Drugi raz nie jest tego wart.

Pisemny: 31 październik 2019
Czas podróży: 4 — 19 wrzesień 2019
Komu autor poleca hotel?: Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
4.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 4.0
Usługa: 4.0
Czystość: 6.0
Odżywianie: 8.0
Infrastruktura: 6.0
Dł ugo i cię ż ko myś lał em o napisaniu recenzji. Odwiedził em ponad 20 krajó w i nigdy nie napisał em recenzji. Ale to pierwszy z mał ym dzieckiem w ramionach. I postanowił em napisać . I tak najważ niejszą i najgorszą rzeczą w tym hotelu jest postawa na recepcji naszych był ych rodakó w tam pracują cych, konkretnie do Rosjan, w poró wnaniu z innymi obcokrajowcami z Europy przy rozwią zywaniu problemó w, a nie proste pytania - sprzedać adapter do outlet, czyli gdzie jest najbliż szy sklep. Moż e tak wszystko potoczył o się bez powodzenia, bo. czytamy recenzje na dł ugo przed zakupem biletu tutaj, plus w sezonie. Ale nie wszystko jest takie proste. Wystarczy usią ś ć w lobby i poró wnać , jak porozumiewają się z tymi samymi Niemcami, Francuzami, a nawet Moł dawianami czy Ukraiń cami – ale jak z Rosjanami.
A wię c po kolei wycią gnij wł asne wnioski. Troje z nas przyleciał o z Petersburga na począ tku wrześ nia: ja, mą ż , có rka 2.5 roku. Bilet z "Biblio Globus", ale kupiony w "Alexander Tour", przedpł acony za 250 euro za widok na morze, zamó wiony za 50 euro taksó wkę z lotniska do hotelu. Lot został przeł oż ony z godziny 16 na 20, ale został wcześ niej ostrzeż ony. Stary Boeing 777, na 2 pię trze - lot normalny. Na lotnisku taksó wka do hotelu. Przyjechaliś my okoł o pierwszej w nocy (rozważ minus 1 dzień ). Z hotelu spotkał em i pomogł em z walizkami bardzo mił ego mł odzień ca, recepcjonistę , któ ry dobrze mó wił po rosyjsku. I… na recepcji wyszedł bardzo surowy i lakoniczny, nawet nieprzyjazny, starszy siwowł osy kierownik, któ ry nie mó wił po rosyjsku w ogó le.
W grzecznym angielskim, a takż e przez dobrze rozumieją cą i mó wią cą recepcjonistkę poprosili o cichszy i wyż szy pokó j. mał e dziecko, no oczywiś cie z widokiem na morze, bo pł atne. Recepcjonistka uś miechnę ł a się porozumiewawczo i szepnę ł a, ż e ​ ​ są pokoje i najprawdopodobniej dadzą nam 3 pię tro (w hotelu są tylko 4 pię tra). Ale surowy kierownik w kasie dał nam klucze o numerze 107...1 pię tro, z bezpoś rednim widokiem na są siedni hotel, ze stromym bokiem do morza i...bezpoś rednio nad restauracją . Widzą c, jak twarz mł odego recepcjonisty rozcią ga się w zdziwieniu, starał em się zrozumieć , dlaczego kierownik hotelu tak nas nie lubił , poza tym, ż e zameldowaliś my się w nocy i są dzą c po wyglą dzie, prawdopodobnie go obudzili w gó rę . Ale był a tylko jedna odpowiedź - nie ma innych liczb, a on nie ma uprawnień do rozwią zywania problemó w ze zmianą liczb, jest do tego inny menedż er, przyjdź rano i decyduj z nim. Zmę czeni lotem, z dzieckiem na rę kach, bez rozpakowywania walizek poszli spać , zostawiają c wszystko na ranek.

