Отдыхали в отеле Голден Явор с 07.07. 2011 по 21.07. 2011. Ехали в Болгарию в первый раз и наверное вряд ли когда-нибудь ещё туда вернемся. Отель нам понравился. Жили мы в аппартаментах на 3 этаже , номер с 2 большими комнатами, в гостиной установлена мини-кухня (электрическая плита, вытяжка, холодильник, мойка), телевизор (спутник ловил 3 русскоязычных канала), из 2 комнат выход на один большой балкон. На балконе стоял столик и стулья. Санузел совмещенный. По уборке номера вопросов не возникало. Убирали каждый день, достаточно тщательно ( сантехника была выдраена так, что не у всех такая дома), полотенца меняли каждый день, постельное через 2 дня. Чаевые мы каждый день не оставляли, когда уезжали оставили 5 евро. Единственное , что смущало в отеле , это видавший виды ковролин на коридорах. Питание у нас было НВ (завртак, ужин). Очень пожалели, что не взяли все включено. Питание отличное, правда завтраки однообразные (омлет, яичница, сосиски), зато ужин великолепный и разнообразный. Вне отеля питание очень дорогое и можно не угадать с выбором ресторана. До моря от отеля 3-5 минут. На пляжах зонтики, шезлонги по 8 лев (4 евро), дорого, поэтому многие загорали в бесплатной зоне, место на ней всегда достаточно. Море чистое, дно песчаное, ровное, без камней. Это об отеле, а теперь о Болгарии. Это просто ужас. Если одним словом - "совок" в худшем варианте. Города страшные, дороги все в латках, тратуары раздолбанные, дома обшарпанные и обписанные из балончиков. Нам сказали, что самый красивый город - это Варна. Мы поехали и зря потратили время, даже не знали на фоне чего сфотографироваться. Экскурссий на побережье предлагают мало (5-6), и они не стоят того , чтобы туда ехать, поверьте, зря потратите время. Сами Золотые пески очень напоминают южный берег Крыма, улочки усыпанные торговыми палатками и ресторанами. Вообщем большой экзотики не увидите, европейского лоска тоже.
Odpoczywaliś my w Hotelu Golden Yavor od 07.07. 2011 do 21.07. 2011 r. Po raz pierwszy pojechaliś my do Buł garii i prawdopodobnie już tam nie wró cimy. Podobał nam się hotel. Mieszkaliś my w mieszkaniu na 3 pię trze, pokó j z 2 duż ymi pokojami, aneks kuchenny w salonie (kuchenka elektryczna, okap, lodó wka, zlew), TV (satelita zł apał.3 kanał y rosyjskoję zyczne), z 2 pokoi tam jest dostę p do jednego duż ego balkonu. Na balkonie był stó ł i krzesł a. Ł azienka poł ą czona. Nie był o problemó w ze sprzą taniem. Sprzą tali codziennie, doś ć starannie (wyrwano hydraulikę , ż eby nie każ dy miał taki domek), codziennie zmieniano rę czniki, poś ciel po 2 dniach. Nie zostawialiś my codziennie napiwku, kiedy wychodziliś my, zostawialiś my 5 euro. Jedyną rzeczą , któ ra był a krę pują ca w hotelu, był poobijany dywan na korytarzach. Posił ki mieliś my HB (ś niadanie, obiadokolacja). Naprawdę ż ał owaliś my, ż e nie wzię liś my all inclusive. Jedzenie jest wyś mienite, choć ś niadania monotonne (jajecznica, jajecznica, kieł baski), ale kolacje wyś mienite i urozmaicone. Poza hotelem jedzenie jest bardzo drogie i nie moż na się domyś lać przy wyborze restauracji. Do morza od hotelu 3-5 minut. Na plaż ach parasole, leż aki za 8 lew (4 euro), drogo, tyle plaż owiczó w w strefie wolnocł owej, zawsze jest na niej wystarczają co duż o miejsca. Morze jest czyste, dno piaszczyste, gł adkie, bez kamieni. Chodzi o hotel, a teraz o Buł garię . To po prostu okropne. Jednym sł owem - "szufelka" w najgorszym przypadku. Miasta są straszne, drogi są poł atane, chodniki poł amane, domy odrapane i pokryte sprayami. Powiedziano nam, ż e najpię kniejszym miastem jest Warna. Pojechaliś my i zmarnowaliś my czas, nawet nie wiedzieliś my, przeciwko czemu robić zdję cia. Na wybrzeż u jest kilka wycieczek (5-6) i nie warto tam jechać , uwierz mi, marnuj czas. Same Zł ote Piaski bardzo przypominają poł udniowe wybrzeż e Krymu, ulice usiane straganami i restauracjami. Generalnie nie zobaczysz też zbyt egzotycznego, europejskiego poł ysku.