Zatrzymał em się w hotelu przez tydzień . W pokoju nie ma sejfu, w recepcji sejf zepsuł się drugiego dnia, musiał em nosić ze sobą pienią dze i dokumenty. W pokoju nie ma lodó wki, czajnik jest nieszczelny. Dywan nigdy nie był odkurzany, a poś ciel nie zmieniana.
… Już ▾
Zatrzymał em się w hotelu przez tydzień . W pokoju nie ma sejfu, w recepcji sejf zepsuł się drugiego dnia, musiał em nosić ze sobą pienią dze i dokumenty. W pokoju nie ma lodó wki, czajnik jest nieszczelny. Dywan nigdy nie był odkurzany, a poś ciel nie zmieniana. Ś ciany są cienkie, wszystko sł ychać , są siedzi palili, cał y dym w naszym pokoju. Hotel jest stary, wszystkie schody są zepsute. Jedzenie jest obrzydliwe, jedno zioł o, kiepsko ugotowane, gdyby nie jajka, czyli nie ma nic, nie ma asortymentu. Sztabka nie został a naliczona od razu, w rezultacie poprosili o 75 rubli za wodę mineralną , któ rej począ tkowo nie był o. W sumie nikomu nie polecam.
Tak jak
Lubisz
• 1
Pokaż inne komentarze …
Problemy z hotelem !! ! Bardzo brudno - podobnie jak sala recepcyjna i sam pokó j. W pokoju są karaluchy. Pracownicy nie są przyjaź ni. Jednym sł owem - okropne!
… Już ▾
Problemy z hotelem !! !
Bardzo brudno - podobnie jak sala recepcyjna i sam pokó j.
W pokoju są karaluchy.
Pracownicy nie są przyjaź ni.
Jednym sł owem - okropne!
Bardzo brudno - podobnie jak sala recepcyjna i sam pokó j.
W pokoju są karaluchy.
Pracownicy nie są przyjaź ni.
Jednym sł owem - okropne!
Tak jak
Lubisz
Bardzo dogodna lokalizacja (obok rosyjskiej dzielnicy Yabaolu to duż y plus). Wszystko jest przyzwoite i nie ma kradzież y, bo baliś my się hoteli 3*. Pokó j był mniej lub bardziej sprzą tany, ale codziennie zmieniali rę czniki, rozdawali kapcie, grzebienie, szczoteczkę do zę bó w z pastą i czepek, szampon, ż el i mydł o, przynajmniej ł yk.
… Już ▾
Bardzo dogodna lokalizacja (obok rosyjskiej dzielnicy Yabaolu to duż y plus). Wszystko jest przyzwoite i nie ma kradzież y, bo baliś my się hoteli 3*. Pokó j był mniej lub bardziej sprzą tany, ale codziennie zmieniali rę czniki, rozdawali kapcie, grzebienie, szczoteczkę do zę bó w z pastą i czepek, szampon, ż el i mydł o, przynajmniej ł yk. ALE BARDZO BRUDNY DYWAN. Czajnik zabrano na recepcję , a do pokoju codziennie wrzucano herbatę , dwie torebki. Ś niadanie oczywiś cie pozostawia wiele do ż yczenia, uratował nas mniej lub bardziej jadalny ryż , jajka i dż em. Herbata, kawa, mleko i sok to tylko pomalowane na wodę , lepiej nawet nie pró bować . W pieszej odległ oś ci od hotelu moż na dostać się do sklepó w i droż szych, na deptaku. Ogó lnie rzecz biorą c, kto nie jedzie na wakacje, ale do hotelu na zakupy, jest cudowny. W okolicy Yabaolu znajdują się niedrogie restauracje, w któ rych moż na przyzwoicie zjeś ć owoce morza zł owione przed sobą z akwarium, na każ dy gust i budż et (od 500 rubli i ........).
Kogo to obchodzi, napisz, odpowiem. Na przykł ad, jeś li jeszcze jadę , to tylko w tym hotelu cena-jakoś ć odpowiada.
Kogo to obchodzi, napisz, odpowiem. Na przykł ad, jeś li jeszcze jadę , to tylko w tym hotelu cena-jakoś ć odpowiada.