Rano na przyję ciu bardzo sympatycznie uś miechnię ta, moim zdaniem, Irina (zawsze z bandaż em na szyi, z partnerem, jak rozumiem, zaró wno z był ych krajó w WNP, dawnego spichlerza), najpierw pró bował a przekonał nas, ż e ten pokó j był bardzo dobry, a gdy się nie zgodziliś my, po raz kolejny pytają c, ż e mamy mał e dziecko i nie chcemy, no, w ogó le, nad restauracją , na 1 pię trze, on też powiedział a, ż e ​ ​ nie ma uprawnień do przeniesienia się do innego pokoju, potrzebujemy kierownika wyż szego szczebla . Zapytany, gdzie moż na go znaleź ć , z pewnym sarkazmem stwierdził , ż e kierownik ma dzień wolny i dopó ki nie wyszł a, nikt w hotelu nie był upoważ niony do zaję cia się tą sprawą .
Na logiczne pytanie, jak moż e nie być personelu o okreś lonych kompetencjach w dzień powszedni w szczycie sezonu, już doś ć surowo powiedziano, ż e tutaj nie są robotami i mają ró wnież prawo do odpoczynku. Nikt się nie kł ó cił . Jest to zrozumiał e, pł acimy hotelowi pienią dze (uwzglę dnij personel), aby odpoczą ć , ale wcześ niej musimy poczekać , aż personel ró wnież odpocznie za nasze pienią dze. Byliś my zaskoczeni, ale poszliś my czę ś ciowo rozpakować nasze torby, a potem poszliś my na ś niadanie.
Kró tka dygresja: Jadalnia/restauracja: bardzo uprzejmy i szczerze mił y personel (choć nie mó wi po rosyjsku). Wszystko jest bardzo schludne i czyste, bardzo inteligentny personel, nigdy nie musiał czekać przynajmniej raz, po poł udniu / lunchu / wieczorem. Wszystko jest doś ć smaczne i urozmaicone (opró cz ś wież ych owocó w, ale w tych krajach zawsze mają minimum zapachu i smaku), pod warunkiem, ż e przebywają nie dł uż ej niż.10-14 dni, wtedy się nudzą i powtarzają . Ale to normalne. Bardzo, bardzo mił e animatorki, któ re mó wią po rosyjsku, a takż e spotykają wczasowiczó w przy wejś ciu do jadalni. Strefa basenowa, wewną trz hotelu - znakomita, ż adnych pytań (poza cenami w barze? Oczywiś cie zasada - im dalej od hotelu tym taniej wszystko się robi - dział a bez zarzutu), jest plac zabaw.
Wracamy do rzeczywistoś ci drugiego dnia. Wieczorem na drzwiach pokoju wisi kartka z proś bą o przyjś cie do recepcji. Naprawdę ? ! Chodź my. Mą ż zostaje poproszony o wejś cie do pokoju za ladą . Jest tam też mł ody manager (chyba ma na imię Michaił , ale nie jestem pewien), przedstawia się jako manager ś redniego szczebla i… zamiast naszych pytań pyta, czy moż emy się przenieś ć do innego hotelu na kilka dni, ponieważ . mają „przeludnienie”, ale do tego bę dzie dla nas super all-inclusive. Zadajemy mu logiczne pytanie: mamy w ramionach mał e dziecko, 3 walizki rzeczy do 60 kg, poza moż liwoś cią napicia się przy barze, wszystko już opł acone. Odmawiamy. Są obraż eni. Prosimy o wysł uchanie naszej proś by. Znowu natknę liś my się na brak kierownika „wakacji” w hotelu, ale przynajmniej poznaliś my jej imię - Hrishante. Nie mogę się doczekać nastę pnego dnia.

