 минут. Учитывая то, что транспорт в Праге ходит по расписанию и каждые! ! ! 3 минуты! ! ! , то до центра ехать действительно 17 минут, ни больше, ни меньше
Вечером нас ожидала вечерняя пешеходная экскурсия по старой Праге. Боже ж мой, как она хороша, тем более вечером! Правда со всех сторон слышна русская речь, иногда даже нецензурная... от этого было как то не комфортно, вроде же в Европе... за границей все-таки...
В Праге по программе, мы должны были пробыть (прожить) 3 ночи, то есть 2.5 дня. В один из этих дней у нас была запланирована экскурсия на целый день в Карловы вары, с заездом на пивной завод Крушовице.... Но туда ехать около 4 часов, нам стало жалко тратить на дорогу 8 часов, и мы туда не поехали, решили остаться и больше погулять по Праге. А пивной завод мы себе устроили и так... индивидуальный! ! ! С разными сортами пива и в разных заведениях J
В четверг, в 8-30, у нас был выезд в сторону Чешского Крумлова, там мы должны были переночевать и с самого утра выехать в сторону Моравии, в Моравский крас...
К обеду в четверг, мы приехали в Чешский Крумлов...
Городок очень маленький, но до чего же красивый, средневековый город! Улочки маленькие и узенькие, все такое ухоженное и красивое, прямо не верится, что такое бывает... Прям как кукольный город! Там мы гуляли пешком с экскуроводом, ходили по замку, а потом мы гуляли с индивидульной программой, с целью попробовать местного пива в последний вечер нашего турне...Какое там пиво (черное) с медом! ! ! Никогда бы не подумала, что это может быть так вкусно! ! ! А еще я впервые попробовала там лимонный вариант пива... а это со спрайтом, оказывается... Тоже было неожиданно вкусно! ! ! Раньше я бы подумала, что это надругательство над пивом, но сейчас попробовав поняла, что ошибалась! ! ! Черный Козел, супер пиво!!!...
Ну, а на следующий день, нас ожидала последняя экскурсия в Моравский крас. Это что то потрясающее! ! ! Пещеры, по подземной реке на лодке, потом неожиданная пропасть, под открытым небом, виды потрясающие! ! !
Ну собственно и все, далее, после обеда мы начали двигаться у сторону чешско-польской границы.... но было уже так грустно ехать, так не хотелось покидать эту страну... И так хочется вернуться туда опять. . .
Zdobywca serc. . . Praga. . .
Do Czech pojechaliś my w okresie od 11 czerwca do 17 czerwca 2007 roku za poś rednictwem firmy turystycznej Domino Tour (Kijó w). Swoją drogą w tej firmie udzielili mi duż o informacji o kraju, obyczajach, dali mi mapę miasta. Bardzo przyjemnie się z nimi komunikował o. Super!
Sama wycieczka został a zorganizowana przez firmę Accord Tour (Lwó w). Najpierw pojechaliś my pocią giem do Lwowa, potem wsiedliś my do autobusu i jechaliś my autobusem. Organizacja wycieczki, po prostu super! Nastę pnym razem na pewno pojadę z tą samą firmą gdzie indziej! !
Liderem naszej grupy był był y Vitalik. Bardzo mu dzię kuję ! Tyle przydatnych informacji, przydatnych drobiazgó w, kantoró w bez prowizji (a to jest tak waż ne w obcym kraju), darmowych toalet (co też nie jest bez znaczenia), zawsze opowiadał y historie zwią zane z miejscem, do któ rego jechaliś my ! Zawsze był gotowy odpowiedzieć na każ de pytanie, czuje się , ż e naprawdę zna ten kraj - Czechy bardzo dobrze!! !
Trasa rozpoczę ł a się od Lwowa. W sobotę o 9-00 wyruszyliś my w kierunku Czech. Cał y dzień jeź dziliś my po terenie Polski. Drogi są dobre, wię c jazda był a ł atwa. To prawda, ż e utknę liś my w korku pod Krakowem i straciliś my okoł o 2 godzin. Wieczorem przekroczyliś my granicę Czech i okoł o godziny 23-30 dotarliś my do hotelu tranzytowego we Frydku Mistek (to niedaleko granicy). Hotel 3*, Centrum, wow, tak hotelowo, wszystko jest czysto, choc sniadanie obrzydliwe chyba tak jak powinno byc w hotelach tranzytowych. . . Kanapka i kawa. . .