Tak jak
Lubisz
A w sierpniu 2009 był am na wakacjach w Pekinie z przyjació ł mi. Ogó lnie miasto zrobił o bardzo dobre wraż enie, ale hotel, w któ rym mieszkaliś my „Tai Mu Shan International Business Hotel” i któ ry został wymieniony jako 4 * pod każ dym wzglę dem, pozostawił bardzo negatywne wraż enie.
… Już ▾
A w sierpniu 2009 był am na wakacjach w Pekinie z przyjació ł mi. Ogó lnie miasto zrobił o bardzo dobre wraż enie, ale hotel, w któ rym mieszkaliś my „Tai Mu Shan International Business Hotel” i któ ry został wymieniony jako 4 * pod każ dym wzglę dem, pozostawił bardzo negatywne wraż enie. Chociaż , kiedy weszliś my do hotelowego lobby, bardzo podobał nam się projekt, wokó ł był y kwiaty, wisiał y bardzo pię kne obrazy, był o coś w rodzaju kawiarni, w któ rej moż na się zrelaksować i wypić kawę i ciastka, dziewczyny w recepcji są bardzo przyjazne i mó wić po angielsku. Na pierwszy rzut oka wszystko wydawał o się w porzą dku w pokojach hotelowych, ale tak jest tylko na pierwszy rzut oka. W rzeczywistoś ci wszystko potoczył o się znacznie gorzej. Mieszkaliś my w hotelu przez pię ć dni, w tym czasie pokó j nigdy nie był sprzą tany, rę czniki nigdy nie był y zmieniane, toaleta cią gle się psuł a, nikt nie odpowiadał na nasze proś by o jej naprawę . Za oknem trwa jakaś wspaniał a konstrukcja, Chiń czycy rozpoczę li pracę bardzo wcześ nie, okoł o 5 rano i pił owali, strugali i tł ukli coś do pó ź nego wieczora. Ż adne plastikowe okna nie uchronił y przed hał asem, wię c musiał em też wstać o 5 rano. Ostatnią kroplą był o odkrycie ogromnego karalucha w pokoju, któ ry spokojnie chodził po produktach pozostawionych na stole, ponieważ w pokojach nie ma lodó wek. Zadzwoniliś my do administratora hotelu, któ ry widzą c karalucha bardzo przepraszał , mó wią c, ż e to się wię cej nie powtó rzy, po czym zmusił a sł uż ą cą do usunię cia go. Jedzenie w tym hotelu zasł uguje na szczegó lną uwagę . Jedliś my tylko ś niadanie - bufet, od 7 do 9 rano. Jedzenie był o obrzydliwe, do wyboru był o tylko okoł o pię ciu dań , z któ rych jadalna był a tylko jajecznica i tosty. Cał e jedzenie był o zimne, herbata i kawa też , a tylko jedną torebkę herbaty umieszczono na dwulitrowym dzbanku z ciepł ą wodą . Przybywają c na ś niadanie o 8 rano, został o już niewiele jedzenia, musieliś my zjeś ć ś niadanie z tostami i bardzo rozcień czonym sokiem. Ró wnież podczas ś niadania brakował o szklanek i widelcó w, a nikt nie zareagował na nasze proś by o ich przyniesienie. A lokalizacja hotelu to na ogó ł osobna rozmowa. Wydaje się , ż e znajduje się w centrum Pekinu, na jednej z ulic, zaledwie 1 km. od stacji, ale ż aden z taksó wkarzy nie wie, gdzie się znajduje. Jakoś po wycieczkach zdecydowaliś my się na zakupy. Z hotelu bez problemu wyjechaliś my taksó wką za jedyne 13 juanó w, myś leliś my, ż e ł atwo bę dzie też wró cić , ale w rzeczywistoś ci wszystko okazał o się duż o trudniejsze. Kilka godzin pó ź niej, wychodzą c ze sklepu z zakupami, zaczę liś my ł apać taksó wkę , ale ze wszystkich taksó wek, któ re się zatrzymał y, ż aden z taksó wkarzy nie wiedział , jak dojechać do hotelu i wszyscy nam odmó wili. Po ponad godzinnym cierpieniu podeszliś my do rykszy, któ ra na swoim rowerze za 50 juanó w zgodził a się zawieź ć nas do hotelu, choć zatrzymywał się też kilka razy w trakcie wycieczki i pytał ludzi o drogę . Nie chodziliś my już na zakupy, woleliś my wę drować niedaleko hotelu.
Tak jak
Lubisz
• 3