Po drodze rzucam w recepcji problemy z pokojem: Wi-Fi nie dział a (w rezultacie pró bowali to naprawić przez tydzień , ale nie uruchomili, musiał em skorzystać albo z plaż y, albo z lobby , gdzie podobał a mi się odpowiedź tej samej Iriny z recepcji - po co ci to w pokoju , chodź tu, tu jest fajniej); Rosyjskie kanał y nie był y pokazywane w telewizji, pytali dwukrotnie w recepcji, przyszli i ustawili dopiero po 2 dniach (niezależ ne manipulacje na pilocie są zablokowane); szalenie gł oś ny, jak piana na szkle, szklana kurtyna-drzwi nad ł azienką „krzyczał y” przy pró bie jej dotknię cia, mą ż wyjaś nił w recepcji – poprosił o nasmarowanie, dziecko obudził o się z tego dź wię ku, poprosił o trzy dni, potem przynió sł film z dź wię kiem - przyszedł prosty Rosjanin, w szlafroku, z WD-shkoy? w dł oniach, któ re po prostu zalał y ją cał ą obrotową pł aszczyzną zawiasu - przestał a trzeszczeć przez 10 dni, ale WD-shka ś mierdział a przez co najmniej kilka dni.
Wracamy do rzeczywistoś ci trzeciego dnia. Walizki nie są do koń ca rozpakowane, w nadziei. . . Rano schodzimy do recepcji w nadziei, ż e zobaczymy wypoczę tych, choć w przeciwień stwie do nas, i wszechmocnego kierownika tego hotelu, aby ją uzasadnić i wyjaś nić nasza proś ba, do któ rej dodano jeszcze jedną - są siedzi z lewej i prawej strasznie palą , ale nie chcesz trzymać drzwi zamknię tych nad morzem, nagle w innym pokoju masz z tym szczę ś cie, a są siedzi nie palą . Zwracamy się do Iriny (z bandaż em na szyi) z pytaniem - czy Hrishante wyszł a i czy moż na ją zobaczyć . Irina kiwa gł ową i wychodzi przez drzwi gabinetu za recepcją .
Po 1 minucie Irina wraca z biura i mó wi, ż e Hrishante jest zaję ty i nie wyjdzie, ale mają jeden numer i mogą nam go zaoferować . Dziwne oczywiś cie, ż e wiedzą c (prawdopodobnie), ż e prosiliś my od 2 dni, nie raczyli wyjś ć i nawet zapytać , jaki był powó d naszych pró ś b, ale wydaje się , ż e już oferują wymiana! Zabieramy klucz, nawet pomimo numeru breloczka biegniemy do portiera szukać , wię c chcemy wszystko rozpakować , odwiesić , stworzyć choć trochę komfortu itp.
(Dygresja: tutaj oczywiś cie zmyś lam, bo mnie tam nie był o, ale to, co nastą pił o potem, jak są dzę , daje mi powó d, by tak są dzić . I tak myś lę , ż e rozmowa mię dzy Iriną -Hrishante wyglą dał a: Sł uchaj, Hrishante, tutaj przyjechali problematyczni Rosjanie, od dwó ch dni proszą o zmianę numeru, a coś im cią gle nie dział a, już są zmę czeni… Irina, czy to pierwszy raz, czy co? nieszczę sny numer, puś ć je, a wtedy od razu im się spodoba! )

I idziemy spojrzeć na pokó j i rozumiemy, ż e idziemy do naszego pokoju, tylko ten jest naprzeciwko nas, po drugiej stronie, nr 104...To samo pierwsze pię tro, prawie nie ma widoku na morze - wysokie drzewa blisko, pod balkonem zamiast restauracji , pomieszczenie techniczne na kompresory przemysł owe, rozł adunek samochodó w, ś mietniki z odpowiednim bursztynem (choć nie mocne, ale balkonu nigdy nie zamykamy, wolimy spać bez klimatyzacji) itp. . Rozumiem, ż e po prostu z nas wyś miali, wracamy, po cichu oddajemy klucze do 104 i idziemy uporzą dkować wszystkie sprawy w naszym 107, postanawiają c, ż e nie bę dziemy już marnować nerwó w, a zmniejszymy kontakty z recepcją , czyli z Rosyjskoję zycznych był ych (? ) rodakó w są siadó w do minimum. Na to zdecydowali.