Rano wyruszyliś my w kierunku Pragi, z przystankiem w Kutnej Horze. W porze lunchu dotarliś my do Kutnej Hory, odwiedziliś my Ossuarium. . . Tak. . . widok trochę przeraż ają cy. . . To też dziwne uczucie, przecież to tysią ce ludzi, któ rych nie pochowano. . . brrr
A miasto Kutna Hora, bardzo mi się podobał o! Mał e, wszystko jest tak kompaktowe. Tam po raz pierwszy poznaliś my czeskie piwo. . . Tak. . . jakż e ró ż ni się od naszego piwa. . . Pyszne! ! ! Swoją drogą czeskie piwo jest bardzo wysokokaloryczne, duż o bardziej kaloryczne niż nasze. . . To mnie zdenerwował o. . . Przytył em ok 2 kg w tydzień . . L
Generalnie z Kutnej Hory wyruszyliś my o godzinie 16, kierują c się bezpoś rednio do Pragi. Przyjechaliś my okoł o 18:00. Hotel 4 * Vitkov znajduje się w dzielnicy Praga 3. Ś niadania są w formie bufetu, nic takiego, codziennie sprzą tali nasz pokó j, ogó lnie uczucie nie jest zł e, jedyne, co mnie draż nił o, to to, ż e tramwaje rano zaczą ł jeź dzić i to był o denerwują ce, bo jak latem był o gorą co, okna był y otwarte, a jak tramwaje zaczę ł y turkotać , to nie był o zbyt przyjemne, bo już nie moż na był o spać . . Tramwaj numer 9 zatrzymuje się tuż pod hotelem, dojazd do centrum zajmuje 17 minut. Biorą c pod uwagę , ż e transport w Pradze odbywa się zgodnie z harmonogramem i co! ! ! 3 minuty !! ! , to naprawdę zajmuje 17 minut, aby przejś ć do centrum, nie wię cej, nie mniej
Wieczorem odbył a się wieczorna wycieczka piesza po starej Pradze. Mó j Boż e, jaka ona jest dobra, szczegó lnie wieczorem! To prawda, ż e rosyjska mowa sł ychać ze wszystkich stron, czasem nawet nieprzyzwoitych...jakoś nie był o to wygodne, jak w Europie...w koń cu za granicą...
W Pradze zgodnie z programem musieliś my zostać (na ż ywo) 3 noce, czyli 2.5 dnia. W jeden z tych dni mieliś my zaplanowaną cał odniową wycieczkę do Karlowych Waró w, z przystankiem w browarze Krusovice…. Ale dotarcie tam zaję ł o okoł o 4 godzin, ż al nam spę dziliś my 8 godzin w drodze, a my tam nie pojechaliś my, postanowiliś my zostać i wię cej spacerować po Pradze. A browar urzą dziliś my sobie i tak… indywidualnie! ! ! Z ró ż nymi rodzajami piwa i w ró ż nych lokalach J
W czwartek o godz. 8-30 mieliś my wyjazd w kierunku Cesky Krumlov, gdzie musieliś my przenocować i rano wyruszyć w kierunku Moraw, do morawskiego pię kna. . .
W czwartek do poł udnia dotarliś my do Cesky Krumlov. . .
Miasteczko jest bardzo mał e, ale jakie pię kne, ś redniowieczne miasto! Uliczki są mał e i wą skie, wszystko jest tak zadbane i pię kne, ż e aż trudno uwierzyć , ż e tak się dzieje… Zupeł nie jak w marionetkowym mieś cie! Tam szliś my pieszo z przewodnikiem, spacerowaliś my po zamku, a potem szliś my z indywidualnym programem, któ rego celem był o spró bowanie lokalnego piwa ostatniego wieczoru naszej wycieczki. . . Jakie piwo (czarne) z miodem! ! ! Nigdy nie są dził em, ż e moż e być tak pyszny! I po raz pierwszy spró bował am tam cytrynowej wersji piwa… i tego z duszkiem okazuje się … też był o niespodziewanie pyszne ! ! ! Wcześ niej myś lał em, ż e to naduż ywanie piwa, ale teraz, gdy go spró bował em, zdał em sobie sprawę , ż e się mylił em ! ! ! Czarna Koza, super piwo!!!...
Có ż , nastę pnego dnia czekał a nas ostatnia wycieczka do Morawskiego Krasu. To jest coś niesamowitego! ! ! Jaskinie, ł ó dką wzdł uż podziemnej rzeki, potem niespodziewana przepaś ć , pod goł ym niebem widoki są niesamowite!! !
No wł aś ciwie to tyle, potem po obiedzie zaczę liś my ruszać w kierunku granicy czesko-polskiej....ale już był o tak smutno jechać , nie chciał em wyjeż dż ać z tego kraju. . . I tak chcę tam jeszcze raz wró cić.. .