Sprzą tanie pokoju. Ogó lnie jest ok. To prawda, ż e ​ ​ przez pierwsze trzy dni sprzą taczka przychodził a ś ciś le dokł adnie w momencie, gdy kł adliś my có rkę do ł ó ż ka (od 13 do 15), i nieważ ne, ile mą ż nie wyjaś nił , narysował przedział czasowy na kawał ku papieru - skinę ł a gł ową , ale i tak przyszli o pierwszej. Potem zaczę li sprzą tać wszystko do 12. Zapytał am mę ż a, jak mnie przekonał - uś miechną ł się i powiedział , ż e finanse decydują o wszystkim, nie zapomnij wrzucić "pensa", a wtedy znika bariera ję zykowa.
Plaż a. Pech. Przez cał y czas 14 dni pobytu był o burzowo. Doroś li mają się dobrze, przy mał ych jest to niebezpieczne i niewygodne. Sama plaż a (za 7 euro dziennie) - ledwo moż na wł oż yć.3. Piasek jest usuwany tylko z duż ych gruzu, wszystko jest zasypane babkami i mał ymi gruzami. Jeś li się pochylisz, z piasku wydobywa się zapach mokrego tytoniu i czegoś bez smaku, a dziecko czoł ga się i biegnie po nim. Parasole są odrapane i pokryte strasznie kudł atą brudną rdzą . Leż aki są „zmę czone”, naprawione lub po prostu zepsute. Ale do tego jest stabilne (choć niezbyt szybkie) Wi-Fi. Có ż , za 7 euro dziennie przynajmniej coś .
Hotel. Ogó lnie 4-ka. Niedawno szamanizowani w ś rodku, ale bardzo pospiesznie, lub wynaję ci gastro-pracownicy, tacy jak my, pracowali. Widać , ż e wszystko był o zrobione w poś piechu, coś już się oddala, gdzie malowali, jak coś przeszkadzał o, po prostu chodził o wał kiem, pozostawiają c nie malowanie tam, gdzie wał ek nie mó gł iś ć . Ogó lnie rzecz biorą c, malowanie jest doś ć niechlujne. Meble w pokoju nie sł uż ą do przemieszczania mał ych dzieci - konstrukcja jest "ostroką tna", ponadto rogi są na wysokoś ci gł owy 3-4 letniego dziecka, a tych naroż nikó w jest bardzo duż o . Musiał em przykleić do nich gumę piankową taś mą .

To, co mnie ucieszył o, to wyraź ny koniec wszystkich programó w koncertowych o godzinie 23-00. Tak, musiał em „przenieś ć ” tryb koń ca ż ycia dziecka z 21:00 na 23:00, ale spaliś my z otwartym balkonem, prawie bez problemó w (kilka razy o 7 rano zaczę liś my kosić trawa z kosiarką spalinową tuż pod oknem, kilka razy o 6 rano coś gł oś no robiliś my - sprzą taliś my w basenie, to wszystko na pię trze czuje się jak "w pokoju").
Wybraliś my dzień z nierosyjską zmianą : -), pojawił się inny problem - mamy pó ź ne wymeldowanie, o 20-00 (w biurze podró ż y powiedzieli, ż e kupimy przedł uż enie na 20-25 euro na miejscu bez ż adnych problemó w, bo inaczej bę dą pł acić za cał y dzień , po co wydawać ? W skró cie namawiany w Petersburgu). Prosimy o wystawienie przedł uż enia (już za 10 dni przyjechali) - mó wią , ż e nie ma problemu, choć za 65 euro, ale trzeba bę dzie przyjechać dopiero w przedostatni dzień wieczorem.
Nadszedł przedostatni dzień , zbliż amy się wieczorem - nasza „ulubiona” zmiana, dziewczyna z szalikiem na szyi. I… kategoryczna odmowa odnowienia – bez numeró w. Brak opcji. Nawet za peł ną cenę pokoju (dzię ki naszemu biuru podró ż y). Rano staramy się jakoś przedł uż yć do 15:00, aby dziecko spał o w pokoju w cią gu dnia, tł umaczymy w recepcji, ż e 40 pokoi na pię trze jest eksmitowanych, są.3 sprzą taczki, niech nasz pokó j bę dzie sprzą tane na koń cu, dziecko po prostu bę dzie spać . Poł ą czyli "Alexander Tour", nazwali Hrishante. Nie. Musisz opuś cić pokó j o godzinie 12 w poł udnie. Spluliś my, spakowaliś my się , poszliś my na plaż ę , wracamy o 11-50 - sprzą taczka już stoi przy naszym pokoju i marszczy się...Najpierw trzeba posprzą tać nasz pokó j : -). W dzień spaliś my na leż aku, dziecko oczywiś cie czuje, ż e coś jest nie tak, a cał a droga powrotna do Petersburga nie był a taka gorą ca. O godzinie 18 specjalnie poszli do naszego pokoju - nie był zaludniony. spodziewany.
Podsumowuję . Ogó lnie rzecz biorą c, jeś li chodzisz bez dzieci i uwielbiasz leż eć przy basenie, to prawdopodobnie jest to normalne. Jest spa, sił ownia i sił ownie, nie trzeba brać leż akó w o 6 rano, o każ dej porze są wolne miejsca przy basenie nawet w szczycie sezonu (byliś my 4-19 wrześ nia). Na plaż y też nie ma problemó w z leż akami, wiele generalnie leż y na rę cznikach na piasku, linia brzegowa jest szeroka do leż akó w, miejsce na to pozwala. Wszyscy pracownicy, z wyją tkiem recepcji (byli rodacy) są tak uprzejmi i poprawni, jak to tylko moż liwe. Teren hotelu i dziedziń ca jest bardzo przytulny i czysty. Jedzenie nie jest zł e, jest ró ż norodnoś ć . Morze nie jest ciekawe. I przez wszystkie 2 tygodnie był o burzowo.

Có ż , na zakoń czenie najważ niejsze był o to, ż e kierownik, któ ry pró bował nam zaproponować kilka dni mieszkania w innym hotelu, powiedział , kiedy postanowiliś my „zał adować ” go naszymi problemami: wyją ł nasz voucher i powiedział – patrzcie , w kuponie jest tylko informacja, ż e ​ ​ zapł acił eś za widok na morze. Nie bezpoś redni widok, ani jakiś inny, a mianowicie po prostu widok na morze. Ty, jeś li podejdziesz do balustrady balkonu i odwró cisz gł owę w lewo, zobaczysz morze? Wszystko - ten warunek speł nia hotel. W voucherze nie ma nic wię cej - nie, nie, ż e potrzebujesz wyż ej, ż e potrzebujesz ciszej, ż e potrzebujesz ł ó ż eczka i są siadó w niepalą cych itp. itp. Czy kupują c bilet w Rosji nie jest Ci trudno zadzwonić do naszego hotelu i dowiedzieć się , co dokł adnie jest zapisane w naszym voucherze dla Ciebie? Có ż , zadzwoń nastę pnym razem, powiemy Ci jakie warunki są dla Ciebie uzgodnione, a któ re nie : -).
Finalizuję - plaż a jest kiepska, zwł aszcza ż eby wypoczywać na niej z mał ym dzieckiem. A jeś li lubisz cał y czas na (w) basenie - w porzą dku. No i zmień personel recepcji wraz z „odpoczywają cym” lokalnym kierownikiem za nasze cię ż ko zarobione pienią dze. Przez cał y czas o niczym nie decydują i nie spotykają się z goś ć mi.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał